Nareszcie zwycięstwo

Po 9 meczach bez zwycięstwa, Polonia wreszcie wygrała. Dzisiaj „Czarne Koszule” pokonały 2:0 Kotwicę Kołobrzeg. Jedna bramka padła w pierwszej połowie, a druga w drugiej. Co ważne, Polonia zagrała wreszcie na zero z tyłu.

Michał Zapaśnik
Michał Zapaśnik (fot. Tadeusz Robaszyński Janiec)

Spotkanie mogło rozpocząć się bardzo dobrze dla Polonii. Już w 1 minucie nasi zawodnicy mogli zdobyć bramkę. Jeden z naszych zawodników urwał się skrzydłem, ale za głęboko dośrodkował. W 10 minucie blisko szczęścia był Piotr Petasz. Jego za głębokie dośrodkowanie zamieniło się strzał, ale bramkarz rywala zdołał wybić piłkę na rzut różny.   W 15 minucie świetną okazję na gola mieli gości. Zawodnik Kotwicy znalazł się w sytuacji sam na sam, na szczęście Dominik Pusek zdołał odbić piłkę, którą z linii bramkowej wybił Bazylii Kokot. Chwilę później Polonia wychodziła z kontratakiem. Dobrze zapowiadający się atak zepsuł niestety Marcin Kluska, który podawał niecelnie do Fabiana Paweli. W 22 minucie Polonia wreszcie jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Fatalny błąd popełnił obrońca rywali, który niecelnie podawał głową do bramkarz, dzięki czemu Michałowi Zapaśnikowi pozostało tylko skierować piłkę do pustej bramki. W 35 minucie dobrze w polu karnym odnalazł się Zapaśnik, który dograł piłkę Paweli. Nasz napastnik uderzał jednak z trudnej pozycji i jego strzał był niecelny. W 41 minucie duży błąd w obronie popełnił Petasz i rywal przejął piłkę tuż przed Dominikiem Puskiem. Przeciwnik na szczęście fatalnie przestrzelił. W 43 minucie powinno być 2:0 dla Polonii. Obrońca Kotwicy znów niecelnie podał do bramkarza, tym razem z piłką przed pustą bramką znalazł się Pawela. Z niezrozumiałych powodów jednak nie strzelał, a zatrzymał się i rywale odebrali mu piłkę. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Polonii.

Marcin Kluska
Marcin Kluska (fot. Tadeusz Robaszyński Janiec)

Druga połowa zaczęła się od niezłej kontry Kotwicy. Kiedy jednak jeden z rywali był już blisko bramki Polonii zamiast strzelać, zdecydował się na podanie, które dodatkowo było niecelne. W 52 minucie po raz kolejny gorąco było w polu karnym Polonii. Po rzucie wolnym piłka dotarła do jednego z rywali, ten złożył się do strzału nożycami, ale na szczęście nieczysto uderzył. Chwilę potem odgryzła się Polonia, jednak w decydującej fazie zabrakło dokładności Przemysławowi Szabatowi. W 58 minucie dobrą piłkę w polu karnym dostał Pawela, ale futbolówka po strzale minimalnie przeleciała obok słupka. W 62 minucie do piłki odbitej od jednego z obrońców dopadł Kluska. W sytuacji sam na sam był bezbłędny i pewnym strzałem ominął bramkarz, Polonia prowadziła 2:0. W 79 minucie kolejną okazję na ramkę miał Pawela. Piłka była jednak dograna za mocno i nasz napastnik nie zdołał jej dobrze uderzyć. Do końca meczu nie wydarzyło się już nic ciekawego, Polonia nareszcie wygrała.

05.11.2016 – Warszawa
Polonia Warszawa – Kotwica Kołobrzeg 2:0 (1:0)
bramki: 
Michał Zapaśnik 24, Marcin Kluska 64

Polonia: Dominik Pusek – Przemysław Szabat (71. Marcin Bochenek), Bazylii Kokot, Daniel Choroś Ż, Piotr Petasz  – Michał Zapaśnik, Michał Oświęcimka, Donatas Nakrošius, Mariusz Marczak (60. Piotr Ćwik Ż), Marcin Kluska (78. Cezary Sauczek) – Fabian Pawela (84. Mariusz Wierzbowski)

Sędzia: Paweł Kukla (Kraków)

Author: muchomor

11 thoughts on “Nareszcie zwycięstwo

  1. Odkładając złośliwości na bok trzeba naszym Panom dziś pogratulować za, dopiero trzecie, ale zawsze zwycięstwo. Trener Gołaszewski nie zmienił oczywiście ustawienia i nie zagrał dwoma napastnikami, ale dziś aż prosiło się o spróbowanie. Bo z kim, jak nie ze słabą Kotwicą taki system gry by przyniósł efekty. Trenera legitymują punkty, a dziś je zdobył, więc udowodnił, że miał rację.
    Dla mnie gracz meczu to Bazyli Kokot. Na drugim biegunie niestety Petasz, Marczak i Ćwik.
    Dawno już u nas nie widziałem tylu widzów, na A zabrakło biletów.

    1. Jeśli trenera legitymują punkty, to 3 razy udowodnił, że ma rację, a 13 razy, że nie ma. Statystycznie więc nie ma.

    2. Słyszałem gdzieś, że statystyka jest jak skąpy kostium leżący na ładnej pannie na plaży. Dużo pokazuje, ale nie pokazuje wszystkiego najważniejszego 🙂

  2. Wie może ktoś jak się nazywa młody zawodnik z Kotwicy z numerem 7 na koszulce ? Ten co uderzył pod koniec Oświęcimkę. Chłopak całkiem nieźle się zaprezentował. Przydałby się nam taki walczak na skrzydle.

    1. Na wychowanka Lechii Gdańsk, który w cv poza ekstraklasową Lechią ma Wisłę Płock to chyba nas nie stać 🙁

    2. Tak jak przygotowuję te zapowiedzi, to wychodzi, że ściąganie wychowanków klubów Ekstraklasy, którzy nie przebili się do 1 zespołu, to dobry trop. Oni zazwyczaj są już ograni w drugich zespołach i nadają się do gry na teraz. U nas chłopaki z MKS-u potrzebują sporo czasu, żeby okrzepnąć z seniorskim futbolem.

  3. Chciałbym również dołączyć do gratulacji dla całego zespołu – dzisiaj grali w piłkę i mamy efekt. Jeśli chodzi o Bazylego Kokota, to zastanawiam się, czemu ten chłopak tak długo siedział na trybunach, bądź na ławce. Dla mnie ewidentnie gracz meczu. I pomyśleć, że niektórzy kibice na polonijnych forach spisali go już dawno na straty…

    Mam jedynie małą wątpliwość, czy to my wreszcie wychodzimy z dołka, czy też natrafiliśmy po prostu na jeszcze słabszych od nas. Przekonamy się za tydzień. To będzie prawdziwy test i ściskam kciuki za zwycięstwo. Tak, za zwycięstwo – była seria kaszany, to teraz czas na serię zwycięstw, nie?

  4. Wreszcie zwycięstwo! Oby do przerwy zimowej jeszcze parę punktów zdobyć.
    No i miło by było, gdyby New Balance nie zmieniało nam jednej z barw, z czerwonej na pomarańczową, bo niedługo będziemy grać w różowych koszulkach…

Dodaj komentarz