Wczoraj udaliśmy się na rozmowy z Bartkiem Wiśniewskim i Mariuszem Wierzbowskim. Miały poniżej ukazać się kody do filmów na „naszej rurze”, ale bateria w mikrofonie odmówiła współpracy i zostaliśmy z samym obrazem.
Bartosz Wiśniewski podczas rozmowy przyznał, że pamięta jeszcze mecz z „Czarnymi Koszulami” z II ligi. Zagrał przeciwko naszej drużynie 22 września 2007 r. przy K6. Jego Znicz przegrał 0:1 po bramce z rzutu karnego, który egzekwował Radosław Gilewicz.
„Wiśnia” zapytany przeze mnie o konflikt z Januszem Wójcikiem delikatnie się uśmiechnął. Sądziłem, że potwierdzi, a nawet przestrzeli informacje, którymi w swojej biografii raczył nas „Wujo”. Wyszło jednak inaczej. Wiśniewski sam zadecydował o przenosinach do Płocka. Jego wielkim marzeniem była gra w seniorskiej drużynie z „nafcianego” miasta (wychowanek Wisły). Także bardzo miło wspomina grę z Robertem Lewandowskim i nie uciekał z Pruszkowa przez Wójcika.
Próbowałem upewnić siebie i przy okazji Was, że „Wiśnia” poradzi sobie z presją gry w Polonii. Mój test zdał na całe szczęście śpiewająco. Mogę mieć nadzieję, że urazy nie przeszkodzą mu w realizacji celu.
Wiśniewski chwalił organizację naszego klubu, która przypomina mu o klubach, z którymi mierzył się w latach swojej świetności.
Bartosz zapewnił też, że treningi z Anną Lewandowską na pewno pomogą mu wiosną (oczywiście pół żartem pół serio – w końcu ile można opowiadać o swoim byłym koledze z napadu Znicza Pruszków).
Wierzbowski, młodszy z moich rozmówców opowiedział o Białych Orłach. Jest to drużyna, która dostarcza przede wszystkim młodych talentów do Escoli Warszawa.
Obserwowany był jesienią zarówno przez dyrektora Jerzego Engela jr, jak i trenera Igora Gołaszewskiego. Na meczach Polonii bywał przed przyjściem do gry na K6.
Na razie przygodę z Polonią traktuje jako możliwość nauki. Pilnie podpatruje Mariusza Marczaka (również Ostrołęczanina) i Piotra Kosiorowskiego. Ma nadzieję zadebiutować i przydać się „Czarnym Koszulom”.
Z góry przepraszam za wpadkę, bo rozmowy były fajne, ale mogli je wysłuchać nieliczni zgromadzeni na stadionie. Wkrótce postaramy się Wam ten brak jakoś wynagrodzić.