W miniony wtorek odbyły się w Ząbkach obrady Zarządu Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, których efektem stał się szeroko omawiany w środowisku komunikat o zamiarze rozegrania zaległych meczów pomiędzy czterema czołowymi drużynami na poziomie czwartoligowym oraz okręgowym.
Nieco bez echa natomiast obeszła się zawarta w tym samym komunikacie informacja o odłożeniu zwołania Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego przynajmniej do końca sierpnia tego roku. Oznacza to, że aktualny prezes, Zdzisław Łazarczyk, piastować będzie tę funkcję co najmniej do 30 września.
Jak już informowaliśmy w marcu, jedyną osobą, która oficjalnie ogłosiła chęć objęcia tego kluczowego stanowiska jest były piłkarz Polonii Warszawa – Michał Żewłakow. Kto stanie z nim w szranki? Na razie nie wiadomo – sam zainteresowany na pytanie o kontrkandydata w niedawnej audycji Krzysztofa Stanowskiego „Hejt Park” zdradził, iż nieoficjalnie ktoś takie zamiary ma. Zdawać by się mogło, że naturalnym następcą aktualnego prezesa jest Roman Kosecki. Ten jednak szybko uciął wszelkie plotki za pośrednictwem swojego konta na Twitterze:
Michał Żewłakow to dobry kandydat na Prezesa MZPN. PEŁNE WSPARCIE 👍⚽️ pic.twitter.com/QqowMJyVwQ
— Roman Kosecki (@kosecki_roman) March 6, 2020
W dalszej części rozmowy na Kanale Sportowym, na pytanie o swoje plany względem MPZP, Żewłakow odpowiedział – Szczerze, to dzisiaj nie powiem jakbym to sobie układał, bo pewnie też czas pewne wydarzenia chronologicznie jakoś poukłada. Chciałbym też w tej kwestii pewne rzeczy zrobić po swojemu, te które funkcjonują dobrze – może troszkę usprawnić, a z drugiej strony chciałbym zrobić troszkę porządku. Wydaje mi się, że jest potrzeba lekkich zmian, odświeżenia tego związku i oczywiście uhonorowania tych, którzy tam w związku pracują naprawdę tak jak to powinno wyglądać.
Były piłkarz „Czarnych Koszul”, mimo iż bez konkretów, to dosyć jasno stawia sprawę – chce reformować. Będzie to niezwykle trudne zadanie, ponieważ sam wybór na prezesa nie gwarantuje zdolności sprawczej. Zgodnie ze statutem, organem legislacyjnym który może zmieniać regulaminy i podejmować uchwały, jest Walne Zgromadzenie Delegatów. Bez jego aprobaty, żadne zmiany zastanej rzeczywistości nie wchodzą w grę. Ponadto, prezes musi także uzyskać większość w samym Zarządzie, który składa się z 18 członków i jest wybierany odrębnym głosowaniem. Bez tego, prezesowi pozostanie wykonywanie głównego statutowego obowiązku czyli – jak czytamy w Art. 32 §1. Statutu – zwoływanie zebrań Zarządu i jego Prezydium oraz przewodniczenie ich obradom. Ktokolwiek obejmie funkcję prezesa w naszym związku, życzymy mu aby zjednał sobie całe środowisko i tym samym zyskał możliwość wdrażania swoich wizji.
Czyżby Żewłakow szukał fuchy ze stałą co miesiąc pensją ?
On nie jest jeszcze leśnym dziadem … A może już się stał ?
Nie mój problem, ale te leśne ludki to raczej go zjedzą.
ciekawe czy będzie w miarę bezstronny czy jednak zzieleniał po maksie.