W sobotę Polonia wybierze się na pierwszy wyjazd w tej rundzie. „Czarne Koszule” zmierzą się w Kurzętniku z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie, która nie może rozgrywać meczów na własnym obiekcie ze względu na jego remont. Rywal niezbyt dobrze zaczął rundę rewanżową, w pierwszych dwóch spotkaniach zdobył tylko jeden punkt, nie strzelając jeszcze bramki. Polonia będzie zdecydowanym faworytem.
Początki piłki nożnej w Nowym Mieście Lubawski sięgają 1919 roku. Wówczas powołano sekcję piłki nożnej przy Towarzystwie Katolickiej Młodzieży. Ze względu na bardzo słabą organizację i problemy ze sprzętem, w 1922 r. postanowiono założyć samodzielny klub piłkarski – KS „Polonia”, co miało podkreślać patriotyczne wartości. To na Polonii oparł się późniejszy zespół Finishparkietu, w międzyczasie kilkukrotnie zmieniał on jednak nazwę. Już po dwóch latach w klubie doszło do konfliktu. Jedno stronnictwo optowało za przejęciem innego lokalnego klubu – „Sokoła”, przeciwnicy uważali, że takie wzmocnienie drużyny byłoby drogą na skróty i forsowali rozwój przez ciężką pracę. Niezgoda doprowadziło do rozpadu Polonii i powstania Sparty, którą tworzyli piłkarze Sokoła i Polonii. Początkowo nowo utworzona drużyna miała nosić nazwę Drwęca, ale ze względu na istnienie takiej gazety, pomysł ten porzucono. Zmiany wyszły na dobre, znacznie poprawiała się organizacja, a Sparta wygrywała mecze z drużynami z większych miast. Nadal problemem był brak pieniędzy, co skończyło się upadkiem Sparty. Odbudowa klubu rozpoczęła się w 1932 roku jako KS Astoria. Rok późnej nazwę zmieniono na KS Pogoń. Dzięki co raz większej popularności sportu, klub zaczął być wspierany przez miasto, co pozwoliło ustabilizować budżet. W 1935 r. Pogoń doczekała się też piłkarskiego stadionu. W pierwszym meczu nowomieszczanie przegrali 2:1 z Lubawskim KS. Rozwój klubu wstrzymał wybuch II wojny, podczas której życie straciło wielu sportowców. Reaktywacja klubu rozpoczęła się w 1945 r., wówczas powstał KS Drwęca. Nie było to łatwe ze względu na powojenne zniszczenia.
Osobom zaangażowanym w klub, udało się jednak odbudować sportowe zaplecze. Rok 1950 przyniósł kolejne znaczące zmiany. Na mocy uchwały Biura Politycznego KC PZPR Drwęca została rozwiązana, a na jej miejsce powołano w 1950 r. Spójnię przy Powiatowym Związku Gminnych Spółdzielni i Ogniwo przy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, ale sekcja piłki nożnej istniała tylko w Ogniwie. Funkcjonowała jednak ona niedługo, już w 1950 została zwieszona ze względu na brak sprzętu, a większość piłkarzy odeszła do KS-u Kolejarz Iława. W 1955 r. nowomiejskie kluby zjednoczyły się, tworząc Spartę. Wtedy powołano też sekcję piłki nożnej. Piłkarze szybko wywalczyli awans do A klasy, a potem do III ligi. Następny rok przyniósł kolejną zmianę nazwy, tym razem na Sparta – Drwęca. W klubie panowała jednak duża bieda, co skutecznie utrudniało rozwój i zaowocowało spadkiem piłkarzy do A – klasy. W 1957 Sparta – Drwęca została rozwiązana, zastąpił ją KS „Drwęca”. Klub nadal trawiły jednak ogromne kłopoty finansowe. W sezonie 1961/1962 zawodnicy byli blisko spadku do B – klasy. Uchroniła ich reforma, powiększająca liczbę drużyn. Sytuację finansową udało trochę poprawić się, organizując turnieje o puchar Tadeusza Kochanowskiego, które wzbudzały spore zainteresowanie. Niestety nie pomogło to na długo i klub ponownie rozwiązano, na jego miejsce w 1963 r. weszło koło sportowe, powstałe przy Powiatowej Wielobranżowej Spółdzielni Pracy – KS Jedność, które zostało założone przez sportowców z Lubawy i Nowego Miasta Lubawskiego. Zmiana ta dała zastrzyk gotówki, który pozwolił piłkarzom awansować do III ligi w 1965 r. W sezonie 1966/67 klub jednak ponownie spadł do A – klasy. Wtedy doszło też do rozłamu między dwoma miastami i w Nowym Mieście Lubawskim powstał KS Jedność, który tym razem działał przy Zrzeszeniu Sportowym Spółdzielczości Pracy Start. Od tego czasu sytuacja zaczęła poprawiać się, piłkarzy awansowali w sezonie 1968/69 do III ligi.
W 1969 r. powrócono też do nazwy Drwęca. W latach 80-tych z powodu niestabilnej sytuacji politycznej, klub znów zaczął mięć kłopoty. W celu ich rozwiązania, przekazano całą drużynę do Mechanika Mszanowo. To pozwoliło Drwęcy na rozwój innych sekcji. Pod koniec lat 80-tych reaktywowano sekcję piłki nożnej. Na początku lat 90-tych piłkarze występowali w lidze okręgowej. W 2000 r. doszło do kolejnej zmiany. Tytularnym sponsorem została firma Lamparkiet, a drużyna z Nowego Miasta Lubawskiego zaczęła występować pod nazwą Drwęca – Lamparkiet. Przełożyło się to na awans do IV ligi. W sezonie 2002/03 nowomiejski klub awansował do III ligi. Sezon 2003/04 przyniósł zmianę sponsora – została nim firma Finishparkiet, a klub zmienił nazwę na Finishparkiet – Drwęca. W następnym sezonie Finishparkiet zajął 1 miejsce w III lidze i awansował do II ligi (wówczas 2 poziom). W II lidze piłkarzom poszło jednak bardzo słabo, co zakończyło się spadkiem i odejściem tytularnego sponsora. Następstwem tego ruchu były ogromne problemy organizacyjne. Drwęca udało się co prawda utrzymać w III lidze, ale sezon 2007/08 klub musiał rozpocząć od ligi okręgowej. [na podstawie oficjalnej strony]. Awans do IV ligi udało wywalczyć się dopiero w sezonie 2010/11. Na 5 poziomie nowomieszczanie występowali 3 sezony. W międzyczasie klub cały czas wspierał właściciel Finishparkietu, jednak przekazywał znacznie mniejsze kwoty. Po nieudanej batalii o 3 ligę w sezonie 2013/2014, klub przejął licencję 3 ligowego Barkasu Tolkimicko. Kibice nie zaakceptowali takiego awansu i ogłosili bojkot. Wówczas wrócono również do nazwy Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie.
Przyszli: Mateusz Kaczmarek (pomocnik, z Polonii Warszawa (III liga), 0 m.), Mateusz Zimnicki (bramkarz, z juniorów), Bartosz Długosz (obrońca), Błażej Radomski (obrońca, juniorzy), Karol Draśpa (pomocnik, jesienią chyba bez klubu),
Odeszli: Patryk Miarka (pomocnik, do Lechii Tomaszów Mazowiecki (III liga), 17 m. i 5 b.), Arkadiusz Kuciński (pomocnik, do Sokoła Ostróda (III liga), 17 m. i 1 b.), Marcin Kajca (pomocnik, do Sokoła Ostróda (III liga), 17 m. i 4 b.), Mateusz Bany (obrońca, do Warty Sieradz (III liga), 12 m. i 1 b.), Patryk Klofik (pomocnik, do Warty Sieradz (III liga), 13 m.), Dawid Zięba (bramkarz, do MKS-u Korsze (IV liga), 1 m.), Paweł Kowalczyk (obrońca, do KP Starogardu Gdański (III liga), 17 m. i 2 b.), Ołeh Majik (napastnik, do Kotwicy Kołobrzeg (II liga), 16 m. i 4 b.), Szymon Wenta (napastnik, 10 m.), Przemysław Jurków (17 m., do trzeciej ligi niemieckiej), Maciej Koziara (napastnik, do Gryfa Wejherowo (II liga), 17 m. i 6 b.)
Sparingi: 0:4 ze Stomilem Olsztyn (I liga), 2:2 z Olimpią Elbląg (II liga), 1:1 z Mrągowią Mrągowo (IV liga), 0:3 z KP Starogard (III liga), 0:0 z Mławianką Mława (IV liga)
Jesienny mecz z Finishparkietem Drwęca Nowe Miasto Lubawskie zakończył się podziałem punktów. Początek meczu dawał jednak nadzieję, że Polonia nie pozwoli odebrać sobie punktów na własnym boisku. „Czarne Koszule” wyszły na prowadzenie już w 1 minucie, a strzelcem gola został Mateusz Małek. W 21 minucie niestety był już remis. Polonia bramkę straciła tradycyjnie po stałym fragmencie, a jej autorem został Maciej Koziara, który nie gra już w nowomiejskim klubie. Po utracie gola nasza drużyna zyskała przewagę, która utrzymywała się do końca meczu. Niestety nie przełożyła się ona na gole. Poloniści mieli kilka szans, najbliżej był Daniel Choroś, którego strzał zatrzymał się na poprzeczce.
Zima w Nowym Mieście Lubawskim była wyjątkowo gorąca. Z klubu odszedł główny sponsor – Zygmunt Dąbrowski. Wraz z nim, ku uciesze miejscowych kibiców, z nazwy klubu zniknął też człon „Finishparkiet”. Utrata sponsora spowodowała jednak duże problemy organizacyjne klubu. Przez chwilę istniała nawet groźba nieprzystąpienia do rundy wiosennej, ale ostatecznie Drwęca nie wycofała się z ligi. Piłkarską wiosnę gospodarze najbliższego meczu zaczęli jednak w mocno zmienionym składzie. Z klubu zimą odeszło 11 zawodników, w większości odgrywających jesienią ważną rolę. Spośród 11 piłkarzy, którzy wyszli na mecz przy Konwiktorskiej 6 w klubie zostało tylko 5 (jeden z nich będzie pauzować za żółte kartki). Braki postanowiono uzupełnić młodymi piłkarzami. Średnia wieku wyjściowego składu rywala z meczu z Pelikanem wyniosła 20,4 lat (dla porównania Polonii w meczu z Ursusem – 25,2). Tak, jak można było się spodziewać, młodzi zawodnicy na razie średnio radzą sobie w III lidze. W pierwszym ligowym spotkaniu w tym roku Drwęca zaledwie zremisowała 0:0 na własnym boisku z ostatnim w tabeli GKS-em Wikielec, a w drugim przegrała 1:0 z Pelikanem Łowicz. W sobotę Polonia będzie zdecydowanym faworytem i inny wynik niż zwycięstwo będzie sporym zaskoczeniem. Nie należy jednak nastawiać się na łatwe 3 punkty. Przeciwnik, znając swoje możliwości, stawia na proste środki. Jak relacjonował po meczu Pelikana z Drwęcą Dawid Sut, Drwęca skupiła się w tym spotkaniu na przeszkadzaniu, a nie na grze w piłkę; rywal raczej nie budował akcji, a wybijał futbolówkę, jak najdalej, każdy wolny albo aut bliżej bramki rywala był próbą dostarczenie piłki w pole karne, do tego doszła zmasowana obrona na własnej połowie. Można spodziewać się, że w meczu z Polonią determinacja do takiej gry będzie jeszcze większa, sprawy może tez nie ułatwiać boisko w Kurzętnikach. Niemniej od tak doświadczonego zespołu, jakim jest Polonia, trzeba oczekiwać wygranej mimo wspomnianych trudności.
Mecz z Polonią będzie miał też szczególne znaczenie dla dwóch obrońców Drwęcy – Bartosza Zakrzewskiego i Jana Matera. Obydwaj są wychowankami Polonii z rocznika 1998. Zakrzewski już w rundzie jesiennej wystąpił przeciwko macierzystemu klubowi, ale dla Matera będzie to nowe doświadczenie. U rywala gra jeszcze jeden piłkarz z polonijną przeszłością – Mateusz Kaczmarek, który tej zimy odszedł z Polonii. Środkowy pomocnik jednak nie będzie raczej dobrze wspominał pobytu w Warszawie, w pierwszej drużynie nie wystąpił ani razu.
Pauzują:
- Polonia: Michał Oświęcimka (kontuzja kolana), Piotr Maślanka (uraz)
- Drwęca: Sebastian Zajączkowski (pomocnik. 18 m.) za 4 ŻK, zagrożony może być też występ Zakrzewskiego (16 m. i 1 b.), który w meczu z Pelikanem zszedł w 19 minucie (na transmisji wyglądało na uraz mięśniowy, co raczej wyklucza tego piłkarza) i Dominika Pawłowskiego (12 m.), który opuścił boiska w 27 minucie (na transmisji wyglądało na zbicie jakiejś części pleców, ciężko ocenić skalę urazu); w Drwęcy mogą mówić o sporym pechu, obaj zawodnicy nabawili się urazu w tej samej akcji.
Zagrożeni: Marcin Bochenek (3 ŻK), Rafał Zembrowski (3 ŻK), Grzegorz Wojdyga (3 ŻK), Marcin Kluska (3 ŻK), Bartosz Wiśniewski (7 ŻK)
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok) – sędziował wygrane spotkanie Polonii z MKS-em Ełk, rywale obejrzeli 4 żółte kartki i jedną czerwoną, a poloniści jedną żółtą.
Źródło: własne/finishparkietnnml.pl/90minut.pl/podlaskizpn.pl
CLJ: W sobotę o 15:00 na Saharze Polonia zmierzy się z przedostatnią Stalą Rzeszów. Warto zrewanżować się za 1 mecz, w którym padł remis 1:1, rywal strzelił gola w ostatniej minucie po błędzie bramkarza. To spotkanie zakończyło serię Polonii 4 zwycięstw z rzędu, a zaczęło serię 6 meczów bez wygranej. Dodatkowo w tej kolejce Progres Kraków zmierzy się z UKS-em SMS Łódź, więc którychś z wyprzedzających Polonię rywali, straci punkty.
Rezerwy: W ten weekend do gry wraca też druga drużyna. Polonia II Warszawa w niedzielę zmierzy się na wyjeździe KS Puznówka. Rywal wyprzedza naszą drużynę o 4 punkty, jeśli rezerwy chcą szybko zapewnić sobie utrzymanie, wygrana jest konieczna. Początek meczu o 15:00.
Tak sobie patrzę, ile mieli zmian nazw i fuzji , rozłamów itp. Nie tylko nasza Polonia Warszawa ma pogmatwaną historię.
Co do meczu: fajnie być faworytem, ale nie zawsze faworyci wygrywają. Dobrze by było szybko strzelić bramkę, nie będzie Drwęca bronić wyniku. Może zagramy ofensywniej ?
Co tu dużo prawić – Drwęca to na dziś jeden z najsłabszych zespołów w lidze. Jeśli nie najsłabszy. Z graczy, którzy jeszcze jesienią tak dobrze się prezentowali pozostał tylko Grzegorz Domżalski. To taki ichniejszy Mariusz Marczak – mózg drużyny, przez którego przechodzą wszystkie praktycznie akcje. Ma 34 lata, ale dopóki starcza sił nie odpuszcza i trzyma w ryzach ich zespół. Ale rzadko kiedy jest w stanie dotrwać do końca. Pozostali to młodzi zawodnicy w wieku 19- 21 lat, którzy jesienią byli uzupełnieniem ich składu, bądź dobili z drużyn będących bardzo nisko w ligowych hierarchiach. Ciekawym jest sytuacja, w której Pan Dąbrowski ( właściciel firmy Finishparkiet ) wycofał się z klubu, a ponoć to przedsiębiorca nr 6-7 w NML. Inni, więksi od niego nie chcieli się dokładać do klubu właśnie ze względu na osobę kontrowersyjnego Pana Dąbrowskiego – po jego odejściu nie weszli do klubu.
Muchomor ma rację – inny wynik niż nasze trzy punkty to będzie duża niespodzianka.
Z tak słabym rywalem musimy zagrać z zaangażowaniem i nie można ich zlekceważyć, bo jak każdy przeciwnik będą się spinać na nas.
Dyskutowaliśmy niedawno o tym – zagramy w systemie z dwoma defmindami, choć aż się prosi aby „zaryzykować” i wycofać jednego defminda i grać na dwóch napastników. Ale nawet tak w sparingach nie próbowaliśmy.
Skumulowały nam się zagrożenia pauzowania po żółtych kartkach. Może warto się stopniowo wykartkować na mecz z Turem, a później z Wikielcem i z czystym kontem przystąpić do meczów z silniejszymi przeciwnikami.
Ciekawi mnie postawa naszych byłych i w sumie niechcianych młodych piłkarzy: Kaczmarka, Matera i Zakrzewskiego. Na pewno motywacji im nie zabraknie, czy umiejętności mają wystarczające, aby nam coś pokazać ? Zobaczymy.
Mecz odbędzie się w jakimś Kurzętniku – spadajmy stąd jak najszybciej.
Tym bardziej, że do Widzewa mamy tylko osiem punktów straty i jeden mecz zaległy. Tym bardziej też, że tam nerwowy lament po fatalnym starcie, pretensje o brak wzmocnień w zimie, brak zaangażowania u piłkarzy, trzymanie na ławce najlepszych jesienią zawodników i stawianie na nic nie dających na boisku. Podważania kompetencji ich trenera też nie brakuje. Woda na nasz młyn i niech tak trzymają dalej.
A my róbmy swoje i czekajmy na ich dalsze wpadki.
Oprócz Domżalskiego wyróżniłbym jeszcze Niźnika.
Słyszałem o nim dobre słowa, ale gdy patrzę na jego statystyki to już tak kolorowo nie jest. My narzekamy na naszego Tobjasza, ale on wpuścił dwa razy mniej goli niż Niżnik. Poza tym nie uciekł zimą jak inni tylko został. Nie miał propozycji ? To też o czymś świadczy. Tak, czy siak niech się jutro niczym wielkim nie wykazuje. Później a i owszem.
Nie oglądałem meczów Drwęcy, więc ciężko mi się odnieść, ale kibice go bardzo chwalili. Może nie uciekł, bo jest młody i najważniejsza jest dla niego gra.
https://www.facebook.com/Nowomieszczanie/posts/871037206379821
„Osobiście wyróżniłbym: bramkarza Daniela Niżnika, pokazał w tym sezonie kilka naprawdę fajnych interwencji, kilka razy w końcówce pokazał, że ma „jaja ze stali” i bronił nam przegrane akcje. A na dodatek w przerwie ostatniego meczu pokazał, że i w napadzie by się odnalazł, a te nożyce po trzeciej próbie niemal nie rozerwały siatki. Chłopaku idź i rozwijaj się dobrze, jedyne czego możemy sobie życzyć, że jak kiedyś osiągniesz to co chcesz to będziesz nas miło wspominał. „