Polonia nareszcie wygrywa

Po czterech  porażkach z rzędu poloniści wreszcie się przełamali. Po ciężkim meczu „Czarne Koszule” pokonały przy Konwiktorskiej zespół Pelikana Łowicz 2:1.

Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla Polonii. Nasza drużyna już w drugiej minucie wyszła na prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka przeszła przez obrońców rywala i z bliska do siatki skierował ją jeden z rywali. Po golu przewagę zaczął sobie wypracowywać Pelikan, ale  rywal nie narzucał wysokiego tempa. Gra toczyła się głównie w środku pola, oglądaliśmy sporo fauli. W 11 minucie powinno być już 2:0. Cezary Sauczek przejął piłkę, wyprzedził rywala i znalazł się w sytuacji sam na sam. Niestety trafił prosto w bramkarza. Dwie minuty później „Czarne Koszule” zmarnowały kolejną szansę. Po rzucie rożnym piłka dotarła do Przemysława Szabata, który z bliska uderzył zdecydowanie za mocno. Trzy minuty później Polonia wykonywała kolejny stały fragment gry. Z wolnego dośrodkował bardzo dobrze Marcin Kluska, ale żaden z naszych zawodników nie zdołał sięgnąć piłkę. W 21 minucie niezłą akcję przeprowadził Pelikan, ale futbolówka została dośrodkowana prosto w ręce Jana Balwejdera. W 28 minucie blisko było wyrównania. Fatalnie podawał Grzeogrz Wojdyga, piłkę przejął rywal, ale w ostatniej chwili jeden z polonistów wybił piłkę na rzut rożny, który nie przyniósł żadnego zagrożenia. Trzy minuty później było gorąco na polu karnym Polonii po dośrodkowaniu z lewej strony, jednak ostatecznie udało się wybić piłkę. W 34 minucie poloniści stracili piłkę przy wyprowadzaniu kontrataku, na szczęscie strzał z dystansu pewnie wyłapał Balawejder. To była ostatnia warta odnotowania akcja pierwszej połowy, poloniści na przerwę schodzili, prowadząc.

Początek drugiej połowy był bardzo spokojny, na boisku nie działo się za dużo. Pelikan nie miał żadnego pomysłu na dobrze broniącą Polonię. W 61 minucie rywal zdecydował się na uderzenie z wolnego ok. 35 metrów, piłka leciała w okolice rogu bramki, ale świetnie piłkę złapał Balawejder. W 63 minucie po błędzie Arkadiusza Zajączkowskiego rywal uderzył z ostrego kąta w słupek. Cztery minuty później „Czarne Koszule” podwyższyły prowadzenie. Bardzo waleczny Mateusz Małek wyłuskał piłkę, która dotarła do Krystiana Pieczary, ten podbiegł z nią kilka metrów i odegrał do młodego skrzydłowego. Małek w sytuacji sam na sam nie pomylił się, pokonując bramkarza podcinką. Po tym trafieniu obraz gry nie zmienił się, Pelikan nadal grał bardzo sennie. W 79 minucie Polonia mogła podwyższyć prowadzenie, ale po rzucie rożnym Bartosz Wiśniewski uderzył w słupek. Minutę później zaczęły się nerwy. Najpierw blisko gola dla gości było po rzucie wolnym, ale strzał głową fantastycznie obronił Balawejder. Niestety przy uderzeniu głową po rzucie rożnym był już bezradny. Po bramce kontaktowej mogliśmy spodziewać się nerwowej końcówki, której udało się jednak uniknąć. Do końca spotkania nasz bramkarz był już właściwie bezrobotny i Polonia ostatecznie wygrała.

30.09.2018, Warszawa
Polonia Warszawa – Pelikan Łowicz 2:1 (1:0)
bramki: 
b.samobójcza 2, Mateusz Małek 69

Polonia: Jan Balawejder Ż – Przemysław Szabat Ż, Rafał Zembrowski, Grzegorz Wojdyga, Piotr Maślanka Ż (88. Jakub Cesarek) – Mateusz Małek (80. Maciej Wilanowski), Sebastian Olczak (49. Arkadiusz Zajączkowski), Bartosz Wiśniewski Ż, Marcin Kluska, Cezary Sauczek (84. Sebastian Kobiera) – Krystian Pieczara.

Sędziował: Grzegorz Kujawa (Olsztyn)

Author: muchomor

17 thoughts on “Polonia nareszcie wygrywa

  1. Pisałem, że wygramy i tak się stało. Teraz czas na serię wygranych. Do Sokoła nadal 10 punktów straty, ale zobaczymy jak sobie poradzą z zespołami z góry tabeli: Legią, Lechią i Olimpią.
    Nie poddawajmy się, jeszcze sezon się nie skończył.

  2. Sędzia jakiś nieogarnięty albo złośliwy moim zdaniem. 3pkt na koncie a sam mecz minął jakoś tak szybciej niż ostatni który musieli oglądać przy K6 ale znów pełni spokoju nie dali i musli dać sobie wcisnąć bramkę. Grzesiek dziś tylko z jedym wielBłądem wiec idzie chyba ku lepszemu. Balawejder dziś dał radę. Pieczara z asystą i o to chodzi, ładnie pograli.
    Nie mamy czasem gdzieś pod ręką piłkarza pokroju Mierzeja albo Bakero który by z Małkiem z tydzień poharatał w gałę, jeszcze odrobina techniki i byłby chłopak nie do zatrzymania, mój osobisty MVP tego meczu.
    Zaangażowanie popłaciło i dało punkty i zadowolenie publiki. Brawo piłkarze, oby tak dalej.

    1. Nie zgadzam się Wachu z Twoją opinią na temat pracy sędziego. W II połowie Wiśniewski powinien wylecieć z czerwoną z boiska. Odegrał się za faul na nim pod polem karnym Pelikana, którego sędzia nie zagwizdał i ostro, od tyłu i to złośliwie potraktował przeciwnika. A miał już przecież żółtą z I połowy za przepychankę. W tej sytuacji sędzia ocalił nam i Panu Bartkowi skórę.

  3. Zwycięstwo cieszy ale styl gry słaby, gramy zrywami bardzo szarpany futbol. Niestety porażki bardzo wpłynęły na frekwencję – było ze 600 osób. Kluska znowu słaby, wreszcie były zmiany. Ale za tydzień Sokół Ostróda nam zleje skórę.

    1. Twoja ocena Bojkocie nie jest do końca sprawiedliwa. Pelikan to dobra drużyna i według mojej oceny – to oni prowadzili grę, przeważali, mieli więcej stworzonych sytuacji bramkowych. Janek ze dwie, trzy sytuacje obronił i brawa dla niego za to. Pelikan jeszcze niejednemu z walczących o awans odbierze punkty, a nawet może włączyć się do walki o lidera. Nie zgadzam się też z oceną Kluski – miał kilka ładnych zagrań, odbiorów, jak też straty i złe ustawienia. Tak zresztą jak inni nasi piłkarze.
      Oczywiście błąd Grzesia to kuriozum, jak również ambitne wejście w pole karne Zajączkowskiego, a bardziej spartolone odegranie do Pieczary. To powinna być bramka !!!

  4. Najsłabsze sędziowanie w tym sezonie. Sędzia nie to, że nieogarnięty tylko przesłaby.. mylił się kosmicznie w prostych sytuacjach przy tym w większości na naszą niekorzyść. Chyba długo nie posędziuje III ligi. Byliśmy zdecydowanie lepszę drużyną. Zawodnicy zagrali wreszcie bez spiny, cieszyli się grą co chyba najbardziej było widać po Marcinie Klusce, który pokazał, że potrafi w piłkę grać a nie tylko kopać ją asekuracyjnie do tyłu. Janek wreszcie na zero z babolami. Frekwencja jak na tę porę roku ok, choć oczywiście mogłoby być lepiej. Myślę, że i zawodnicy i my kibicę przetrwaliśmy kryzys i rozpoczoł się marsz w górę tabeli – teraz już bez zbędnych napięć, przerośniętych ambicji i chorych emocji.

  5. Bravo,Bravo,Bravo – koniecznie gora nasi :)… ale pomalu prosze, bo panowie patrzymy realnie – Sokol tej ligi nie odda. Wpompowali kupe kasy i czekaja na efekty. Oby jakis sponsor od stycznia – a stadion … to juz przerabiamy dlugo, oby to bylo realne, ale niestety te k,,,, z Partii Ogolnej, klamliwe jak przez ostatnich 8 lat… Pies wam morde lizal oszusci i zlodzieje – my komune przezylismy na K6 i problemy z wladza i spadki i wzloty i JW i Krola debila-zlodzieja… My starzy kibice poczekamy, bo nas czas znowu przyjdzie. Bracia – WIARA – NADZIEJA – POLONIA …

  6. Sytuacja kartek jest teraz beznadziejna. Mamy zagrożonych pauzą aż czterech zawodników: Olczak, Sauczek, Szabat i Wiśniewski. Przy aktualnym, bardzo okrojonym składzie to poważny problem, ale dzisiaj cieśmy się wygraną

  7. Janiu, nawet nie wiesz jak wqurwiłwś mnie swoją teorią.Długo nad nią dumałeś ? Tak wierzysz tym pisowskim kłamcom i oszustom ? Módl się żeby twój niJaki z sekty Pisk i Skowyt nie został wybrany na prezydenta Warszawy bo wtedy na pewno nie doczekasz nowego stadionu na K6.

  8. Chduy, właśnie dzięki temu że nie oglądam reżimowej pisowskiej TVP i nie czytam żadnych gadzinówek typu gazeta Polska moje zdrowie psychiczne nie szwankuje. Dużo wody upłynie w Wiśle zanim naprawimy wizerunek Polski i system prawny w naszym kraju.

  9. Błagam bez tych wycieczek politycznych. Cieszmy się ze zwycięstwa i punktujmy działaczy za ich niekompetentne działania ale nie skaczmy sobie do gardeł a politycy się tylko z tego cieszą.
    Co do meczu – byliśmy skuteczniejsi ale kartki nas mocno pogrążą. Ja widzę „walkę” o najwyżej 4 – 5 miejsce.

  10. Piknik Ty to musisz w tym zgrupowaniu jakas rodzine miec, bo malo jest tak zazartych zwolenikow. Ja nikomu w polityce nie kibicuje – ja widze tylko fakty i co za tym idzie. A stadion bedzie na to licze, ale nie po glosach na ten matrix tylko po inicjatywie prawdziwych warszawiakow. Pozdrawiam

  11. Dyskusja zeszła lekko na dziwne tematy – chciałbym powrócić do tematu meczu i jakiejś oceny zawodniczej – oglądam powtórke ze 100 razy akcji na 2:0 i szczerze Krystian oprócz strzeleckich statystyk w tej akcji z Małym wykazał się zajebistą mądrością i przeglądem pola a obaj razem bardzo zimnymi głowami wielki szacun jak na tą ligę to gola zrobili super. Wiadomo można narzekać itd – ja zawsze w każdym zagraniu Naszych staram się szukać pozytywów. Nie lubię czytać od własnych kibiców że inne drużyny nam zrobią wpierdol bo serio piłkarze na to nie zasługują czy wygrywają czy przegrywają – a jak wygrywają to wówczas pokazują moc większej umiejętności niż większość drużyn w tej lidze – a jak przegrywają to wiadomo niemoc którą zaraz zaczną niektórzy wytykać

  12. Mateusz Małek to mój siostrzeniec syn mojej siostry. On oddaje Polonii całe serducho jakie ma choć jest malutki to zawsze stara się po góralsku jechać z koksem. Uwierzcie mi lepiej ich wspierać niż ganić oni swoje błędy doskonale znają

Dodaj komentarz