Raków Częstochowa jest obecnie liderem ekstraklasy. Duża w tym zasługa trenera Marka Papszuna, który słynie z twardej ręki i sumiennej pracy. O tym, że kiedyś rozważano go jako szkoleniowca Polonii wiecie. To nie jedyna zbieżność…
Niedawno trenera Rakowa pod lupę wziął portal „Weszło!”. Z artykułu, do którego link znajdziecie poniżej dowiemy się, że kiedyś nie zdecydował się na dodatkowe testy w Polonii Warszawa i koniec końców doszedł najwyżej do poziomu dzisiejszej III ligi. Buty na kołku zawiesił po poważnej kontuzji mięśniowej.
Druga ciekawa anegdotka tyczy się gimnazjum w Ząbkach, gdzie przez piętnaście lat uczył wuefu i historii. – Traktowaliśmy lekcje z nim jako dobrą wiadomość, bo jeśli u kogoś mieliśmy zagrać w piłkę, to najprędzej właśnie u niego. Dwóch pozostałych wuefistów bardziej stawiało na siłę, bieganie, ogólnorozwojowe sprawy. On też te elementy wprowadzał, ale potrafił wszystko wypośrodkować. Miał zdrowe podejście, że nie każdy zostanie wielkim sportowcem, a to tylko lekcja w gimnazjum, na samych zajęciach wymagał jednak dyscypliny. Tak samo podchodził do nauczania historii i do w-fu, nie było to na zasadzie „mata pikę i grajta”. Też musiałeś być przygotowany, mieć strój i dawać z siebie wszystko – opowiada Wojciech Piela z radia Weszło FM.
Jak już zaznaczono, poza lekcjami wychowania fizycznego, Papszun uczył historii. Był również wychowawcą klasy. – To dobrze świadczyło o jego predyspozycjach, bo żeby mieć swoją klasę w gimnazjum, trzeba już prezentować duży wachlarz umiejętności pedagogicznych – mówi Piela i dodaje: – Miewał dyżury na korytarzach. Czasami było z niego trochę śmiechu, bo chodził w koszulce Polonii Warszawa. Musiał mieć „cojones”, bo Polonia nie była w tych okolicach lubiana. Swoją drogą, to ciekawe, bo Papszuna zawsze kojarzono jako kibica Legii, a nie miał takiej opinii, w jej barwach nigdy go nie widziałem. Parę razy zakładał za to koszulkę Śląska Wrocław, co już w ogóle było zdziwkiem, skąd ten Śląsk mu się wziął. Klub ten sięgał wtedy po mistrzostwo, więc żartowaliśmy, że może to kibic sukcesu.