W spotkaniu 13 kolejki grupy pierwszej III ligi Polonia Warszawa sensacyjnie poległa u siebie z zespołem Mamr Giżycko 1:2. Tym sposobem przewaga liderującej Legionovii rośnie…
Z pewnością nie takiego wyniku i nie takiej gry podopiecznych trenera Rafała Smalca spodziewali się kibice, którzy postanowili spędzić środowy wieczór przy K6. To, że zespół z Giżycka nie przyjechał do Warszawy się bronić, pokazał już w 1 minucie spotkania, gdy po rzucie rożnym piłka trafiła do kapitana i zarazem najbardziej doświadczonego zawodnika w zespole gości Łukasza Brozia, który zdecydował się na uderzenie bez przyjęcia, ale doskonałą interwencją popisał się Michał Brudnicki, parując piłkę na rzut różny. Polonia odpowiedziała w 3 minucie, gdy zza pola karnego uderzał Wiktor Niewiarowski, ale na posterunku był bramkarz gości Maciej Woźniak. Siedem minut później strzału z dystansu próbował Łukasz Piątek, jednak uderzenie naszego kapitana przeleciało wysoko nad bramką. Na kolejną godną odnotowania akcje musieliśmy poczekać do 16 minuty spotkania, gdy po małym zamieszaniu w polu karnym strzelał Damian Mosiejko, ale jego strzał w ostatniej chwili został zablokowany przez jednego z defensorów Mamr. Kolejne minuty, to gra głównie w środkowej strefie boiska bez konkretnych okazji bramkowych z obu stron. W 26 minucie po koronkowej akcji naszych zawodników zza pola karnego strzelał Marcin Kluska, jednak kapitalną interwencją nogami popisał się Woźniak. Niestety, to co nie udało się Klusce, 10 minut później udało się gościom, a konkretnie ich napastnikowi Szymonowi Łapińskiemu, którego zaskakujące i zarazem precyzyjne uderzenie z około 16 metrów wylądowało w okienku bramki Brudnickiego. Ten sam zawodnik Mamr Giżycko uderzał jeszcze groźnie w 39 minucie z rzutu wolnego, ale tym razem pewnie interweniował bramkarz „Czarnych Koszul”. W 42 minucie po rzucie rożnym egzekwowanym przez strzelca bramki dla gości, swojego szczęścia ponownie próbował Broź, jednak uderzenie byłego reprezentanta Polski z okolic 11 metra okazało się bardzo niecelne. W doliczonym czasie gry Mamry miały doskonałą sytuację na 2:0, ale pojedynek sam na sam z jednym z przyjezdnych wygrał Brudnicki, piłka zatrzymała się na linii bramkowej i została natychmiast wybita przez jednego z naszych defensorów.
Początek drugiej połowy, to optyczna przewaga Polonii, jednak bez konkretów w postaci strzałów na bramkę. W 49 minucie zaskoczyć bramkarza gości z dystansu próbował Kluska, niestety uderzał niecelnie. Kilka minut później wspomniany Kluska brał udział w akcji, która powinna zakończyć się bramką, gdy dopadł do piłki dośrodkowywanej z rzutu rożnego, niestety uderzoną przez niego futbolówkę z linii bramkowej wybił jeden z zawodników gości. Piłka cały czas utrzymywała się na boisku, a wrzutkę jednego z naszych zawodników uderzeniem głową na bramkę mógł zamienić Rafał Kiczuk, ale niestety po raz kolejny kapitalną interwencją popisał się bramkarz gości, parując piłkę na poprzeczkę. Autorem wyrównującej bramki dla Polonii, okazał się jednak w 59 minucie Kluska, który przejął bezpańską piłkę w polu karnym gości, po zablokowanym uderzeniu wprowadzonego chwilę wcześniej Marcina Pieńkowskiego, plasowanym strzałem pokonał bezradnego w tej sytuacji Woźniaka. Gdy wydawało się, że poloniści pójdą za ciosem i podobnie jak w sobotę w Białobrzegach, odwrócą szalę zwycięstwa na swoją korzyść, to zaledwie minutę później na prowadzenie ponownie wyszli goście, po kontrze którą na bramkę zamienił Szymon Łapiński, po raz drugi w tym spotkaniu pokonując Brudnickiego. Poloniści próbowali odpowiedzieć strzałami z dystansu, jednak uderzenia Juniora Radzińskiego z 63 minuty, czy Piątka z 68, okazały się bardzo niecelne. W 80 minucie kapitan „Czarnych Koszul” mógł doprowadzić do wyrównania, po bardzo dobrym podaniu Pieńkowskiego, jednak uderzenie naszego wychowanka z okolic 3-4 metra w cudowny sposób zdołał wybronić Woźniak. Mimo, że arbiter doliczył do regulaminowego czasu gry aż 5 minut, Polonia nie była już w stanie wykreować sobie dogodnych sytuacji strzeleckich i sensacyjny wynik przy K6 stał się faktem.
13.10.2021, Warszawa
Polonia Warszawa – Mamry Giżycko 1:2 (0:1)
bramki: Marcin Kluska 59
Polonia: Michał Brudnicki – Eryk Mikołajewski, Rafał Kiczuk, Szymon Jarosz – Adam Pazio, Marcin Kluska, Damian Mosiejko (58. Piotr Marciniec), Łukasz Piątek, Wiktor Niewiarowski (58. Marcin Pieńkowski) – Patryk Paczuk (58. Junior Radziński), Krystian Pieczara
Brak słów.
Po takim meczu to sam bym chyba poszedł z młodzieżą z Enigmy na 'rozmowę wychowawczą’ na najbliższy trening :O
To niestety pech… 13.10… trzynasta kolejka… 13 gracz bez pomysłu …. jedziemy dalej…
Pytanie ile jeszcze osób pojedzie…. I czy Francuz nie zabierze w którymś momencie zabawek…
nie mogę tego pojąć, mają jak pączki w maśle (na warunki 3 ligi) , powinni gryź w każdym meczu murawę a oni odwalają notorycznie taką manniane, rozumiem jeden raz może się zdarzyć, drugi raz dobra pech ale oni idą na całość 🙁
To był najsłabszy mecz Polonii jaki widziałem od czasu zdegradowania w 2013r. Godnym kandydatem był ostatni mecz z Pogonią Grodzisk jeszcze za Szymanka. Chociaż tam to był mecz o nic, a tutaj jakby nie było o nasze być albo nie być w walce o awans. Tymczasem podczas gdy Legionowia ponownie wygrywa mecz, my dostajemy blokadę i gramy jedno wielkie g…. Po co gramy na 3 obrońców? Żeby chłopaki w obronie wymieniali się podaniami? Nasze zagrania są tak przewidywalne, że po 15 minutach gry przeciwnik uczy się ich na pamięć. Naszą największą zakałą jest brak strzałów z dystansów. Za wszelką cenę chcą się wbić z piłką do bramki. Nie zlicze ile akcji przez to przepadło lub zostało skutecznie spowolnionych. Brak nam tempa akcji. Każdą piłkę trzeba obrócić między nogami 5 razy, a na koniec ją stracić. Na plus na pewno Brudnicki, Niewiarowski w pierwszych minutach meczu mnie pozytywnie zaskoczył. Pazio chyba wczorajszy bo prawie każdą piłkę miał spóźnioną lub straconą. Pieczara dzisiaj nie istniał, Radziński utwierdził mnie, że nie nadaje się nawet do rezerw. Gość jest po prostu słaby. Marciniec załatwił nam drugą straconą bramkę plus był wielkim spowalniaczem każdej akcji. Kluska coś tam działał no i strzelił jedną bramkę za co brawo. Szkoda tej sytuacji, w której piłka została wybita prawie, że z linii bramkowej. Co do sędziów to główny miał kilka krzywych akcji, a zwrotnicowy chyba sędziował inny mecz. Kibicowsko stypa jednak nie ma co się dziwić. Słyszy się również coraz częściej problemy co do osoby trenera Smalca. Ja stanę w jego obronie bo widać, że gość wie co robi i faktycznie ma pomysł na drużynę, tylko brakuje wykonawców bo kłania się przysłowie „Z pustego i Salomon nie naleje”. Boję się, że ten mecz miał kluczowe znaczenie w walce o awans bo teraz mamy do lidera 10 punktów straty. Nawet jeśli w przerwie skład wywróci się o 180 stopni to boję się, że będzie za późno. Ale obym się mylił.
Przekleję spod poprzedniego artykułu:
W zespole lidera w 13 kolejce po raz 13-ty w pierwszej 11-tce wybiegł niechciany u nas Grzegorz Wojdyga i… strzelił bramkę. U nas był za słaby. W zespole lidera gra wszystko. Wywalony Grzegorz z Polonii zrobił… sportowy awans.
Dalej: Unia ze Smalcem była piąta. Bez Smalca jest druga. My na czwartym.
Dalej: na 12 gier już 4 w plecy. Przegrywamy co trzeci mecz.
3 mecze przegrane u siebie na 6 rozegranych.
Przegrywamy 50% meczów u siebie.
wracając do Grzesia Wojdygi. Jak to jest, że u nas jest za słaby a u lidera gra wszystko??? Kto go od nas odrzucił? A teraz płacz, że ławka za krótka? Naprawdę nie przydałby się u nas w walce o awans??? Tam się przydaje…
Czy Strzałkowski z 9 bramkami w słabym Ursusie nie przydałby się u nas???
Tylko tych dwóch piłkarzy i ile dzisiaj mielibyśmy punktów więcej? Czy wtedy budżet eksplodowałby?
To wszystko tylko cyferki. Ot, statystyka. Nasze 10 pkt straty to też cyferki.
Kontynuując statystyki Smalca, Unii i Polonii:
– sezon 2020/21 Unia ze Smalcem po 13 meczach 22 punkty, Polonia z wyszydzanym Szymankiem po 12 – 26
– sezon 2021/22 osłabiona Unia po 13 meczach 25 punktów, wzmocniona Polonia ze Smalcem po 12 – 22 punkty.
Wniosek jest prosty: Smalec nie jest żadnym cudotwórcą, wygląda na to, że w Polonii się nie sprawdził. Tu nie ma czasu na eksperymenty. Smalec wprowadza nowy system 3-5-2, do którego nie mamy wykonawców. Norweg pisał, że Marcinho jest ofiarą tego systemu. Obawiam się, że ofiar jest więcej (młodzieżowcy, Paczuk, wyrzucony Wojdyga), a przede wszystkim drużyna. Skoro nie stać nas na ściągnięcie odpowiednich zawodników, to należy system dostosować do kadry. Ale trzeba to widzieć, a nie iść w zaparte.
W poprzednim sezonie prawie wszyscy twierdzili, że mamy super kadrę tylko słabego trenera. Wymieniliśmy prawie całą jedenastkę i nagle większość uważa, że mamy słabych piłkarzy. Nie rozumiem tego. W kadrze rzeczywiście brakuje klasowych obrońców (poza Wełną), młodzieżowcy zaniżają poziom, ale w tym składzie powinniśmy mieć co najmniej 5-6 punktów więcej. Niestety nie mamy i jest to w znacznej mierze wina trenera.
Tez dorzucę swoje trzy grosze , rozumiem wszystko ze jest to buraczana liga , ale do cholery Piątek który jest ograny trafia z 5 metrów prosto w bramkarza… To jest parodia. Co do Pana prezesa to prosta sprawa albo się wzmocnimy albo do końca życia będziemy kopać te kartofle bo piłka to ciężko nazwać . Na koniec dodam ze nie mam już do tego wszystkiego siły , jak my mamy przyciągnąć młodzież jak przegrywamy z jakimś dnem piłkarskim , jak taki dzieciak ma kibicować Polonii jak ? I szkoda mi ludzi którzy przychodzą tak ja jak jeszcze mieszkałem w Polsce i co roku ta sama śpiewka eh
natomiast… 10 pkt straty to jest jeszcze do odrobienia…
Zaległy wygrany mecz + bezpośredni wygrany mecz z Legionovią i robią się 4 pkt przed przerwą zimową.
Ale limit wpadek został wykorzystany. Trzeba wygrać wszystko do końca jesieni. Tylko dlaczego miałoby teraz zatrybić…
Wierzysz w to, że drużyna która zasłużenie przegrywa z Mamrami u siebie, pokona lidera na jego własnym boisku? Jeśli na prawdę, to szczerze zazdroszczę optymizmu.
Tak jak pisałem przed rozpoczęciem tego sezonu: Kiepski i krótki skład, kiepski trener, pompowanie balonika. Co ja się naczytałem na swój temat, to moje.
Bardzo mi przykro, że znowu miałem rację.
Tommy zgadzam się z Tobą w 100%.
Jestem już w takim stanie, że chce mi się krzyczeć!
Nie mamy wykonawców do systemu 3-5-2!
Przecież to widać. A trener co??? Chuj w zaparte 3-5-2 gramy!! Przecież to widać i to trzeba korygować! Dlaczego trener nie chce tego zmienić i zakłamuje rzeczywistość!
Zawodnicy duszą się w tym ustawieniu, Pazio nie jest wahadłowym bo nie daje nic w ofensywie.
Pieńkowski na tle tego zespołu to jest piłkarz galaktyczny. I to jedyny piłkarz który pasuje do tego systemu. Bo JEST kurwa wahadłowym!
Jak chcesz grać 3-5-2 to potrzebujesz 2-3 takich Pieńkowskich.
Co na to trener? A chuj gramy 3-5-2!!
Jak nie zmieniasz nic i oczekujesz innych efektów to jesteś ograniczony i masz klapki na oczach.
No i mamy to 3-5-2. I teraz tak:
– Marcinho ofiara systemu, nie ma dla niego miejsca na boisku.
– Wyszkowski jak wróci- gdzie miałby grać? Na jakiej pozycji? Na żadną w 3-5-2 nie pasuje
– Pieczara i Paczuk- albo się dublują i obaj schodzą i przeszkadzają sami sobie albo nie ma ich w polu karnym do podania
– Pazio- Pazio nie kreuje sytuacji. Klepanie wrzutek to nie tworzenie sytuacji. On nie jest wahadlowym, nie daje nic w ofensywie
Trenerze Smalec fajnie to 3-5-2 brzmi tylko, że nie masz Pan pod to wykonawców!
Pieczara to osobny rozdział. Większość zagrań złych, słaba dynamika. Ile ma 2 gole z gry w 11 meczach?
Paczuk jeden z najlepszych zawodników zeszłego sezonu w tym ustawieniu moim zdaniem ma podcięte wszystkie atrybuty.
Dodam, że rozmawiałem dziś z Grześkiem. Legionovia też grała 3-5-2 na początku sezonu. Ale co zrobili? Skorygowali to na grę 4 obrońców.
A nasz trener? Chuj gramy 3-5-2!
Na koniec co jeszcze moim zdaniem szwankuje?
Coś jest nie tak z ich przygotowaniem.
Kolejny mecz nie potrafią wejść w spotkanie, biegają wolno, jednostajnym tempem.
10/10 Dodam jeszcze brak ambicji. Szczególnie dzisiaj to było widać.
Dlaczego nie można było ściągnąć takiego Sabiłło?
Chłopak ma taki gaz, że szok, prawie w każdym meczu gol.
Nie wierzę, że wybrałby Skierniewice mając ofertę od nas.
Więc mamy jednego wahadłowego.
Co na to trener? Chuj gramy 3-5-2!!!
Strzałkowski też był bardzo długo wolnym zawodnikiem, ale zewsząd były głosy, że nie ma po co go brać, bo i tak będzie grzał ławę przy gwieździe Krystianie. Życie to szybko zweryfikowało. Okazuje się, że brak drugiego wartościowego napastnika i prezes też teraz to mówi. Polonia jest słaba kadrowo i ma za wąski skład. Trener nie ma żadnego manewru. Tu nie ma co wywalać trenera, tylko zwiększyć kadrę odpowiedniej jakości graczami. Z Unii z trenerem przyszło dwóch piłkarzy i oni dają radę (Brudnicki i Pieńkowski). Kluska chociaż nie jest napastnikiem, to ma bardzo dobry bilans strzelecki. I co to znaczy, że nasze gwiazdy i mniejsze gwiazdki nie nadają się do gry w systemie 3-5-2. Jak przez kilka miesięcy nie umieją się przystosować, to trzeba zmienić zawód. Trzeba przestać wyrzucać trenera, a więcej wymagać od wykonawców. Trzeba nie mieć ambicji i honoru żeby przegrać u siebie z drużyną walczącą o utrzymanie. Wstyd i jeszcze raz wstyd!!! Polonia jest w dołku i nic jej nie tłumaczy. Mniej gwiazdorzyć, a więcej ciężko pracować na treningach, bo bez tego nic się nie osiągnie.
A co to jest to mityczne gwiazdorzenie?
Nikt nie zwalnia trenera a raczej nawołuje do refleksji
@Emeryt69
Wygrana z liderem?
Hmm… Bo w teorii czwarta drużyna jak najbardziej może wygrać z liderem (co jak co, ale nie wypadamy poza czołówkę tej buraczanej ligi). Bo Legionovia przegrała z takim Ursusem u siebie co jest na 15 miejscu. Bo Legionovia nie jest taka silna tylko my słabo gramy – ta liga jest słaba. Bo taka jest piłka, że wszystko jest możliwe.
Nie gramy w lidze mistrzów…
I chciałbym posłuchać konferencji.
Czy trener znowu będzie zdziwiony, że w 1 połowie drużyna nie wyszła na boisko i grała na stojąco.
Panowie my sie denerwojemy zaczyna sie obrazanie ….od pocztku sezonu piszemy ze nie ma druzyny na awans ze zawodnicy rezerwowi jak schodza do rezerw to je oslabiaja i rezerwy przegrywaja ,wiekszosc z nas widzi ze selekcja nie trafiona i to nie tylko rezerwowych . A Greg ktorego mi szkoda bo on chce naprawde dobrze i tyle kasy jusz utopil w wywiadzie-moim zdaniem zabardzo ufa doradcom -chwali wszystkich od dyrektora sportowego skoczywszy na narybku ktory wyslekcjonowal mu do pierwszej druzyny a jakze dyrektor sportowy a ci zawodnicy na 6 poziomie rozgrywkowym rady sobie nie daja…. gdzie tu jest logika nie wiem.
Moim zdaniem Prezes powinien odsunac ludzi ktorzy zrobili selekcje zawodnikow i mu doradzaja tak dobrze ze strata do lidera jest 10 pkt w buraczanej lidze gdzie 95 %druzyn pracuje zeby sie utzymac i jak tak dalej pujdzie to sie moze skonczyc na 15 i sezon do ….tu trzeba reakcji i ciec po kieszeni ,wstrzasu zeby ta patologie powstrzymac.
Na wiosne przynajmniej zawodnicy z lawki wygrywali i pomagali dwojce i tylko dlatego ze strata byla zbyt wielka dwojka nie wlaczyla sie do walki o awans a teraz to jest rozpacz……Wymienili tamtych na tych z selekcji Kosiora..i trener nawet jak widzi ze Pieczara to sie nadaje do strzelania z korkowca to kogo ma wpuscic jak rezerwowi w okregowce oklep dostaja ….kto tych ludzi selekcjonowal jusz powinien sie pakowac.
A w ratuszu rece zacieraja bo nie ma dla kogo stsdionu budowac…miejsce w lidze i treraz to na mecze bedzie chodzic Greg z Kosiorem i paru doradcow …..ktorzy powinni sie wstydzic za te doradztwo.
Teraz to widac ze bylo bledem sciganie zawodnikow za zaslugi i nazwiska.
Zgadzam się co do kwestii stadionu. Brak awansu da tylko argumenty miastu.
A teraz po tych stresach zarcik..
Zaueazyliscie co Maca napisal …niedlugo Maca sam wpadnie na trening i rospierduche zrobi tak ze
bedzie trzeba zeby Engma wystawila bojowke zeby pikarzy chronic przed Maca.
Chyba Maca sie na mnie nie obrazisz..
Zaznaczlem ze to zarcik.
A tymczasem Stanowski zebrał w okręgówce tyle ile Francuz daje w III lidze na awans, może nawet więcej. Ciekawie się robi na Mazowszu.
GN nie ma wyboru. Trzeba w zimie kupić „drugą” jedenastkę. Albo kasa zainwestowana w ten sezon zostanie wywalona w błoto.
Jak kupisz piłkarzy przewyższających ligę o dwie klasy to mityczne zgranie nie ma znaczenia. W 1997/98 Wisła K. była 13, przyszedł Cupiał i skończyli na 3 miejscu zdobywając 2,35 pkt na mecz (po wzmocnieniach) – wcześniej 1,23 pkt.
Moim zdaniem wszystko zależy od finansowych decyzji GN. Albo włączy opcję „wczesnego Cupiała”, albo ch*j Pan z awansem.
Nie mogłem się zalogować ale pięknie opisaliście sytuację i przemyślane analizy są w 100 % prawdziwe i trafnie diagnozują stan sportowy Polonii Warszawa. Ten mecz był po wisienką na torcie . Oby przelał czarę goryczy, otworzył oczy Panu Nitot i spowodował rewolucję w zimie.
Po pierwsze – trener (bo jego się najłatwiej zmienia). System nie działa , może i piłkarze są do niego za słabi, za leniwi , niekumaci. Ale jeżeli ustawienie nie daje efektów to zmieniamy je na inne. Nie będę powtarzał to co napisał Frig , Norweg . Można się pomylić ale DO JASNEJ ANIELKI trzeba reagować ! NAwet Sousa popełniając błędy uczy się na nich i jakoś te wyniki reprezentacja Polski ma.
Czy trener jest do wywalenia ? Teraz nie ale jezeli po rundzie jesiennej strata będzie wynosić nie mniej niż 6 punktów – tak.
Dyrektor sportowy i inni „doradcy” – do wywalenia w trybie natychmiastowym.
Selekcja okazała się błędna, starsi zawodnicy grają na alibi, a młodsi nie wykazują odpowiednich umiejętności czy chociażby walki. NIE MA ŁAWKI, NIE MA WALKI O PLAC GRY !
Piłkarze – wymiana co najmniej połowy składu , zwłaszcza młodziezowcy i starsi „Polonisci”.
My jako kibice za bardzo jesteśmy zaślepieni – że piłkarz „Polonista” to będzie gryzł trawę i będzie lepszy. NIE BEDZIE !
Piątek, Pazio, Pieczara maja swój wiek. Czy za rok będą lepsi ? Nie. Czy Piątek umie wstrzasnąć szatnią ? Sami sobie odpowiedzcie. Wełna – daje radę. Kluska – od biedy tak.
Nad młodzieżowcami nie będę się pastwił bo już napisano.
PAczuk, Marciniec, Mosiejko – zbyt nierówna forma, mało przebłysków. Ani zrobią awans ? Juz a nie. Marcinho – świetny wiosną , teraz nie gra ? Ofiara systemu ? Ja bym mu dał szanse .
Kiczuk – nietrafiony transfer, za słaby dla nas.
I na koniec – NASZ WŁAŚCICIEL.
Wpierw zauroczył się Szymankiem , teraz Smalcem , Kosiorowskiego też ceni.
No niestety niewiele się nauczył przez 2 lata zarządzania Klubem piłkarskim. Zwłaszcza w kwestii sportowej bo Jego pomysły na Polonię Warszawa za 5 , 10, 20 lat są moim zdaniem rozsądne – tylko że Miasto ma przeciwko sobie.
CZY NITOT podejmie jakieś decyzje teraz ? Czy będzie impulsywny jak my , kibice ? Czy raczej spokojnie zanalizuje przyczyny porażek i będzie próbował poprawić to co mamy ?
Ja uważam, że wybierze opcję drugą – która nas nie zadowoli ale będzie tańsza.
Słowo o Wojdydze – uważałem, że już za stary, że sie nie nada na awans – jakże się myliłem ……