Powołanie na mecze reprezentacji Polski z Nigerią i Koreą Płd otrzymał niedawno Taras Romanczuk. Dziś w reportażu portalu „Weszło!” możemy przeczytać, że naturalizowany Ukrainiec mógł grać przy Konwiktorskiej.
O przymiarkach Polonii do Romanczuka opowiedział Michał Kusiński, były działacz Legionovii, z którego pomocnik trafił do Jagiellonii Białystok. – (…) Mało kto wie, że najpierw Taras trafił do Polonii Warszawa. Trener Michał Maliszewski powiedział jednak, że Taras jest za dobry na Młodą Ekstraklasę, a za słaby na Ekstraklasę, chociaż w tej drugiej wcale go nie sprawdzili. Zaproponowałem trenerowi Markowi Papszunowi, czy by go nie przetestował w Legionovii. I tak został. Chłopak do rany przyłóż. Nic mu nie przeszkadzało. Boisko ośnieżone? Bez znaczenia. Wszystko bez znaczenia. Kwadratową piłką by kazali grać i byłoby dla niego bez znaczenia. W życiu nie był roszczeniowy. Zarabiał 1600 złotych i nigdy nie upominał się o pieniądze, o nic. Wszystko mu pasowało, byleby tylko móc trenować. Z mieszkaniem chciałem mu pomóc, bo miał bardzo średnie warunki, taki skromny pokoik – łóżko, szafa. Taras, chodź, zmienimy! A on swoje: nie, jemu pasuje – opowiada „Weszło!” Kusiński.
Tak bywa jeśli koleś pt. Maliszewski Michał od organizacji półkolonii dla dzieci zostaje decydentem zatrudniającym zawodników…ale to pewni Nawałka się nie zna a nie Maliszewski Michał koordynator tfurca programuff szkoleniowych dla dzieci.
szkoda ze nie dostal wczoraj szansy.
mozliwe ze jest przewidziany w wyjsciowym skladzie i na 90 minut na wtorkowy mecz