Polonia przegrała drugi mecz wiosną. Nasza drużyna okazała się dzisiaj słabsza od GKS-u Bełchatów. Rywale zasłużyli na wygraną, przez 90 minut stworzyli sobie wiele świetnych okazji na bramkę. Polonia natomiast była bezradna w ofensywie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla rywali. Po porażce „Czarne Koszule” znów spadły do strefy spadkowej.
Już w pierwszej minucie gospodarze meczu mogli wyjść na prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi jednego z bełchatowian, ten na szczęście z bliska uderzył minimalnie niecelnie, piłka przeleciała tuż obok słupka polonijnej bramki. W 6 minucie GKS stanął przed kolejną świetną szansą na ramkę. W sytuacji sam na sam rywal przelobwał Mateusza Tobjasza, na szczęście piłka leciała na tyle wolno, że nasz obrońca zdążył do niej, zanim wpadła do siatki. Bramkarz GKS-u pierwszy raz musiał wykazać się w 10 minucie. Wówczas na strzał z rzutu wolnego zdecydował się Piotr Petasz, ale odległość była na tyle duża, że bełchatowski golkpier zdołał wybić piłkę. Po tej akcji gra się wyrównała, raz atakowała Polonia, raz GKS, jednak obrońcy obydwu drużyn dobrze wywiązywali się ze swoich obowiązków. W 31 minucie po raz pierwszy wykazać się musiał Tobjasz. Rywal zdecydował się na strzał z woleja sprzed pola karnego, piłka jeszcze skozłowała przed naszym bramkarzem, ale na szczęście zdołał on skierować futbolówkę na rzut rożny. Stały fragment nie przyniósł zagrożenia. W 39 minucie poloniści skonstruowali bardzo składną akcję. Po kilku podaniach piłkę dostał Krystian Pieczara, niestety jego strzał z ok. 16 metrów był niecelny. W 43 minucie GKS miał kolejną świetną okazję na wyjście na prowadzenie, Piłkę tuż przed polem karnym otrzymał niepilnowany rywal, strzelił on jednak prosto w Tobjasza. To była ostatnia groźna akcja pierwszej połowy. Do przerwy 0:0. Patrząc na przebieg gry, wynik wydawał się być sprawiedliwy. Biorąc jednak pod uwagę liczbę bramkowych okazji, Polonia mogła mówić o dużym szczęściu.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla warszawian. Rafał Zembrowski nie zrozumiał się z Tobjaszem, w efekcie czego jeden z piłkarzy rywali wystawił swojemu koledze piłkę na pustą bramką. Tej okazji gospodarze już nie zmarnowali i od 47 minuty Polonia przegrywała. W 54 powinno być już 2:0. Głową uderzał rywala, na szczęście wyciągnął się Tobjasz i złapał piłkę tuz przy słupku. W 60 minucie „Brunatni” znów popisali się wyjątkową nieskutecznością. Po szybkim rozegraniu piłki jeden z piłkarzy gospodarzy znalazł się tuż przed Tobjaszem, uderzył jednak bardzo lekko i nasz bramkarz pewnie złapał piłkę. Choć nie zanosiło się na to, w 66 minucie Polonia wyrównała. Na strzał z dystansu zdecydował się Pieczara, choć futbolówka leciała prosto w bramkarze, piłka przeleciała między jego rękoma i nogami. W 78 minucie to Polonia zepsuła wyśmienitą okazję. Po rzucie wolnym do piłki dopadł Pieczara, jednak strzał głową był minimalnie niecelny. Po tej bramce Polonia zaczęła przeważać, a GKS postawił na grę z kontry. Obydwu drużynom brakowało jednak skuteczność, bramkarze nie mieli okazji do interwencji. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 1:1, w ostatniej akcji meczu w polu karnym rywala sfaulował Tobjasz. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Patryk Rachwał. Polonia przegrała 2:1. Wynik ten jest sprawiedliwy, GKS miał wiele świetnych okazji w meczu, a Polonia tradycyjnie była bezproduktywna w ofensywie.
25 marca 2017, Bełchatów
GKS Bełchatów – Polonia Warszawa 2:1 (0:0)
bramki: Dawid Flaszka 46, Patryk Rachwał 93 – Krystian Pieczara 66
Polonia: Mateusz Tobjasz Ż – Grzegorz Wojdyga, Daniel Choroś, Rafał Zembrowski, Piotr Petasz – Krystian Pieczara (89. Marcin Kluska), Piotr Ćwik, Piotr Kosiorowski (59. Mariusz Marczak), Donatas Nakrošius Ż, Cezary Sauczek (59. Mariusz Wierzowski) – Fabian Pawela (88. Bartosz Wiśniewski Ż)
Sędzia: Mirosław Górecki (Kraków)
Jak widać wnioski z poprzednich meczów zostały wyciągnięte, stąd w składzie brak Gołębiewskiego, Kluski i Marczaka. Może ich zmiennicy odpalą ?
Może pomogą, ale Dyzio miał być naszym super wzmocnieniem.
Pierwsze 3 minuty myslalem ze znowu bedzie zle, ale potem coraz lepiej…. az w koncu wyglada na to ze to znowu mecz do jednego bledu. Kto go popelni i straci gola to przegra mecz.
Bo jakos nie widze tego aby padl gol bez jakiegos kuriozalnego zdarzenia no chyba ze cos wleci z dystansu.
U nas z dystansu ? Xardas proszę 🙂
Cuda sie zdarzaja, a jak nie to moze jakis Belchatowianin potknie sie na pilce. Byle wpadlo, dzis byl nasz jeden strzal z dystansu z wolnego ze bramkarz ich musial bronic.
No i jeszcze ewentualnie staly fragment
Xardas prorok 😀
Ale to mialo byc na 1-0 dla nas a nie na 1-1, ale dobrze ze wpadlo. Powiedzialbym ze polaczenie strzalu z dystansu i bledu bramkarza 😀
No i tym razem tez przespali poczatek i juz sie nieskonczylo tak dobrze jak pierwszej polowy poczatek…
Co za dziadostwo… a Engel chcial kupowac kiedys licencje na I lige, chyba zeby dostawac 6-0 jak na II lige nie jest w stanie kupic zawodnikow. Jak JW kupowal licencje to chociaz mial forse zeby kupic i zawodnikow (mogl rownie dobrze kupic ich do I ligi i awansowac normalnie no ale o tym nikt nie pomyslal chyba ze serio „pilkarniki” sabotowaly awans jak ktos twierdzil. )
Ale jednak blad sie zdarzyl i ichniejszy bramkarz wpuscil dosc ciekawa bramke 😀
Eh, coś wzmocnienia nam nie wyszły na razie. Zembrowski już w drugim meczu zawalił gola, a ze Stalą też mógł, tylko rywal zepsuł sam na sam.
Zembrowski zapewnia stabilizację swoją powtarzalnością, a to w obronie bardzo ważne.
Co za dziadostwo, mozna bylo rownie dobrze grac w nizszej lidze jeszcze rok by chociaz zwyciestwa byly a nie takie cos ogladac…. tak sobie mysle ze lepiej bylo spasc przy zielonym stoliku do IV ligi niz ogladac co roku spadek normalny zamiast 2ch awansow i skonczyc tak czy inaczej w II lidze.
Panowie Engele i trenerze Gołaszewski -nie wstyd wam ? Tak po prostu,po ludzku.Zapowiedzi,wzmocnienia,zagraniczne zgrupowania szumne wywiady,wizualizacje stadionu…. PO CO I DLA KOGO TO WSZYSTKO ? Kto tu przyjdzie ma trzecią ligę ?
jestem bogatszy o 10 zł, tyle przecież kosztowała transmisja. Koszt zaoszczędzenia sobie nerwów bezcenny.
Białe chusteczki na następny mecz na K6 i gromkie „Polonia grać, kurwa mać”. Nie widzę inaczej.
Szkoda mi białej chusteczki i wyprawy na K6. Zorganizuję sobie lepiej ten czas. Dziadostwo niech się samo ogląda. Moje wkurwienie po tym meczu przerasta moją nienawiść do legły. Wszyscy jakoś mogą grać i wygrywać, tylko nie Polonia. Co musi się stać, by włodarze i trener klubu zrozumieli, że trzeba zmienić diametralnie grę???? Albo remis albo porażka. I tak tydzień w tydzień. żal.pl
Jak przestaniemy przychodzić, to to wszystkie pierdolnie. Może i tak się stanie niedługo, ale najpierw powinniśmy pokazać, co o tym myślimy. Razem, głośno, na pełnej kurwie.
Ja już dawno przestałem i póki ten pionek, który kiedyś był moim idolem i legendą klubu będzie dalej udawał trenera nie przyjdę. Syf, który jest w Polonii sam nie przejdzie, to nie katar. Jak prezes Engel rznie durnia kitujac jak jest pięknie, a grupka przychodzących na K6 frustratów będzie siedzieć cicho miast pocisnąć komu trzeba, lub kopnąć w dupę to dobrze nie będzie
Zmiany powinny być od 46 minuty – za zmęczonych 5 i 8: Wierzbowski i Małek albo Zapaśnik.
I ustalić kto broni jak Wojdyga nie wraca!
Ale zmieniać to trzeba umieć.
Czy mój tekst „Żelazna kompania wymarsz” napisany 2 mecze temu pojawi się na portalu?
Bynajmniej się nie zdezaktualizował 🙁
Wyniki takie że szkoda gadać. Jedyny plusik gol Pieczary.
Coraz częściej chce się po prostu zacytować śp. Billa Paxtona
” That’s it, man. Game over, man. Game over! What the fuck are we gonna do now? What are we gonna do? ”
[img]https://theworldaccordingtoalice.files.wordpress.com/2013/03/game-over-man-game-over.jpg[/img]
4 wygrane na 23 mecze czy kiedyś było gorzej ? Nie wiem w co przekształciła się ta tragikomedia grana w pierwszej czesci sezonu ale jest źle i zmierza ku jeszcze gorszemu, nawet jak strzelamy to punkty uciekają. Zawodzi gra, taktyka, umiejętności czy motywacja ? Polonia to w tym momencie wzorcowy demotywator.
Jeśli eSA po tym dzisiejszym czymś dalej będzie uparcie twierdzić że jest git to ci ludzie powinni trzymać się jak najdalej od futbolu czy uczenia młodzieży gry w piłkę wg takiego modelu.
Do trzeciej ligo jeden krok, jeden jedyny… A stamtąd już się nie wygrzebiemy, jeśli w ogóle po spadku będą jakiekolwiek pieniądze i klub będzie jeszcze istniał? W co gra Engel senior? Przepraszam za mocne słowo, ale czy jest tak głupi, czy nas wszystkich chce zrobić w głupa i rozwalić Polonię?
Zadaję sobie pytanie, kiedy nastąpi zmiana trenera i sam sobie odpowiadam, że nikt na figuranta nie chce przyjść. A być może, jakby były warunki, to by taki np. DD wyciągnął zespół z dołka w try miga.
W pracy wisi u mnie nad biurkiem szalik „Polonia nigdy nie zginie”, ale chyba go zdejmę i to bynajmniej nie dlatego, że mi ktoś dokucza, albo komuś przeszkadza. Po prostu już brak mi tej wiary…
Żona nie sensownie zapytała: jak ci twoi awansowali to Pan Engel im zapłacił za awans. To jak spadną z powrotem to oddadzą pieniądze ?
spłaca się akcjami spółki 😛
na serio aż głupio odpowiadać jak ktoś się pyta to jak tam mecz w weekend ? /// w plecy jak zwykle!!
Ostatni dzwonek był w Elblągu, totalnie ostatni z Wartą grającą w dziesięciu, dziś już nie ma nawet dzwonka…czas się pogodzić, że sportowo i taktycznie jesteśmy w tyle za kopaczami z 2 ligi ja nawet nie mam pretensji do zawodników grają wg planu taktycznego nakreślonego przez Napoleona, który albo nie ma innego pomysłu na drużynę, albo jego warsztat trenerski jeśli takowy posiada nie przystaje do chęci – możliwości – talentów zawodników którymi dysponuje – tak czy owak to trener ponosi główną odpowiedzialność, ja już nawet nie będę bił piany na odejście Igora, jak facet ma na tyle jaj żeby się tak kompromitować i dołować klub który z pewnością ma w sercu to jego sprawa i jego szefów..trudno – nic zrobić się nie da – niech grają dalej może szczęściem utrzymają mimo złości na sztab szkoleniowy nie chciałbym spadku tylko dlatego aby fakt ten przykry uzasadnił wspólną myślę diagnozę, że Igor jeszcze dużo musi się uczyć w tym fachu, ale nie koniecznie na żywym organizmie.