Były piłkarz Polonii, obecnie współzałożyciel Szkoły Techniki Futbolu „Champion” Maciej Bykowski ostatnio często pojawia się w mediach. Opowiada o problemach młodzieży i coraz gorszej koordynacji ruchowej dzieci, która jest poważnym problemem w budowie nowych piłkarzy w Polsce.
– Koordynacja ruchowa u dzieci jest dramatyczna. Jeżeli dziecko w wieku 10 lat nie potrafi zrobić fikołka w przód i w tył, to na czym my mamy to wszystko budować? To jest jak z budową domu, najpierw musi być wylany fundament, żeby móc ruszyć z kolejnymi etapami budowy. Patrząc przez pryzmat najmłodszych dzieci, uważam, że koordynacja ruchowa jest bardzo słaba, wręcz dramatyczna. Popatrzmy na bramkarzy. Kiedyś to grało się na wszystkich pozycjach. Stałeś na bramce, rzucałeś się, łapałeś piłkę, a dzisiaj dziecko ma kłopot z tym, żeby złapać piłkę prosto w ręce. Nie mówię tutaj o technikach zbijania piłki do boku, bo nie każdy szkoli się na bramkarza, tylko o złapaniu futbolówki, która leci prosto do ciebie. Kiedyś chciałem zrobić na sali gimnastycznej trochę koordynacji ruchowej… wycofałem się z tego pomysłu, bo musiałbym poświęcić wiele czasu tylko na dwóch, trzech zawodnikach, żeby poprawnie zrobili przewrót w przód, nie robiąc sobie przy tym krzywdy, bo to jest najważniejsze. Podwórko kształtowało kiedyś koordynację, ale przede wszystkim charakter. Dzisiaj dzieciom przede wszystkim brakuje charakteru do piłki, bo wszystko za dziecko robi rodzic. Normalne jest to, że wszyscy rodzice kochają swoje dzieci, ale czasami wychodzą z tego absurdy i widoczne jest to na treningach. Tutaj upatrywałbym duży problem dzisiejszej młodzieży – twierdzi w rozmowie z portalem „Junior Weszło” Bykowski.
Całą rozmowę znajdziecie tutaj.
No to brakuje przede wszystkim w końcu koordynacji czy charakteru?
Bo jak charakteru to na szczęście minister Czarnek z chwilę zreformuje szkoły – będzie dużo historii, jana pawła drugiego, lecha kaczyńskiego, patriotyzmu i religii – odbuduje naszym dzieciom charakterniactwo!
Koleś nie pieprz bez sensu
Nie dziwi mnie opinia p. Bykowskiego. Co robią dziś dzieci i młodzież? Otóż są uzależnieni od komputerów i smartfonów. Spędzają przy nich więcej czasu, niż przeciętny Polak w pracy, czy na uczelni. A potem trafiają na leczenie odwykowe do psychiatrów lub psychologów. I to jest złowieszcze. Rośnie pokolenie tłuściochów i fizycznych kalek.
„Co robią dziś dzieci i młodzież? Otóż są uzależnieni od komputerów i smartfonów. Spędzają przy nich więcej czasu, niż przeciętny Polak w pracy, czy na uczelni. A potem trafiają na leczenie odwykowe do psychiatrów lub psychologów. ”
No jest w tym dużo prawdy.
Ale jednak niektóre dzieci trafiają na jakieś zajęcia sportowe np. do szkółki pana Bykowskiego.
I co? dostaną feedback, że są lamusami bez koordynacji i wielki pan trener nie będzie tracił czasu by ich reedukować ruchowo?
No kuźwa. Gość jest pedagogiem do kur… nędzy. Z takim 10 latkiem na prawdę można dużo zrobić. I to, że chłopak jara się piłką i rusza dupę sprzed kompa to można znakomicie wykorzystać by go przy okazji pchnąć w kierunku aktywności fiz. Spokojnie można część zajęć (a nawet trzeba) poświęcić na zajęcia ogólnorozwojowe.
Jak gość nie potrafi dzieciaków nauczyć przewrotu, jak nie ma do tego cierpliwości to niech się nie zabiera za tę robotę.
Albo niech robi egzaminy wstępne do tej swojej szkółki to będzie miał samych kocurów, championów i tyle.
I to jeszcze gość mówi po ponad roku mniejszej lub większej kwarantanny, nauczania zdalnego, zakazu wychodzenia z domu dla nieletnich itd.
No co te biedne dzieci mają zrobić. Dla takiego 10 latka rok to jest 10% życia.
Wkurwił mnie ten Bykowski, wysłał bym go do Lenczyka na testy, ciekawe jak on by w nich wypadł