Po ponad trzy miesięcznej zimowej przerwie, wydłużonej jeszcze o tydzień z powodu złych warunków atmosferycznych, nareszcie do gry wracają piłkarze grupy łódzko – mazowieckiej 3 ligi. W najbliższą sobotę o godzinie 17:00 Polonia zagra na Konwiktorskiej 6 z Wartą Sieradz. Goście tego spotkania zajmują dziewiąte miejsce i tracą 7 punktów do „Czarnych Koszul”.
Warta Sieradz została założona 24 lutego w 1957 roku. W klubie funkcjonowało kilka sekcji: piłka nożna, podnoszenie ciężarów, hokej na lodzie, siatkówka, lekkoatletyka. Od początku największy nacisk kładziono na piłkę nożną. O klubie z Sieradza kilkukrotnie mogli usłyszeć kibice w całej Polsce, dzięki dobrym występom w Pucharze Polski. Pierwszy raz w sezonie 1962/1963, kiedy Warcie udało pokonać się Wawel Kraków i Olimpię Poznań. Marsz Warty zatrzymała w 1/16 finału Polonia Bytom, w której grało wówczas wielu reprezentantów Polski. Drugi udany występ w PP piłkarze Warty zanotowali w sezonie 1978/1979. Wygrali wówczas z Jelczem-Moto Oława, Wisłą Płock i Śląskiem Wrocław (wtedy wicemistrz Polski). Później drużyna z Sieradza odpadła jednak w 1/8 finału z Arką Gdynia. Ostatnim większym sukcesem tego klubu było wyrzucenie, w I rundzie PP w sezonie 2005/2006, Widzewa Łódź (II poziom rozgrywek i awans w tamtym sezonie na I poziom rozgrywek), Warta odpadła jednak już w 2 rundzie z Wisłą Płock.*
W zeszłej rundzie do Sieradza jechaliśmy po lekko rozczarowującym remisie z Pelikanem Łowicz. Wszyscy liczyliśmy na szybką rehabilitację i 3 punkty. Warta niestety sprowadziła „Czarne Koszule” na ziemię i pokonała naszą drużynę 1:0. Już sam początek meczu był zaskakujący, przez pierwsze 30 minut to Polonia broniła się przed atakami gospodarzy. Polonia budzić się zaczęła dopiero pod koniec połowy, ale ani Marcin Truszkowski przed przerwą, ani Mariusz Marczak po niej, nie byli w stanie zdobyć gola. Dodatkowo plany „Czarnym Koszulom” pokrzyżowała czerwona kartka Marcina Bochenka w 83 minucie. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Warta przeprowadziła zabójczą kontrę w piątej minucie doliczonego czasu i zdobyła zwycięską bramkę.
Sparingi: Warta rozegrała 8 sparingów. Piłkarze z Sieradza wygrali 6 z nich : 2:0 z Omegą Kleszczów (IV liga), 2:1 z Wartą Działoszyn (III liga), 3:1 z Zawiszą Rzgów (IV liga), 7:0 z LKS-em Zapole (klasa okręgowa), 3:1 z juniorami Warty Sieradz, 1:0 z GKS-em Bełchatów (I liga); 1 zremisowali : 2:2 z GKS-em II Bełchatów (IV liga); 2 przegrali: 3:0 z Pelikanem Łowicz (III liga), 5:0 z ŁKS-em Łódź (III liga)).
Transfery: W Warcie Sieradz podczas zimowego okresu przygotowawczego doszło do kilku zmian w składzie. Do klubu przybyli: Rafał Serwaciński (pomocnik, 14 m. i 1 b., z ŁKS-u Łódź (III liga)), Tomasz Bogołębski (obrońca, 15 m. i 3 b., z Neru Poddębica (III liga)), Piotr Przezak (pomocnik, 9 m., z Warty Działoszyn (III liga)); z drużyną pożegnali się natomiast: Kamil Woźniak (napastnik, 51 minut, do Jutrzenki Warta (IV liga)), Dawid Szczepański (napastnik, 151 minut, do Zawiszy Pajęczno (IV liga)), Wojciech Gulas (pomocnik, 152 minuty) i Przemysław Różycki (napastnik, 14 m. i 1 b., do Term Ner Poddębice).
Prawie każda drużyna ma takiego rywala, z którym gra się wyjątkowo ciężko. Dla Polonii takim przeciwnikiem jest właśnie sieradzka Warta. Po naszej degradacji graliśmy z tym klubem 3 razy i 3 razy przegraliśmy, nie zdobyliśmy nawet jednej bramki. W sobotę zatem możemy spodziewać się wyjątkowo ciężkiej przeprawy, tym bardziej, że przeciwnicy tracą tylko 3 punkty do miejsca, które zapewnia utrzymanie. Będą bardzo zmotywowani i zrobią wszystko, żeby nie wracać z Warszawy bez punktów. Co gorsza, w meczu nie będzie mógł zagrać kontuzjowany Aleksander Tomaszewski. Nie będziemy też świadkiem debitu Przemysława Szabata, który pauzuje za żółte kartki. Pocieszeniem może być jednak przeciętna dyspozycja Warty na wyjazdach, w tabeli uwzględniającej mecze na obcym terenie zajmują dopiero 12 pozycję. Nie tracą jednak dużo bramek na wyjazdach – 8 straconych w 9 meczach. Dlatego w sobotę nie powinniśmy spodziewać się za wielu goli. W poprzedniej rundzie, mecze Polonii i Warty były tymi, w których średnio pada prawie najmniej bramek (pod tym względem gorsza była tylko Warta Działoszyn i Sokół Aleksandrów Łódzki). W sobotnim spotkaniu obejrzymy zapewne głęboko schowanego przeciwnika, który będzie starał się wyprowadzić jedną śmiertelną kontrę. W tym miejscu warto wspomnieć jeszcze o jednej statystyce, ostatni kwadrans jest tym, w którym Warta strzela najwięcej goli, a dla Polonii tym, w którym nasza drużyna najwięcej traci. Jeżeli Polonia nie zdobędzie szybko bramki, może nas czekać nerwowa końcówka, niekoniecznie z happy endem. Miejmy jednak nadzieję, że nasz zespół pokaże ogromną sportową złość, o której mowa tyle w wywiadach i od razu ostro ruszy do ataku.
A czego konkretniej możemy spodziewać się po Warcie? O to spytaliśmy Mateusza Zgorzyka, który przez kilka lat redagował oficjalną stronę Warty, był też spikerem na meczach tej drużyny, a teraz prowadzi nieoficjalny fanpage naszego rywala.
Najpierw opisał nam, jak Warta radziła sobie w meczach towarzyskich: „Nasza drużyna w sparingach prezentowała się naprawdę dobrze. Każdy, kto spojrzy na bilans, pomyśli, że drużyna przepracowała bardzo dobrze zimowy etap przygotowań i mogę śmiało stwierdzić, że tak było. Każdy zawodnik dawał z siebie maksimum. Niestety martwią mnie trochę dwie wysokie porażki, przegrane z naszymi ligowymi rywalami z ŁKS-em (0:5) i z Pelikanem (0:3). Nie widziałem gry drużyny w tych spotkaniach, jednak sam trener Warty mówił, że drużyna zaprezentowała się w tych meczach z dobrej strony i stawiała opór rywalom. Zabrakło tego czegoś, może skuteczności? Właśnie skuteczność. Biało-zieloni zdobyli w sparingach 18 bramek, a stracili 13 (9 w trzech meczach z III-ligowcami). Bilans strzelonych mógł być naprawdę wyższy, jednak wielokrotnie strzały Warty były wyłapywane przez bramkarzy, bądź też po prostu zabrakło skoncentrowania, ostatniego podania lub dołożenia nogi. Z dobrej strony pokazał się sprowadzony zimą były zawodnik Widzewa – Rafał Serwaciński, który z 18 goli strzelił 6. Rafał jest dobrym uzupełnieniem najlepszego zawodnika Warty Marcina Kobierskiego, który w starciach z Polonią na cztery gole zdobył dwa (m.in. pamiętnego loba, rok temu na Konwiktorskiej), no i konkurencją w ataku, bo jest jeszcze przecież Bartosz Narożnik, który również ma chrapkę na pierwszy skład. „
Mateusz przedstawił nam też swoje przewidywania na sobotni mecz: „Jeśli chodzi o sobotni mecz Warty Sieradz z Polonią Warszawa.. to naprawdę wielka zagadka nie tylko dla mnie, ale również dla wszystkich kibiców Warty. Nie wiadomo, jak to będzie wyglądało w lidze po tak długiej przerwie. W sobotę, ze względu na przełożenie pierwszej kolejki Warta rozegrała dodatkowy sparing, z IV-ligową Omegą Kleszczów. Wygrała 2:0 i pokazała się naprawdę z bardzo solidnej strony. Sparing był grany właśnie pod mecz z Polonią, głównym założeniem było wybieganie, jednak drużyna chciała potrenować również kilka wariantów gry. Nie jest niespodzianką, że Warta jest bardzo groźna z kontrataku i ze stałych fragmentów. Dlatego w pierwszej połowie moim zdaniem chciała bardziej utrzymać się przy piłce i pograć „od tyłu”, a w drugiej zaatakować. Do przerwy 0:0, po przerwie trener wymienił prawie całą jedenastkę i tutaj naprawdę duży plus za zmiany. Od razu po przerwie Warta ruszyła, podeszła wyżej pressingiem i wprowadzeni zawodnicy strzelili dwie bramki. Naprawdę przyjemnie się to oglądało.
Polonia z Wartą jeszcze nie wygrała w lidze, to fakt, jednak poprzednie mecze były bardzo wyrównane, a bramki padały głównie w końcówkach, po błędach Polonii w obronie i skutecznych kontrach Warty. Decydował jeden gol, więc myślę, że gra może rozstrzygnąć się po pierwszym błędzie. Jeśli Polonia nie złapie w meczu, jak to było ostatnio, czerwonej kartki, gra moim zdaniem będzie bardzo wyrównania i spodoba się wszystkim kibicom na Konwiktorskiej. To może być całkiem solidny, III-ligowy poziom. W czym upatruję szansy Warty? Na pewno w kontrach i stałych fragmentach. W meczu nie zobaczymy prawdopodobnie bramek, ewentualnie tylko jedną. Kibice Warty na pewno chcieliby zwycięstwa w tym spotkaniu, jednak, patrząc na tabelę, remis po bardzo dobrej grze obu drużyn myślę, że będzie do przyjęcia”
Wygrana w tym meczu stanie się jeszcze bardziej pożądana gdy spojrzymy na rozkład gier w tej kolejce. W sobotę Legia II Warszawa zagra na wyjeździe mecz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. W niedzielę natomiast ŁKS zagra na wyjeździe z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Zwycięstwo w sobotę pozwoli zatem na nieznaczne przesunięcie się w tabeli. Trudno jednak spodziewać się, by punkty stracił Sokół Aleksandrów Łódzki. Lider podejmuje u siebie ostatnią Pilicę Białobrzegi, która co prawda zapowiada zażartą walkę o utrzymanie, ale na razie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.