Portal Stadiony.net, zajmujący się tematyką obiektów piłkarskich, opisał sprawę dotyczącą zakończenia procedowania projektu modernizacji stadionu warszawskiej Polonii.
W artykule redaktor Michał Karaś zwraca uwagę, że (…) wiceprezydent Renata Kaznowska zapowiedziała wykreślenie pieniędzy na nowy stadion z budżetu na 2020 rok. Decyzja wiceprezydent to nie czasowe wstrzymanie prac, ale odstąpienie od nich w ogóle. A ponieważ do dziś nie ma umowy z projektantami na dokumentację, oznacza to w praktyce, że cały kompleks przy Konwiktorskiej może pozostać na kilku wizualizacjach od JSK Architekci.
W związku z wstrzymaniem prac stadionowych podkreślono fakt problemów dla innych sekcji „Czarnych Koszul”. Nie powstanie m.in. hala, o którą apelowało środowisko koszykarskie. Zwycięzcę konkursu może ominąć kontrakt wart ponad 12 mln zł.
W końcowej fazie artykułu możemy przeczytać dłuższy komentarz portalu:
Nieudolność obecnego zarządu piłkarskiej spółki Polonia jest niepodważalna. Szkoda, że miasto nie ma w niej wiarygodnego partnera. Odłożenie na półkę stadionu można zrozumieć. Problem jest jednak inny: rykoszetem dostają setki, a w dłuższej perspektywie tysiące młodych ludzi, dla których – według deklaracji miasta – budowany miał być ten kompleks. Po to były przecież hucznie ogłaszane nazwy pokroju „Centrum Wsparcia Sportu” i „Młodzieżowego Centrum Sportu” w odniesieniu do tego projektu.
Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że miasto wylewa dziecko z kąpielą, rezygnując z całości w obliczu krótko- lub średnioterminowych problemów z jednym elementem. Warszawa od lat boryka się z niedoborem infrastruktury sportowej, a kolejne historyczne kompleksy popadają w ruinę. Ten ma być kolejnym?
W liście do piłkarskiej Polonii wiceprezydent Kaznowska zaznacza, że ścisła współzależność poszczególnych elementów kompleksu uniemożliwia realizację części zamiast całości. Jednak od początku planowano etapowanie inwestycji i nie ma żadnego wyjaśnienia, dlaczego nie można etapowania zmienić, stawiając najpierw na obiekty do innych sportów, pozostawiając stadion na później. To dałoby czas na uporządkowanie spraw piłkarskiej Polonii, choćby i budowę klubu od zera. Przecież miasto nie wydało jeszcze ani złotówki na projekt, można zlecić JSK Architekci zmianę fazowania w przyjętych już założeniach.
Można, ale trzeba chcieć. A od początku planowania obiektów na Polonii można było odnieść wrażenie, że miastu wcale się nie śpieszy z realizacją. Sprawa wlekła się i nawet z utrzymaniem wszystkich terminów możliwe było, że pierwszą łopatę przyjdzie wbić dopiero przed kolejnymi wyborami, w 2022 roku. Wydaje się więc bardzo wygodne, że miasto wyrzuca efekty dwóch lat rozmów, roku pracy i grubych setek tysięcy złotych zamiast szukać rozwiązania, które doprowadziłoby do realizacji kluczowego kompleksu sportowego, choćby tymczasowo miał on powstać bez stadionu (albo z jedną trybuną zamiast czterech).
„Wydaje się więc bardzo wygodne, że miasto wyrzuca efekty dwóch lat rozmów, roku pracy i grubych setek tysięcy złotych zamiast szukać rozwiązania, …”
w sumie racja przy tym powolnym działaniu miasto jednak bardzo szybko załatwiło sprawę rezygnacji z tego projektu. Nadal nie wierzę że spółka $pi3rd07.iła sprawę tak koncertowo. Tu już nie ma innego wyjścia dla nich niż oddanie drużyny komuś kto chce progresu dla tej piłki, która utknęła w … lesie. Reszta nie powinna cierpieć kosztem tej nieudolności i nieporadności choć rozumiem że to piłka miała być fundamentem tej inwestycji. eSA nich zrobi to co Kaluba i niech sie zawija puki jest na kim oprzeć drużynę bo nic tu nie ugra, ani finansowo ani w kontaktach z kibicami.
Bardzo trafna uwaga portalu stadiony.net – dotycząca pominięcia przez m.st możliwości dokonania zmian w zaplanowanej kolejności realizowania poszczególnych etapów inwestycji przy K6. Zawładnęła mną taka myśl:
Uchwycenie się tego założenia, wydaje się realną szansą i w pełni usprawiedliwioną, na publiczne domaganie się i wywiązywanie się z obietnic przez m.st.
Polonia jest zabytkiem Warszawy!
Kaznowska wiele razy podkreślała, że nie da się zacząć tej inwestycji od hali czy budynku przy Bonifraterskiej (na długo przed ucieczką Kaluby i tym jak eSA beknęła i włączyła wsteczny). Często powtarzała że to stadion musi być pierwszy. Może to była ta furtka ktora szerzej sie otworzyła po liście do ratusza, a ile w tym prawdy … kto go wie.
Faktycznie z pustym placem łatwiej by szła budowa samego stadionu niż w momencie gdy pare metrów od hali czy centrum młodzieżowego śmigał by typ koparką. budowa stadionu a budynków na parkingach czasowo pewnie tez większa.
Problem jest taki ze wladcy Warszawy niewiadomo konkretnie z jakich powodow blokoja rozwoj Poloni Warszawa od 20 lat niestety i kazda pruba czy to by byla prywatna inicjatywa czy miejska jest w koncu blokowana…
My tylko mozemy sie domyslac …..
Niestety logiki w tym niema mimo tego ze miasto niema osrodkow sportowych robi co chce beskarnie….niema petycji z podpisami do ratusza niema jednego frontu wszystkich waszawskich klubow niema rozpieduchy na ulicy w telewizji w prasie…miasto wykorzystuje byle preteks zeby sport Warszawski niepodniusl sie z kolan i zeby byl tylko jeden klub niestety… przynajmniej ja tak to widze i niestety watpie zeby ktos to zmienil..mimo ze wszyscy wlacznie z radnymi widza problem ze dzieciaki niemaja boisk i perspektyw na dlasze granie po skonczeniu wieku juniora musza opuszczac Warszawe zeby kontynuowac jaks kariere…przykre….