Znając terminarz ligi wiedzieliśmy, że początek rundy łatwy nie będzie. Jednak wyniki uzyskiwane w sparingach zimowych mogły napawać pewną dozą optymizmu. Strata do lidera, Pogoni Grodzisk Mazowiecki, wydawała się do odrobienia, zwłaszcza, że przecież wygraliśmy z nimi w meczu kontrolnym.
Tymczasem zderzenie z rzeczywistością było bardzo bolesne. Mecz w Grodzisku został przegrany, wprawdzie minimalnie 0:1, ale to wynik w którym Pogoń się wyspecjalizowała i praktycznie innych nie osiąga. Wynika to w dużej mierze z minimalizmu w grze tej drużyny. Patrząc na tamto spotkanie zastanawiałem się jak to możliwe, że grają, jakby nie patrzeć, dwaj pretendenci do awansu, co wyraźnie pokazuje jak miernym jest poziom tych rozgrywek. Pogoń nie pokazała w tym meczu nic, a mimo to osiągnęła wygraną. Po prostu Polonia grała po bałaganiarsku, niby mając jakąś tam przewagę, z której nic zupełnie nie wynikało, a przy okazji nie umiejąc się skutecznie obronić przed w zasadzie jedynym ofensywnym wypadem gospodarzy, którym zdaje się remis w zupełności by wystarczył.
Efektem tego meczu był spadek o 3 pozycje w tabeli i w starciu z Unią Skierniewice, na własnym obiekcie, należało już postarać się o korzystniejszy wynik, a stawiając sprawę jasno – o wygraną, która jeszcze, choć hipotetycznie, ale dawała by jakieś nadzieje na dalszą część rundy. Znowu było jednak analogicznie do poprzedniego spotkania. Niby Polonia atakowała, ale wyglądało to trochę jak gra na alibi – nie miejcie do nas pretensji, przecież żeśmy biegali. I koniec, i wystarczy. Unia zaprezentowała się na tle mizernej Polonii chyba korzystniej niż absolutny lider. Skierniewiczanom wyraźnie zależało na wyniku, zwycięstwo zapewniało im miejsce w ósemce i bezpieczeństwo. A ambicji związanych z awansem chyba nie mają…
Obawiam się, że na grę naszej drużyny w jakimś stopniu mogą mieć wpływ zawirowania dotyczące oceny pracy trenera Wojciecha Szymanka. Z jednej strony jest powszechnie krytykowany za wyniki i styl gry (a w zasadzie jego brak!) drużyny przez ogół społeczności polonijnej. Z drugiej otrzymuje absolutne wsparcie od właściciela i sponsora zespołu, pana Grégoire’a Nitota, który stwierdza, że z całokształtu jest zadowolony, cel sportowy został osiągnięty (sic!) i trener jest i pozostanie. Myślę, że piłkarze mogli to odebrać w ten sposób, że skoro w Grodzisku nie wyszło, a płatnik ich wynagrodzeń już zaakceptował to co do tej pory ugrali, to można sobie darować i nie tracić niepotrzebnie sił i nie ryzykować kontuzji. Proszę nie traktować tego co powyżej jako mojego oficjalnego, poważnego zdania – to jest pewna forma gorzkiej kpiny, bo tylko ona nam pozostaje w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy.
Nie jestem fachowcem od fachu trenerskiego, ale gołym okiem można dostrzec, że patrząc na nazwiska i potencjał zawodników, widząc bezpieczeństwo finansowe i organizacyjne drużyny i jednocześnie dokonania boiskowe, to coś się tu nie zgadza. Coś wyraźnie nie pasuje – albo zawodnicy lekce sobie ważą obowiązki, albo też trener nie potrafi ich należycie przygotować i natchnąć wolą walki i zwyciężania. Z szatni doszły mnie głosy, że trener się stara, że systematycznie pracuje nad wzbogaceniem swojego warsztaty, że zawodnicy doceniają jego pracę. No to niech mi ktoś wytłumaczy co się dzieje?! Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest taka mizeria? Może trener powinien w spokoju dalej pracować nad swoim warsztatem, ale poza trenowaniem drużyny, bo być może to go jednak rozprasza i stąd te efekty?
Myślę, że pan Prezes powinien jednak tę kwestię spokojnie przemyśleć. Bez napinania się na zasadzie: czemu wszyscy są przeciwko mnie i trenerowi? Panie Grzegorzu, kibice doceniają Pański wkład w ratowanie naszego ukochanego klubu, ale prosimy – niech pan się na nas nie obraża, bo my chcemy tak samo dobrze jak Pan! Krytyka nie wynika z niechęci i wyimaginowanych uprzedzeń, ale z rzetelnych faktów, którym zaprzeczyć się nie da. OK, plan nie zakładał awansu w tym sezonie, proszę mi jednak wierzyć, że w kolejnym może być znacznie trudniej. Od kilku sezonów nie było tak słabej konkurencji w wyścigu o drugą ligę. Najlepszym tego przykładem jest właśnie liderowanie z totalna przewagą przez słabą „jak gumka” drużyną z Grodziska, która gra mocno przeciętnie, choć z niebywałym szczęściem, a i tak nikt nie jest im w stanie zagrozić. W kolejnym roku sytuacja się może diametralnie odmienić. Mogą się pojawić ekipy zbliżone potencjałem i siłą gry do Widzewa czy ŁKS-u z lat ubiegłych. Choćby Legionovia, Świt, spadający Znicz Pruszków, a może także Pogoń Siedlce. Czy jest pan Prezesie aż tak przekonany do trenera, że uważa Pan, że to co nie wychodziło w tym sezonie, nagle zatrybi w przyszłym przeciwko potężniejszym przeciwnikom? Mnie jest trudno w to uwierzyć.
Jeśli dostaniemy się do czołowej ósemki i będziemy bezpieczni, to chyba jest to właściwy, fantastyczny moment, żeby pomyśleć o poprawieniu kilku spraw. A jedną z nich jest silniejszy człowiek na stanowisku trenera (nic Wojciechowi Szymankowi jako człowiekowi i pracownikowi klubu nie ujmując). Teraz byłaby okazja przećwiczenia pewnych koncepcji, wyregulowania składu, dopracowania zagrań i schematów – bo sorry, ale takowych w naszej grze zupełnie nie dostrzegam!
Napisałem w poprzednim akapicie „jeśli”. Otóż ja wcale nie jestem przekonany czy w tej ósemce już jesteśmy. Czy aby nie jest tak, że biorąc pod uwagę rozgrywanie tylko jednego meczu w rundzie zasadniczej, kryterium stanowi różnica bramek, a nie małe tabelki? Tak nakazywała by logika… Ktoś to sprawdził, jesteśmy tego pewni? Bo jeśli jest tak, jak mi się wydaje, to na wyjeździe do świtu MUSIMY zdobyć minimum remis aby zapewnić sobie pozycję w bezpiecznej strefie. Czy możemy liczyć na prezent ze strony Świtu? Może raczej na fakt, że grają oni analogicznie do nas, czyli zbierają oklep. Ale na to nijak liczyć nie można. Bo Pelikan, Legia czy Sokół, a przynajmniej te dwie pierwsze (wystarczy) raczej się dla nas nie podłożą….
Najbardziej boli, że w sparingach, a szczegolnie na tle wyżej notowanych ekip Widzewa, Jastrzębia czy Siedlec na prawdę nie wyglądalismy źle.. Do tego podziekowalismy „najslabszym ogniowom” tej drużyny w osobach Wierzbowskiego i Szymczaka, uzupełniając pozycje na jakich wystepowali ogranym w wyższych ligach, ale nadal stosunkowo młodym i perspektywicznym P. Marcincem oraz Marcinho, który opuszczał lidera 4 ligi bodajże z 18 bramkami i 6 asystami na koncie po rundzie jesiennej.. Suma sumarum wydawało sie, że na wiosnę to może wreszcie zaskoczyć…
Nie widziałem sparingów, ale oglądając skróty, byłem mocno zaniepokojony – bramki strzelaliśmy właściwie tylko po kuriozalnych błędach rywali i SFG. Na skrótach nie było właściwie żadnych składnych akcji, a do tego jeszcze doszedł trener Szymanek, który mówił, że skupiają się na trenowaniu odbierania piłki rywalom (+ trener Szymanek mówił, że grają jak trenują, a Wełna, że grają słabo). To wszystko powodowało, że obawiałem się, że wiosną zobaczymy Polonię grającą całkowicie bez pomysłu w ataku, liczącą na błąd rywala i może jakieś SFG (zwłaszcza, że Szymanek podziwia Mourinho). Niestety sprawdziło sie.
Cel założony przez właściciela został osiągnięty. A o co teraz będziemy grali? Nie ma już żadnej motywacji. To powinna być nauczka, że zawsze należy stawiać przed sobą wyższe cele. Wówczas i tak te mniejsze po drodze się osiągnie. Niewątpliwie należy pogratulować trenerowi, bo pozycja 7 lub 8 to szczyt jego obecnych możliwości. Zapowiada się całkowity marazm wiosną.
Zdaje się że jesteśmy w tej ósemce bo Pelikan poległ a mamy zwyciestwa w meczach z Cwks 2 i Sokołem. Awansujemy z ósmego miejsca i taka jest teram 3 ligowa wartość Polonii. Kolejne 14 kolejek pokaże wartość naszego zespołu grającego o nic ( o awans powalczą Pogoń i Legionovia, a także czarny koń czyli Znicz Biała Piska ( o ile będą grali na poważnie) ). Te 14 kolejek będzie służyło od przyjrzenia się naszym zawodnikom i odstrzelenia najgorszych w czerwcu.
Tak oczywiście być powinno w normalnym zarządzaniu. Pana Nitot powinien też wreszcie ocenić Pana Szymanka i dokonać ruchu ala Boniek – niby cel sportowy Brzęczek osiągnął ale nie było jakiejkolwiek szansy na poprawę gry i stylu. To samo jest z Szymankiem, cel osiągnął ale nie ma jakiejkolwiek szansy na lepszą grę i zmuszenie zawodników do 110 % normy.
Na chwilę obecną do wywalenia:
Paczuk (co to za napastnik) , Kujawa (niech bierze pieniądze gdzie indziej) , Parobczyk (totalny zjazd formy Unia wiedziała kogo oddaje) , Smuga (jeden dobry strzał na 10) , Pazio (coraz częsciej ogrywany w obronie), Słoma (gra ?) , nawet Piątek mnie irytuje bo nie potrafi opieprzyć młodych. Wojdyga też miewa słabsze momenty ale przynajmniej wygląda jakby z siebie dawał te 110 %.
Trzeba poszukać na nowo 80 % drużyny i to już teraz bo w czerwcu będzie za późno.
Rywale do awansu będą tak silni jak diabli – Znicz Pruszków, Legionovia, Unia, Cwks 2 (bo w końcu dojdą do wniosku że rezerwy winny grać szczebel wyżej).
Sparingi niestety – wyniki może i były dobre ale rywale grali na 50 % mocy.
Sam widziałem sparing z Victorią i Pelikanem i gra była słaba , a skrzydła w ogóle nie funkcjonowały .
Ogólnie- musi ktoś dotrzeć do Pana Nitot i go przekonać do NATYCHMIASTOWYCH GŁĘBOKICH ZMIAN. Bo inaczej za rok Pan Nitot straci kolejne 2-3 mln zł i się wycofa.
Dość udawania gry przez kopaczy, wiedzy przez trenera i głaskania przez właściciela.
Kolejny rok w plecy, ile jeszcze ? !!!!!
Nitot nie ma pojęcia o piłce. Na K6 wraca syndrom „oblężonej twierdzy”.
Mzpn doprowadzil do tego ze nicht jusz na grupe mistrzowska spogladac niebedzie …decyzja kuriozum szczegolnie jak pierwsza druzyna osiagnela taka przewage …moim zdaniem reszta skupi sie na pro junior system czyli walke o kase z Pzpn ..w ktorej Polonia nie ma zadnych szans wiec Polonia bedzie grala na powaznie z juiorami pan Szymanek zawodnicy i pan Prezes beda zadowoleni bo beda wyniki w przerwie w lato male 2/3 korety bo sa wyniki …niechciani zawodnicy z Siedlec …potem spina na 120 % w Sparingach z Widzewem moze remis… i na jesieni kubel zimnej wody i koniec odrodzenia i koniec Nitota w Poloni …oby to sie niesprawdzilo oczywiscie ale pisze to bo tak mi rozom mowi widzac co sie dzieje.
Jak ktos zna jakiegos sponsora to moze mu napomniec ze na jesieni Polonia bedzie do wziecia mam nadzieje za przyslowiowa zlotowke to moze sie sponsor znajdzie klub bez dlugow…tak jak Nitot obiecywal jak mu niewyjdzie i ochota minie lub kasa przeznaczona na zabawe sie skonczy.
Do jesieni tu zadnych zmian nie bedzie a wyniki beda nie zle bo osiagane jak w sparingach z druzynami grajacymi o inne cele i z juiorami.
Gra za to bedzie sie toczyc w grupie spadkowej i tam bedzie sie dzialo…
Ja jusz sie skupie na grze drugiej druzyny i Mks oby tam byl jakis postep.
Bardzo martwi mnie kurcząca się kasa G. Nitota. Jak na razie wywalone w błoto kilka baniek bo utrzymanie się w tej pseudo lidze nie jest żadnym wyczynem.
@kmicic
Dokładnie jak napisałeś – nie zna się.
Wg mnie struktura klubu powinna być inna: G. Nitot zatrudnia na stanowisko wiceprezesa osobę, która zęby zjadła na polskiej piłce i na wiedzy tej osoby G. Nitot powinien opierać swoje wydatki. A tak dostaliśmy milionera z ogtaniczonym portfelem, który wszystko chce sam przypilnować ale od kogo mądrzejszego ma się uczyć tego „biznesu” (?) Dla G. Nitota tym mądrzejszym jest m. in. Wojciech Szymanek (no bo jest).
@kamyk
Bardzo prawdopodobny scenariusz. Wyciąganie błędnych wniosków i na podstawie takiej „wiedzy” budowanie drużyny na następny sezon.
@kamyk: nie zgadzam się z opinią, że sprawa awansu już jest rozstrzygnieta. Dla mnie głównym faworytem jest Legionovia, spokojnie mogą wygrać 2 mecze z Pogonią i z dużej przewagi zrobią się raptem 3 punkty. Myślę, że na poważnie będą też grać Znicz (daleko w PJS i jeszcze jakieś szanse awansu), Jaga, Legia i oczywiście my. Mam wątpliwości co do Świtu, Unia będzie raczej dostarczycielem punktów grając młodzieżowcami. Nie przesadzałbym więc z tym, że nie będzie z kim grać, choć oczywiście będzie to bardziej przypominało sparingi niż mecze o punkty.
Tommy obys mial racje
Niech zwyciezy Sport.Niedlugo po 2/4 kolejkach poznamy prawde.
Wiesz inaczej sie gra z presja a inaczej jak masz zapewnione utrzymanie..sam mowisz ze dwie druzyny bedzie o cos walczylo a to niewrozy dobrej rywalizacji.
Jak druga druzyna wygra wszystkie mecze a przy wspaciu solidnym z jedynki w zaistnialej sytuacji to mozliwe to przy odrobinie szczescia moze do barazy sie zalapac a to by oznaczalo niecalkiem stracony sezon..