Polonia rozegrała zdecydowanie najlepszy mecz w tym roku i zasłużenie wygrała. Nasz zespół od pierwszej minuty dominował i nie pozwalał na wiele Sokołowi, grającemu od 11 minuty w dziesięciu. Gdyby nie fatalna skuteczność, zwycięstwo byłoby zdecydowanie wyższe.
Od pierwszych minut poloniści mocno zaatakowali gospodarzy. Już w 3 minucie mogło być groźnie, ale źle piłkę przyjął Sebastian Kobiera. Minutę później futbolówkę na skrzydle otrzymał Mateusz Małek, niestety dośrodkował za mocno. W 6 minucie niepilnowany Bartosz Wiśniewski zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego, ale uderzył ze zbyt dużą siłą. W 8 minucie dał o sobie znać Cezary Sauczek, wyprzedził na skrzydle rywali, jednak centra nie dotarła do kolegów z drużyny. Chwilę później skrzydłowy mógł wpisać się na listę strzelców po prostopadłym podaniu Małka, niestety piłka uderzona z ostrego kąta zatrzymała się na słupku. W 10 minucie napór Polonii przyniósł wymierne efekty. Piłkę otrzymał na środku pola karnego Sauczek, jego strzał zablokował ręką obrońca Sokoła. Skończyło się to rzutem karnym i czerwoną kartkę. Stały fragment pewnie wykorzystał Krystian Pieczara. „Czarne Koszule” nie zadowoliły się jedną bramką i dalej atakowały. Brakowało jednak precyzji przy ostatnim podaniu, dużo niechlujności było zwłaszcza przy kontratakach. Kilka razy nasi piłkarze wychodzili z przewagą liczebną, zawsze jednak w którymś momencie nasza drużyna gubiła się, nie wykorzystując licznych błędów rywali. W 15 minucie znów bliski był szczęścia Sauczek, końcówkami palców jego strzał obronił bramkarz Sokoła. W 31 minucie obrońcy Sokoła przysnęli przy rzucie rożnym polonistów, masę miejsca miał Arkadiusz Zajączkowski, który podał do Przemysława Szabata. W ostatniej chwili obrońca zablokował uderzenie z bliska doświadczonego polonisty. W 33 minucie poloniści dostali ostrzeżenie. Po rzucie wolnym główkował przeciwnik, jednak na posterunku był Jan Balawejder. Jeszcze bardziej efektowna była interwencja z 44 minuty, gdy po ładnej akcji jeden z rywali oddał strzał z pola karnego Polonii. Chwilę wcześniej wydawało się, że nasi piłkarze wreszcie rozegrali idealnie kontrę. Piłkę w polu karnym dostał Pieczara, miał przed sobą tylko bramkarza, ale uderzył niecelnie. Do przerwy Polonia prowadziła 1:0 i był to zdecydowanie najniższy możliwy wymiar kary.
Druga połowa wyglądała ponownie. Od jej początku poloniści przejęli inicjatywę. W 57 minucie jednak po raz kolejny ostródzianie zagrozili po stałym fragmencie gry, z bliska główką piłkę do bramki mógł wbić jeden z obrońców rywala, ale jej nie sięgnął. To był krótki moment, gdy Sokół przejął inicjatywę. W 62 minucie było jeszcze bliżej wyrównania, ale strzał przedzierającego się rywala był niecelny. Chwilę później było już 2:0. W polu karnym obrońcę z łatwością ograł Pieczara i w efekcie został sfaulowany. Nasz najskuteczniejszy napastnik nie miał problemu, by drugi raz pokonać bramkarza z 11 metrów. Po tym golu gospodarze przestali już chyba wierzyć w możliwość odwrócenia losów spotkania. Polonia natomiast nadal atakowała, niestety ciągle brakowało precyzji. Kilka szans miał Wiktor Babiński, ale albo uderzał za mocno, albo był łapany na pozycji spalonej, raz na linii strzału stanął też jeden z obrońców. Parę razy zakotłowało się poza tym po naszych rzutach rożnych, ale więcej bramek nie oglądaliśmy. W doliczonym czasie gospodarzy uratowała jeszcze poprzeczka po uderzeniu wolejem Kobery. Polonia jako druga drużyna w tym sezonie wygrała w Ostródzie, przerywając serię 6 domowych zwycięstw Sokoła z rzędu.
25.05.2019 – Ostróda
Sokół Ostróda – Polonia Warszawa 0:2 (0:1)
bramka: Krystian Pieczara 11 i 63
Polonia: Jan Balawejder – Arkadiusz Zajączkowski, Sebastian Olczak, Przemysław Szabat (46. Kacper Wasilewski), Piotr Maślanka (69. Eryk Rakowski) – Mateusz Małek, Sebastian Kobiera, Bartosz Wiśniewski, Marcin Kluska (76. Krystian Przyborowski), Cezary Sauczek – Krystian Pieczara (64. Wiktor Babiński).
Sędziował: Patryk Adamczyk (Łódź)
Nareszcie mamy bramkarza
Jedenasty punkt zdobyty tej wiosny – na grającej w dziesięciu młodzieży z Ostródy.
Taka Legionovia dla przykładu zdobyła ich wiosną już 30 i dlatego ona, a nie my zmierzają do II ligi.
Umocniliśmy się na solidnym ósmym miejscu.
niespodziewałem się punktow z Sokołem …, troche podeszło z tym karnym, choc przy ich grze w dziesiatkę mogło by być wyższe zwycięstwo. sa punkty i już chyba pewne utrzymanie. takim kładem rywal ładnie pewnie podbił do nas w PJS.