Portal „Futbol News” wraca do długów Ireneusza Króla. Według informacji portalu herb spółki 7 marca zostanie zlicytowany w sądzie rejonowym Warszawa – Żoliborz.
Niestety serwis demonstrując herb, który ma zostać wystawiony na aukcję, się pomylił. Spółka Józefa Wojciechowskiego, a następnie Króla korzystała z tarczy z liliami. Herb zaczął gościć na koszulkach piłkarzy jeszcze za czasów Jana Ranieckiego (nasz tekst o herbach znajdziecie tutaj).
Obecna spółka wykorzystuje modyfikację wcześniejszej wersji, która pojawiła się po usunięciu drugiej litery „P”.
Według „Futbol News” część długów naszego „dobrodzieja” ze Śląska ma zostać zaspokojona z pieniędzy uzyskanych z licytacji herbu. Co ciekawe, cena nie jest zbyt wygórowana. Jego wartość oszacowano na ponad 120 tysięcy, ale cena wywoławcza wynosi 75% tej kwoty, czyli dokładnie 92 tysiące 940 złotych. Aukcja będzie miała charakter otwarty, co oznacza, że w licytacji może wziąć udział praktycznie każdy. Z pewnością jednym z podmiotów zainteresowanych zakupem herbu powinny być nowe władze Polonii Warszawa, z prezesem Jerzym Engelem na czele – donosi portal „FN”.
Kilka tygodni temu gdy sprawę badał „Fakt” rzecznik prasowy spółki Piotr Wojciechowski dał jasno do zrozumienia, że klub nie weźmie udziału w tego typu licytacjach. Wtedy w grę wchodził patent na używanie przydomku „Czarne Koszule” i „Duma Stolicy”.
W 20-tą rocznicę tragicznej śmierci Marka Wielgusa 7 lutego br. Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie wspólnie z firmą MAWI zorganizowało wystawę „W kadrze Marka” [szczegóły na stronie Ministerstwa Sportu].
W otwarciu ekspozycji uczestniczyło liczne grono rodziny, przyjaciół i współpracowników Marka Wielgusa. Gospodarzem niedzielnego wernisażu był Tomasz Jagodziński, dyrektor Muzeum Sportu i Turystyki, który przywitał przybyłych gości wśród których byli Małgorzata Wielgus, żona Marka Wielgusa i Jerzy Małocha, współorganizator wystawy. W czasie wernisażu autora zdjęć wspominali m.in. Andrzej Person, Senator VI i VII kadencji RP; Stefan Majewski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Piłki Nożnej; Dariusz Szpakowski, dziennikarz sportowy.
Na ekspozycji zaprezentowano ponad 50 unikatowych zdjęć z czterech Mundiali autorstwa Marka Wielgusa. Na fotografiach kibice zobaczą najwybitniejszych polskich zawodników i trenerów m.in. Zbigniewa Bońka, Antoniego Piechniczka. Na zdjęciach z Mistrzostw Świata z 1994 r., można dostrzec gwiazdy światowego futbolu – Ronaldo, Romario czy Roberto Baggio.
Za brak wspomnienia o Wielgusie na łamach „Rzeczpospolitej” gani Stefan Szczepłek. Polonia zapomniała, mimo że na stadionie przy Konwiktorskiej jest tablica poświęcona Wielgusowi. Było kilku dziennikarzy i tylko jeden piłkarz, mimo że Marek robił zdjęcia setkom graczy. Przypomniało mi to pogrzeb sprzed lat. W roku 1983 w Józefowie koło Otwocka żegnaliśmy Edwarda Ałaszewskiego – przedwojennego piłkarza ligowego, siatkarza, koszykarza, a przede wszystkim najsłynniejszego karykaturzystę sportowców (i uczestników konkursów chopinowskich). Swoim ołówkiem uwiecznił wielu wybitnych zawodników. Na pogrzeb nie przyszedł żaden. Trumnę z kościoła wynosili dziennikarze.
Źródło: własne / Futbol News / Ministerstwo Sportu / Rzeczpospolita
Moim skromnym zdaniem coś tu nie gra. Syndyk masy upadłościowej ( bo on jest podmiotem sprzedającym ) spienięża coś, co może nie być własnością niejakiego Króla. Ten przecież kupił klub ( z herbem ? ) od Pana Wojciechowskiego, który kupił ( ? ) klub od Pana Ranieckiego z herbem ( ? ). Sporo tych znaków zapytania.
Jednak ktoś go wymyślił – więc ma ktoś do tego prawa autorskie. A może jest to plagiat ? Bez autora ( ? ). Dołożenie liści, dwóch gwiazdek i literowego nazewnictwa nie zmienia pierwowzoru, zatem może zachodzić możliwość kradzieży intelektualnej bo za taką może uchodzić opracowanie sprzedawanego znaku herbowego stworzonego na bazie idei pierwotnej ( tej jeszcze przedwojennej ).
Nie wiem jakie papiery ma syndyk na herb od Króla. Ale moim zdaniem może być to sprzedaż obarczona wadą uniemożliwiającą jego sprzedaż. Gdyż z powodu powyższych uwag – wcale może on nie należał do niego.
Odnośnie sprzedaży samego przydomka ” Czarne Koszule”, czy ” Duma Stolicy „. To już mnie przypomina sprzedaż Kolumny Zygmunta. Należy życzyć powodzenia w przeprowadzeniu tej karkołomnej prawnie transakcji.