Nie milkną echa wywiadu Marcina Bratkowskiego z wiceprezydent Warszawy Renatą Kaznowską. Tym razem możemy przeczytać opinię Michała Listkiewicza dotyczącą wypowiedzi zastępcy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Były prezes PZPN-u w ostrych słowach, na łamach „Super Expressu” krytykuje panią wiceprezydent: – Ekipa rządząca Warszawą bije rekordy bezczelności. Po wmawianiu nam, że walcząca o prawa lokatorów Joanna Brzeska spaliła się sama, a reprywatyzacja kamienic była zgodna z prawem, ludzie „Bufetowej” dobierają się do sportu. Wiceprezydent Kaznowska w bezczelnym tonie postponuje najstarszy stołeczny klub – Polonię – i twierdzi, że drugi porządny stadion nigdy nie powstanie. Właścicielka miasta czy co? – pisze Listkiewicz.
W kolejnych słowach członek rady nadzorczej Polonii wytyka władzom przypisywanie sobie sukcesów związanych z organizacją Euro 2012 i finału Ligi Europejskiej, choć organizatorem imprezy były UEFA i PZPN, a Stadion Narodowy nie jest we władaniu miasta. „Listek” przypomina też kwestię związaną z budową stadionu Legii ze środków miejskich: – Gdy bucowaty komisarz Marcinkiewicz (ten sam, który był też najgorszym premierem w historii) wydał pół miliarda z kieszeni podatników na stadion Legii, nikt nie protestował. Teraz chytrusy z Ratusza kasują rodziców dzieci trenujących na miniboiskach, a za czyszczenie pomnika Kazimierza Górskiego każą płacić… rodzinie wybitnego trenera. Bezczelnością jest podczepianie się pod medale olimpijskie Anity Włodarczyk, której urzędnicy od lat rzucali kłody pod nogi. Proponuję, by gabinety prezydenckie przenieść na stadion Skry, gdzie tylko pleśń i grzyb – czytamy w dalszej części felietonu.
Listkiewicz zarzuca obecnym władzom stolicy, że dobijają sport warszawski i nie robią niczego by go podnieść z kolan.
W internecie ukazał się też komentarz „Bratka” dotyczący sytuacji, która wytworzyła się po jego artykule w „Przeglądzie Sportowym”. Treść poniżej:
Jako pośredni sprawca całego zamieszania, czyli autor wywiadu z panią wiceprezydent, czuję się poniekąd również wywołany do tablicy. Z zasady nie ufam politykom, ale nie odniosłem najmniejszego wrażenia, że jest ona „nienawidzącą Polonii zieleniną” i szuka argumentów żeby udupić „Czarne Koszule”, a takie głosy, ku mojemu zdziwieniu, też się pojawiają. Nikt, a szczególnie politycy, nie lubi być stawiany w dziwnych sytuacjach i rozgrywany w prymitywny sposób. Nie mi oceniać w tej sprawie zachowanie zarządu w trakcie rozmów w Ratuszu (bo mnie przy nich nie było), ale z informacji które płyną jestem w stanie wyobrazić sobie, że przedstawiane koncepcje i sposób ich „przepychania” daleki jest od przyjętych cywilizowanych standardów.
Rozumiem, że końcówka wywiadu i wzmianka o „300-400 osobach na trybunach” może oburzać. Jest nieprawdziwym i niepotrzebnym przerysowaniem. Nie dawajcie jednak siebie rozgrywać i nastawiać przeciwko p. Kaznowskiej tylko przez to zdanie. Ono jest z tego wszystkiego najmniej ważne. Przeczytajcie uważnie całą rozmowę. Nie nagłówek, nie cytaty wybrane przez osoby mające interes w tym, żeby obecna koncepcja zabudowy terenu szybko została wdrożona, tylko całą rozmowę. Pojawia się w niej wiele informacji, które nigdzie indziej nie były ujawniane. I które wszystko co słyszeliście przez ostatnie dwa lata stawia w nowym świetle. Jeśli przeczytacie i dojdziecie do tych samych wniosków, że złośliwa Wiceprezydent kibicująca Legii chce zahamować fantastyczną inicjatywę – trudno. Ale chciałbym żeby każdy kto wypowiada się na ten temat, wiedział o czym mówi.
W tym momencie jest intensywna próba zmiany narracji i odwrócenia kota ogonem. Kaznowska mówi o braku profesjonalizmu i bardzo, bardzo dalekiej drodze do przejścia, a władze Polonii o tym, że wszyscy mają jakieś swoje tajne interesy w tym, żeby „Czarnym Koszulom” było jak najgorzej. Ja, jako człowiek który od ósmego roku życia niemal zamieszkał przy K6 najpierw jako młody bramkarz, później kibic i dziennikarz, nie mam żadnej radości z „wywlekania brudów”. Chciałbym po prostu, żeby nie było czego wyciągać. P. Kaznowska też nie sprawia wrażenia, jakby chciała zaorać Polonię. Ale jakbyście Wy mieli oddać komuś działkę wartą pierdyliard złotych, to też chcielibyście się dowiedzieć: co tam będzie się działo, za jakie pieniądze i kto to będzie robił.
Czekamy jeszcze na obiecane na stronie oficjalnej stanowisko Zarządu Polonii, który obecnie konsultuje sprawę ze swoim biurem prawnym
Wreszcie ktoś to rozsądnie skomentował. Mam oczywiście na myśli Bratka.
Otóż to!
Natomiast głęboko przemyślane i jakże konstruktywne wypowiedzi członka RN spółki są oczywiście z góry ustaloną strategią; przyczynią się do ocieplenia atmosfery rozmów z miastem, a tym samym przybliżą budowę stadionu. Ręce opadają.
Liściu w ofensywie, co do działań miasta w sprawie infrastruktury sportowej ma racje. Ciekawe czy to wsparcie medialne spółki czy prywatna wypowiedź. Wiele obiektów ledwo dycha, sama kosmetyka nie za wiele poprawia, a ciągnie się to lat, co roku rzucają każdemu ochłapy zamiast rok w rok zainwestować poważne pieniądze kolejne obiekty. Coś czuje że jeśli zielonym przyfarci się w PLK to na Bemowie ino mig stanie odpowiednia hala (dla „Wisły” której panie wice słała peany), a użytkownik będzie wiadomy.
Wracając na własne podwórko
Od 14 września 2007 roku gdzie na tle budowanego zadaszenie trybuny Głównej wiele słów zostało wypowiedzianych, niewiele zrobiono przez te 10 lat.
„(…) na realizację miejskiego programu budowy obiektów treningowych na mistrzostwa przeznaczonych zostało 690 milionów złotych, z tego z 270 mln zł zarezerwowane jest na budowę nowoczesnego kompleksu sportowego przy Konwiktorskiej.”
nie ostało się chyba nic po tym jak lwią część tej „kasy” przerzucili na dofinansowanie drożejącej areny dla iti.
http://docplayer.pl/10347425-Biala-ksiega-polonii-warszawa-zaniedbao-wladz-m-st-warszawy-wzgledem-stadionu-www-konwiktorska6-pl-lipiec-2011-warszawa.html
Bratek jest ostatnim człowiekiem, który działałby przeciwko Polonii… napisał prawdę, chociaż dla nas jest ona trudna i bolesna… Listkiewicz ocenia łatwo premierów RP tylko nie ocenia siebie w roli premiera (prezesa) PZPN… a przecież to za jego kadencji w polskiej piłce pojawiło się największe skurwysyństwo… jak pamiętamy niewiele pomagał wówczas Polonii… w zeszłym tygodniu miał sprawę rozwodową i został przez byłą małżonkę oskubany z wszystkich piór (kasa misiu, kasa)… stąd ta frustracja… Michał, uderz się w pierś, nie rób nam kolejnych wrogów, bo Twój pis kładzie na ciebie laskę i bądź mężczyzną, skoro mienisz się kibicem Polonii… Amen