Na konferencji prasowej Polonii Warszawa, która rozpoczęła się o 11:00 (później pojawi się z niej relacja) poznaliśmy nazwisko pierwszego wzmocnienia Polonii. Zgodnie z wczorajszymi plotkami, został nim Daniel Gołębiewski, który łącznie spędził w swojej karierze 9 sezonów na K6, a ostatnio grał w Pogoni Siedlce (I liga).
Transfer Gołębiewskiego może być pewną niewiadomą. To kolejny, po Fabianie Paweli i Bartoszu Wiśniewskim, napastnik, którego największym atutem jest walka i zaangażowania. Jego ostatnie 2 rundy to 35 meczów i 4 bramki, jak na napastnika to dosyć słaby rezultat. W sezonie 2014/2015 w I lidze tylko raz skierował piłkę do bramki w 19 meczach.
Z drugiej strony, rozegrał w swojej karierze aż 129 meczów w Ekstraklasie, zdobył co prawda tylko 20 bramek, ale bagaż doświadczenia ma ogromny. Dodatkowo ostatnio grał regularnie w drużynie, która zajmuje 4 miejsce w I lidze i wciąż ma dobry wiek jak na piłkarza (29 lat). Na pewno wniesie dużo jakości do naszej drużyny, a to może ułatwić wszystkim zdobywanie bramek. Gołębiewski w Polonii odpowiadał też za atmosferę, dodając do tego jego czarne serce, możemy spodziewać się, że dobrze wpłynie na szatnię. Możemy mieć też nadzieję, że odpali, tak jak w Dolcanie, w którym w rundzie jesiennej 2015/2016 (czyli całkiem niedawno) zdobył 7 goli w 14 meczach.
O to, czego możemy spodziewać się po Gołębiewskim, spytaliśmy Bartka Cabaja, który na co dzień pisze dla oficjalnej strony Pogoni Siedlce i siedleckich portali. Według niego nie powinniśmy oczekiwać, że Gołębiewski rozwiąże problem ze strzelaniem bramek. Siedlecki dziennikarz przewiduje, że „Dyzio” strzeli 3-4 gole. Gołębiewski jednak na pewno będzie dużo biegał, walczył oraz „dyrygował” drużyną na boisku.
W ocenie Gołębiewskiego dużo bardziej surowy był inny dziennikarz – Kamil Sulej, który zajmuje się III, II i I ligą w Tygodniku Piłka Nożna. Zapytany o to, czy „Dyzio” będzie dużym wzmocnieniem, powiedział, że gorzej niż w Pogoni Siedlce grać się już nie da. Według Suleja Polonia to ostatnia szansa dla Gołębiewski, żeby „odpalił”.
może nie będzie z niego super snajper ale jeśli dogadał by się z Pieczarą może by się uzupełniali i ten nie musiał by poświęcać czasu na samotna walkę z obrońcami jak to robił ostanio.