Zwycięstwo w wyjazdowym meczu z Ełkiem przyjęliśmy z wielką radością. Wraz z golem Grzegorza Wojdygi zakończona została seria sześciu kolejnych meczów, w których poloniści remisowali.
Nie obyło się jednak bez ofiar. Przed derbowym meczem z rezerwami Legii „Czarne Koszule” przystąpią osłabione brakiem Mariusza Marczaka – zawodnika, od którego Polonia była bardzo mocno w ostatnim czasie uzależniona. „Manolo” strzelał bramki, asystował, kreował grę, wykonywał stałe fragmenty gry. Jest liderem naszego zespołu i postrachem trenerów naszych rywali, którzy wielokrotnie podkreślali jego walory.
Mecz z Ełkiem wykluczy Marczaka z derbowej batalii, którą zobaczymy w niedzielę (12 listopada, godz. 13:00). To pierwszy przypadek, kiedy w jednej rundzie Marczak tak szybko został ukarany czterema żółtymi kartkami (w II lidze cztery „żółtka” zbierał do 32 kolejki).
Jak do tej pory zespół radził sobie bez swojej największej gwiazdy? Od lipca 2015 roku doświadczonego pomocnika w składzie warszawskiej Polonii nie było tylko cztery razy. Zawsze wypadał na spotkania wyjazdowe. Zabrakło go w meczach:
- 2015/16 – Pelikan Łowicz – Polonia 1:1 (1 kolejka)
- 2016/17 – Olimpia Zambrów – Polonia 1:0 (15 kolejka)
- 2016/17 – Kotwica Kołobrzeg – Polonia 2:2 (33 kolejka)
- 2017/18 – Victoria Sulejówek – Polonia 1:1 (11 kolejka)
Jak widać brak Marczaka przeważnie dawał zespołowi przynajmniej jeden punkt. Jak do tej pory tylko Olimpia Zambrów mogła skutecznie skorzystać z absencji „Manola”. Wtedy w kiepskiej aurze atmosferycznej Olimpia pokonała minimalnie gości z Warszawy. Może tym razem wygramy?
Najbardziej moim zdaniem absencja Marczaka widoczna była w Kołobrzegu. W decydującym momencie rozgrywek II ligi (Polonia i Kotwica walczyły o ligowy byt) jego kluczowe podania mogły pomóc „Czarnym Koszulom” w utrzymaniu. Nad Morzem Bałtyckim osamotnieni koledzy nie zdołali pokonać Kotwicy przez co spotkanie z Rakowem w Warszawie było naszym II-ligowym pogrzebem.
Czy w niedzielę brak wychowanka Narwii Ostrołęka będzie sporym problemem? Nie będzie to na pewno najładniejszy mecz w wykonaniu „Czarnych Koszul”. Poloniści zdecydowanie gorzej radzą sobie gdy Marczaka nie ma. Krzysztof Chrobak nie ma kim zastąpić swojego lidera. O ile stałe fragmenty gry będzie mógł wykonywać Marcin Kluska, Bartosz Wiśniewski lub Piotr Maślanka, to już z kreowaniem gry w środku pola będzie gorzej. Wąska ławka rezerwowych będzie sporym problemem zespołu z Warszawy.
W meczu z Victorią Sulejówek Chrobak przesunął do środka Wiśniewskiego, a na bok wpuścił Maślankę. Podobnego rozwiązania spodziewałbym się również w niedzielę. Mimo tego, że ostatnio w dobrej dyspozycji jest Patryk Zych, to nie wierzę, że zobaczymy go od początku. Ciekawie mogłoby wyglądać natomiast postawienie w końcówce spotkania na Jana Balawejdera, który ostatnio szaleje na boiskach klasy A…
Wsparcie kibiców naszym piłkarzom się przyda, bo Legia może wykorzystać przerwę na kadrę do wzmocnienia rezerw zaciągiem z pierwszego zespołu. Szerzej temat przedstawi pewnie Muchomor. Ja na koniec trzymając kciuki za naszych pupili zachęcam wszystkich do przyjścia w niedzielę i głośnego dopingowania Polonii! Wyrównajmy stratę „Manola” naszym głośnym dopingiem! Derby muszą być nasze!
Kwiksterze na tym Forum są kibice którzy uważają brak Manolo za nasz plus. Ja najchętniej dałbym go na ostatnie 30 minut. Mój typ do bicia SFG – Maślanka. No może nie do roznych. Jeżeli cska przyjedzie we wzmocnionym składzie – będzie ciężko. Jeśli w standardowym – jak najbardziej mamy szanse. Oby tylko sędzia był sprawiedliwy.
jesli dla kogokolwiek brak Marczaka w naszej druzynie to jakikolwiek plus to… sorry ale to osoba chyba nie ma najmniejszego pojecia o grze w pilke nozna. jesli kogos nie przekonuje chociazby to w jaki sposob Manolo potrafi kopnac pilke, rozegrac akcje, podac, czy wykonac staly fragment itp to niech spojrzy w statystyki, a te sa bezlitosne. najwiecej zarowno goli jak i asyst… dziekuje, dobranoc 😉
Jedyny plus, że może zagra w rezerwach i pokaże młodszym kolegom, jak kopie się piłkę.
Jestem ciekawy, jak sobie poradzimy bez Marczaka. Może to zmusi do większego zaangażowania wszystkich ofensywnych zawodników. Statystyki są jednak bezlitosne, bez Marczaka jeszcze nie wygraliśmy.
Sorry ale osobiście uważam, że maleńkie mamy szanse z nimi – nawet jak wystawią tych co grali przeciwko ajaxowi to i tak ledwo remis uciągniemy – wiadomo serce chciałoby ale no właśnie ale…
Wyobraźmy sobie co myślą w cska- są dwa scenariusze :
1szy: przerwa na reprezentacje, wystawiamy kilku zawodników z pierwszego składu; dokładamy Polonistom
2gi: olewamy ich – wystawiamy skład jak na kolejny mecz ligowy
Zauważcie – przy pierwszym rozwiązaniu możemy się czuć dowartościowani – chcą nas pokonać za wszelką cenę i dlatego wystawiają mocniejszy skład.
Przy drugim rozwiązaniu – pokazuja nam; jesteście tak słabi że i tak was pokonamy juniorami.
Ale tak naprawdę martwy się o siebie. Gramy bez lidera – czas aby trener go poszukał wśród tych co grają : tak czy inaczej powinniśmy częściej zaczynać grac bez Manolo a np. wpuszczać go po 60 minucie (no chyba że wynik i gra są tragiczne).
A teraz możecie mi pisać co chcecie.
DERBY BEZ „MANOLO” MUSZĄ BYĆ NASZE!!! – podpisuje się pod tym obiema ręcami i nogami jak również pod wpisem Bojkota1970 praktycznie w całości. Zawodnicy którzy wychodzą na boisko z naszym herbem na piersi nie są jedynie chłopcami do podawania piłek Marczakowi i robienie za statystów (na boisku musi być min. siedmiu zawodników żeby mecz się odbył). Jestem pewny, że jakim składem by I WKS „WARSZAWA” nie wyszedł na boisko nasi zawodnicy dadzą z siebie więcej niż wszystko a to, że nie będzie na placu „lidera” zmobilizuje i zmotywuje Ich do przełamania się i pokazania właściwych swoich wysokich umiejętności wykraczających ponad podawanie piłek Marczakowi w III lidze.
To, że Manolo piłkę kopnąć potrafi i jest prawdopodobnie aktualnie najlepiej potrafiącym kopnąć piłkę piłkarzem w Polonii jest faktem. Ale to, że Manolo swoją postawą na boisku (gwiazdorzenie, kłótnie i kartki) pozytywnego wpływu n resztę drużyny nie ma to też jest faktem. I dlatego nie uważam za osłabienie drużyny brak Jej aktualnego lidera a wręcz przeciwnie. Chłopaki muszą zagrać na miarę swoich ambicji i możliwości.
Czy Manolo zechce zagrać w rezerwach?? Wątpię.
Statystyki statystyki. Bez Marczaka nie wygrywamy… a ile wpierdzieli i kompromitacji zaliczyła drużyna z Manolem na placu???
Dokonałem również samooceny swojej osoby i mogę się przyznać do tego że: po przejechaniu Polski w dłuż i w szerz, wzięciu udziału w około 1600 różnej klasy zawodach piłki nożnej od poziomu trampkarza młodszego do szczebla centralnego i ekstraklasy, założeniu i prowadzeniu klubu sportowego co skutkowało wieloletnią pracą z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi entuzjastami piłki nożnej zaczynając od tzw zera, a po trzech latach świętowaniem awansu do wyższej klasy rozgrywkowej – najmniejszego pojęcia o grze w piłkę nie mam….
W tym momencie przyznaje rację Lukowi, jak również Panu trenerowi Dariuszowi Wdowczykowi ( w tym okresie jeszcze nie Dariuszowi W.) który na antenie Canal+ po przegranym meczu prowadzonej przez niego Korony Kielce z Sandecją w Nowym Sączu, będącego ekspertem i znawcą gry w piłkę nożną ale nie potrafiącego dostrzec faktu że czołowi zawodnicy Jego drużyny mecz zwyczajnie „odpuścili” – określił mnie jako „nijaki sędzia Ł… z Warszawy”.
Na piłce się nie znam ale pomędrkować na tematy gry swojej drużyny – przy tym nikogo nie obrażając i nikomu w żaden sposób ubliżając – mogę. Jak każdy.
Z kanalarzami nasze chłopaki zagrają mecz nie gorszy niż z Widzewem, który wygramy.
Rozumiem Twoje podejście, bywały w futbolu historie, że gwiazda psuła atmosferę i jej odsunięcie wpływało pozytywnie na zespół. Nie mam jednak przekonania, że tak będzie w przypadku Marczaka. Wg mnie w ostatnim czasie się zmienił. Na początku nie byłem jego fanem, ale teraz nie widzę u niego gwiazdorzenia. Uważam, że bez niego będzie dużo ciężej. Marczak często odciąża kolegów, nie boi się wziąć ciężaru gry i cofnąć się po piłkę. Wydaje mi się, że tak doświadczony piłkarz jest potrzebny przy naszym młodym środku pola (Kluska i Gawron). Z Victorią bez niego zagraliśmy bardzo słabo i bez pomysłu z przodu.
Na tym poziomie trudno jest jednak ocenić piłkarzy, nie wiedząc ile kilometrów przebiegają, ile mają strat, ile kluczowych podań, jaką celność podań, jak wygląda ich heat mapa itp.
Acha. Historię z Dariuszem W. przytaczam jedynie jako przykład zapatrzenia w swoją nieomylność, fachowość i zajebistość a tak naprawdę, przykład na płaski horyzont myślowy niedopuszczający do siebie spraw prostych, oczywistych odmiennych od swoich założeń oraz wiedzy posiadanej.
Muchomor – masz rację. Marczak jest bardzo ważnym ogniwem w drużynie. Tyle, że mam (mam nadzieje, że złe) przeczucie, że nie do końca jest wszystko ok. Może kłopoty w domu, może w klubie – nie wiem. Za bardzo się ciska na boisku ostatnio moim zdaniem.
a do czego zmierzam:
Brak Marczaka wymusi na reszcie wzięcie odpowiedzialności ciężaru gry i liczę że dzięki temu wykreuje się nowy lider. Swego czasu ja jak i zapewne wiele osób liczyło na kreatywność Wierzby. Ale Wierzba się jakoś zagubił niestety.
Marczak odciąża kolegów – jak najbardziej – ale dzięki temu nie zmusza ich do rozwoju i odpowiedzialności. Co robi Klucha, Gawron itp itd jak nie wie co ma zrobić z piłką??? Podaje do Marczaka i ma z bańki – to proste. A co zrobi Klucha, Gawron itp itd jak Marczaka na placu nie ma??? Musi wykombinować tak żeby piłki nie stracić a nawet coś pozytywnego z nią zrobić. Po prostu musi. A jak zobaczy jeden z drugi, że radzi sobie – to i nabierze pewności siebie co jest podstawą w piłce kopanej jak i w wielu innych sportach.
Stąd mój przykład młodziutkiej Oli Piechoty, która w pierwszych meczach była spięta, sztywna, od piłki uciekała albo oddawała ją od razu bardziej doświadczonym koleżankom a teraz zapierdziela po parkiecie, rozgrywa piłki, kreuje grę – aż miło popatrzeć.
Dyskutowanie nt przydatności Mariusza w składzie Polonii jest jak mniemanologia stosowana i przypomina komediową dialektykę początkujących studentów chemii nt czy potrzebny jest tlen w powietrzu.
Mariusz przerasta tę ligę o dwa poziomy
inna sprawa że jak grał w w drugiej już tak nie błyszczał…chyba kwestia głowy …
Miałem okazję ostatnio z człowiekiem rozmawiać tak po prostu „na ulicy” i wiem iż wszelkie zarzuty o jego braku zaangażowania są z dupy , nawet zaryzykuje tezę iż Mariusz jest prawdziwym polonistą i w przeciwieństwie do tych „bardziej prawdziwych” potrafi grać w piłkę.
Mario jezd OK.
dla mnie Manolo gra zdecydowanie lepiej w tym sezonie niż w drugiej lidze, a nawet przed awansem poprzednim. zaczął więcej „jezdzic na tylku” i co za tym idzie zbiera wiecej kartek.
za to teoria zeby grac bez najlepszego gracza tak by inni poszli do przodu… sorry, ale kupuje tego.
raz, ze Ci mlodzi musza na kogos patrzec i sie od niego uczyc i to nie na treningu, a wlasnie w meczach
dwa, to jakos nie widze by grali na alibi do Marczaka
trzy, to zeby sie ktorys z nich rozwinal to musi miec do tego potencjal, a jak pokazal przyklad przytoczonego tu Wierzby sam potencjal to tez jest za malo
cztery, to z takim sposobem myslenia Barcelona grala by bez Messiego, Real bez Ronaldo i tak dalej i tak dalej, bo przeciez powinni grac slabsi i sie rozwijac, brac na siebie odpowiedzialnosc…
PS. Bachus, nie zamierzalem nikogo obrazac, bo kazdy ma swoje zdanie, swoje postrzeganie ogladanej sytuacji itp, ale wybacz jesli ktos forsuje teorie grania bez najlepszego gracza w druzynie, to po prostu jest to dla mnie niepojete.
ciekawe co by na ta teorie powiedzial trener Chrobak, lub kazdy inny trener kazdego innego zespolu jesli bysmy mu kazali grac bez jego najlepszego gracza?? 😀
Noo Panowie … odzyskałem wiarę w was. Bardzo ciekawe i chyba przekonujące argumenty (nie inwektywy!) obu punktów widzenia. Mamy takiego lidera a nie innego i się nim cieszmy. Na trzecia ligę Manolo jest Ok. Ale w perspektywie długofalowej – czas poszukiwać kogoś kto Manolo zastąpi w ciągu pol roku. I tu jest pytanie do trenera czy on widzi kogoś w tej drużynie czy jednak trzeba szukać z zewnątrz. Oczywiście liczę ze ogólna sytuacja u nas się unormuje.
Oczywiście, że cwe(7)uchy będą chciały nam dokopać. Nie mam cienia wątpliwości, ze przyjadą w najsilniejszym składzie i z pościąganymi z pierwszej drużyny zawodnikami. Potraktują to prestiżowo i ja się nawet temu nie dziwię. Gdyby było na odwrót – jako trener Polonii – też bym chciał poniżyć rywala zza miedzy, niejako „dobić go” gdzie się da i jak się da. Dodatkowo jest przerwa na reprę, więc możliwości manewru mają kana(7)arze duże. Będzie więc ciężko, ale jestem niepoprawnym optymistą i wierzę, że nasi się sprężą na mecz z tym właśnie rywalem. Pozdro z Krakowa, z właściwej strony Błoń.
Już 4 razy graliśmy z Legią II i ani razu nie zesłali na nas ludzi z jedynki, a przecież byliśmy na fali wznoszącej. Myślę, że teraz, gdy ledwo zipiemy, tym bardziej ten mecz mało ich obchodzi.
Przyrównanie sytuacji naszej do Barcelony czy Reala to tak jakby porównywać najnowszy model Volvo do 15 letniego Fiata 126p naprawianego za pomocą sznurka i drutu pod blokiem na Karmelickiej….Nie kwestionuje potrzeby obecności zawodnika Marczaka na boisku i jego pozytywnego wpływu na grę drużyny a szukam rozwiązania na sytuację w której jesteśmy przed meczem derbowym a która będzie się powtarzać ponieważ Manolo jest takim samym człowiekiem jak inni i np. atak niespodziewanego katarku zawsze zdarzyć się może. A prowadzić grę ktoś musi.
A co do mojej koncepcji wymuszenia na przykładowym Klusce bycia liderem. Przypomnijcie sobie czasy Króla. Z rundy na rundę sprzedawał najlepszych grajków lub sami uciekali. Bez wielu z nich nikt nie wyobrażał sobie drużyny. I co? Z niedobitków które, łapały się ledwo na rezerwę Stokowiec stworzył zajebistą pakę walczącą o najwyższe cele w ekstraklasie. Bo uwierzyli w swoje możliwości i pałali żądzą zaistnienia w piłce nożnej. Co im się w pełni udało – bez super nadliderów. Czego – przykładowemu Klusce – z całego serca życzę.
I tylko szkoda, że Wierzba zamiast grać i podnosić swoje umiejętności hoduje hemoroidy na ławce rezerwowych….
Bachus inteligentny z Ciebie facet i az sie sam zastanawiam czemu musze Ci tlumaczyc ze nie porownuje naszych Orłów do tych z Barcy czy Realu, a chodzi o znaczenie zawodnika dla druzyny. Najlepszy przyklad z ostatnich kilku kolejek kiedy CR7 przestal strzelac bramki to od razu mamy Real w kryzysie i przegrywa w lidze z jakimis ogorkami. jak sie Ronaldo odblokuje to zaczna znowu bic wszystkich jak leci. tak samo z nami, jak Manolo w formie i strzela i asystuje to ta nasza gra jakos wyglada. jak on gra slabiej lub go nie ma(kontuzja, kartki) to i nasi przestaja grac 🙁
dyskusja zaczela sie od wpisu Bojkot1970 o tym ze niektorzy sa zwolennikami gry BEZ Marczaka nawet kiedy jest zdrowy i nie jest zawieszony za kartki i do tego tez sie odnosilem. bo oczywiscie w sytuacji ktorej piszesz kiedy Manolo nagle wypada to oczywiscie zgadzam sie w 100% ze tej alternatywy trzeba szukac i inni powinni wziac na siebie ciezar gry i odpowiedzialnosc za wynik. sam przez bardzo dlugo wierzylem w Wierzbowskiego, szkoda ze nie moze odpalic 🙁 wczesniej takie nadzieje pokladalem w Olku Tomaszewskim, ale najpierw zniszczyla mu pol rundy kontuzja kregoslupa, a pozniej go odpalili, a szkoda bo chlopak mial niebywaly zmysl do gry kombinacyjnej i jak sie pokazywal na placu to nasza ofensywa od razu nabierala skrzydel.
No właśnie Wierzbowski – trener ma do niego zarzuty dotyczące ….. mówiąc oględnie organizacji gry. BEZ KOMENTARZA.