Choć „Czarne Koszule” grały dzisiaj z ostatnią drużyną w tabeli to i tak nie potrafiły wygrać. Mecz stał na bardzo niskim poziomie i remis 1:1 wydaje się zasłużony. Żadna z drużyn nie była lepsza, obie też zmarnowały kilka niezłych sytuacja. Polonia Warszawa nadal musi czekać na pierwsze zwycięstwo na wyjeździe.
Pierwszy groźny atak przeprowadzili gospodarze. Po słabo wykonanym przez Piotra Petasza rzucie wolnym, rywale ruszyli z kontrą, na szczęście napastnik bytomian był dobrze blokowany przez obrońców „Czarnych Koszul”. Warszawianie szybko się odgryźli, po składnej akcji piłkę w polu karnym otrzymał Marcin Kluska. Jego strzał został niestety zablokowany. W 8 minucie bytomianie oddali pierwszy strzał. Marcin Bochnek nie przeciął dalekiego podania i rywal uderzył z pierwszej piłki. Kąt był jednak ostry i piłka poleciała daleko od słupka bramki. W 11 minucie ponownie zrobiło się niebezpiecznie w polu karnym Polonii Warszawa, za sprawą rzutu wolnego. Doszło do małego nieporozumienia między Dominikiem Puskiem, a jednym z obrońców. Wszystko skończyło się jednak dobrze, piłka została wybita na rzut rożny, który nie przyniósł żadnego zagrożenia. W 19 minucie pierwszą interwencję zaliczył bytomski bramkarz, który wypiąstkował mocno bitą piłkę z rzutu wolnego. Minutę później to bytomianie wykonywali rzut wolny, w dosyć bliskiej odległości od bramki warszawskiej drużyny. Piłka uderzona ze stałego fragmentu na szczęście obiła mur i wyleciała za linię boczną, a rzut rożny był wykonany bardzo słabo. W 26 minucie „Czarne Koszule” dokonały pierwszej zmiany. Kontuzjowanego Fabiana Pawelę zastąpił Bartosz Wiśniewski. W 29 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Marcin Kluska, ale uderzenie było bardzo niecelne. Kolejnej niezłej akcji doczekaliśmy się dopiero w 44 minucie. Przeprowadzili ją bytomianie, na szczęście została ona zakończona niecelnym strzałem. Chwilę potem sędzia zagwizdał na przerwę. Pierwsza połowa stała na bardzo niskim poziomie. Żadna z drużyn nie zdominowała rywala. Na boisku dominował kompletny chaos, oba zespoły notowały dużo niecelnych podań i strat. To wszystko okraszone były fatalnymi strzałami z dystansu.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla naszego zespołu. W 52 minucie bytomianie wykonywali rzut rożnym, po którym piłkę do bramki skierował doświadczony stoper Polonii – Marek Szyndrowski. W 61 minucie „Czarne Koszule” na szczęście wyrównały. Piłkę w polu karnym otrzymał Michał Oświęcimka, który pokonał bramkarza mocnym strzałem w róg bramki. Rywale odpowiedzieli niezłym atakiem w 65 minucie. Piłka uderzona z dystansu leciała jednak prosto w środek bramki i Pusek nie miał problemów ze złapaniem jej. 3 minuty później gospodarze byli bardzo bliscy ponownego wyjścia na prowadzenia. Po rzucie wolnym bytomian piłka dotarła do jednego z rywali, ale ten uderzył głową bardzo niecelnie. W 84 „Czarnym Koszulom” zabrakło bardzo mało, by cieszyć się z prowadzenia. Po ładnej akcji, piłkę na skrzydle dostał Wiśniewski i zagrał ją płasko w pole karne. Tam odbiła się ona od jednego z rywali i otarła słupek, ale niestety nie wpadła do bramki. W 92 minucie swoją sytuację miał jeszcze Wiśniewski, ale uderzył bardzo lekko i prosto w środek bramki. Mecz zakończył się podziałem punktów.
Polonia Bytom – Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
bramki: Michał Oświęcimka 61
Polonia: Dominik Pusek – Marcin Bochenek, Bazylii Kokot, Daniel Choroś Ż, Piotr Petasz (60. Grzegorz Wojdyga Ż) – Krystian Pieczara (86. Mateusz Małek), Michał Oświęcimka, Donatas Nakrošius, Piotr Ćwik (60. Mariusz Marczak), Marcin Kluska Ż – Fabian Pawela Ż (26. Bartosz Wiśniewski)
Sędzia: Maciej Mikołajewski (Świebodzin)
Hurra, nie przegraliśmy z autsajderem… 🙂 nie, żebym się czepiał, ale przed startem do rozgrywek GKS Bełchatów został ukarany odjęciem trzech punktów, Polonia Bytom została ukarana odjęciem czterech punktów… jak długo jeszcze trwać będzie na K6 ten pierd…..nik?
Jak co tydzień, przy weekendzie
jest nadzieja -dobrze będzie…
mecz się toczy,ja sram w gacie
byłem pewien, że wygracie…
dziś pawela grał na szkodę?
czy znów sędzia rzucił kłode?
żal mój, smutek i zaduma
gdzie jest dziś „stolicy duma”?
…i na koniec-co do sporu…
NIE MA TRENER NASZ HONORU…
Konik jaki jest, każdy widzi. Po co mu honor, wystarczy zaufanie prezesa.
Dajcie Igorowi jeszcze szansę do odejścia. Póki co, to chyba tylko Engel powiedział, że chce go zostawić, a Gołaszewski chyba nie potwierdził, że zostaje, więc wciąż liczę, że po meczu z Odrą odejdzie…
szkoda słów …
Konik – z drzewa koń na biegunach
zwykła zabawka mała huśtawka
a rozkołysze rozbawi
konik – z drzewa koń na biegunach
przyjaciel wiosny uśmiech radosny
każdy powinien go mieć
patataj patataj patataj
Widzę, że zainteresowanie tym meczem jest praktycznie żadne.
Ta drużyna jest w stanie grać w 1 lidzie, tylko trzeba ją poukładać – to są sława p. Darka Dźwigały.
Aktualnie trenuje dzieci, jest w W-wie, czy to nie jest dobra okazja aby się wykazał swoimi umiejętnościami w roli trenera Czarnych Koszul ?
Dzisiaj, w rozmowie mówił mi, iż planuje być za tydzień na K6, może byłaby okazja przynajmniej do rozmowy na ten temat z władzami klubu?!
Tylko czy zarząd klubu jest zainteresowany rozmowami – oto jest pytanie ?
ten wynik może nas bardzo drogo kosztować. Mówi się, że Bytom wycofa drużynę na wiosnę z rozgrywek. Wtedy wszyscy zaliczą sobie po 3 punkty i po trzy bramki, ale my nie! Nam się doda tylko 4 żółte kartki do kolekcji. Wrrrrr
Jestem tego samego zdania co Dźwigała. Drużynę w tym składzie stać na spokojną grę w I lidze. Trzeba ją tylko poukładać. Ale jedyny układ to teraz jest tylko między Engelsami a Konikiem. W Bytomiu zagrał skład mocno ofensywny a wyszło jak zawsze. Skład drużyny co mecz jest inny a o jakiejkolwiek taktyce można zapomnieć. Zawodnicy nie wiedzą gdzie się ustawić na boisku i na jakiej pozycji grają. Sprawiają wrażenie jakby pierwszy raz ze sobą grali. Inna sprawa to co się dzieje z Wierzbowskim i Saudczkiem? O co chodzi że ze zbiórki przed wyjazdem
ośmiu zostało odesłanych do domu?
Mocno ofensywny skład? Z trzema nominalnymi defensywnymi pomocnikami w środku pola (Ćwik, Oświęcimka, Nakrosius)? Jak zobaczyłem ten skład, od razu wiedziałem, że jedziemy tam głównie po to, aby nie przegrać. No i w sumie się udało.
@Bachus: SAUCZEK nie SauDczek! plisss
Ze wszystkich postów wynika w głębi ukryta szydera albo wściekłość i bezradność. Powiem wprost czy nie może kilku Panów spotkać się z Engelami w ciemnej ulicy i wytłumaczyć im ze dalej w ten sposób swoich karierek kosztem Polonii nie pociągną. Króla nikt fizycznie nie pociągnął do odpowiedzialności a szkoda . Samym gadaniem to se możemy ……… nigdy nie spodziewałbym się po sobie ze tak napisze ale czasem tak trzeba.
Cóż, z Twojego postu, dla odmiany, wynika… w głębi ukryta szydera albo wściekłość i bezradność.
A ciemne ulice, to zostawmy półświatkowi…
Co miało oznaczać wpuszczenie Małka na ostatnie 4 minuty w Bytomiu ?
Osobiście na miejscu Małka bym odmówił.
Może to takie nieśmiałe ogrywanie młodych? Poza tym w CLJ grał na prawej obronie, więc chyba broniliśmy remisu.