Trwa exodus rocznika 2000 MKS-u Polonia Warszawa. Zimą klub opuścili Daniel Pik, Filip Majchorwicz i Eryk Galara. Latem nowy klub znalazł też Micheal Ameyaw (Widzew Łódź), dzisiaj natomiast z zespołem „Czarnych Koszul” pożegnał się Szymon Boruń, który podpisał dwuletni kontrakt z Siarką Tarnobrzeg (gra tam też Galara).
Napastnik w sezonie 2016/2017 był najlepszym strzelcem Polonii w zespole juniorów młodszych, w minionym sezonie w strzelaniu goli przeszkodziły mu kłopoty zdrowotne. Boruń jest młodszym bratem Gerarda Borunia, będącego w kadrze seniorskiej Polonii w IV lidze. Na K6 przyszedł z Juniora Radom w 2013 roku.
– Te pięć lat w Polonii to był bardzo fajny okres, dużo się tam nauczyłem, zwłaszcza pod okiem trenera Adama Chmielewskiego. Czas postawić kolejny krok w swojej przygodzie z piłką. Pojawiła się oferta z Siarki, przyjechałem tu na testy, zobaczyłem jak to wszystko wygląda. Drużyna jest bardzo fajna i postanowiłem zostać w Tarnobrzegu. Co do debiutu: chciałbym zadebiutować jak najszybciej, choć zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Wydaje mi się jednak, że po ciężkiej pracy jaką wykonam w okresie przygotowawczym będę na to gotowy. Po kontuzji nie ma śladu, jestem zdrowy i z każdym dniem czuje się tu coraz lepiej. W aklimatyzacji pomaga mi Eryk z którym grałem w Polonii przez półtora roku – powiedział Boruń zaraz po podpisaniu kontraktu. 18-latek związał się z Siarką dwuletnią umową.
Według naszych informacji MKS 2000 powinni jeszcze opuścić Marek Kwiatkowski i Daniel Widz (prawdopodobnie wróci do Olimpii Grudziądz).
Uwaga, tera bede mówił cóś mundrygo, czego nikt absolutnie nie wi, a jak wi, to i tak gówno robi, bowiem gówno może!
Dopóki Polonia szlajać się będzie po trzecich (czyli czwartych), a nawet drugich (czyli trzecich) ligach, a w stosunku do najzdolniejszych juniorów – to nawet po pierwszych (a de facto drugich) ligach – dopóty emocjonowanie się sukcesami młodzieży (MKS-owej, czy spółkowej) jest kompletnie irracjonalne z domieszką masochizmu.
Możemy my obecnie jedynie se wyobrażać (jak komu tejże wyobraźni starcza), jak jakoweś Piki i Ameyawy i Borunie se biegają po murawie stadionu miejskiego wynajmowanego po zawyżonych cenach w celu uprawiania zawodowej piłki kopanej przez zawodowy klub niskopienny bez kasy i pracowników.
Dlatego nigdy w życiu nie wybaczę pewnemu jowialnemu wąsaczowi, wraz synem jego. trenerem z bożej łaski, spuszczenia Polonii z II ligi. Patrzę sobie, jak to odżywa Warta Poznań, Garbarnia Kraków, Odra Opole, Raków Częstochowa, ba – nawet Ruch Radzionków (!), jak z niebytu równego naszemu powracają ŁKS i Widzew – i…
Już nawet nie zadaję sobie pytania, dlaczego nas nie ma w tej grupie ożywionych zombie?
Ziemia, przecie krąży wokół Słońca, sadza jest doskonale czarna, 1+1=2, Polonia Warszawa jest niereformowalna.
Irracjonalne jest to, że ja znowuż kupię karnet i będę. Jak wielu innych, mnie podobnych durni…