W dzisiejszych main evencie gali FFF 2 Piotr Świerczewski wygrał z Gregiem Collinsem. Debiut 47-letniego „Świra” rozegrał w spokojny i aptekarski sposób. Expolonista skutecznie punktował i po 3 rundach to on był zwycięski.
Piotr Świerczewski ruszył odważnie do przodu od pierwszych sekund. Były piłkarz trafił kopnięciem, a przy kolejnym skróceniu dystansu zaatakował zamaszystym sierpem, którym zamroczył rywala. Collins próbował ratować się obaleniem, ale Świerczewski szybko wstał i skontrował próbą gilotyny w stójce. Na rozerwanie uchwytu Piotr trafił czysto na szczękę Grega. Collins przeszedł do klinczu w narożniku, próbując sprowadzenia za jedną nogę. Piotr nie dał się obalić i samemu zagroził kolejnym duszeniem. Collins uciekł z techniki kończącej i walka wróciła na środek klatki. W ostatnich sekundach pierwszej rundy Świerczewski zaatakował kolejną kombinacją bokserską, a Greg znów złapał klincz.
Świerczewski nieustannie wywierał presję na swoim przeciwniku. Collins punktował kopnięciami, ale Piotr walczył dla niego zbyt agresywnie w stójce. W końcu Piotr zwolnił, a do głosu zaczął dochodzić Collins. W połowie rundy Greg obalił rywala. Przy próbie zajścia za plecy Świerczewski wrócił na nogi. Były reprezentant Polski zdobył się jeszcze na odważną szarżę. Do samego gongu kończącego drugą odsłonę zawodnicy wymieniali się ciosami na środku klatki.
Greg Collins starał się utrzymać pojedynek w dystansie, ale Świerczewski szedł na wojnę. Atakował licznymi kopnięciami i kombinacjami. Collins po raz kolejny musiał ratować się próbą obalenia, jednak Piotr utrzymał się w stójce. Świerczewski gonił za swoim przeciwnikiem z kolejnymi ciosami, Greg nie radził sobie w wymianach stójkowych z byłym piłkarzem. Greg koncentrował się na kopnięciach, Piotr więcej pracował boksem. Po trzech rundach walki zwycięzcą przez decyzję sędziowską został Piotr Świerczewski!