Oficjalnie nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądać najbliższy sezon, ani kiedy się rozpocznie. Ciekawych informacji na temat zmiany organizacji III ligi dostarcza Dziennik Łódzki i trener GKS-u Wikielec – Wojciech Tarnowski.
Zmiany wynikać mają z dużej liczby drużyn, które znajdą się w III lidze w przyszłym sezonie. W związku z brakiem spadków w III lidze w przyszłym sezonie zagra minimum 21 zespołów (o ile wszystkie kluby dostaną licencję, jej brak grozi Lechii Tomaszów Mazowiecki i jeszcze jednemu klubowi z regionu). Do tego praktycznie pewna sportowej degradacji z II ligi jest Legionovia. To jednak niejedyny zespół z Mazowsza, który może pożegnać się z trzecim poziomem rozgrywek. W tej chwili w strefie spadkowej jest także Znicz Pruszków, a blisko niej znajduje się Pogoń Siedlce.
Gdyby formuła rozgrywek III ligi nie zmieniła się, kluby musiałyby rozegrać ponad 40 spotkań. Dla większości zespołów byłaby to mordercza dawka – ze względu na koszty organizacyjne i fizyczne możliwości zawodników, z których wielu łączy pracę z graniem. W efekcie prawdopodobnie po rundzie jesiennej czeka nas podział ligi na 2 grupy – spadkową (miejsca 9-22; wiosną jedno spotkanie) i mistrzowską (miejsca 1-8; wiosną mecz i rewanż). O takim rozwiązaniu mówił w wywiadzie dla klubowej telewizji trener GKS-u Wikielec – beniaminka III ligi.
Jestem za. Myślę, że różnice będą na tyle duże iż zespoły z miejsc 5-8 nie bedą się liczyły i odpuszczą mecze.
Pomysł jest dobry.
Pierwsza ósemka na wiosnę będzie stanowiła w miarę wyrównany wachlarz zespołów i trzeba będzie się wykazać jakością, aby awansować. Po prostu wymoże to rywalizację na odpowiednio wysokim poziomie.
A to będzie dobre przygotowanie dla wygranego do występów w II lidze. Oczywiście tym wygranym będzie nasza Polonia 🙂
Chyba, że ktoś znowu „wygra” piętnaście meczów z rzędu, jak to miało miejsce w zeszłym sezonie 🙂
Ale i z takimi można dać sobie radę.
Mi tylko jedno nie podoba mi się w tym systemie – podział po jednej rundzie. To nie będzie sprawiedliwe, ktoś może trafić na najgroźniejsze drużyny na wyjeździe (ewentualnie na drużyny z kartofliskiem niezdatnym do gry), a u siebie dostać słabeuszy.
Nic nie jest doskonałe i wszędzie coś znajdziesz.
Jeśli jednak jesteś mocny to zawsze dasz radę. To będzie około 40-tu spotkań, będzie zatem margines na błędy i niedoróbki. Suma plusów musi przeważać jednak nad sumą minusów.
wychodzi na to że trzeba będzie cisnąć od początku i będzie bardzo mała granica błędu. problem z ustawieniem w tym sezonie może skutkować kosztowną stratą punktów których może zabraknąć.
Ja bym stawil na dwie grupy na poczatek i pierwsza czworka z kazdej grupy gra w grupie mistrzowskiej. Liczba meczòw bardzo podobna do powyzszej propozycji, ale kazdy gra u siebie i na wyjezdzie.- Jedyne ryzyko aby grupy nie byly wyròwnane.