W Bełchatowie nastroje są podobnie złe jak w Polonii. Kibice GKS-u liczyli, że po słabej jesieni wiosną będzie wiodło się ich drużynie znacznie lepiej. Na razie jednak tak się nie dzieje. „Brunatni” zdobyli w trzech pierwszych meczach trzy punkty i znaleźli się w strefie spadkowej.
Pewnym usprawiedliwieniem może być ciężki terminarz, GKS ma już za sobą mecze z Odrą Opolem i Rakowem Częstochowa, ale dwie porażki z rzędu na pewno negatywnie wpłynęły na morale. W sobotę czeka nas bardzo emocjonujący mecz, obie drużyny mają tyle samo punktów i wynik spotkania zadecyduje, kto po 23 kolejce będzie w strefie spadkowej.
GKS to stosunkowy młody klub, założony został w 1977 roku. Powstał dzięki budowie w pobliżu Bełchatowa zespołu górniczo-energetycznego. Nowo przybyli pracownicy, chcąc zagospodarować swój wolny czas, dołączyli do istniejącego już od 1930 roku Robotniczego Klubu Sportowego „Skra”. Po pewnym czasie postanowili przejąć od „Skry” sekcję piłki nożnej i założyć klub przy Kopalni Węgla Brunatnego „Bełchatów”. Doszło do tego 16 listopada 1977 roku. Nowa drużyna zaczynała rozrywki od „A-klasy”. Z niej bełchatowianom udało się wydostać w sezonie 1981/1982, wówczas awansowali do III ligi. W 1983 roku klub z Bełchatowa przyjął nazwę „Górniczy Klub Sportowy Bełchatów”. W międzyczasie doszło też do remontu stadionu przy ul. Sportowej. Na kolejny awans czas przyszedł w 1986/1987, wówczas GKS wygrał III ligę, dzięki czemu następny sezon zaczynał w II lidze (obecna I liga). Po dwóch sezonach bełchatowianie jednak spadli do III ligi. Na zaplecze najwyższego szczebla rozgrywek udało się powrócić w sezonie 1990/1991. Duży sukces bełchatowscy piłkarze osiągnęli w sezonie 1993/1994, wygrywając II ligę i awansując do I ligi (obecna Ekstraklasa).
Pierwszy sezon w historii na najwyższym poziomie rozgrywek był bardzo ciężki, klub przez większość czasu znajdował się na ostatniej pozycji, ale GKS-owi ostatecznie udało się utrzymać. W tym sezonie „Brunatni” też świetnie zaprezentowali się w Pucharze Polski, w którym doszli do finału, tam jednak przegrali z Ruchem Chorzów. W sezonie 1996/1997 bełchatowianom poszło już znacznie gorzej i spadli do II ligi, do I ligi udało się jednak powrócić po jednym sezonie na drugim poziomie rozgrywek. W I lidze GKS nie pograł długo, w sezonie 1990/2000 „Torfiarze” ponownie znaleźli się w II lidze i grali w niej przez 5 lat. Największy sukces w historii bełchatowianie odnotowali w sezonie 2006/2007, zajęli wówczas 2 miejsce w Ekstraklasie. Pomimo tego, zawodnicy odczuwali pewien niedosyt, gdyż GKS pierwszą pozycję utracił w ostatniej kolejce. Tak dobrego wyniku nie udało się już powtórzyć, ale bełchatowianie zazwyczaj kończyli rozgrywki na miejscach w górnej połowie tabeli. Po 7 sezonach w Ekstraklasie, w sezonie 2012/2013 klub spadł do I ligi. Po rozegraniu jednego sezonu, Bełchatowianie wrócili do Ekstraklasy. W niej zagrali jednak też tylko jeden sezon i znów się na znaleźli się w I lidze, a następnie zanotowali drugi spadek z rzędu i od sezonu 2016/2017 występują w II lidze. [na podstawie oficjalnej strony GKS-u Bełchatów]
W zimę w Bełchatowie zmieniono trenera. Andrzeja Konwińskiego, który zostawił GKS na 13 miejsce w tabeli zastąpił Mariusz Pawlak, który z Gryfem po jesieni zajął 14 miejsce. Wraz ze zmiana trenera nie doszło jednak do rewolucji w składzie. Bełchatowian wzmocniło dwóch graczy: Daniel Ciechański (napastnik, z Gryfa Wejherowo, 19 m. i 5 b.), oraz Adam Nowak (pomocnik, z Avii Świdnik (III liga), 15 m. i 7 b.).
Z GKS-u odeszło natomiast 5 graczy: Bartłomiej Kondracki (pomocnik, do GKS-u II Bełchatów (IV liga), 4 m.), Marcin Krzywicki (napastnik, do Widzewa Łódź (III liga), 15 m. i 4 b.), Maciej Łabędzki (napastnik, do Warty Sieradz (IV liga), 239 minut), Michał Sitarz (pomocnik, do Warty Sieradz (IV liga), 0 m.), Takeru Okada (pomocnik, 69 minut).
W poprzedniej rundzie mecz z GKS-em Bełchatów zaczął się standardowo od straconej bramki. Goście wyszli na prowadzenie już w 25 minucie. Po strzale bełchatowian z rzutu wolnego sędzia dopatrzył się zagrania ręką jednego z zawodników Polonii, stojących w murze. Pomimo licznych protestów naszych zawodników, sędzia podyktował rzut karny dla GKS-u. Z 11 metrów nie pomylił się nasz były piłkarz – Patryk Rachwał. Nietypowo dla siebie „Czarne Koszule” straty zaczęły odrabiać już w 1 połowie. Pod koniec pierwszej części meczu na indywidualną akcję zdecydował się Marcin Kluska. Skończyła się ona bramką wyrównującą. Zwycięskiego gola Polonia zdobyła dopiero w 80 minucie. Jego autorem był Mateusz Zapaśnik. Duży udział miał też obrońca rywali, od którego odbiła się piłka i bełchatowski bramkarz, który nie popisał się refleksem. Warszawianie wygrali 2:1, pierwszy i jedyny raz udało się naszym zawodnikom zdobyć 3 punkty, gdy jako pierwsi stracili bramkę.
Po pierwszych trzech kolejkach bardzo ciężko jest napisać coś rozsądnego o grze bełchatowian. GKS wiosnę rozpoczął od ogromnej sensacji. „Brunatni” jako pierwsi w lidze pokonali Raków Częstochowa. Osiągniecie jest tym większe, że gospodarze sobotniego spotkania dokonali tego, grając w Częstochowie, gdzie Raków jesienią wygrał 7 z 8 meczów. W następnej kolejce bełchatowianie mocno zawiedli swoich kibiców, GKS na własnym boisku uległ skazywanej na spadek Polonii Bytom. W miniony weekend „Brunatni” przegrali z Odrą Opole 3:1. Ten wynik nie przynosi jednak wielkiego wstydu, Odra wygrała wszystkie mecze wiosną i pewnie kroczy po awans. W Opolu GKS zaprezentował się jednak bardzo przyzwoicie, wg części kibiców był to najlepszy mecz GKS-u wiosną. Bełchatowianie nawet prowadzili 10 minut po bramce w 48 minucie. Potem Odra jednak odrobiła z nawiązką straty, ostatni gol padł w doliczonym czasie. W Opolu o porażce „Brunatnych” zadecydowały przede wszystkim proste błędy w obronie. W najbliższą sobotą bełchatowianie muszą wygrać, jeśli chcą opuścić strefę spadkową; również kibice GKS-u nie zadowolą się żadnym innym rezultatem, nie wyobrażają sobie oni trzeciego spadku z rzędu. Teoretycznie sytuacja Polonii jest odrobinę lepsza, podział punktów może utrzymać „Czarne Koszule” nad strefą spadkową i nasza drużyna przy takim rezultacie nie zostanie wyprzedzona przez bełchatowian. W praktyce kolejna strata punktów jest niedopuszczalna. Na koniec należy nadmienić, że GKS zdobył do tej pory o 3 punkty więcej, ale zostały mu one odjęte za niespełnienie wymogów licencyjnych.
Sędziuje: Mirosław Górecki (Katowice)
Pauzują:
- Rafał Kosiec (rehabilitacja), Marcin Bochenek (8 ŻK),
- Michał Oświęcimka i Przemysław Szabat (kontuzja)
Zagrożeni kartkami:
- Daniel Choroś (7 ŻK), Piotr Ćwik (3 ŻK)
Mecz będzie transmitowany na Śląskie.TV
Jedyną kadrową niewiadomą jest dla mnie pozycja prawego obrońcy. Kokot, Małek lub Zapaśnik – jednak żaden w tym roku jeszcze nie zagrał nawet minuty o punkty. Ja bym postawił na Kokota. Reszta niestety bez zmian tak, jak w ostatnim meczu z Wartą, aczkolwiek aż prosi się o korekty.
Znów według mnie, na podstawie tego co widziałem w tym roku:
1. W obronie wejście Kokota to wystarczająca zmiana.
2. Na skrzydłach powinni wyjść Pieczara i Wiśniewski, a Kluska na ławkę.
3. W środku Donek, Kosiorowski i wysunięty jako rozgrywający Marczak
4. Pawela na szpicy.
Oczywiście tak nie będzie bo zagra skład z Warty, a że zagrał słabo to co kogo to obchodzi. Ma ( ma ? ) grać dalej. Kluska, Dyzio i Ćwik zawiedli i dlatego powinni zacząć na ławce.
Chciałbym, aby Sauczek i Wierzba weszli razem na ostatnie pół godziny bo z Wartą rozruszali zespół. Dziwne, że młode chłopaki mają siły tylko na tak krótko. To pytanie do trenera – ja się nie znam.
W Bełchatowie trzeba wygrać, bo dno już blisko. Ale żeby wygrać trzeba zagrać, jak nasi młodzieżowcy tydzień temu – z polotem, wygrywać pojedynki jeden na jednego, wchodzić odważnie w pole karne, próbować strzelać, dogrywać – a nie imitować grę i stwarzać pozorną przewagę w środku pola, która psu na budę się zdaje: pardon obu trenerom, aby głosili po meczu swoje kocopały o przewadze.
olo
100 % poparcia , gorzej że znowu wyjdziemy składem tym samym co zawsze i może zremisujemy i będzie wielka radość że jesteśmy tacy wspaniali.
Wyjdziemy w tym samym składzie (ewentualnie jakaś pojedyncza zmiana w wyjściowym) i będziemy DOMINOWAĆ….