Za nami dwa spore teksty od dwóch najbardziej wpływowych podmiotów w futbolowym środowisku polonijnym. Spółka po dłuższym czasie wyszła do kibiców z odpowiedziami na tematy dotyczące losów klubu. Jednym z nich była kwestia sportu młodzieżowego.*
Po informacji dotyczącej sprawy związanej z niedogadaniem się z akademią MKS-u, ci ostatni wystosowali oświadczenie, w którym wypunktowali swoje zastrzeżenia dotyczące współpracy. Oba podmioty zgodziły się w jednym. Jeśli trzeba będzie spotkają się jeszcze raz i porozmawiają. Pytanie czy taki model w ogóle coś przyniesie?
MKS znany jest na całym Mazowszu jako jedna z topowych akademii piłkarskich. Lista ich wychowanków jest spora. Akademii zawdzięczamy także reaktywację Polonii i pierwszy awans do III ligi. Później licencja i prawo gry w rozgrywkach przeszły na spółkę pod batutą prezesa Jerzego Engela, a konflikt między oboma podmiotami zaogniał się. Spółka w pewnym momencie zamiast czerpać z wychowanków MKS-u wolała sprowadzać zawodników z innych klubów, którzy nie zawsze dawali odpowiednią jakość.
Problem wrócił w tym sezonie częściowo przy okazji systemu pro junior. Spółka toczyła batalię z PZPN o korzystniejsze traktowanie trójki młodzieżowców, którzy jako wychowankowie (wtedy liczba punktów mnożona jest przez dwa) dawaliby klubowi szanse na nagrodę do polskiej federacji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że niestety sprawa Jana Balawejdera, Mateusza Małka i Cezarego Sauczka mimo prób rozmów z Łukaszem Wachowskim zajmującym się PJS spaliła na panewce. Zdaniem PZPN-u MKS i Polonia S.A. to zaledwie dwa kluby mieszczące się na K6 i nie można ich utożsamiać jako „jedna” Polonia. Związek nie chciał nawet przychylić się do argumentacji, w myśl której, władze klubu wykazały, że Spółka jest następcą MKS-u w seniorskiej piłce (co wskazywała m.in. spłata zadłużenia, o której wspominało się na początku działalności S.A.). Formalistyczne podejście niestety przekreśli szanse polonistów na zgarnięcie pokaźnej sumy z PJS.
Dodatkowo udało się nam także wypytać o kwestie niezgody, o której wspominał MKS. Podczas jednej z rozmów z osobą związaną z klubem dowiedzieliśmy się, że jedyną kością niezgody była kwestia podziału ewentualnie pozyskanych środków z programu Pro Junior System. Spółce, według naszego informatora, nie pasowała opcja podziału środków finansowych za wszystkich młodzieżowców, w którym całość szła by do MKS-u. Zastrzeżenie S.A. dotyczyło młodzieżowców, którzy nie pochodziliby z MKS-u, za których pieniądze miałaby iść do akademii. Co na to MKS? Bardziej skłaniają się przy waśni związanej z tym o czym przeczytacie w następnym akapicie…
Drugim problemem są oczywiście drużyny spółki, które choć nie grają przy K6 trzeba byłoby połączyć z obecnie występującymi w MKS. Sympatycy Polonii pytali o to, kto będzie je utrzymywał do unifikacji. Tu też niestety MKS nie wiadomo. Warto jednak zaznaczyć, że unifikacja może być dość trudna. Zbuntowani uciekinierzy mogą mieć trudności w dogadaniu się ze starymi strukturami… należącymi do MKS-u. Realizacja zależałaby od wypracowania sporych kompromisów.
Kolejnym problemem Polonii przed ruszeniem dalej mogą być nowe wymogi PZPN-u. Związek w ostatnim podręczniku licencyjnym zaostrzył wymogi dotyczące grup młodzieżowych. Zacytujmy punkt S.02, który mówi o wymogu:
Wnioskodawca musi posiadać co najmniej cztery zespołów młodzieżowych, z czego:
- co najmniej jeden zespół młodzieżowy w kategorii U-13;
- co najmniej jeden zespół młodzieżowy w kategorii U-15;
- co najmniej jeden zespół młodzieżowy w kategorii U-17;
- co najmniej jeden zespół młodzieżowy w kategorii U-19.
Wszystkie zespoły młodzieżowe w przedziałach wiekowych wskazanych w pkt od a) do d) muszą uczestniczyć w oficjalnych rozgrywkach lub programach zatwierdzonych przez PZPN rozgrywanych na poziomie krajowym, regionalnym lub lokalnym. Dopuszcza się prowadzenie zespołów młodzieżowych Wnioskodawcy przez stowarzyszenia, fundacje lub ośrodki piłkarskie. Warunkiem koniecznym udzielenia zgody na taką formę prowadzenia zespołów młodzieżowych musi być pełna zależność personalna, organizacyjna i finansowa podmiotów prowadzących te zespoły od Wnioskodawcy. Wnioskodawca ponosi całkowitą odpowiedzialność za utrzymanie i funkcjonowanie podmiotów prowadzących jego zespoły młodzieżowe, a w szczególności za realizowanie w klubie programu szkolenia młodzieży, o którym mowa w S.01 [Program rozwoju młodzieży – wyj. K.].
Taki wydźwięk przepisu może sporo skomplikować. Oba podmioty cenią sobie swoją niezależność, a związanie dodatkowego, „trzeciego” podmiotu, który spełniałby wymóg PZPN-u i dodatkowo łączył interesy S.A. i MKS-u może okazać się sporym wyzwaniem prawnym jak i organizacyjnym.
Losy Polonii zależne są od rozwiązania sporej ilości problemów. Jak widać kluczowe nie są tylko finanse i obiekt. Poza wspomnianymi, licencyjny aspekt młodzieży, może na kilka lat zatrzymać rozwój futbolu na K6.
Dziś zaproponowaliśmy za pośrednictwem mediów społecznościowych debatę nt. futbolu młodzieżowego. Liczymy na obecność obu prezesów: Piotra Kaluby i Pawła Olczaka. A jak uważacie Wy? Grupy młodzieżowe powinny być pod spółką zarządzającą pierwszym zespołem? A może nie możemy pozwolić na stratę tak sporego potencjału tkwiącego w akademii MKS-u? Czekamy na pytania do ewentualnej debaty!
Odpowiedzią na pytanie Kwikstera, czy model współpracy w ogóle coś przyniesie i jest możliwy mnie się wydaje, że niestety współpraca w wymiernym wymiarze nie zaistnieje.
Anse obu stron nie mają większego znaczenia wobec wymogów PZPN posiadania min. czerech grup w kolejnych najstarszych rocznikach juniorów. Związek wyraźnie stwierdza, że Spółka i MKS to dwa odrębne byty żyjące pod tym samym adresem – zatem nie można czerpać z samej nazwy Polonia i tego samego adresu jakichkolwiek profitów związkowych. Brutalne.
Na Spółce według nowych przepisów będzie ciążyć konieczność posiadania wspomnianych grup młodzieżowców. I nie da się już podpisać umowy z podmiotem zewnętrznym – trzeba obligatoryjnie wykazać łączność myśli szkoleniowej, zależności organizacyjnej i finansowej oraz personalnej z grupami młodzieży, w tym nadzór i odpowiedzialność za grupy juniorskie – a na to ani spółka, ani MKS się nie zgodzą.
Stąd spółka musi i rozwija grupy młodzieżowe.
Oczywiście te grupy zawiązywane przez spółkę są solą w oku MKS-u. To naturalne.
I jeszcze ewentualny podział środków z PJS. Podział ich jest konieczny, ale Spółka nigdy się nie zgodzi na oddawanie wszystkich pieniędzy z PJS do MKS-u. Za wszystkich młodzieżowców, nawet tych nie z MKS ? To niedorzeczne. Poza tym oni grają w spółce, to spółka na nich łoży i kształci piłkarsko, zatem jak wszystkie wpływy ma spółka oddać MKS-owi ?
Tak emocjonująco napisane przez MKS ostatnie oświadczenie, w którym za całe zło miała być odpowiedzialna spółka – od początku mnie trąciło fałszem. Pisałem o tym niedawno i nie mam satysfakcji z tego, że miałem rację.
Na koniec – nie jestem admiratorem ani MKS-u ani spółki.
Ja tu nie widzę żadnego problemu w tym że Spółka z MKS-em się nie porozumiała, wręcz twierdzę że dobrze że się nie porozumiała. Spółka musi rozwijać własną akademie, musimy mieć własne grupy młodzieżowe, to powinien być priorytet, powstanie oficjalnej akademii było najlepszą rzeczą jaka się tutaj wydarzyła od wielu lat, nie można tego zaprzepaścić. A tak naprawdę z MKS-em nie da się dogadać, i szkoda na to czasu.
Czasu może szkoda, ale również szkoda całego know-how MKS-u. Można im różne rzeczy zarzucić, ale szkolą młodzież bardzo dobrze. Radzą sobie też organizacyjnie, patrząc na liczbę sponsorów. Optymalne byłoby wchłonięcie MKS-u przez Spółkę i pozostawienie im pewnej autonomii, ale to rozwiązanie chyba nierealne.
Do niedawna MKS miał monopol na szkolenie młodzieży na Polonii, więc jakoś sobie radzili. Jednak to że w opinii niektórych dobrze szkolili młodzież, nie znaczy że ktoś inny nie będzie tego robił lepiej, tym bardziej jeśli „kiedyś” spółka przestanie być tworem półamatorskim, pojawią się pieniądze itp. Na pewno konkurencja w szkoleniu młodzieży nie będzie czymś złym. Wszelkie próby ingerencji w MKS, próby integracji, wchłonięcia itp. będą traktowane jako atak, tam za bardzo trzymają się „stołków” , a próby „dogadania się” to po prostu monopol dla MKS-u. Tak jak kiedyś byłem orędownikiem wchłonięcia Akademii MKS-u do struktur Spółki na zasadach partnerskich, z poszanowaniem interesów obu stron, zapewne z częściową autonomią. Tak teraz wiem że jest to całkowicie nierealne, bezcelowe jest szukanie winnego że rozmowy się nie powiodły, i po prostu szkoda na to czasu.
Generalnie pełna zgoda. Spółka może kiedyś lepiej szkolić, ale potrzeba na to bardzo dużo czasu, a Polonia nie ma go za dużo i pieniędzy, których też nie ma. Myślę, że gdyby cudownie MKS połączył się ze Spółką, bardzo szybko mielibyśmy z tego duże korzyści – sprzedaż zawodników, pieniądze z PJS. Niestety na Polonii najprostsze rozwiązania rzadko kiedy się udają.