– Są zarezerwowane środki w budżecie i nadal jest szansa by pomysł modernizacji Polonii Warszawa doszedł do skutku – przyznaje radny Koalicji Obywatelskiej – Mariusz Frankowski.
Władze Warszawy miały zainwestować 400 milionów złotych w modernizację i rozbudowę obiektu Polonii. Miał powstać nowy stadion na ponad 15 tys. widzów i hala sportowa na tysiąc osób. Ratusz jednak wycofał się z tych planów uznając, że wina stoi po stronie zarządu klubu, który nie dopełnił zobowiązań. Chodziło m. in. o przygotowanie planu naprawczego, znalezienie sponsora strategicznego i bieżące regulowanie zobowiązań finansowych.
Problem z budową nowego obiektu przy Konwiktorskiej skomentował Frankowski w Radiu Warszawa. – To jest bardzo smutna sytuacja. Mając nadzieję, że nie tylko będziemy mieli jeden klub piłkarski w ekstraklasie, ale dwa tak jak kilkadziesiąt lat temu, kiedy Polonia była nawet mistrzem Polski, jako miasto staramy się. Jest projekt architektoniczny, są zarezerwowane środki w budżecie. Mamy nadzieję, że w styczniu 2020 roku członkowie zarządu klubu będą w stanie przedstawić jakikolwiek plan wyjścia z tej sytuacji. Pokażą inwestora, który przyjdzie do klubu i zapewni pod kątem sportowym jego funkcjonowanie tak, żeby można było przeprowadzić realizację tej inwestycji – mówił radny KO.
Wiosną br. rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na projekt nowego obiektu przy ul. Konwiktorskiej. Rozpoczęcie prac budowlanych zaplanowano na 2021 rok.
Saga z budową nowego stadionu Polonii trwa już ponad 13 lat. W kampanii wyborczej w 2006 roku, kandydatka Platformy Obywatelskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniała, że po wygranych wyborach miasto wybuduje nowoczesny obiekt przy Konwiktorskiej. Rok później, podczas konferencji prasowej, zorganizowanej na płycie boiska stadionu Polonii deklarowała, że w 2010 roku Polonia doczeka się nowoczesnego obiektu. – My nie gadamy lecz robimy – przekonywała wówczas była prezydent stolicy.
To już nie jest nawet śmieszne, to jest żałosne. Kto kolejny raz uwierzy szulerom?