– Jeśli środowisko Polonii się nie zjednoczy, czeka je kolejny upadek – pisze Piotr Wesołowicz w felietonie opublikowanym na stronie „Gazety Wyborczej”.
Autor tekstu uważa, że inwestycja ogłoszona przez Miasto powinna być przyjęta przez kibiców z ogromną radością, wdzięcznością i ulgą. Problem nowego stadionu nie leży w najnowszym projekcie miejskim, lecz w mentalności kibiców Polonii, którzy według felietonisty podczas konferencji prasowej prezydent Warszawy, która odbyła się w zeszły piątek na stadionie Polonii, zachowywali się groteskowo. Wesołowicz twierdzi, że ironiczne słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz, skierowane do kibiców Polonii sugerujące, że nie powinniśmy mieć wielkich oczekiwań, ponieważ aktualnie „Czarne Koszule” znajdują się w III lidze, są w zupełności słuszne. Jednak takie słowa bardzo zaskakują, a emocjom i wątpliwościom, które pojawiają się u kibiców nie można się dziwić. Wystarczy przypomnieć kampanię wyborczą z 2006 roku, w której Gronkiewicz-Waltz obiecała budowę nowego stadionu. Ponad 15-tysięczny obiekt miał powstać przy ul. Konwiktorskiej do końca 2010 roku. – My nie gadamy tylko robimy – zapewniała 10 lat temu prezydent stolicy, jednak po wygranych wyborach Miasto zajęło się tylko obiektem miejskim przy ul. Łazienkowskiej, na którego budowę przeznaczono 460 milionów złotych.
Wesołowicz jest bardzo zadowolony z obietnicy Miasta o rozbudowie stadionu Polonii. Uważa, że w dużym stopniu ta deklaracja pomoże odbudować zespół i przyczyni się również do pojawienia się nowych sponsorów dla naszego klubu. Deklaracja władz, według felietonisty, poza sportowymi aspektami, przyniesie również wiele inne korzyści. – Nie godząc się na przyjęcie dewelopera, miasto nie ryzykuje, że odda stadion ludziom o nieczystych intencjach. Jerzy Engel i spółka od dwóch lat żądali bowiem od miasta wydzierżawienia terenów przy Konwiktorskiej na 30 lat. Inwestor miał postawić stadion, a pieniądze odebrać sobie, otaczając go biurowcami i apartamentowcami. Trudno było nie odnieść wrażenia, że stadion dla inwestorów i części akcjonariuszy jest tylko przykrywką do ubicia interesu. Jerzy Engel już w 2004 r. przekonywał, że znalazł takiego, który zainwestuje w Polonię 150 mln euro. Potem miał co najmniej pięć podobnych podejść, tworząc swoiste „never Engel story”.
Krytyczne słowa w sprawie rozbudowy stadionu płyną ze strony działaczy Legii i dziennikarzy sympatyzujących z tym klubem, którzy sugerują, że Warszawa nie potrzebuje kolejnego stadionu zwłaszcza, że na Konwiktorską przychodzi obecnie niewielu kibiców. Z tą argumentacją stanowczo nie zgadza się Wesołowicz, który przypomina zeszłoroczną historię z Łodzi. Po wybudowaniu przez miasto nowego stadionu dla III-ligowego Widzewa, kibice w parę godzin wykupili ponad 15 tys karnetów. – Jakim zresztą argumentem jest frekwencja, gdy przypomnimy 16 mln zł, które miasto przeznaczyło na modernizację stadionu grającego w lidze okręgowej Hutnika? Legia przed budową nowego obiektu też miała problem z frekwencją, skonfliktowani z władzami fani bojkotowali piłkarzy, nie przychodzili na mecze i nie dopingowali. Dziś, na nowym obiekcie i z nowymi działaczami, tworzą jedną z lepszych publiczności w Polsce – komentuje Wesołowicz.
Ostatnie słowa art ….”Dziś, na nowym obiekcie i z nowymi działaczami, tworzą jedną z lepszych publiczności w Polsce”…trafne bo NOWY obiekt to magnes. Każda stolica ma derby tylko obecnej władzy Warszawy to nie pasuje….
marek23: 100% racji zamiast cieszyć się świętem jakim są derby to proponuje się nam resztki/kurnik na 15 tys. luda. w dodatku proponuje to osoba która już niebawem (mam taka nadzieję) będzie oglądać świat z za krat 🙂
Woj79
Akurat nie pojemnosć jest tu problemem, bo 15k to dla nas aż nad to.
Problemem w tym rozwiązaniu jest brak zaplecza biznesowego na tych trybunach. To co proponuje miasto plus przestarzała trybuna główna nie będzie magnesem dla firm, sponsorów.
Potrzebujemy jednej porządnej trybuny z pełnym zapleczem sanitarnym i biznesowym, do której dobudowana będzie reszta.
!5 tysięcy to mało?? Sugeruję stadion na 50 tysięcy. Z tego co pamiętam, PS pisał w roku 1957, że na jesieni na meczu o awans do 2 ligi między Polonią i Piastem Nowa Ruda było 20 tysięcy ludzi (pomiar chyba na oko). Mecz transmitowany w TV, a wynik 4 : 1 dla Polonii!. Ludzie siedzieli dookoła boiska wciśnięci jeden w drugiego. Drugi wynik to 15.000 w 1958 (awans do II ligi po wygranej 4:2 z Czarnymi Szczecin). W czasach nowożytnych (krzesełka!) i ekstraklasowych najwyższa frekwencja wynosiła 6,5 tysiąca! zatem mówienie, że 15 tysięcy miejsc to mało zatrąca o groteskę.
To prawda. Jako dwunastoletni chłopak byłem razem z Ojcem na meczu z Piastem Nowa Ruda i wtedy rzeczywiście szpilki chyba nie dałoby się miedzy ludzi wcisnąć. My przyszliśmy na stadion dwie godziny wcześniej i dzięki temu siedzieliśmy o rząd wyżej nad stanowiskiem komentatora telewizyjnego, niejakiego Stefana Rzeszota. Doping był niesamowity, a wybuch radości po zwycięstwie ogromny. Czy to se vrati?
W czasach nowożytnych najwyższa frekwencja wynosiła wielokrotnie tyle, ile pojemność stadionu. Oczekiwanie, że frekwencja będzie wyższa od pojemności stadionu jest niedorzeczne.
Sądząc po wpisie kolegi Sneer’a, posiada on znikomą wiedzę na temat tego, jakie były warunki oglądania meczów na Konwiktorskiej w roku 1957. Dla Niego ten rok, to być może jeszcze prehistoria, mogło Go nawet jeszcze nie być na świecie, ale nawet w czasach nowożytnych publiki na stadionie bywało więcej niż oficjalnie podawana liczba miejsc siedzących. Teraz, wg oficjalnej strony Polonii, ta liczba to 7152, gdyż tyle wynosi liczba zainstalowanych siedzisk. Jednak w roku 1957 na Kamiennej były tylko miejsca stojące, na których spokojnie mogło się ścisnąć co najmniej trzykrotnie więcej kibiców niż zainstalowanych obecnie foteli. Z kolei na trybunie głównej siedziało się wtedy na zwykłych drewnem wykończonych ławach, gdzie na ogół słyszało się głośne prośby „panowie jeszcze troszeczkę ciaśniej”. Dzięki temu i na głównej można było znacznie zwiększyć „pojemność widowni”. Dodając do tej wyliczanki osoby siedzące na schodach, tłumy kibiców stojących za bramkami, śmiało można stwierdzić, że wspomniany mecz z Piastem mogło oglądać co najmniej 15 tysięcy kibiców. Mam nadzieję, że dożyję jeszcze czasów, gdy na Polonię, na nowy stadion, będzie przychodziło choćby tylu kibiców.
To gdzie jesteśmy to jednak w pewnym stopniu też zasługa wygadanej Hanki. Można gdybać co by było jeśli postawili by ten stadion w2010 roku.
Fakt chęci inwestycji na pewno pozytywny, sam projekt już nie bardzo, Nie chcą przekazywać terenu na warunkach choćby spółki ok ale chyba inwestycja powinna w pewnym momencie zacząć zarabiać i zwracać wkład, taki potworek tego nie gwarantuje.
To nie jest chyba do końca to czego wszyscy tu oczekują, na tą chwile też nie są potrzebne i istotne elementy do realizacji …, dwie dodatkowe trybuny i bieżnia pod prawionym kamykiem, 57 baniek z czego połowę chcą zainwestować w kamienną (i za to chwilę po oddaniu czynsz pójdzie 150% w górę jak dla MKSu za wynajem nowej murawy?! kto to zapłaci i z czego[z kosmicznych praw TV od tłumu majętnych sponsorów z IV poziomu rozgrywkowego? Widzew się nie liczy]).
Osobiście wolał bym za ta kwotę porządną Kamienną na czas istotnej budowy na Głównej, choć gdyby za nią się wzięli to i na tym co jest byśmy się przemęczyli jak 10 lat temu podczas budowy dachu. Potrzebny jest porządny plan obiektu dla wszystkich zainteresowanych (ten stadion ma dać porządne warunki do pracy zawodnikom i sportowcom którzy tu by trenowali w działaniu aktywnej warszawy, utrzymywać wszystkich od piłkarzy z eSA i MKSu po koszykarzy, pływaków, biegaczy lub chociaż dać im szanse korzystać z niego tak by rekompensować im koszty), który może być realizowany etapami, Główna z zapleczem lożami i funkcjami które są standardem wszędzie indziej to minimum jeśli patrzymy przyszłościowo (pytanie co w takim razie z obecnym dachem).
Mam nadzieję ze wszystkie strony się dogadaj i jeden wspólny front zostanie przedstawiony we wrzeniu w ratuszu.
Na prawdę zachodzę w głowę jak legioniści wszelkiej maści kibice, działacze, pismaki i politycy obawiają się tego, że nagle los Polonii się poprawi(choć takie apele jak ten NS na (7)emingi maja spory wpływ i budują atmosferę), (stawiać halę zamiast kolejnego stadionu(których stolica powinna mieć co najmniej 8 o różnej funkcjonalności), a niech stawiają byle na Konwiktorskiej) dostali od miasta stadion z którego inkasują niemożliwą kasę wspomagając inne sekcje, dostają kolejne tereny pod poprawę infrastruktury i zaplecza, a dalej boją się konkurencji w mieście. Widać w ich jestestwie tą historyczna naleciałość z czasów wiadomych w podejściu do pewnych spraw.
Benkej / jawor.
już w 1997 r. na wiosnę (pierwszy mecz z Widzewem 1:0 po bramce z rzutu rożnego Kiełbowicz) mówiono że 20 tys. to min. dla nas choć jak już zacni przedmówcy zauważyli 10 tys. było by super.
Zgadzam się że z punktu widzenia sponsora biznesowego to ten projekt to żart!
A zmieniając temat za dwa dni mecz a napadziora jak nie było tak nie ma:(
Od zjednoczenia kibiców trzeba zacząć. Osobiście jestem za gruntownie przebudowaną Główną z pełnym zapleczem konferencyjno-biznesowym + modernizacja Kamyka. Boczne trybuny są w tym momencie bez sensu.
1. Jest na kanale Weszło rozmowa z Mioduskim (jeszcze z Zarzecznym) gdzie mówi wprost, że przez ostatnie lata dokładali do interesu. Większe imprezy idą i będą szły na tzw Narodowy, więc nie ma żadnych szans na nowe źródła dochodu. Jeśli przy K6 powstałby stadion, który przyciągałby na trybuny te 10-15tys (średnia dla E-klapy w ostatniej kolejce to 9 tys, Legia – Sandecja – 14tys) to po prostu zbankrutują.
2. Kto powiedział, że przy K6 ma być bieżnia? Jakie jest uzasadnienie?
3. Program stadionu Cracovii: https://cracovia.pl/pilka-nozna/klub/stadion
Stadion ma być fundamentem dla dalszego rozwoju, a nie jego ostateczną blokadą. Co to za stawianie sprawy: bierz i się ciesz, ze w gołe coś dają?
I przecież to całe „środowisko” które ma się jednoczyć (za Kota i Dziewickiego czegoś brakowało?) nie potrafi nawet sformułować czego od nowego obiektu (z perspektywy długofalowego rozwoju klubu) oczekuje. Pójdźcie drogą Jurka E. – uwolnijcie Polonię od swoich ponurych, nieudacznych postaci.
Miasto chce ostatecznie udupic Polonie bo wlasnie to ten kawalek o developerze, bo developer by mogl jak JW miec forse i nie byc stukniety jak JW. I wtedy miasto by mialo konkurencje dla swojego ukochanego CWKSiku…… a tak to da nam stadion a sponsor zaden nie przyjdzie bo nie bedzie gruntow.
Bez gruntow nie bedzie sponsora bo nie bedzie z czego miec zysku a niestety nikt bogaty nie kocha Polonii aby dawac jej pieniadze z wlasnej kieszeni. Conajwyzej golodupce moga sponsorowac, bo jak widze ze Prezes wplaca 160 000 PLN to takim prezesem to i ja moge byc tylko poco zeby wiecznie w III lidze byc?
Niestety nieznajdziemy zadnego „Drzymaly” ktory by chcial budowac pilke nozna w Polsce a ten oryginalny juz dawno przeszedl na emeryture. Wiec pozostaje nam developer jako jedyna i ostatnia nadzieja. A miasto chce zniszczyc ta nadzieje placac 50cos mln z kieszeni podatnika ktore absolutnie nic Polonii nie dadza. Bo zeby nawet stadion na 40 000 zbudowali ale bez gruntow i bez sponsora to jedyne co nam to da to szybsze bankructwo bo koszty utrzymania rozniosa klub.
A ja się powtórzę, że na pewno trzeba siąść do rozmów z miastem. Obrażanie się, nic tu nie pomoże, nawet jeśli to my mamy rację. Do owego obiecanego spotkania we wrześniu powinien objawić się zespół reprezentujący wszystkie grupy kibicowskie i władze klubu, który wypracuje wspólne stanowisko i zacznie z miastem rozmawiać, jaki nowy stadion powinien być, na jakich warunkach ma być budowany, itp., itd.
Jeśli odrzucimy to zaproszenie, albo zaczniemy się na nim między sobą kłócić i się wzajemnie publicznie obrażać, to pogrążymy projekt budowy stadionu na lata. A wraz z nim Klub. Nie mówiąc o tym, że się ośmieszymy i nikt przez długo czas nie będzie traktował nas poważnie.