Stadion widmo

Na świecie szaleje pandemia. Kolejne państwa ogłaszają lockdowny, znoszą lockdowny, znów ogłaszają lockdowny. Z każdą kolejną restrykcją czy obostrzeniem pada jakiś biznes, a inny szoruje po dnie. Znikają miejsca pracy, wzrasta bezrobocie, maleją wynagrodzenia, a co w tej historii najistotniejsze, maleją wpływy do budżetu z podatków.

Kiedy maleją wpływy, trzeba ciąć wydatki, a kiedy trzeba ciąć wydatki, w głowach stołecznych urzędników – jak w głowie pomysłowego Dobromira – zapala się żarówka z napisem „stadion Polonii”. Stara, okopcona i gotowa za chwilę spowodować zwarcie, a jednak niezawodna od lat.

Ostatnia konkretna informacja na temat postępów prac nad stadionem, którą udało mi się wyszukać, to komentarz Wiceprezydentki Warszawy (taka jest oficjalna nomenklatura od stycznia 2021 roku, więc osoby o konserwatywnym podejściu do języka proszę o niepoprawianie w myślach) Renaty Kaznowskiej zamieszczony na Facebooku w sierpniu ubiegłego roku. Na pytanie Prezesa SSPW „Czarne Koszule” Mariusza Czai pani Prezydentka napisała „Obecnie trwają analizy w obszarze Partnerstwa Publiczno-Prywatnego dla realizacji tego projektu. Zamówienie projektu jest wielkim wydatkiem. Koszt projektu może przekroczyć 10 mln zł. (…) Kontynuowanie prac nad realizacją projektu ze zwycięską pracownią projektową, planujemy rozpocząć w przyszłym roku. Całość środków finansowych znajduję się w budżecie miasta” (pisownia oryginalna).

Ponieważ „przyszły rok” właśnie się zaczął, redakcja Dumy Stolicy zwróciła się do miasta z kilkoma pytaniami uszczegółowiającymi kwestię postępów prac nad stadionem Polonii. Na nasze pytania odpowiedziała Wicedyrektorka Biura Sportu i Rekreacji m. st. Warszawy Dorota Ognicha. Z uzyskanej odpowiedzi niestety niewiele wynika. Możemy się mianowicie dowiedzieć, że:

  • miasto nadal planuje tę inwestycję w formule partnerstwa publiczno-prywatnego;
  • w Wieloletniej Prognozie Finansowej (WPF) zarezerwowano na ten cel przeszło 114 milionów złotych – na wykonanie dokumentacji projektowej i wkład własny miasta;
  • dokumentację będzie opracowywać zwycięzca rozstrzygniętego w 2019 roku konkursu, a negocjacje zaczną się w 2021 roku.

Nic więcej nie da się powiedzieć. Odpowiedź udzielona przez miasto jest nie tylko lakoniczna i ogólnikowa, ale budzi więcej wątpliwości i obaw, niż ich rozwiewa. Przede wszystkim rzucają się w oczy dwa niepokojące fakty.

Pierwszy z nich to kwestia upływu co najmniej dwóch lat od rozstrzygnięcia konkursu na koncepcję architektoniczną do przystąpienia do negocjacji (nie ich rozstrzygnięcia!). Trudno znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie dla takiej opieszałości. Pani Prezydentka Renata Kaznowska wspomina wprawdzie na Facebooku, że opracowanie projektu będzie kosztować nawet 10-11 milionów złotych, ale… No właśnie. Pierwsze „ale” to wysokość kwoty. Dla miasta, którego budżet przekracza 17 miliardów, taki wydatek to… Nie, nie będę Was zadręczał dzieleniem promili przez promile. To po prostu śmieszny wydatek. Po wtóre pani Prezydentka zapewnia, że pieniądze na ten cel są zarezerwowane. Sięgamy zatem do przywołanej przez nią WPF i sprawdzamy. W całej WPF Stołeczne Młodzieżowe Centrum Sportu (tak stadion Polonii nazywa Dyrektorka Ognicha) nie pojawia się. Pojawia się za to Stołeczne Centrum Sportu Aktywna Warszawa, w dodatku aż dziesięciokrotnie. Są to bieżące nakłady na utrzymanie ośrodka, oraz modernizacja całego szeregu obiektów, w tym stadionów Polonii (poz. 1.3.2.237) i Hutnika (poz. 1.3.2.244). I tu pierwsza niemiła niespodzianka. Na „modernizację ośrodka Polonia przy ul. Konwiktorskiej 6 – prace przygotowawcze” przewidziano kwotę 7.443.103 zł do wydania w latach 2018-2022. Połowa tego czasu upłynęła, a wydano 200.000 zł na nagrody w konkursie na koncepcję architektoniczną. Pozostało trochę ponad 7 milionów, a nie 10 czy 11. Źle. Drugie zdziwienie dopada nas, kiedy zerkamy na drugą z przytoczonych wyżej pozycji. Na „rewitalizację Ośrodka Hutnik przy ul. Marymonckiej 42 – część 2” zaplanowano do wydania w latach 2018-2021 kwotę 46.310.186 zł, a wydano 21.420.440 zł. Czyli do wydania w tym roku pozostało prawie 25 milionów złotych.

Tak. 25 milionów złotych. W tym roku. Na obiekt lokalnego klubiku.

Tak, w tym czasie prace nad projektem Polonii stoją w miejscu, a w WPF brakuje około 4 milionów złotych na jego opracowanie.

Drugi fakt, który musi mocno niepokoić, to wszechobecne w narracji miasta ogólnikowe stwierdzenia („prowadzone są rozmowy”, „planuje się”, „trwają analizy”) w kontekście prowadzenia inwestycji w formule PPP. To niezwykle trudna formuła, która w Polsce niemal nigdzie się nie udała. Nie znamy szczegółów tego pomysłu, a miasto ich nie ujawnia. Nie wiemy, kto miałby być partnerem prywatnym ani na jakich zasadach. Wiemy tylko, że miasto zabezpieczyło środki na swój wkład w wysokości w sumie ponad 114 milionów złotych oraz że trudno określić, kiedy ruszy inwestycja, bo najpierw trzeba znaleźć chętnego do spółki.

Niewiadomych i szykan jest oczywiście więcej. Pierwsza to opracowanie projektu. Etap stosunkowo łatwy i prosty, a mimo tego już sprawia ogromne problemy i niezwykle rozciąga się w czasie, choć jeszcze nie narysowano pierwszej kreski ani nawet nie przystąpiono do rozmów zmierzających do zlecenia jej narysowania. Trzeba pamiętać, że potem czeka nas etap uzyskania wszystkich zgód i uzgodnień, a na końcu pozwolenia na budowę. Znaleźć wykonawców i podwykonawców, zapewnić całą logistykę budowy, w tym dostawy materiałów i wreszcie zbudować stadion i uzyskać pozwolenie na użytkowanie. A po drodze – i to wydaje się najtrudniejsze – trzeba znaleźć odpowiedniego (wiarygodnego, wydolnego finansowo, a przede wszystkim chętnego) partnera prywatnego do PPP.

Uff, dużo tego. Dużo niewiadomych, mało konkretów.

Gdyby chcieć się czepiać, można jeszcze zwrócić uwagę na to, że zarówno stadion miejski przy ul. Łazienkowskiej, na którym od lat grube pieniądze zarabia Legia, jak i budowany obecnie obiekt na Bielanach przeznaczony do korzystania przez Hutnika, budowane są za pieniądze miasta. Żadnego PPP, żadnych partnerów prywatnych, żadnych nieprzewidzianych trudności. Pieniądze płyną szerokim strumieniem, a budowa (na Bielanach) postępuje w szybkim tempie.

Musi też dziwić fakt, że o ile w WPF obiekt przy K6 nazwany został „Ośrodkiem Polonia”, o tyle w piśmie Dyrektorki Ognichy raz nosi on nazwę „Centrum Wsparcia Sportu”, innym razem „Młodzieżowego Centrum Sportu”, a jeszcze innym znów „Ośrodka Polonia”. Może to niestety świadczyć o bardziej niż nam się wydawało wstępnej fazie przygotowań do budowy.

Niepokój może budzić także to, że zarówno ze słów Prezydentki Kaznowskiej, jak i Dyrektorki Ognichy, nijak nie wynika, że prowadzone są jakiekolwiek rozmowy z klubem zmierzające do uzgodnienia jego potrzeb i oczekiwań przy planowaniu obiektów na K6. Wprawdzie określenie perspektywy czasowej rozpoczęcia rozmów z projektantem na przyszły rok może oznaczać zarówno styczeń, jak i grudzień 2021 roku, więc czasu na takie rozmowy potencjalnie może być dość, ale mimo wszystko cisza w tej kwestii musi budzić uzasadniony niepokój.

Reasumując, z kolejnych pism i wypowiedzi władz miasta nie wynika kompletnie nic. Nadal trwają analizy, planowanie i przygotowania. Niby zabezpieczono środki, ale po dokładnej kwerendzie okazuje się, że nie tyle, ile potrzeba. Niby wiadomo, jak projekt ma zostać sfinansowany, ale nie wiadomo przez kogo ani czy znajdą się chętni do tej formuły. A co najważniejsze – nadal kompletnie nie wiemy nie tylko tego, kiedy zacznie się budowa, ale czy w ogóle to kiedykolwiek nastąpi. Pamiętajmy, że Wieloletnia Prognoza Finansowa – jak sama nazwa wskazuje – jest tylko prognozą. A prognozy potrafią się zmieniać, co wielokrotnie w najnowszej historii Warszawy miało miejsce. Zawsze ze szkodą dla Polonii.

Author: Sneer_LM

31 thoughts on “Stadion widmo

  1. Sprawa jest jasna. W Warszawie mają być dwa wiodące kluby-ten z Łazienkowskiej oraz w dalszej perspektywie ich wasale z Bielan. Natomiast Polonia, najstarszy rodowity klub Warszawy jest dla nich kulą u nogi i sam ma troszczyć się o swój los a rzucane nam kłody pod nogi mają skutecznie zniechęcić Polonię do działania lub nawet do dalszej egzystencji.

  2. Skoro priorytetem jest budowa stadionu 4-ligowego Hutnika, a nie Polonii, odnosi się wrażenie, że tu decydujące znaczenie mają układy kolesiowskie urzędników stołecznego Ratusza. Miasto bowiem więcej pieniędzy wykłada na potrzeby klubu 4-ligowego niż grającego o klasę wyżej i to bez barier w stylu PPP. Widać, że wzorce rodem z komuny są cały czas w modzie. Znajomości, układy coś za coś są jak najbardziej aktualne i niestety dotykają wielu sfer naszego życia. A dla przypomnienia Rafał Trzaskowski w swojej kampanii wyborczej obiecywał budowę stadionu Polonii. Wniosek – polityka to największa „k…” świata i nie wierzmy politykom. A urzędnicy Ratusza są przeżarci nepotyzmem i korupcją.

  3. Moji drodzy… już to pisałem przed rokiem… banda złodziej i oszustów… od kilku lat protestowałem i prosiłem, a oni tylko przed wyborami wszystkich w konia zrobią, a później nikt nic nie mówił i nie obiecywał powiedzą… taka to ich zasrana POlityka…

  4. Tak a propos załatwiactwa szczepionek bez kolejki także przez ludzi związanych z ITI i TVN.

    Budowę stadionu dla swego dopiero co nabytego klubu ludzie Legii wychodzili u ówczesnych władz miasta. W Radzie Nadzorczej Legii zasiadali wtedy między innymi – Walter, Wejchert, a także Mioduski.
    Mają pojęcie o załatwiactwie. Wiedzą jak to robić. I robią to skutecznie na wielu polach.

    Przy okazji – proszę nie zaśmiecaj naszego języka. Kobieta tak jak mężczyzna jest premierem, marynarzem, kierowcą, dyplomatą, a także prezydentem. Marynarka i dyplomatka oznacza coś innego, kierowczyni w ogóle nie istnieje, a premierka tak jak prezydentka brzmi koszmarnie. I bardzo razi.

    1. Masz rację OLO odnośnie zawodów wykonywanych przez kobiety. W Polsce nazewnictwo stanowisk urzędniczych reguluje Rozporządzenie Rady Ministrów z 15 maja 2018 r. Także w dokumentacji kadrowej i formalnej musi być stosowana forma męska. W Warszawie urzędniczki mogą używać żeńskiej formy swojego stanowiska, ale tylko w dokumentacji nieformalnej i rozmowie. Autorem tego novum jest prezydent Rafał Trzaskowski. Jest to niezgodne ze słownikiem języka polskiego. Dla dobra kultury naszego języka lepiej nie kopiować pomysłów prezydenta Warszawy.

  5. Cała mazowiecka piłka to ma być jedna wielka „szkółka” ległej. Jeśli do tego dodać powiązania (formalne i nieformalne) pomiędzy politykami, prywatnym biznesem i urzędnikami to mamy krajobraz coraz bardziej przypominający południe Włoch.

  6. Bardziej niż sprawa stadionu przeraża nagonka „zawodowych” narzekaczy i krytykantów na Gregoira Prezesa. Jeszcze rok temu byliśmy na dnie a teraz zamiast się podnosić i odbudować klub – znowu włączają się hamulcowi i napiepszają aż dym idzie na nowego właściciela. Jeszcze rozgoryczenie brakiem zmiany trenera jestem w stanie zrozumieć ale ataków na Francuza – już nie. Nitot jeszcze wiele błędów popełni i jeszcze wielu osobom „podpadnie” za jakieś głupie teksty. Ale to jest tak czy inaczej jedyna szansa na odbudowę Polonii.
    Psucie atmosfery i podgrzewania negatywnych emocji nie służy dobru klubu a wprost przeciwnie – daje takim paniom prezydentkom czy dyrektorkom kolejny atut żeby stadionu nie budować. – Bo tym z Polonii nigdy się nie dogodzi. Mają sponsora co klubowi dupe uratował to po nim jadą jak po burej suce. – I to jest nasz problem!

    Hutnik jest dla nas zagrożeniem??? Hutnik ma po swojej stronie radnych i Burmistrza to i z miastem się dogadał. „Stadion” na 1500 osób i boiska treningowe w najlepszym i chyba jedynym takim miejscu w Warszawie. Dla mnie w lasku Bielańskim powinna powstać cała baza treningowa dla reprezentacji Polski a nie tylko akademia dzielnicowego klubu.

    Hutnik potrafił zjednać sobie przychylność władz dzielnicy i miasta – więc ma.
    A my? Kłótnie, opluwanie, narzekanie, mędrkowania i odwieczne :
    NAM SIĘ NALEŻY – bo my jesteśmy Polonia.

    Oby nie skończyć jak dinozaury.

    1. Racja. Można narzekać na trenera i drużynę, ale w tym roku nie ma presji na awans. Prezes zapewne inaczej będzie patrzył na wyniki w przyszłym roku. Pozostaje być cierpliwym i wspierać klub.

  7. Panowie my musimy stac za Prezesem murem ramie w ramie a z ukladami walczyc ukladami innego wyjscia nie ma ….Powinno powstac stowazyszenie na zecz ostrodka sportowego Polonia i w umiejetny sposob wywierac presje na wlodazach jak potrzeba zrobic pikiete itp itd…
    Wladze miasta powinny byc zasypywane mailami pytaniami i srodki przekazu zyczliwe Poloni powinny byc wciagniete do tej rozgrywki ..zrobil by sie szum i ukladowcy miastowi musieli by uwazac …Wciagnac do tego Varsovie jak sie da i walczyc …
    Stowazyszenie powinno powiadamiac kibicow jak ja na jakie mail pisac ..i protestowac …bez tego wladze miasta oleja nas i tyle z tego bedzie …Tylko czy my mamy takich ludzi ktorzy by to chcieli pociagnac i zjednoczyc kibicow … na moj wpis w poprzednim artykule o ciagnieciu wozka nicht nieodpowiedzial a ja nie mieszkam na stale w Polsce…..Tyle tu jest madrze wypowiadajacych sie kibicow moze by sie znalazk ktos kto ma wiedze i przedewszystkim ma czas zeby pomoc klubowi w przeciaganiu liny….
    Tu bez zbiorowych hamskich akcji nic niewskuramy takie czasy i takie uklady….

  8. To generalnie świetne podejście z popieraniem naszego dobrodzieja, tyle że prezes stwierdził, że mu stadion jest potrzebny dopiero na I ligę. Niestety chyba nie zdaje sobie sprawy, że aby taka inwestycję przeprowadzić potrzebne są lata… To co dalej mamy tylko klaskać? A może przedmówcy znają jakiś sposób jak w pół roku w Warszawie zbudować stadion?

  9. Nie klaskać – po prostu nie przeszkadzać. W pół roku da się poogarniać nasz Polonijny burdel?
    Nie, i jeszcze długo długo nie.
    Stowarzyszenie dla budowy stadionu…. kolejne??? W tych stowarzyszeniach co są, to działają może po jednej , dwie osoby.
    Przecież jest założone nowe stowarzyszenie mające mówić wspólnym za wszystkich głosem, to po co zakładać kolejne? I tak te same osoby będą w nim działać. Na palcach jednej ręki można policzyć ludzi angażujących się w sprawy Polonii – bo doradców i mądrali nie liczę.
    Miasto. Leci sobie z nami w ptaka od lat 50-tych i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nie dawajmy im wiec powodów żeby utwierdzać wszystkich w przekonaniu, że Polonii się nie należy bo to oszołomy i fermeniarze.
    Masakrycznie daleki jestem od tłumaczenia ruchów miasta ale jedna rzecz mi się nasuwa na myśl. Czy jak chcę uzyskać podwyżkę od szefa to łażę i napierdalam do niego wszędzie ? Jaki jestem biedny bo inni więcej zarabiają a mi się też należy? Czy idę do niego i w cztery oczy rozmawiam?
    Po co to podgrzewanie atmosfery i negatywnych emocji? Jest prezes, który się z miastem w miarę dogaduje i niech to załatwia – bo od tego jest.
    Prezes twierdzi, że na dzień dzisiejszy nie potrzeba nowego stadionu. I tak i nie.
    Pod względem frekwencji – nie. Pod względem jakości – tak!
    Nie da się ściągnąć ludzi – zwiększyć frekwencje i zachęcić do przychodzenia na Polonie – gdzie nawet kibli normalnych na stadionie nie ma! O kateringu czy upierd…ych siedzeniach już nie wspominając.
    Stadion powinien się już budować a nie czekać na I ligę. I nie chodzi tu tylko o kopaczy.
    Koszykarki idą na awans do ekstraklasy. Gdzie będą grały??

  10. Nasze jedyne karty przetargowe to awans na poziom centralny, najlepiej 1 liga w perspektywie 2-3 lat, mocna frekwencja na meczach oraz wiarygodny wlasciciel z konkretnym planem.
    Za zasługi stadionu nie dostaniemy.

  11. Wrócił temat stadionu – i bardzo dobrze !
    Wasze wpisy są sensowne, każdy ma trochę racji, z pewnością musimy zmienić narrację wobec Ratusza z trendu „nam się należy” na , „wiemy jako to zrobić skutecznie, taniej i z korzyścią dla mieszkańców i klubu Polonia”. Stąd – po pierwsze rozmowy z Varsovią (dwa kluby występujące o plan rozwoju i kasę to nie jeden). Po drugie – awans sportowy na szczebel centralny spowoduje, że będziemy pokazywani w telewizji publicznej , będzie można mocniej poruszyć kwestię stadionu. Po trzecie – sam stadion bez porządnej bazy treningowej niewiele pomoże. Taki Hutnik ma tereny , my nie – trzeba szukać poza Warszawą no chyba że się połączymy z Varsovią i nie wiem z kim kto ma boiska trawiaste i porządne w Warszawie. Ja raczej to widzę poza Warszawą, kiedyś była współpraca z Marcovią (no ale był Wojciechowski) trzeba szukać ……
    Po czwarte – wspieramy Prezesa, a że czasem coś nam się nie podoba ? Tam gdzie wszyscy myślą tak samo niewiele się myśli. Dlatego konstruktywna krytyka musi być.
    Ze mamy obiekcje co do osoby trenera ? Mamy , i mamy podstawę aby tak sądzić. Ja sam nie jestem przekonany że to trener na AWANS , bo nawet jak zdobędzie drugie miejsce to dla mnie będzie to porażka – bo kasa jest, zawodnicy solidni są, obóz przygotowawczy będzie.

    1. Marcin 88
      Tu nie mozna sie poddac.. o swoje trzeba zawsze walczyc …tylko teraz ktos w klubie powinien przyjac strategie kto to bedzie …Prezes jesli on to co powie robimy czy kibice …czyli jakas delegacja ..bym proponowal zrobic zebranko wybrac trzy osoby i niech w imieniu kibicow porozmawiaja o strategi z Prezesem…
      Jusz o tym pisalem przestancie nazekac ze w Warszawie sa sami kibice Legi ….na 4 miliony ludzi z okolicami kibicuje im .5% i to w porywach pol procenta …reszta sie niezajmuje pilka i zadaniem Poloni jest ich zwerbowac ….

  12. Proszę wybaczyć język, ale tego inaczej się nie da powiedzieć – to miasto ma w piździe Polonię Warszawa i jej stadion.
    Jeśli ktoś w Urzędzie interesuje się piłką, to najpewniej kibicuje ległej. Widzieliście akcję z Nitotem, pamiętacie „hopa do klopa” i inne złośliwości. Myślicie, że w tym biorą udział tylko sebiksy spod Żabki? Ludzie tego pokroju, którzy śmieją się do rozpuku na samą myśl o takich akcjach, są też wśród urzędników i osób decyzyjnych w tym mieście.
    Prędzej obiekt na K6 się rozpadnie i zostanie jako zabytek (albo i tutaj jakiś deweloper da w łapę konserwatorowi) niż cokolwiek sensownego tam powstanie. Informacja o przeznaczeniu lekką ręką 42 mln na Hutnik, tylko mnie utwierdziła w tym przekonaniu.
    Cieszmy się tym co mamy, cała nadzieja w planie odbudowy Pana Nitot, może jemu uda się kogoś przekonać, po raz kolejny nam pomóc i wyciągnąć z tego stadionowego szamba.

  13. Dla mnie jedyna opcja to kupić teren i postawić na nim nowy stadion. Wysrać się na te kutafony. To się nigdy nie skończy. Ciągle coś znajdą. Ja prorestowalem trzy lata. Świnie skurwione to są i tyle. Obiecywać potrafią… zastanawiam się dlaczego w Łodzi potrafią w inteligentny sposób rozmawiać chociaż jestem rodowitym warszawiakiem… dopóki w stolicy będą rządzić te farbowane komuchy żadnej inwestycji nie będzie… i to sobie uświadomić wy co tak krzyczeliscie przed wyborami…będę wspierać Polonię, ale wrócę w pełni sił dopiero jak te szmaty odejdą z ratusza…

  14. Janiu to kto tam rzadzi w tym ratuszu tzn kto tak naprawde robi takie decyzje …sam Trzaskowski …wiceprezydenci ,konserwator zabydkow…czy ludzie z boku …jak liczna jest to grupa…..
    Moze dwa fronty jeden oficjalny wszystko pieknie ladnie i drugi bombardujacy mailami i szukanie ukladow …uklady na uklady …i nich jakies srodki przekazu sie temu przygladaja …moga byc nawet z poza Warszawy zeby ich nie udupili na poczatek zeby sprawe rozglosnic a potem to miejscowe jusz by mogly…
    Tu jest potrzebny dobry plan dzialania wspolnego i ktos kto tym planem steruje…

  15. Kamyku drogi… od 2004 roku staraliśmy się żeby powstała jakakolwiek inwestycja na K6… były obietnice, plany, projekty rekonstrukcji, nowa trybuna, zadaszone zakola itd… rzucili nam małe odświeżenia i na tym się skończyło… HGW to typowa k….. z którą rozmawiałem może z 80 razy… będzie spotkanie, na planujemy, bedzie kasa pod koniec roku… to są oczuści, którzy nic nie pomogą…nic nie zrobią… przed wyborami odnowili kamienną… po wyborach miało być rozpoczęcie prac… i co… i gówno… tak z roku na rok kłamał jeden z drugim… protestowałem w ratuszu 67 dni… każdego dnia trzy, cztery razy pytałem się co będzie z Polonią… z kulturą i szaconkiem… nie chciałem odpuścić… wysłali na mnie organy ścigania… wyrzucono mnie jak psa z budowy… to są POprostu wielkie kutasy… i żeby znowu nikt nie pisał że jestem Pisowcem… jestem bezpartyjnym biznesmenem, którego dziadek i ojciec kibicowal Polonii… tu się nic nie zmieni… stadionu nie będzie żeby skały srały… nie na Konwiktorskiej… chyba, że to nasze piękne miasto zalane przyjezdnymi zrozumi, że dla niektórych liczy się bardziej piękny, funkcjonalny stadion, a nie nowe centrum handlowe lub osiedle mieszkaniowe… my prawdziwi będziemy walczyć… pozdrawiam

  16. Janiu ja ci wierze i wspolczuje .
    Niby rozumiem ze uklady itd tylko mi sie to w glowie niemiesci czemu oni to robia moze dlatego ze zbyt mlody wyjechalem z kraju i niezdazylem. Sie z tym zapoznac…choc teraz zaczynam poznawac biurokractwo w miescie po zakupie dzialki widze jakie sa problemy z glupia budowa domu jednorodzinnego widze po prostu roznice ile te sprawy zajmuja czasu w Usa a ile w Polsce …ale wracajac do tematu….
    Pisales ze byles moze i jeszcze jestes blisko Nitota ..napewno mu o swych doswiadczeniach z miastem wspomniales….czy on zdaje sobie sprawe ..jezeli tak to czy zamierza z tym walczyc …czy wystarczy mu to ze bedzie mial klub w Warszawie dostanie sie jak nie w tym to w przyszlym roku na szczebel centralny i na to ma przyzwolenie miasta i na to ten stadion wystarczajacy … ewentualnie moze przy dobrych zbiegach okolicznosci moze awansowac do 1 liga .. .i tyle…
    Z jego wypowiedzi wynikala ze jego tylko interesuje extraklasa i najwyzsze cele …a z tym obiektem to nie ma szas zeby tam zaistniec…wiec …albo jak mowisz kupic grunty i ….tylko czy to ma sens …..oczywiscie kupic grunty za miastem pod osrodek treningowy z akademia to ma sens i to jusz powinno byc robione …ale pod stadion ….no chyba zeby wynajmowac Narodowy tylko na mecze dolna czesc 20 tys …..wtedy naprawde mozna by bylo olac ….
    Wiesz coraz barzdziej choc takich rozwiazan niepopieram zaczynam sie zklaniac ze uklady tylko ukladami i cwaniactwem mozna zwalczac…moze jakas podpuche zeby sie skompromitowali ci co blokuja te sprawy…..innego wyjcia nie ma no chyba ze czekac spokojnie awansowac jak najwyzej jak kibicow przybedzie wtedy dac popalic pod ratuszem….jz checiom poslucham jak ty to widzisz…

    1. No przecież o to im właśnie chodzi żeby nas zlikwidować lub przenieść. Wtedy osiągną to co jest powodem ich podejścia do tematu stadionu. Grunty, grunty i jeszcze raz grunty najdroższe w całej Polsce. Już wolę na 1 ligę przychodzić na stadion w obecnej formie niż po tylu latach gnojenia nas poddać się i oddać im to na czym im tak bardzo zależy. Najlepszym scenariuszem byłby awans do ekstraklasy ( wiem, brak licencji) i pokazanie całej Polsce jak wygląda troską władz miasta o sport i historię sportu w Stolicy.

  17. Wydaje się, że Grony ma dobrą intuicję. Oto jak miasto Warszawa uzasadnia priorytet dla budowy stadionu Hutnika: Dzięki determinacji v-ce prezydent Renaty Kaznowskiej zwiększono środki na budowę stadionu Hutnika do 48 mln zł. Przy jednoczesnym zaangażowaniu w stadion Polonii w 2020 roku 250 tyś. zł na inwestycje (nowe nagłośnienie, zegar i tablica wynikowa). Miasto tak tłumaczy swoje posunięcia inwestycyjne: „Nowoczesny i wielofunkcyjny obiekt jest szczególnie ważny dla Hutnika, klubu z 60-letnią tradycją, który od wielu lat fantastycznie się rozwija dzięki zaangażowaniu prezesa Macieja Purchały”. Podkreślę, że bardzo istotną rolę odegrał tu Grzegorz Pietruczuk – burmistrz dzielnicy Bielany. I co wy na to?

  18. Być może zarząd Polonii powinien iść tą samą ścieżką i zacząć od zdobycia poparcia w urzędzie dzielnicy Śródmieście. Widzę dwie osoby, które mogły by pomóc i z nimi należy rozmawiać tj. z-ca burmistrza Wojciech Matyjasiak – odpowiedzialny za Wydz. Sportu i Spraw Społecznych oraz Wydz. Zamówień Publicznych, który jest bezpartyjnym samorządowcem. Jest bardzo aktywny w mediach min. częsty gość Radia dla Ciebie. Zna osobiście burmistrza Bielan, który nieugięcie walczył o stadion Hutnika. Druga osoba to radny PiS Mariusz Robert Rusiecki – członek Komisji Promocji, Kultury i Sportu. Mając ich wsparcie (lub jednego) łatwiej będzie namówić burmistrza Śródmieścia do współdziałania w kwestii budowy stadionu Polonii, który ma bardzo dobre stosunki z prezydentem Rafałem Trzaskowskim. Wejście w dobre relacje z burmistrzem Aleksandrem Ferensem stanowi klucz do drzwi rządzących miastem. To zadanie dla Zarządu klubu, a nie kibiców. Jak zyskać sympatię władających dzielnicą? Zapraszać na mecze, na kolacje, umawiać się na spotkania, dawać gadżety klubowe i itp. Inni słowy różnymi sposobami urabiać grunt. To przyniesie efekty. Nie sądzę żeby pikiety, czy marsze były tu właściwe. Tu trzeba dyplomacji.

  19. aspolonia21
    Brawo ! Skoro tak to działa:
    Miasto tak tłumaczy swoje posunięcia inwestycyjne: „Nowoczesny i wielofunkcyjny obiekt jest szczególnie ważny dla Hutnika, klubu z 60-letnią tradycją, który od wielu lat fantastycznie się rozwija dzięki zaangażowaniu prezesa Macieja Purchały”. Podkreślę, że bardzo istotną rolę odegrał tu Grzegorz Pietruczuk – burmistrz dzielnicy Bielany. I co wy na to?”
    I właśnie co my na to ? Gdzie jest w klubie, jakimś stowarzyszeniu osoba, która wyrąbie tę ścieżkę do samorządowców?
    Tym niemniej Hutnik ma o tyle dobrze, że ma tereny które można zagospodarować a my o każdy metr kwadratowy musimy toczyć wojnę ….

  20. Śledzę kwestie stadionu od jakiegoś czasu, z przed JW. i sprawa w teorii mogła by być prosta, ale Nitot (ma szansę jak mało kto) musiałby wykonać kilka „niemożliwych” kroków, i niczym don Corleone, przekonać kilka osób, na kilku szczeblach hierarchii miejskiej że to jest potrzebne – konieczne.

    Pierwszą i absolutnie podstawową sprawą, blokadą zawsze była i jest „łapa urzędników na terenach” czyli kiedyś WOSiR i Wilczyński (z pomysłami na ich własną siedzibę na rogu konwiktorskiej, wcinającą się w stadion, a potem z budową Pepsi areny), teraz jest „Aktywna Warszawa” i Szybiński z Hutnikiem (sama zmiana z WOSiRu na Aktywną po budowie Łazienkowskiej też „interesująca”) ..ale to bez znaczenia jakie nazwisko, w strukturach czy w rozumowaniu urzędników miasta wyższego szczebla, to jest nasz „gospodarz” (JW czy Nitot to bardziej lokatorzy, którym można podwyższyć czynsz, żeby ich wywalić/wydoić w brutalnej rzeczywistośc naszego piekiełka) Wystarczy że na tym etapie jest ktoś kto „woli” legię, hutnika czy skrę i ciao. Nie będzie rozbudowy czy nawet remontu, jak gospodarz go nie chce. Numer jeden to przychylny prezes, zarząd, rada „Aktywnej Warszawy”, – bez tego ani rusz… ktoś kto chce żeby Polonia się rozwinęła, musi być w miejscu decyzyjnym tej instytucji. Gospodarz Polonii musi chcieć, inna trudniejsza wersja to próba odłączenia Polonii od Aktywnej Warszawy, ale tu byłobo zapewne zapieranie się nogami i łapami, wszystkimi możliwymi chwytami że przecież miasto nie może oddać terenów miejskich biznesmenowi etc.. może ktoś pamięta jak sypiący kasą JW i jego brzydki projekt zostały umożone – pokonane, pomysłem/hasłem WOSiRu na stadion za miliard złotych z kasy miejskiej, dla Polonii. 😀 :-/ etc..

    Sprawa numer dwa, niby trochę popchnięta do przodu – jest projekt! ale tylko koncepcyjny… w każdym razie jest, kolejne osoby które mogą projekt uwalić to konserwator zabytów i wojewoda mazowiecki, w sumie nie oriętuję się który co może, w każdym razie żeby stadion powstał musi być gotowy projekt który oni zaakceptują zanim czy raczej żeby prezydent Warszawy mógł go rozważyć na poważnie. Pani Renata Kozłowska to niestety tylko dobre miny do złej gry, została do tego delegowana bo z góry wiadomo że to sprawa stracona, za dużo warunków trzeba spełnić żeby dojść do tego etapu (sądze że gra w Ekstraklasie lub conajmniej 1 lidzie to jeden z nich) Ale jakby był gotowy projekt architektoniczy, i Polonia rozwijająca się, zjednoczona i w wyższej lidzie.. to można przejśc do etapu trzeciego – ostatniego.

    Czyli nie żadne Renaty i półsrodki, tylko tydzień/miesiąc przed wyborami, Pan Nitot zaprasza albo się wprasza bezpośrednio do prezydenta miasta, bez żadnych półsrodkow tylko rozmowa jeden na jeden – wspólny interes, i przekonanie prezydenta że wszystko jest gotowe, że „gospodarz” bardzo chce, miasto zyska.. że konserwator zaklepał widział, i że prezydent „na gotowe” może jednym podpisikiem na tym tylko zyskać, wydaje mi się że tylko w takim scenariuszu mogło by się to udać.

    Ale to daleka droga, i podstawowy problem ciągle jakby omijany, to nie zła wola, choć tej pewnie też nie brakuje, tylko gospodarzowi w głowie inne rzeczy, albo trzeba oderwać Polonię, to wersja truniejsza, albo przekonać na swoją stronę, zarząd Aktywnej. Bez tego ani rusz.

    Jednośc kibiców i dobre wyniki druzyny Nitot, tylko mogą pomóc, Polonia musi być przygotowana, zjednoczona i kroczek po kroczku brnąć i udowadniać nie dość że się da, ale też to że to jeszcze ma sens.. bo szczerze mówiąc, szczególnie teraz w kompletnym lock-downie, może być coraz trudniej przekonać osoby postronne że Polonia potrzebuje większego obiektu – a to nie może być poddawane pod wątpliwość na każdym etapie. Niestety, ale jest trochę prawdy tym w że aktualnie rozmowy o stadionie są raczej niekonstruktywne i jednak trochę wyskakiwaniem przed szereg… na początek może awans… stabilnośc finansowa bez rujnowania Nitot, jakaś stała baza, choćby na Marymoncie czy przy Spójni. Dobra prasa.. i tak dalej…

    1. Trzeźwy komentarz. Rzeczywiście, jeśli Polonia płaci 90 tyś. za wynajem Marymontu na treningi tylko seniorów, to już lepiej wydzierżawić teren przy Spójni czy boczne boisko przy Narodowym i zrobić tam własne boisko treningowe. A na stadion przyjdzie lepszy czas. Jedyne, co uważam za sensowne na tym etapie (pewnie możliwe w drugiej połowie roku), to zamówienie projektu. Za parę lat ten sam projekt będzie droższy, a wykonanie go to pewnie rok oczekiwania. Trzeba walczyć, żeby ten rok zaoszczędzić, a budowę zacząć w sprzyjających warunkach (1. liga, Ekstr.). Może dałoby się stadion budować etapami, zaczynajac od trybuny południowej z zapleczem biurowym.

  21. Teoretycznie ten obiekt po malych poprawkach jest ok nawet na 1 lige …wiec jesli Polonia by miala swoja baze treningowa to przy mocnej druzynie w 1 lidze z mozliwoscia awasu mozna by bylo pomyslec o Narodowym dolnej czesci i wtedy bez cisnienia walczyc z miastem a do tego czasu to moga pojsc polityczne zmiany i moze wkoncu ktos zacznie normalnie bez ukladow dzialac..
    Walczyc jak wyzej kolega wspomnial o projekt jusz teraz….
    Przydal by sie wywiad z Prezesem co o tym mysli i czy mysli o bazie treningowej jezeli dla niego to jest projekt dlugoterminowy….

    1. Ze Stadionem Narodowym może być problem, bo tam ze względu na wiele eventów i brak hali widowiskowej w mieście na codzień nie ma murawy. Przed meczami reprezentacji jest instalowana, a później demontowana. Dzięki eventom Narodowy bilansuje się, czyli wychodzi na zero.

  22. To prawda ale mecze domowe to jest 9 meczy na sezon i jak narazie mozna grac od piatku do poniedzialku takze jakies rozwiazanie napewno by mozna bylo znalesc…Mysle ze teraz najwazniejsze jest skupic sie nad wlasnym osrodkiem treningowym …i ewentualnie projekcie z tym ze projekt w pewnym sesie jest zalezny od poziomu druzyny ligi w ktorej wystepuje i ilosci kibicow wiec troche mozna poczekac zeby kurnika niezrobili za duza kase….
    Dlatego barzo bym chcial wywiadu z Prezesem jakie ma plany z akademia osrodkiem treningowym ..ewentualna lokalizacja wizja itp itd….i dopiero na koncu stadion…

Dodaj komentarz