Mamy pierwszą emigrację z drużyny „Czarnych Koszul”. Strona oficjalna Legionovii Legionowo poinformowała dziś, że nowym graczem spadkowicza został były obrońca Polonii, Daniel Choroś.
„Chory” jest wychowankiem Żbika Nasielsk. Do Polonii trafił z Wisły Warszawa. Przy K6 Choroś grał przez cztery sezony. W poprzednim sezonie zaliczył 33 występy w warszawskiej drużynie z czego zaliczył jedno trafienie. Ogółem dla „Czarnych Koszul” rozegrał 94 mecze, w których strzelił 9 goli (w tym 26/3 w II lidze i jeden pucharowy).
19-letni skrzydłowy warszawskiej Polonii Patryk Zych trenuje z dziewiątym zespołem II ligi, Gryfem Wejherowo. Zych w ubiegłym sezonie III ligi rozegrał 19 meczów.
Kiepsko ….. gdyby odszedł do innej grupy 3 ligi to ok. ale wzmocnił Legionowię. Ciekawe kto następny.
Myślałem, że dogaduje się gdzieś wyżej. Ale cóż, przynajmniej będzie mieć blìżej domu. I spokojniej. Nie ma tam zbytniej presji, coś tam płacą.
Jak dla mnie problemu nie ma z sezonu na sezon coraz słabszy
Odchodzą nie dlatego, że nie chcą tu grać. Oni by chcieli pograć „niezadarmo”.
Kiedy ekscentryk bez honoru w krokodylich butach przekazał Polonię (bez praw do najlepszych piłkarzy) obleśnemu tłuściochowi bez honoru i Polonia poleciała na pysk na szutrową nawierzchnię życia, marzyłem o tym, żeby już nigdy nie doszło do sytuacji, w której nie płaci się pracownikom klubu.
Przez czas jakiś, byłem gotów cierpieć, cit dłużej, na niższych szczeblach rozgrywkowych, żeby tylko tego wstydu nie było, to polonijne dziadostwo już nigdy nie zaistniało…
I co? Dziadami jesteśmy, od których uciekać trza do Legionovii Legionowo, a nawet do Wejherowskiego Gryfa. I jakie my mamy argumenty, żeby nam stadion budować (byle nie za mały, taki, co najmniej na 15, a najlepiej na 20 tysięcy luda)???
I jeszcze czytam posty tych wszystkich kogutów, którzy by sobie ślepia wydziobali, byle ichniejsza prawda była na wierzchu. Przykro patrzeć, jak się to wszystko rozpie(uuuaa)dala w radosnych podskokach…
Bo NIGDY nie decyduje tłum, a ZAWSZE jedna konkretna osoba, która ma autorytet, wiedze i umiejętności.
Tłum dzisiaj skłócony i podzielony jutro będzie współdziałał w zgodzie o ile znajdzie się ktoś kto potrafi go zorganizować.
Patrząc w dłuższej perspektywie, na Polonię nie godzi się tutejszy układ. Reszta to tylko takie harce, pajacowania udawanie, że chcielibyśmy, ale nie da się.
NIECH KTOŚ W KOŃCU ODPOWIE: dlaczego Dziewicki i Kot nie mogli kontynuować roboty?
Mnie zastanawia dlaczego nikt nie bierze pod uwagę argumentów za przechodzeniem na Polonię zamiast na legię. Nie oszukujmy się bardzo ich mało. A na tym tez buduje się frekwencję, bo po co chodzić na słabszy substytut. Dodam ze kiedyś bylo dużo łatwiej takie argumenty dostrzec (i nie chodzi tylko o poziom sportowy). Jeżeli takich argumentów brak to w zasadzie byt klubu jest daremny. Nie oczekujmy ze ktoś zacznie się z tym identyfikować.
Bo większość bywalców stadionu to pikniki, a oni na piłkę przychodzą. Jechałem do rodziców na Wielkanoc i prowadził gość ze smyczą zielonych. Zapytałem co go skłoniło do tego. Stwierdził, że to przez ekstraklasę. Ten przypadek się kilka razy już powtórzył. W moim odczuciu ktoś kto np. chodzi na Wisłę, Ruch, Lecha czy ŁKS nie powinien w Warszawie dotrzeć na Ł3. Mnie by to nie przyszło do głowy… Cały czas i w każdym miejscu globu trwa bitwa o piknika…
U nas to nawet nie ma uczestnictwa w tej bitwie o piknika bo nie ma czym. Każdy fanatyk zaczynał od bycia piknikiem. Nie ma pikników to wszystko umiera bo starzy wyjadacze są… coraz starsi.
U nas nie ma sukcesu sportowego, który jest największym magnesem…
Jest niewątpliwie jednym z najsilniejszych magnesów ale noe jedynym. Piłka nożna to biznes a bez biznesplanu i targetu nie da się osiągnąć sukcesu. Na zachodzie jest wiele przykładów klubów które pomimo braku uczestnictwa w walce o najwyższe cele maja tłumy na stadionie.
Moja teza: gdyby na Polonii budowano w oparciu o społeczność i między innymi tym co nas różni od legii, byłoby tu więcej kibiców, nawet przy braku stadionu i słabej perspektywie finansowej. Nikt nie musi się z tym zgadzać tak to widzę i takie mam odczucia.
Faeganie, nikt się z Tobą nie musi zgadzać, to fakt. Ja się z Twoją tezą zgadzam.
Jeszcze za krokodyla w białym pisałem, że racją stanu Polonii są kibice. Bez nich nie ma niczego (sponsorzy mają w dupie, media mają w dupie…). Od zawsze twierdzę, że rezerwuar kibiców Polonii stanowią pikniki. Drugi rezerwuar, to słoiki (niech się słoiki nie obrażają, bom też słoik, jeno z 33-letnim stażem 😀 ). Tym bardziej, że są ludzie spoza Mazowsza, którzy – najdelikatniej mówiąc – za Legią nie przepadają, a by se piłę kopaną pooglądali. Jeśli są (a są) osoby należące, tak do jednego, jak i drugiego z wymienionych rezerwuarów, to mamy potencjał kibicowski największy w Polsce, a niewykorzystany, ponieważ nigdzie w Polsce nie ma miasta z tak dużą ilością tych przysłowiowych „słoików”. Problemem Polonii jest od zawsze pomysł na zagospodarowanie tego potencjału.
Nie było pomysłu za najlepszych czasów. Był pomysł za najgorszych czasów (IV liga) i został, w sposób – moim, skromnym zdaniem haniebny – wyniesiony na kopach i zaprzepaszczony. Bo wstyd być takimi grzecznymi (Czarni-Kulturalni), bo jak tu na meczu z Wartą Sieradz, czy z Omegą Kleszczów nie ryknąć LTSK, bo jak sie komuś nie podoba, to niech spierd(…)la na Ł3, bo jak nie przyjdą ci, to przyjdą inni…
Za grosz pokory, za grosz pragmatyzmu. Chcielibyśmy być w czołówce chuliganerii, wyrzutni bluzgów bezsensownych,dumni historią 40 lat w III lidze, cierpiący wskutek spisku powszechnego wszystkich wokół od Hitlera, poprzez Stalina, komunę aż po Gronkiewicz-Waltz Hannę.
Przez bezgraniczną głupotę kolejnych polonijnych wodzów znaleźliśmy się w czarnej dupie, a nie przez Legię i bufetową. I dopóki to do wszystkich nie dotrze – chuliganów, ultrasów, pikników, legend wielkich, legend mniejszych, legend samozwańczych, internautów i do Ciebie prosty kibicu, który już dawno straciłeś orientację o co im wszystkim wokół chodzi – Polonia dla sponsorów i reszty Polski będzie jedynie prowincjonalnym klubikiem z Muranowa (bo niby czemu, ktoś spoza Warszawy ma wiedzieć, że z Nowego Miasta?), a dla kibiców z drugiej strony miedzy – po prostu patologią.
Czy jesteśmy w stanie się z tego bagna wydostać? Jedynie wówczas, gdy wszyscy, którzy kiedykolwiek cośkolwiek spieprzyli na Polonii znikną na zawsze. No, ale przecie nie znikną… Bo, wicie rozumicie, jak, to tak bez nich?… Oni przecie podwaliny tymi ręcami podwalali, robili wszystko, co mogli, a nawet więcej, historię tworzyli, z której dziś możemy i powinniśmy być dumni (za te czterdzieści lat… pięćdziesięciu było nas… Szombierki Bytom Mistrzem Polski…).
Dla mnie Polonia nie jest substytutem i nie mam problemu z identyfikowaniem się z nią. Może dlatego, że jestem tu już dekady i dla mnie to już druga trzecioligowa smuta w życiu.
Przywiązanie raczej nie generuje nowych kibiców.
Ta dyskusja nie ma sensu; bo już jest powtarzana od kilku lat;
W tej chwili jest tylko istotne – dlaczego ludzie wybrani przez „właścicieli akcji” nie znajdują nowych sponsorów i liczą że będą drenować kibica kupnem karnetów itd. Ja kupię karnet, inni zapaleńcy też ale ilu się ich znajdzie – 500 ? 1000 ? Wiecej nie będzie. Za to oferowanie bezpłatnego karnetu dzieciom do 18 roku życia będzie skutkować ,że nie daj Boże przyjdą młodzieńcy chodzący na Ł3 (no chyba że jest system wykluczający to ale wątpie) i będzie kompletna rozpierdziucha. Ja liczyłem że na 4tym szczeblu rozgrywkowym to jesteśmy się w stanie zorganizować, zebrać trochę kasy i wówczas szukać sponsora pokazując to co osiągnęliśmy. A tak prosimy się od miasta, kibiców, miasta i tak w kółko Macieju. Nie widzę w tym głebszego sensu – już chyba wolę kibiców bandytów rządzących Polonią – ale może dotrą do większych pieniędzy.
To o czym wspominasz można również zaliczyć do zniechęcającej atmosfery, bo kibic nie jest traktowany poważnie. Jednakże uważam że marna sytuacja finansowa nie usprawiedliwia lat zaniedbań w kwestii walki o kibica, budowaniu wartości dla osoby która miałąby tutaj przyjść. Z większą liczbą kibiców w sytuacji kryzysu jest niewątpliwie łatwiej.
Rangersi, BVB czy Porto… to się marzy 😛
Mi się nic nie marzy – ale np. aby sprzedaż karnetów była w klubie i do karnetu dodali jakis gadżet (no ale nie ma kasy), aby Zarząd informował kibiców co miesiąc co zrobił, na ile są szanse na sponsora, itd. Niech już będzie biednie ale czysto jak pisał Julian Tuwim.
„Na zachodzie jest wiele przykładów klubów które pomimo braku uczestnictwa w walce o najwyższe cele maja tłumy na stadionie.”
Cóż, z obecnej perspektywy czasy 4 ligi to były tłumy na stadionie.
I I zdarzało się, że nowi ludzie wpadali, bo był klimat.
Daniel wielkie dzięki za grę w Polonii i za bramki a szczególnie zapamiętam tą z Górnikiem Wałbrzych .Powodzenia
Mountasie, bardzo mądre słowa, tylko to chyba wołanie na puszczy, niestety.