W ostatnim meczu rundy jesiennej poloniści pewnie pokonali drużynę MKS Mazur Ełk podtrzymując tym samym zwycięską passę z ostatnich spotkań.
Spotkanie rozpoczęło się z kilkunastominutowym opóźnieniem spowodowanym strajkiem piłkarzy gospodarzy. Już od pierwszej minuty do ataku ruszyli Poloniści. W 2 minucie akcję lewym skrzydłem przeprowadził Cezary Sauczek, jednak został zablokowany przez obrońców gospodarzy. W 9 minucie po odbiorze Marcina Kluski Polonia ruszyła z szybką akcją, jednak dośrodkowanie Bartosza Wiśniewskiego było zbyt głębokie. Chwilę później tym razem Piotr Maślanka dośrodkowywał do Wiśniewskiego, ten zgrywał głową, ale nikt nie doszedł do tej piłki. W 12 minucie Mazur odpowiedział groźnym strzałem z dystansu – na szczęście minimalnie niecelnym. 3 minuty później Polonia miała rzut rożny, po którym Arkadiusz Zajączkowski dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła pod nogi Macieja Wilanowskiego, jednak jego strzał był zbyt lekki, aby zaskoczyć bramkarza. W 17 minucie dzięki wysokiemu pressingowi Sauczek przejął piłkę, zszedł do lewej nogi i uderzył, jednak minimalnie chybił. W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało, Mazur oddał kilka strzałów z dystansu, na szczęście bez większego zagrożenia. W 31 minucie Polonia przeprowadziła składną akcję, po której do strzału doszedł Kluska, niestety został zablokowany. Po chwili z dystansu uderzał Maślanka nieznacznie nad bramką. W 40 minucie Polonia nareszcie objęła prowadzenie. Z lewego skrzydła dośrodkował Sauczek, piłkę w polu karnym przyjął Wiśniewski i po chwili uderzył lewą nogą. Przed przerwą gospodarze mogli mieć groźną sytuację, jednak dobrze interweniował Piotrek Maślanka.
Druga połowa zaczęła się tak samo jak pierwsza – zablokowanym rajdem Sauczka. W 51 minucie Polonia ruszyła z kontrą, uderzał Kluska, jednak obok bramki. W 57 minucie dośrodkowanie Maślanki dotarło do Bartosza Wiśniewskiego, ale jego strzał głową był zbyt lekki. W kolejnych minutach spotkanie się otworzyło i obie drużyny stworzyły sobie kilka niezłych sytuacji. Dwukrotnie do strzału dochodził Sauczek, jednak jego próby bez trudu bronił Bartłomiej Danowski. W odpowiedzi gospodarze stworzyli sobie świetną sytuację, po której powinni wyrównać. Piłka trafiła do niepilnowanego w polu karnym Mariusza Łapińskiego, lecz ten uderzył wprost w Janka Balawejdera. Na ripostę Polonii nie trzeba było długo czekać. Najpierw Krystian Pieczara po dośrodkowaniu Maślanki trafił do siatki, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. 2 minuty później „Czarne Koszule” mogły cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Podopieczni Krzysztofa Chrobaka ruszyli z szybką kontrą, po której Sauczek z zimną krwią trafił do siatki. Gospodarze nie zdążyli się otrząsnąć po tym ciosie, a już przegrywali trzema bramkami. W 75 minucie Piotr Maślanka odważnie ruszył do przodu i strzałem z ponad 30 metrów zaskoczył Bartłomieja Danowskiego. Chwilę później kolejna kontra Polonii zakończyła się celnym, ale obronionym strzałem Sebastiana Kobiery. W 79 minucie niezłą szansę miał Pieczara, jednak wypuścił się za bardzo do boku i musiał dośrodkowywać. W końcówce spotkanie straciło na intensywności, gospodarze wydawali się już być pogodzeni z porażką. W 89 minucie po akcji Polonii mocno uderzał Kluska, ale Danowski odbił ten strzał. W doliczonym czasie gry jeszcze jedną akcję przeprowadził Pieczara, ale uderzył zbyt lekko, żeby zaskoczyć bramkarza.
„Czarne Koszule” mogły się dziś cieszyć z czwartego z rzędu zwycięstwa bez straty bramki. Dzięki temu wynikowi Polonia wskoczyła chwilowo na drugie miejsce w tabeli. Jej pozycja na koniec rundy zależy jednak od jutrzejszego meczu na szczycie pomiędzy Sokołem Aleksandrów Łódzki a Lechią Tomaszów Mazowiecki.
17.11.2018, Ełk
MKS Mazur Ełk – Polonia Warszawa 0:3 (0:1)
bramki: Bartosz Wiśniewski 40, Cezary Sauczek 71, Piotr Maślanka 75
Polonia: Jan Balawejder – Arkadiusz Zajączkowski (85. Wiktor Babiński), Przemysław Szabat Ż, Grzegorz Wojdyga, Piotr Maślanka – Maciej Wilanowski (68. Sebastian Kobiera), Rafał Zembrowski, Bartosz Wiśniewski (83. Jakub Cesarek), Marcin Kluska, Cezary Sauczek (78. Kacper Wasilewski) – Krystian Pieczara.
Sędziował: Radosław Jemielity (Białystok)
Brawo, w drugiej połowie pełna dominacja. Szkoda tylko że sędzia nie uznał bramki Pieczary. Gdybyśmy mieli więcej kasy można walczyć o awans
Pieczara się skończył 😛
Pieczara się nie skończył. Krystian jest koleżeński i dzisiaj pozwolił strzelać innym. Bardzo dobry mecz zagrał Marcin Kluska.
Kibice dostosowali się do wysokiego poziomu naszej drużyny.Brawo za pomysł ze składką dla Mazura.
Raczej skończymy na 3 cim miejscu tabeli. Sokół wygrał na wyjeździe z Lechią. Sokół coraz pewniejszy awansu. A my ? Bez kasy nie podskoczymy sportowo – powtarza się poprzedni sezon. Brakuje nam 2 -3 dobrych zawodników.