Media nadal dużo piszą o transparentach z groźbami kibiców Legii oraz o pozytywnej akcji #BonjourGregoire, która była polonijną odpowiedzią na hejt z Łazienkowskiej. Marcin Wesołek z „Gazety Wyborczej” w swoim artykule „Legia ręka w rękę z bandytami” mocno ruga władze „Wojskowych” [link].
Krytykował władze naszego rywala zza miedzy za brak podjęcia działań. Nawet oświadczenie w sprawie zajścia nie odcinało się od bandyckich zachowań. Oświadczenie, w którym umywa ręce od gróźb formułowanych przez własnych kibiców i sama stawia się w roli ofiary, to klęska nie tylko PR-owa, ale przede wszystkim moralna. Zamiast wsparcia dla lżonego i wcześniej napadniętego własnego młodego piłkarza jest oświadczenie, w którym czytamy, że stadion Legii jest przyjazny dla dzieci oraz całych rodzin. Zamiast dołąćzenia do internetowej akcji #BonjourGregoire dowiadujemy się, że przecież na wszystkich stadionach lżą Legię. Zamiast zapowiedzi choćby próby ukarania autorów gróźb Legia oświadcza, że nie jest w tej sprawie stroną. Po lekturze tego pisma nie sposób oprzeć się wrażeniu, że władze Legii z bandytami w jej szalikach idą ręka w rękę – konkluduje w „GW” Wesołek.
W podobnych tonach pisze Piotr Wesołowicz, który również porusza temat [link]. Wspomina o bojkocie marki New Balance, a następnie krytyce Marka Jakubiaka, który w mediach zapowiedział chęć wsparcia Polonii. O ile marka odzieżowa nie wypowiedziała „Czarnym Koszulom” umowy, tak Jakubiak porzucił swój pomysł.
„Gazeta” wspomina też atak na Jakuba Kisiela. Według Wesołowicza „zbrodnią” 17-letniego Kisiela jest to, że futbolu uczył się w szkółce Polonii Warszawa. Dziennikarz zwraca uwagę, że władze Legii nie stanęły w obronie młodego piłkarza. To nie pierwszy raz, kiedy pseudokibice Legii wyżywają się na nastoletnim piłkarzu. W 2015 r. drogę z Polonii do Legii pokonał 17-letni wówczas Bartłomiej Urbański. Hejt na niego lał się wiadrami. Sytuację wspólnym zdjęciem próbował ratować właściciel klubu Dariusz Mioduski. Teraz klub próbuje wyciszyć sytuację…
Takie zachowanie Legii krytykuje w „GW” [link] były prezes PZPN-u Michał Listkiewicz, który nazywa reakcję Legii tchórzliwą – i dodaje: – Rozzłościł mnie fragment, w którym czytamy, że podobne transparenty widać na stadionach w Polsce i Europie. To argument w rodzaju „A u was biją murzynów”.
Listkiewicz skrytykował także postawę europosła Andrzeja Halickiego, który za pośrednictwem twittera w dość specyficzny sposób skomentował transparent z „Żylety”. (…) ta ironia była zrozumiała chyba tylko dla niego. Kompletnie nie spodziewałbym się po człowieku tej klasy takich szyderczych żartów. Dla mnie to zachęta dla chuliganów do takich zachowań.
Miło za to odbiera pozytywny odbiór akcji #BonjourGregorie: – Reakcje z całej Polski i z różnych środowisk. To dobry znak, bo to znaczy, że ludzie, którzy chcą się sprzeciwić temu dziadostwu – powiedział w „GW” i na koniec życzył powodzenia Grégoire’owi Nitotowi.
Podobnego zdania jest serwis Info Sport [link]. Niedzielna akcja niektórych sympatyków Legii Warszawa podczas meczu z ŁKS’em Łódź chyba nie do końca przyniosła pożądany przez nich efekt. Ich lokalnego rywala zaczęło wspierać coraz więcej osób, które hasłem #BonjourGregoire wyraziły słowa poparcia dla działań francuskiego biznesmena, chcącego zainwestować w drugi ze stołecznych klubów.
Na „Weszło!” pojawił się też kolejny tekst o potrzebie Polonii w Warszawie i w Ekstraklasie. Wspominamy, ale teza mówiąca, że mamy być wylęgarnią talentów dla Legii i mauzoleum historii związanej z potyczką o Dworzec Gdański nie do końca nam odpowiada. Ciekawych kierujemy do oryginału [link] i liczymy, że gdy przyjdzie czas razem z poziomu trybun przy K6 pokażemy redaktorom „Weszło!” jak bardzo się mylą!