Dziś z kibicami spotkał się trener Wojciech Szymanek wraz z radą drużyny. Piłkarzy reprezentowali kapitanowie Piotr Kosiorowski i Donatas Nakrošius oraz Daniel Gołębiewski, Krystian Pieczara i Grzegorz Wojdyga.
Poniżej wypunktujemy najważniejsze wypowiedzi bohaterów dzisiejszego „Czarnego czwartku”:
Wojciech Szymanek:
- Nie czytam komentarzy. Nie czytałem ich jak byłem piłkarzem, nie robię też tego jako trener. To może deprymować. Kiedyś jeden z moich trenerów słusznie doradził mi, żebym „czytał komentarze po wygranych meczach, a po przegranych sobie odpuścił”.
- Widzę w drużynie „team spirit”. Brakuje piłkarzom czasem pewności siebie, może umiejętności, ale przed meczami, w „kółku” zawsze widzę wolę walki i chęć zwycięstw.
- Brakuje strzałów celnych, ale pracujemy nad tym elementem na treningach. Zawodnicy muszą czuć się pewni pod bramką rywali.
- Strzelamy mało, ale szczególnie mi przykro, gdy kibice nie wspierają zespołu. Kibic powinien być z klubem na dobre i na złe. Piłkarze robią wszystko co możliwe, ale są rozbici psychicznie.
- Powinniśmy zapomnieć o konfliktach i walczyć razem dla Polonii. Apeluję do kibiców o pomoc do końca sezonu, po usiądziemy razem i się rozliczymy.
- Trenujemy stałe fragmenty gry, stale je doskonalimy.
- Większość czasu gry gonimy wynik, ale to pokazuje charakter zespołu i „team spirit”.
- Dochodzimy do sytuacji, ale mamy problem z wykończeniem.
- Teorie są proste w zamyśle, ale w kryzysie presja może pokrzyżować najlepsze plany.
- Podczas treningów piłkarze są skupieni, strofuje ich i nakazuję pełne zaangażowanie w zajęcia.
- Zawsze gramy o 3 pkt!
- Plan nie zawsze „zagra”, nie jestem typem choleryka, który tuż po stracie bramki nerwowo zmienia zawodników. Piłkarze mają realizować zadania i nie da się na pstryknięcie palca zmienić wszystkiego.
- Michał Zapaśnik np. grał niedawno, ale był zmieniany. Nie ze względu na błędy, ale na brak ogrania.
- Boczni obrońcy muszą grać ofensywnie i stwarzać sytuacje.
- Zawodnicy, którzy otrzymują kartki za dyskusje są karani. Jest regulamin.
- Sędziowie nam nie pomagają, często nas to frustruje i blokuje zawodników, jak np. w Tarnobrzegu kiedy nie podyktował dla Polonii jedenastki za faul na Cezarym Sauczku.
- Drużynie brakuje cwaniactwa, ale będą ciężko pracować na zwycięstwa.
- Nie brakuje nam motywacji, można powiedzieć, że czasem trzeba chłodzić głowy, żeby nie „napompować” się za bardzo. Trener Piotr Wojdyga stara się pomagać w tej materii. Bardzo cieszy go pomoc „Funia”.
- Cieszy go zaangażowanie zawodników, którzy mimo urazów zostawiają sporo zdrowia na boisku. Niektórzy grają nawet na blokadach i środkach przeciwbólowych.
- Bardzo często rozmawiam z zawodnikami. Podpatrywałem Jerzego Engela jr i staram się stosować jego metody. Psycholog raczej nam nie potrzebny.
- Nie bałem się przyjąć posady, nie boję się odpowiedzialności
Piotr Kosiorowski:
- Nie gramy na miarę możliwości, ale oddajemy serce Polonii.
- Po powrocie z wyjazdu do Siarki. Siedzieliśmy w naszej szatni w ciszy. Jeden z kolegów wstał i napisał na ścianie „Nigdy się nie poddam”. Następnie reszta postąpiła podobnie.
Daniel Gołębiewski:
- Kiedyś jak się coś popsuło, to się to naprawiało. Niektórzy oczekują, że się będzie od razu wymieniało. My mamy narzędzia i będziemy naprawiać.
- Piłkarze potrzebują wsparcia kibiców.
- Jak drużynie nie idzie, to [piłkarze] szukamy rozwiązań, ale musimy słuchać trenera, bo to on ma uprawienia i jest naszym szefem.
Krystian Pieczara:
- Po meczach sami się zastanawiamy nad tym co trzeba naprawić.
- Na treningach wychodzi, a na meczach nie idzie. Wierzę, że prędzej czy później zaczniemy trafiać.
Donatas Nakrošius:
- Znamy swoje wady, ale młodzież czasem nie ogarnia presji.
- Piłkarze chcą grać jak na treningach, ale w meczach nie wychodzi.
Grzegorz Wojdyga:
- Presja i komentarze działają źle. Trzeba sobie z nią radzić.
- W drużynie nie ma lidera. Rada drużyny [obecni] starają się trzymać drużynie odpowiedni kurs. Dla niego „Kosior” jest ważną postacią drużyny.
Na koniec spotkania głos zabrał prezes Jerzy Engel. Prezes powiedział, że nikt w klubie nie chce spaść, ba nikt w klubie nie dopuszcza takiej myśli do głowy. Kiedyś jako młody trener ratował Polonię. Wtedy walka o utrzymanie toczyła się do ostatniej kolejki. Wierzy, że tym razem będzie podobnie.
„Czarne Koszule” mają plan. Ważne by klub trwał. Akcjonariusze wierzą w klub, ale patrzą bardziej biznesowo niż sportowo. Ważna jest infrastruktura, dzięki której klub wróci na szczyt.
Engel przypomniał też o tym, że miasto nie wspiera Polonii. Jako przykład podał Raków Częstochowa, który od miasta otrzymuje dotacje na seniorów i młodzież. Dodatkowo władze miasta czytają nasze strony i widzi nasze spory. Najlepiej krytykować na forach zamkniętych. Trzeba się zjednoczyć i razem walczyć o utrzymanie!
Prezes porównał także Szymanka do Dariusza Wdowczyka. W jego mniemaniu trener Polonii ma większy potencjał od „Wdowca”. Warto przypomnieć, że zarówno Szymanek i Igor Gołaszewski przez pierwsze pół roku pracowali za darmo. Polonia będzie w nich inwestować, bo to wychowankowie.
W kuluarach zarówno piłkarze, jak i władze prosiły o pomoc i wsparcie dla drużyny. Presja jest spora. Młodzi piłkarze nadal chcą walczyć z rywalami. Łatwiej będzie im osiągać lepsze wyniki, gdy będą czuli wsparcie, a nie krytykę.
jednym słowem: pitu, pitu, pitu… jak to u starego Engela, gadka szmatka, bez konkretów.. oni winni, nie my… ale czego mamy oczekiwać od dinozaura?… ten typ tak ma i jest już niereformowalny.. owszem, w okresie realnego komunizmu dawał sobie doskonale radę… miał poparcie sekretarzy, generałów i komitety dzielnicowe… dlatego tam podkopał Jurka Kopę, gdzie indziej opluł konkurenta, zdyskredytował Wdowczyka, który do dzisiaj nie chce podać mu ręki.. Polonia, Legia – jeden ..uj, byleby kasa się zgadzała… żenująca postać, która wcale nie jest jedynym i ostatnim ratunkiem dla Czarnych Koszul… z Łazienkowskiej Walter pogonił go z hukiem… czas, żeby to samo zrobił Kuraszkiewicz… dopiero wtedy Szymanek zacznie pracować efektywnie, bez wtrącania się młodego Engela.. Amen
Dzień dobry,
Ja tam byłem – nie wchodząc w przeszłość Pana Engela naprawdę przeraża mnie brak obawy iż po spadku to my w rok wrócimy do 2 ligi. Pan Wojciech Szymanek jest dość mocny w gadce ale rzeczywiście konkretów było mało. Piłkarze nieco wystraszeni ale tak miało pewnie być. No i ja nie widzę (słyszę) obietnic bardziej ofensywnego stylu gry. Generalnie dużo słów – mało konkretów a dzisiaj to zobaczymy ten „team spirit”.
Czy były jakieś informacji na temat kontuzji Oświęcimki, Szabata i Paweli a także czy rozwiązano kontrakt z Petaszem?