„Czarne Koszule” po wpadce w meczu domowym z Pelikanem Łowicz (2:4) po zaciętym meczu wywiozły 3 punkty z Morąga. Bardzo miłym akcentem były gole naszych napastników, którzy mimo absencji Mariusza Marczaka zaprezentowali się bardzo dobrze.
Początek spotkania sprzyjał gospodarzom, którzy szybko, bo już w 9 minucie objęli prowadzenie. Rozdrażnione „Czarne Koszule” szukały swojej szansy, ale ostrzał bramki Huraganu nie przyniósł upragnionego efektu. Najbliżej szczęścia był w 24 minucie Sebastian Olczak, który po dograniu z rzutu wolnego, egzekwowanego przez Krystiana Pieczarę uderzył nad poprzeczką.
Drugą odsłonę równie owocnie jak pierwszą zamierzał rozpocząć Huragan. Szybka kontra z 50 minuty skończyła się jednak pudłem z pola karnego. Dziesięć minut później najskuteczniejszy wiosną snajper Polonii zdobył wyrównanie. Niedługo potem na boisku pojawił się Tomasz Chałas, który do pojedynku w Morągu wyszedł bardzo dobrze nastawiony. Najpierw uderzył groźnie z dystansu, a w 75 minucie cieszył się z gola, który wyprowadził „Czarne Koszule” na prowadzenie. Polonia na golu Chałasa nie poprzestała. W 90 minucie drugą bramkę zdobył Pieczara, a zespół z Warszawy mógł cieszyć się ze zwycięstwa w Morągu.
18.04.2018
Huragan Morąg – Polonia Warszawa 1:3 (1:0)
bramki: Krystian Pieczara 60 i 90, Tomasz Chałas 75
Polonia: Jan Balawejder – Marcin Bochenek, Przemysław Szabat, Daniel Choroś, Grzegorz Wojdyga Ż – Patryk Zych (68. Rafał Zembrowski), Marcin Gawron Ż, Sebastian Olczak (90. Bazyli Kokot), Marcin Kluska (85. Maciej Wilanowski), Cezary Sauczek (65. Tomasz Chałas Ż) – Krystian Pieczara.
Pięknie. Dziękujemy.
Gratulacje. Powtórzę co pisałem przed meczem: „przedłużymy serię porażek Morąga do czterech kolejnych” i tak się stało.
Z dobrych wieści to dwa gole Pieczary i jeden Chałasa, powrót na boisko Zembrowskiego i poradzenie sobie bez Marczaka.
Z gorszych – ponoć nałapaliśmy trochę żółtych kartek. Oby nie złapali ich zagrożeni. Czekamy na informacje.
Jest mi bardzo łyso , ze nie wierzyłem w te punkty. Oby utrzymać te serie na wjazdach. No i trzeba sięgnąć do kieszeni ale znacznie łatwiej to przyjdzie
To było nas Bojkocie dwóch. Rano byłem przekonany, że obskoczymy 3:1, ale w plecy… Tak to ja lubię się mylić 😉 Bolą teraz te stracone z Pelikanem punkty. Pieczi już jest naszym najlepszym strzelcem 😀
Konkretnie jeden punkt, który Polonia miała przy stanie 0:0 i 2:2. Jak nie da się wygrać to trzeba umieć zremisować <- tego wg mnie brakuje, czyli wyrachowania/ligowej rutyny i przede wszystkim gry do końca, do ostatniej minuty bez zwieszania głów.
Polecam pilarzom obejrzeć ten mecz: https://youtu.be/LxlbzPaYEds
Wojdyga z żółtą, więc z Sokołem na lewej obronie chyba wystąpi Wiśniewski.
Dziś odpoczywał, więc będzie miał siły do biegania na wahadle. Przy okazji – co za wyrażenie: „na wahadle”, ale na szczęście nie ja to wymyśliłem 🙂
W systemie z trzema obrońcami, grasz jakbyś był na wahadle – od bramki do bramki, wg mnie całkiem sensowne określenie ;).
Wow! Brawo! Uczciwie, to tez po ostatnim meczu byłem mocno niepewny o wynik. To może jeszcze nie przekreśla wszystkich szans, a ju z emocji to z pewnością!
Za nami 1/3 rundy, więc garść statystyki.
Najwięcej punktów zdobyły trzy zespoły: Polonia, Lechia i Widzew – po 15, dalej Pelikan (11), Świt (10), Ostróda (9) i Sokół AŁ (8 – jeden mecz zaległy). Legia jest 12-ta (7), a Ursus 15-ty (5)
Bramki: Lechia (17-8), Polonia (17-9), Widzew (12-6), Pelikan (14-10), Świt (9-7), Ostróda (8-5) i Sokół AŁ (6-3).
Strzelcy: w Widzewie Demjan i Kristo po 4, w Polonii Pieczara 8, w Lechii Płonka 6, w Pelikanie Kowalczyk 6, a w Sokole AŁ Kobiera tylko 2.
Jak widać do Lechii i Widzewa nic nie odrobiliśmy, ale już do Sokoła 7.
Dużo więcej strzelamy goli, ale sporo więcej też tracimy.
Widzew ciuła punkty, ale jego wygrane to tylko jedną bramką i gdzieś mu karta się odwróci.
Sokół na wiosnę tradycyjnie traci pióra i raczej o awansie nie ma co myśleć.
Lechia po odejściu prywatnego sponsora pozyskała publicznego co na nią wpływa motywująco
Legia to zaskoczenie – nie odnajduje się juniorami w III lidze i gra już o nic.
Ursus z kolei po aferze ze Sztybrychem pikuje w dół.
Kto spadnie ? Wikielec i Sieradz już mogą się rozglądać po IV lidze, Tur chyba jednak nie da rady, mimo że zaczyna zbierać punkty i lepiej grać. Czwarty do kompletu to klub o najdłuższej nazwie – Drwęca.
Kto awansuje ? Widzew, my mamy jednak za dużo już straty, a piłkarzom Lechii jest dobrze i bezpiecznie tu gdzie są.
Który trener starci posadę po sezonie ? Wielu, ale Smuda będzie wśród nich.
Czy któryś z klubów III ligi z drugiego miejsca awansuje wyżej ? Moim zdaniem jeden raczej tak.
Więcej nie zanudzam i dziękuję za dotrwanie do końca.
Olo. Co do awansu z drugiego miejsca. Rozumiem, że drużyna, która nie dostałem licencji na następny sezon w 2 lidze, „oddaje” miejsce pierwszemu potencjalnemu spadkowiczowi z 2 ligi. Czyli jaka szansa na awans z 3 ligi drugiej drużyny? Hm? Pozdr.P.
Tak było, ale w maju zeszłego roku PZPN to zmienił. Dlatego my nie zostaliśmy w II lidze, a wszedł ŁKS za Drwęcę za drugiego miejsca.
gratulacje !! jest zaskoczenie in plus, szczególnie po tym co zagrali przy K6.
jak wygląda sprawa absencji w kolejnym meczu ?
Olo , wierzysz w ten awans z 2giego miejsca ? Znicz Pruszków bądź Legionowia nie dostałyby licencji ?
Nikt nie zna przyszłości. Tak bywało w przeszłości, a Boniek odgrażał się jakiś czas temu, że wymogi finansowe i infrastrukturalne trzeba spełniać, a nie tylko kwitować je na papierze.
Moim zdaniem Znicz bez problemu się utrzyma, a licencję też dostanie. Legionowo spadnie, ale tu według wieści nie zakotwiczy bo bieda aż piszczy. Słyszałem, ze liczą się ze startem od IV ligi.
Są jednak inni – Ruch, Łęczna, Stomil, Wejcherowo – może być ciekawie, a my bądźmy na drugim miejscu. I czekajmy.
Ale przecież 2 miejsce premiowany jest awansem tylko wtedy, gdyby Widzew nie dostał licencji, a na to nie ma szans.
super wynik!!
teraz jeszcze bardziej boli porażka z Pelikanem, bo mecz był spokojnie do wygrania. po szybkim wyrównaniu na 2:2 wystarczyło dobić zaskoczonego rywala. tym czasem to nasza obrona w tamtym spotkaniu wyglądała jak sito i przechodziła przez nią każda akcja. szkoda że zabrakło jednego zawodnika który nawet kosztem kartki w kluczowym momencie potrafił by wyciąć rozpędzonego rywala i przerwać akcję.
szkoda bo strata tamtych punktów może być kluczowa w ostatecznych rozstrzygnięciach :/
Myślę, że nie ma co, tak gdybać. Z relacji wynika, że Huragan miał znacznie więcej okazji. W sobotę niezasłużenie przegraliśmy, a wczoraj lost to zwrócił.
W sumie z opisów meczu wynika, że Huragan miał więcej szans niż my a jednak to my strzeliliśmy 3 bramki. Czyli „zagraliśmy” jak Pelikan, niby szczęściarze ale efektywni.