Nadal nie odpaliliśmy, ale wyjeżdżamy z punktem.

Mecz pełen sprzeczności: niefrasobliwości w defensywie i walki w środku pola oraz wzajemnego, nieskładnego szachowania się przez większość spotkania z nieoczekiwanie emocjonującą końcówką. Tak można by określić dzisiejsze spotkanie wyjazdowe Polonii z katowickim Rozwojem.

Przez większość spotkania poloniści sprawiali wrażenie, jakby nie mogli wejść w mecz. Przez pierwsze 15 min. konstruowali akcje serią podań w środku pola, ale praktycznie bez wyjścia poza własną połowę. Ich brak koncepcji w grze szybko mogli wykorzystać wcale nie prezentujący się wizualnie lepiej gracze Rozwoju Katowice. W 17 min. bliski zdobycia bramki był Adam Żak, ale piłka po jego strzale przeszła obok bramki Mateusza Tobjasza. Ostatecznie w 30 min. spotkania Rozwój objął prowadzenie po perfekcyjnie wykonanym rzucie wolnym przez Bartosza Sobotkę. Do końca pierwszej połowy to piłkarze gospodarzy dyktowali warunki.

W drugiej połowie poloniści przystąpili do gry w podobnym stylu, co w pierwszej. Nieudolnie wyprowadzane kontrataki przeprowadzane skrzydłami szybko gasili obrońcy Rozwoju, a wymiana podań w środku pola nie przynosiła efektów w grze. W rezultacie w 63 min. po kapitalnej kontrze w wykonaniu Rozwoju Katowice bramkę mógł zdobyć Wojciech Król, który stojąc piętnaście metrów od bramki pomylił się dosłownie o centymetry. Z kolei w 70 min. doszło do kuriozalnej sytuacji, gdzie napastnik gospodarzy po dośrodkowaniu z prawej strony, znalazł się praktycznie w sytuacji sam na sam z bramkarzem. W ostatniej chwili jednak został zatrzymany przez defensorów Polonii.

Gdy wydawało się, że Czarne Koszule niczego nie ugrają w tym spotkaniu, nastąpiła z ich strony odpowiedź. W 72 min. po zgraniu piłki w środku pola z Mariuszem Wierzbowskim, Przemysław Szabat stanął oko w oko z bramkarzem Rozwoju i pewnie umieścił piłkę w siatce przeciwnika. Wyrównująca bramka wyraźnie dodała wiatru w żagle polonistom, którzy zaczęli dużo pewniej rozgrywać piłkę, składniej atakując skrzydłami. Jednak w 81 min. Rozwój miał szansę na uzyskanie prowadzenia. Nieoczekiwanie Mateusz Wrzesień minął jednego z obrońców Polonii i stanął oko w oko z Tobjaszem, który w bezpośrednim starciu okazał się lepszy od napastnika gospodarzy, wybijając piłkę na rzut rożny. W 87 min. kolejną świetną akcję przeprowadzili skrzydłowi miejscowych, a Tobjasz po raz kolejny został zmuszony kąśliwym strzałem do pokazania swojego kunsztu bramkarskiego. W 92 min. o mały włos bramki nie zdobyli gracze Rozwoju. Po kontrataku w sile 3 na 2 piłka odbiła się od klatki piersiowej interweniującego Tobjasza, ale bramkarz Polonii złapał futbolówkę na raty, ratując zespół przed porażką.

Ostatecznie Polonia wywozi punkt z Katowic, mimo, że gra pozostawiła wiele do życzenia. Plusem dzisiejszego meczu była postawa Szabata i Wierzbowskiego, oraz Mateusza Tobjasza, dzięki któremu Polonia wywalczyła remis.

15.10.2016 – Katowice
Rozwój Katowice – Polonia Warszawa 1:1 (0:1)

Polonia: Mateusz Tobjasz – Przemysław Szabat, Piotr Augustyniak, Daniel Choroś (82. Bazyli Kokot), Grzegorz Wojdyga – Donatas Nakrošius, Michał Oświęcimka (74. Piotr Ćwik) – Marcin Kluska (66. Mariusz Wierzbowski), Mariusz Marczak, Bartosz Wiśniewski – Krystian Pieczara

Źródło: własne

Author: Diesel

35 thoughts on “Nadal nie odpaliliśmy, ale wyjeżdżamy z punktem.

  1. A, no właśnie – bo nie wiedziałem, czy jest dobrze. Jest, prawda? To świetnie. Cenny remis na trudnym terenie (zanieczyszczenie powietrza), z silną drużyną (ostatnia w tabeli), bo naszych szalonych atakach w poprzek boiska.

  2. Śmiejcie się, śmiejcie, malkontenci i niedowiarki, potrafiący tylko narzekać. Zobaczymy kto się będzie śmiał, jak na wiosnę przytrafi się seria 9 zwycięstw w 10 meczach i rozniosą jakieś tam Tychy czy inny Grudziądz w barażach. Sędziowie są przeciwko nam, brak szczęścia i ostatniego podania – pasmo przeciwności losu jakim stawia czoła ta niezła drużyna nie może trwać wiecznie.

    1. Olo23: z uwagi na Twoje „…Sędziowie są przeciwko nam, brak szczęścia i ostatniego podania – pasmo przeciwności losu jakim stawia czoła ta niezła drużyna nie może trwać wiecznie.” zgaduję, iż jesteś z zawodu politykiem.

  3. a ja sie bede upierac przy swojej teorii ze najzwyczajniej w swiecie… NIE MAMY KASY!!!! daje sobie reke obciac ze jak by byl sponsor z kasą to gra i wyniki byly by zupelnie inne, a my bysmy mieli spokojnie przynajmniej 3 miejsce w tabeli, a nie drzeli o wynik z ostatnim Rozwojem!
    jak to jest mozliwe ze od poczatku rozgrywek nie mamy sponsora?? co robi zarzad, co robia Ci wszyscy kolejni ludzie od marketingu, gdzie podzial sie nasz potencjal i magnes ktorym do niedawna byla wracajaca na salony Polonia? czy na prawde w tym miescie nie mozna znalesc nikogo chetnego na reklame na koszulce? czy moze gdzies indziej lezy przyczyna tej indolencji w poszukiwaniu sponsorow??!!
    jedno jest pewne, bez kasy za przeproszeniem CHUJ Z TEGO BĘDZIE!!

  4. … przy tak zajebistej serii (R-R-P-R-P-R-R-?) prognostyk przed kolejnym meczem jest nieciekawy, a wręcz dla fanatyków. Już widzę te tłumy pędzące w piątek(jak jeszcze pogoda „dopisze”) na widowisko które znów może przynieść emocjonalnego doła. Ile można ?! (mam szczerą nadzieję że się mylę i zaczną punktować, odrabiać stratę do miejsca premiowanego bezpośrednim awansem).

  5. do mountas: niejaki Olo 23 to nie polityk, tylko bardziej nadtrener… dziś już mądrzejszy, bo okazuje się, że odstawiony na boczny tor Wrzesiński jest jednak w stanie zapracować na cenny remis uzyskany w starciu ze słabiutkim Rozwojem..:) Rozwój zespołu Polonii tej jesieni jest jakiś taki mało przekonywujący, ale gość (Olo 23) nie jest w stanie napisać nic obiektywnego. Przypadek?

    1. Nie strasz. W ubiegłym sezonie mieliśmy dzikiego farta w drugiej rundzie. Jeśli fortuna ma się toczyć kołem, w tym sezonie w drugiej rundzie będziemy mieli dzikiego pecha. Czyli tak: trener z Delfinem bez jakiejkolwiek wizji wyjścia z kryzysu (poza planem pięcioletnim), drużyna bez wiary, kondycji i formy, spodziewany pech w drugiej rundzie i kiepska pierwsza. Wiesz, co to znaczy? Spadek z hukiem.

    1. Rzeczywiście mieliśmy chyba furę szczęścia. Jak pisze Diesel w samej końcówce Rozwój miał trzy bardzo groźne akcje. Że one nie zakończyły się dla nich bramkami to dla nas dopust boży.
      Swoją drogą, jak można dopuścić do takiego zagrożenia w ostatnich minutach ?

    2. Oj Tricky, Tricky – Ty nie oglądaj, Ty czytaj (sie czyta, sie wie – sie ogląda, sie odnosi wrażenie, nie znając się 😉 ).
      Na oficjalnej napisali wyraźnie:
      „Mecz na pewno toczył się w szybkim tempie, dzięki czemu nie zabrakło emocji. Mimo wielu sytuacji podbramkowych piłka tylko dwukrotnie wpadała do bramki. Poloniści wracają do Warszawy z lekkim niedosytem, bo dzisiejszy mecz był do wygrania. Jednak trzeba przyznać, że gospodarze postawili trudne warunki i również stworzyli sobie sytuacje do strzelenia zwycięskiej bramki. Można uznać, że remis jest wynikiem sprawiedliwym.”

      I tego sie trzymaj, rozumisz…

  6. Z pomeczowego wywiadu Igora wynotowałem sobie kilka zdań:
    – brakuje skuteczności,
    – w mecz weszliśmy dobrze,
    – mieliśmy okazje,
    – uzyskaliśmy bardzo dużą przewagę,
    – niefart,
    – szkoda końcówki (sic!),
    – był rzut karny na Pieczarze,
    – chwała chłopakom, że n tak trudnym terenie wywieźli remis,
    – w którymś momencie to zaskoczy,
    – presja ich wiąże

    i najlepsze

    – ja już szykowałem zmianę ofensywną, ale musiałem zmienić Kokota za Chorosia.

    Daję słowo honoru, że to nie są cytaty sprzed tygodnia, a z Katowic. Reasumując, znów zabrakło skuteczności, chociaż w ogóle było bardzo dobrze (nawet udało się wywieźć z boiska czerwonej latarni remis). Oczywiście przeszkodzili sędziowie (karny na Pieczarze) i niefart. Jeśli wygramy jeden mecz, wszystko odpali. Zdominowaliśmy końcówkę, w której rywale mieli trzy setki. No i najważniejsze: kiedy już Igor przygotował pierwszą w swoim życiu ofensywną zmianę, pech pokrzyżował mu szyki. Następna taka próba przewidziana jest na kwiecień 2017.

    To chyba tyle. Za tydzień przepiszę cytaty z tego tygodnia i nikt nie zauważy 😉

  7. A mi już go po prostu szkoda. Wszedł w cudze buty i nie za bardzo mu w się w nich udaje tańczyć. Myślę, że kompetencje (szeroko rozumiane) Gołaszewskiego nie pozwalają mu na pełnienie funkcji trenera w sposób zadowalający kibiców Polonii. Kierownik drużyny to jego pułap maksymalny.

    Konferencje prasowe zawsze takie będą, gdyż na tyle pozwala poziom umysłowy trenera.

  8. Przez cały poprzedni sezon pisaliście w komentarzach że fart, Polonia w kryzysie no i w końcu doczekaliście się, tego tak oczekiwanego dołka, który musiał w końcu nadejść i z którego zespół też wyjdzie, bo ma charakter, co udowodnił w poprzednich rozgrywkach.

    1. Dudi, zlituj się. Te Twoje komentarze zaczynają przypominać wypracowania naiwnego gimnazjalisty, który skarży się pani. Oczywiście, że zespół jest w kryzysie. Był w nim przez cały ubiegły sezon – czego nie zmienia fakt, że nie było chętnych do awansu – i tkwi nadal. Całe szczęście, że trafiają do nas chłopaki z charakterem, bo wobec faktu, że Igor i Delfin wykazują całkowity brak charakteru (ten pierwszy firmując cudzą nieudolność, a ten drugi patrząc spokojnie z zacisza tatowego gabinetu, jak całe odium za jego nieudolność spada na bogu ducha winnego Igora) gralibyśmy dzisiaj w czwartej lidze, gdyby nie hart ducha piłkarzy. Pytanie tylko, po cholerę nam ten notoryczny kryzys? Pozbądźmy się Delfina i zespół „odpali”, jak mawia Igor…

    2. No to patrząc na twój komentarz i tę ligę oraz wyniki jakie w niej padają to tym bardziej w/g ciebie nikt nie chcę awansować, więc nie ma się co martwić, bo Polonia w tym kryzysie co w/g ciebie trwa od ponad jednego sezonu. I tak na koniec awansuje. Fajny ten kryzys skoro i tak na koniec kończy się awansem.

    3. obawiam się że dopóki nie dostaniemy konkretnego wpier… w 2-3 kolejkach z rzędu to zarówno tacy ludzie jak dudimahadzadza jak i nasz sztab trenerski będą cały czas uważali, że jest dobrze i żyli w przeświadczeniu, że w końcu odpalimy, a jedynymi naszymi problemami są źli sędziowie, krzywa murawa, zła pogoda, to że rywal miał farta itp itd! czy na prawdę musimy zlecieć na ostatnie miejsce w tabeli żeby osoby decyzyjne otworzyły oczy??!!

    4. Nie wiem, czy w tej lidze nikt nie chce awansować. Według mnie dwie drużyny na pewno chcą. Różnica między ubiegłym sezonem i tym polega na tym, że w ubiegłym trzymaliśmy się w czołówce, więc nasz pozycja dawała nam szansę ataku na miejsce barażowe, a w tym trzymamy się w ogonie, więc inni mają okazję do ataku na nas. Jeśli jeśli jedziemy do ostatniej drużyny w tabeli i remisujemy, a Igor mówi o trudnym terenie i chwali drużynę, to chyba jest źle? Czy tylko mnie się ta wydaje? Bo albo to był trudny teren, a wtedy opowieści o planach pięcioletnich i drużynie, która odpali, są bajką, albo to nie był trudny teren, a wtedy należy zapytać Igora, czy wziął tabletki.

  9. Chciałbym zauwazyć że strony oficjalnej zniknał skrót tego „wyrównanego” meczu. Nawet średnio ogarnięty kibic by zauważył że zremisowaliśmy dość szczęśliwie.
    W ten piątek chyba pójdę zobaczyć kolejny remis. Bo jakoś na wygraną się nie zanosi.
    Quo vadis Klanie Engelów ?
    Za chwilę przyjdzie 50 ciu kibiców i wrócimy do źródeł.

    1. Co najmniej remis mamy pewny. W kolejkach o numerach parzystych jeszcze w tym sezonie nie przegraliśmy (1Z + 5R).

  10. Mam mocniejszą rzecz. Wyniki meczów Polonii w czternastych kolejkach z ostatnich dziesięciu lat.

    Rok temu: Polonia – ŁKS 2:1
    Dwa lata temu: Start Otwock – Polonia 3:0
    Trzy lata temu: Polonia – Ostrovia Ostrów Maz. 1:1
    Cztery lata temu: Zagłębie Lubin – Polonia 1:0
    Pięć lat temu: GKS Bełchatów – Polonia 3:2
    Sześć lat temu: Legia – Polonia 1:1
    Siedem lat temu: Lech – Polonia 2:0
    Osiem lat temu: Polonia – Stal St. Wola 2:1
    Dziewięć lat temu: Piast Gliwice – Polonia 1:0
    Dziesięć lat temu: Pogoń Szczecin – Polonia 2:0

    I teraz wnioski. U siebie gramy lepiej, niż na wyjazdach. Na przestrzeni tych dziesięciu lat można powiedzieć, że drużyna czasem odpalała do tego czasu, a czasem nie. Na przykład dziesięc lat temu (sezon 2005/06) po 13. kolejce Polonia wlokła się w ogonie, a na koniec sezonu spadła. W innych sezonach nie wlokła się w ogonie i nie spadała (wyjątkiem jest sezon królewski, ale to inna bajka). Reasumując – przegrać nie powinniśmy, odpalić też nie, a spaść owszem. Tako rzecze statystyka.

    1. To tylko pokazuje że nie powinieneś tykać się statystyk i ich tworzyć, to co zrobiłeś to jak wróżby andrzejkowe i czytanie z gwiazd daty oraz fazy księżyca, kompletne zero analityczne

    2. A ty na poważnie chcesz jakichś statystyk?
      Proszę bardzo.

      Zagramy z zespołem, który WYGRAŁ z ROWem i z Rozwojem na WYJEŹDZIE
      ZREMISOWAŁ z Legionovią i Rakowem (lider?)
      A w Radomiu przegrali, ale strzelili gola (dużo kartek, ale to oni kończyli w 10kę)

      A nasza drużyna ma aktualnie bilans 2-4-2 u siebie
      i 0-3-2 na wyjazdach.

      Tak, że czeka nas porażka albo w najlepszym razie zwycięski remis.
      To chyba niezbyt nęcąca perspektywa?

      Tak na marginesie trener Dźwigała nie byłby rozwiązaniem, bo go zwolnili ponieważ zespół nie potrafił WYGRYWAĆ U SIEBIE. I nie było sianka z biletów, bo kibice nie przychodzili oglądać zwycięskich remisów ani pechowych porażek.
      Mówi ci to coś?

    3. Dudi, teraz powiem bardzo ważną (dla Ciebie) rzecz.

      ODRÓB LEKCJE ZAMIAST CZYTAĆ KOMENTARZE, BO CI MAMA DA SZLABAN NA KOMPA.

      Przecież największy idiota zauważyłby, że zrobiłem sobie kpinę. Między innymi z Ciebie. Dorośniesz, zaczniesz takie rzeczy zauważać, to pogadamy. Do lekcji!

    4. Piszę to ze smutkiem, ale w tym sezonie żadnego awansu nie będzie, chyba że tato postanowi jednak postawić wyżej racje klubu niż chore ambicje synka i pogoni Delfina w cholerę. Mogę się z Tobą nawet założyć. Stawką niech będzie roczny karnet na trybunę vipowską. Przyjmujesz wyzwanie?

    5. Sneer ulituj się nad maluczkim. Skąd dudimahadzadza miał wiedzieć, że to żart, kpina, drwina, ironia, szydera (może biedak zrozumie któreś z tych słów) skoro nie dałeś buźki. I skąd weźmie kasę na bilet – odda kieszonkowe do końca gimnazjum?

    6. Sarkazm jeszcze 😉

      A na poważnie, ponieważ Hormizdas ma sporo racji, możemy zrobić taki zakład, że jak wygra Dudi, to mu z przyjemnością sprezentuję karnet na VIP-a. A jak wygram ja, Dudi nagra minutowy filmik, w którym oświadczy, że nie miał racji, wrzuci go na jutuba, a tutaj da link. To co Dudi? Stoi zakład? Twoje batoniki na dużej przerwie będą niezagrożone 😉 (dałem emotkę…)

  11. Uwzględniając cenną uwagę Mountasa do moich przemyśleń, dogłębne analizy Sneer’a i Pecey’a, ze stuprocentową pewnością można przyjąć, że w 14. kolejce wygramy lub przegramy, albo będzie remis. I tego się trzymajmy.
    Dudi, więcej poczucia humoru.

Dodaj komentarz