Po pokonaniu Pilicy w 29 kolejce i stracie punktów przez Sokół i Lechię, wszyscy mieliśmy nadzieję, że miejsce w barażach „Czarne Koszule” zapewnią sobie już przed meczem z Legią II. W niedzielę Polonia niestety przegrała w Łodzi i prawdopodobnie będzie musiała wygrać 3 ostatnie mecze. W sobotę poloniści nie powinni mieć ze zwycięstwem żadnych problemów, na Konwiktorską 6 przyjeżdża Start Otwock, od którego w tej rundzie gorzej spisuje się tylko Ner Termy Poddębice.
Pierwsze wspomnienia dotyczącej otwockiej piłki datowane są na rok 1921/1922. Wówczas to na otwockiej polance w piłkę grywał ze swoimi uczniami nauczyciel tamtejszego gimnazjum – Władysław Stejda. W 1924 roku zdecydowano się na sformalizowanie drużyny, która zapoczątkowała istnienie Otwockiego Klubu Sportowego. Założycielami zostali najstarsi uczniowie, m.in.: Edward Obara, Józef Roznowicz i Stefan Wacławski. OKS na początku swojej działalności rozgrywał tylko mecze sparingowe. Do rozgrywek zgłosili się dopiero w 1930 roku. Po 4 latach gry w C-klasie awansowali do B-klasy. Już rok później, w 1935 roku, awansowali do A-klasy – wówczas najwyższy szczebel rozgrywek okręgowych. Na czas II wojny światowej klub zawiesił oficjalną działalność, jednak jak większość drużyn, brał udział w „podziemnych” rozgrywkach. Po wojnie OKS nadal dobrze prezentował się w A-klasie. W tamtych czasach zacięte boje toczyli z Ludowym Klubem Sportowym Karczew. Ze względu na bliskość tych miejsc, spotkaniom towarzyszyła derbowa atmosfera. Co ciekawe, w tamtych latach OKS często rozgrywał mecze towarzyskie z Polonią Warszawa, w ramach wspólnej federacji kolejarskiej. Spotkania zazwyczaj były wyrównane, raz OKS pokonał nawet Polonię 2:1. W ramach kolejarskiej współpracy klub z Otwocka trenowali m.in.: byli zawodnicy „Czarnych Koszul”.
Klub z Otwocka wychował dwóch reprezentantów Polski: Jan Gawroński (z OKS-u przyszedł do Polonii) oraz Janusz Żmijewski (w Polonii grał w latach 1975-1977). W 1964 klub poirytowany brakiem zainteresowania ze strony Federacji „Kolejorz” wystąpił z tej federacji i wstąpił do Zrzeszenia Sportowego „Start”. W czasach PRL-u OKS występował głównie w A-klasie, ale zaliczał też epizody w B-klasie. Podobnie radzili sobie w latach współczesnych, w sezonie 1998/1999 spadli z ligi okręgowej do A-klasy. Tam jednak występowali tylko rok, w sezonie 2001/2002 ponownie występowali w lidze okręgowej. W lidze okręgowej grali równie krótko, po jednym sezonie awansowali do V ligi. Piłkarze OKS-u na następny awans czekali do sezonu 2005/2006, w którym wywalczyli historyczny awans do IV ligi. Jeden sezon w IV lidze w barwach OKS-u rozegrał nasz trener – Igor Gołaszewski. Tam zagrali dwa sezony i osiągnęli kolejny wielki sukces.
Pod wodzą trenera doskonale znanego przy Konwiktorskiej 6 – Dariusza Dźwigały awansowali do grupy wschodniej II ligi (wówczas nastąpiła reorganizacja rozgrywek w Polsce, najwyższy poziom rozgrywek został nazwany „Ekstraklasą”, II liga była więc trzecim poziomem rozgrywek). Pierwszy sezon II ligi był świetny w wykonaniu ekipy Dźwigały, Start zajął 3 miejsce i wziął udział w barażach o I ligę. W nich przegrał z GKS-em Jastrzębie. Do awansu jednak wiele nie zabrakło, OKS zremisował u siebie 1:1, a na wyjeździe przegrał 1:0 (GKS bramkę strzelił w 74 minucie). W następnym sezonie otwocczanie sprawili miłą niespodziankę kibicom w Pucharze Polski. Najpierw wyeliminowali Podbeskidzie Bielsko Biała, potem ŁKS. Odpadli dopiero w 1/8 z Ruchem Chorzów. W lidze spisywali się nieźle, jednak remis w ostatniej kolejce zaprzepaścił ich szanse na awans do I ligi. Trzeci sezon w II lidze był już jednak fatalny w wykonaniu OKS-u, piłkarze zajęli ostatnie miejsce i spadli do III ligi, w której występują nieprzerwanie od sezonu 2011/2012. W zeszłym sezonie OKS spisywał się bardzo słabo, w 34 meczach zdobył 32 punkty, co uplasowało ich na 17 miejscu w tabeli. Biorąc pod uwagę, że w przerwie zimowej zeszłego sezonu wycofał się z rozgrywek GKP Targówek, to można nazwać OKS najgorszą drużyną sezonu 2014/2015. Pomimo tego OKS został w III lidze, dzięki wycofaniu się z rozgrywek rezerw Pogoni II Siedlce, Omegi Kleszczów i WKS-u Wieluń. Gołaszewski i Dźwigała to nie jedyne trenerskie powiązania z Polonią, w zeszłym sezonie na ławkę trenerską Polonii właśnie z Otwocka przyszedł Marek Końko [na podstawie oksotwock.pl i wikipedia.pl].
Jesienią Polonia bezproblemowo poradziła sobie z OKS-em Otwock, który pokonała 2:0. Duży udział w tym sukcesie miał Marcin Bochenek, który w sobotę będzie obchodził urodziny. W tamtym meczu, każdą z bramek poprzedził rajd skrzydłem tego zawodnika, kończony celnym podaniem w pole karne rywali. Najpierw do piłki doszedł Michał Zapaśnik, który końcówką buta skierował piłkę do bramki. Autorek drugiego gola został Krystian Pieczara. Oddał on bardzo mocno strzał z pola karnego, co prawda bramkarz zdołał odbić piłkę rękoma, ale siła uderzenia była za duża i piłka przełamała rękawice golkipera, po czym wpadła do bramki. Oba trafienie kibice oglądali w pierwszej połowie. Druga odsłona meczu była wielkim rozczarowaniem. Pomimo tego, że Polonia grała od 63 minuty w przewadze, nie było widać u naszych zawodników jakiejkolwiek chęci zdobycia bramki. Przez większość czasu zawodnicy leniwie rozgrywali piłkę w obronie, nie tworząc żadnego zagrożenia. Mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem Polonii.
Transfery: Odeszli: Rafał Wiśniowski (pomocnik, 15 m., do KS-u Konstancin (IV liga)), Damian Krzyżewski (bramkarz, 11 m., do Ursusa Warszawa (III liga)), Rafał Wiśniowski (pomocnik, 15 m., do KS-u Konstancin (IV liga)), Martin Koćmierowski (pomocnik, 164 minuty, do Olimpii Zambrów (II liga)), Dawid Brewczyński (pomocnik, 15 m. i 1 b., do KS Konstancin (IV liga)), Kacper Jadacki (obrońca, 45 minut, do Pogoni Grodzisk Mazowiecki(III liga)), Szymon Maruszewski (obrońca, 8 m., do Pogoni Grodzisk Mazowiecki (III liga)), Paweł Nowotka (obrońca, 15 m. i 1 b., do Błękitnych Raciąż (III liga)), Łukasz Choiński (pomocnik, 14 m. i 4 b., do Huraganu Wołomin (IV liga)), Mikołaj Tokaj (pomocnik, 16 m. i 5 b., do Huraganu Wołomin) i Paweł Bylak (napastnik, 16 m i 2 b., do Huraganu Wołomin).
5 ostatnich meczów OKS-u w lidze:
- 0:6 z Ursusem Warszawa (D)
- 0:2 z Wartą Działoszyn (W)
- 1:0 z Wartą Sieradz (D)
- 0:8 z Pelikanem Łowicz (W)
- 0:2 z Legią II Warszawa (D)
Zimą wydawało się, że OKS nie zdoła przystąpić do rundy wiosennej. Z powodu ogromnych kłopotów finansowych, większość zawodników odeszła z drużyny, z klubem pożegnał się też trener. Sytuacja kadrowa była na tyle napięta, że na niektórych treningach obecnych było tylko kilka osób. Wycofanie z rozgrywek skutkowałby jednak przesunięciem OKS-u o do ligi okręgowej, dlatego otwocczanie postanowi dograć sezon do końca. Drużyna, która obecnie występuje w III lidze, powstała głównie z piłkarzy B-klasowych rezerw (te zostały wycofane) oraz najzdolniejszych juniorów. Tak zbudowany zespół oczywiście nie jest w stanie rywalizować z III-ligowymi przeciwnikami. W 14 meczach rundy rewanżowej OKS zdobył 4 punkty, jeden więcej niż najgorszy wiosną Ner Poddębice. Drużynie z Otwocka udało się wygrać jeden mecz – z pogrążoną w kryzysie Wartą Sieradz, co skończyło się zwolnieniem trenera w Warcie oraz zremisować z Bronią Radom, której trener po meczu nazwał część swoich piłkarzy „klaunami”. Drużyna z Otwocka jest szczególnie bezsilna na wyjazdach. Na obcym terenie grała 6 razy, 6 razy przegrała, nie strzeliła żadnej bramki, a straciła 21. W sobotnim meczu nasi zawodnicy nie powinni mieć żadnych problemów ze zwycięstwem. To spotkanie będzie jednak dobrym sprawdzianem dla naszego sztabu szkoleniowego. Zgadzam się, że obrany przez trenerów defensywny styl gry Polonii, jest dobrze dopasowany do obecnej sytuacji kadrowej. Jednak gra na „1:0” w meczu rozgrywanym na własnym stadionie, z tak słabym rywalem, nie powinna mieć miejsca. Jednobramkowa wygrana pozostawi raczej niedosyt u większości kibiców i nie zatrze złego wrażenia pozostawionego po meczu w Łodzi. Kibicom, którzy płacą nie tak mało za bilety i wybiorą to spotkanie zamiast finału Ligi Mistrzów, należy się prawdziwy festiwal strzelecki. Trudno też znaleźć lepszą okazję na przetestowanie wariantów gry ofensywnej. Te są na pewno potrzebne, co pokazał mecz z ŁKS-em, kiedy po stracie drugiej bramki. nasz zespół był całkowicie bezradny.
Pauzują: Piotr Kosiorowski (ŻK, 2 mecze), Rafał Kosiec (uraz rdzenia kręgowego, w tej rundzie nie zagra)
Zagrożeni kartkami: Krystian Pieczara (7 ŻK), Mariusz Wierzbowski (3 ŻK), Karol Worach (3 ŻK), Piotr Augustyniak (3 ŻK), Rafał Kosiec (7 ŻK)
W tej kolejce możemy po cichu liczyć na wpadki Lechii Tomaszów Mazowiecki i Sokoła Aleksandrów Łódzki. Obie drużyny zagrają na wyjeździe z niezłymi drużynami. Lechia jedzie do Radomia na mecz z Bronią, która od 6 meczów na własnym stadionie jest niepokonana. Sokół na spotkanie wybiera się do Raciąża, gdzie Błękitni wiosną nie przegrali jeszcze ani razu. Zdecydowanie prostsze zadanie czeka Legię II, która w Działoszynie zagra z tamtejszą Wartą. Biorąc jednak pod uwagę, że najzdolniejsi juniorzy Legii prawdopodobnie nie pojadą na ten mecz, to legionistom może nie być aż tak łatwo.
Nie jest to megalomania z mojej strony, ale porażka mniejsza niż 5-6 golami to dla Otwocka będzie świetny wynik. Tym, którzy poświęcą finał Ligi Mistrzów na rzecz tego meczu należy się pokaz dwucyfrówki.
Dziwi, że na ten mecz nie wykartkowali się nasi piłkarze – Pieczara, Wierzba, Karol i August spokojnie mogliby sobie zostać w domu i być czystymi w tym względzie na końcówkę sezonu.
Pieczara dostał żółtko w Łodzi, ale drugiego nie uzbierał 😉
Będzie lipa, jak wypadnie Wierzbowski i Pieczara na Legię II. Jednak jechać bez obydwu do Grodziska też nie jest bezpiecznie.
Najepiej żeby nikt z tych zagrożonych nie dostał kartek, Pieczara zwłaszcza
Witam,
Jak szybko może być rozpatrzone odwołanie Legii II w sprawie walkowera ? Dzisiaj nikt nie pracuje (tzn. ja pracuję ale taki MZPN raczej nie). W przyszłym tygodniu jest już mało czasu. Trzeba jeszcze sprawdzić terminarz CLJ – aby Legia II musiała tam grac jak najwięcej. Nie wygląda to zbyt dobrze, wystarczyło wygrać z ŁKS i byłby spokój.
Są trzy przepisy, które można podciągnąć pd sytuację z meczu Pelikan – Legia. Żaden z nich nie zawiera w katalogu kar walkowera:
Art. 102
Niedopełnienie obowiązków, określonych w przepisach o rozgrywkach
Za brak kart zawodników, niestaranne i niewłaściwe wypełnienie protokołów zawodów,
podanie fałszywego wieku zawodnika lub niedopełnienie innych obowiązków określonych
przepisami o rozgrywkach, wymierza się kary:
1) klubom – kara pieniężna,
Art. 106
Popełnienie czynów, mających na celu bezprawne osiągnięcie korzyści
Za czynienie przygotowań, usiłowanie lub dokonanie czynów mających na celu bezprawne
osiągnięcie korzyści materialnych lub osobistych w związku z działalnością sportową
wymierza się kary:
1) klubom:
a) kara pieniężna w wysokości od 10.000 zł,
b) zawieszenie lub pozbawienie licencji,
c) wykluczenie z PZPN,
Art. 110
Inne rażące naruszenie przepisów prawa związkowego lub norm etyczno – moralnych,
obowiązujących w piłce nożnej.
§1. Za niewykonanie, niedopełnienie lub niedbałe wykonanie obowiązków określonych w
Statucie Polskiego Związku Piłki Nożnej, uchwałach, decyzjach lub wytycznych organów
Polskiego Związku Piłki Nożnej, ligi zawodowej lub innych podmiotów, pozostających w
strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej, naruszenie norm moralno – etycznych
obowiązujących w piłce nożnej a także niewykonanie, niedopełnienie lub niedbałe
wykonanie rozstrzygnięć organów administracji publicznej, dotyczących sportu piłki nożnej,
wymierza się kary:
1) klubom:
a) karę pieniężną, nie niższą niż 5.000 zł,
b) zawieszenie lub pozbawienie licencji,
c) wykluczenie z PZPN.
Walkower jest nakładany jedynie za:
– brak należytego porządku lub bezpieczeństwa na stadionie przed, w czasie lub po
zawodach,
– prezentowanie treści o charakterze pogardliwym, rażąco nieetycznym,
pochwalających terroryzm, przestępczość, przemoc, odwołujących się do zbrodniczych
ideologii, treści politycznych, treści o charakterze dyskryminacyjnym, w szczególności
odnoszących się do rasy, koloru skóry, języka, religii bądź pochodzenia, za wznoszenie
okrzyków lub popełnienie innego aktu o takim charakterze w czasie, bezpośrednio przed
lub po meczu,
– samowolne opuszczenie boiska przez drużynę lub odmowę dalszego rozgrywania meczu,
– stosowanie groźby, przemocy lub naruszenie nietykalności cielesnej sędziego lub innej
osoby w związku z meczem piłkarskim lub działalnością w PZPN lub jego organizacjach
członkowskich, w szczególności w celu utrudnienia lub uniemożliwienia podjęcia działań (pod warunkiem, że dokonało tego co najmniej dwóch działaczy, trenerów lub piłkarzy danego klubu),
– korupcję bierną lub czynną,
– wystawienie do gry zawodnika nieuprawnionego, zawieszonego w prawach lub
odbywającego karę dyskwalifikacji albo zawodnika pod obcym nazwiskiem.
Podsumowując, wynik meczu Pelikan – Legia nie może zostać zweryfikowany. Obstawiam, że Pelikan zapłaci karę finansową, ewentualnie zawieszą mu licencję i relegują ligę niżej.
Oczywiście w pełni podzielam Twój pogląd odnośnie walkowera. Należałoby jeszcze dodać, że – z tego, co można wyczytać w różnych miejscach w Internecie – Legia złożyła doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez, de facto: lekarzy (często się zapomina o tym, że są oni zagrożeni najbardziej, bo zakazem wykonywania zawodu!), piłkarzy i działaczy Pelikana. Nie złożyła natomiast i dopiero zastanawia się, czy złożyć – protestu do MZPN. Chyba i oni zdają sobie sprawę, że na walkowera szans nie mają.
Prokurator też nie będzie miał łatwo. Trzeba będzie:
1) udowodnić lekarzom (podobno to nie jeden lekarz wystawiał zwolnienia) poświadczenie nieprawdy albo piłkarzom wprowadzenie w błąd lekarzy, czyli wyłudzenie nienależnych „korzyści”,
2) działaczom – nakłanianie lekarzy i/lub piłkarzy do popełnienia przestępstwa,
3) ewentualnie – udowodnić działania korupcyjne (chociaż one mogły nie mieć miejsca – np. można przyjąć hipotezę, że lekarze są zagorzałymi sympatykami Pelikana i nie przyjęli korzyści majątkowej).
I jeszcze jedno: na grypę żołądkową i to „ostrą”, zapadła dwa tygodnie temu moja koleżanka z pracy. „Chwyciło” ją w piątek wieczorem, całą sobotę i niedzielę do godz. 11 przesiedziała, wiadomo, gdzie, na obiadek zjadła pierwszy kleik i zameldowała się w poniedziałek w pracy na godzinę 8.00, jakby nigdy nic (może jedynie taka, jakaś bladziutka 😉 )… Oczywiście lekarz proponował jej zwolnienie lekarskie, ale – jak to obecnie w życiu bywa – ona tego zwolnienia nie chciała. Dziewczyna jest zbyt poważną osobą, aby jej nie wierzyć. Jakie, w świetle przytoczonego przykładu przebiegu tej samej choroby, ma znaczenie, jakieś nagranie treningu zza krzaka?
No i po co Legii ta cała „afera sraczkowa” na stulecie klubu?