Mieliście już okazję przeczytać opinię redakcji na temat gry Polonii w rundzie jesiennej. Teraz czas przyjrzeć się liczbom, dzięki którym, można wyciągnąć kilka interesujących wniosków. Przeanalizowanie statysty prawdopodobnie pomoże też trochę zrozumieć, czemu kończymy rundę z aż 10 punktami straty do lidera.
W minionej rundzie „Czarne Koszule” zdobyły 30 punktów (tyle samo co ŁKS), dzięki czemu zajmują 5 miejsce w tabeli i tracą 10 punktów do lidera. W 30 meczach Polonia wygrała 9 meczów, 3 razy zremisowała i 5 razy przegrała. Duży wpływ na słaby wynik miała postawa naszych graczy w meczach rozgrywanych na wyjeździe. Tam Polonia przegrała aż 4 razy, raz zremisowała i tylko 3 razy wygrała. Jeśliby stworzyć tabelę tylko z meczów rozgrywanych na wyjeździe, nasza drużyna zajęłaby dopiero 7 miejsce (10 punktów w 8 meczach), przed nami znaleźliby się nawet Błękitni Raciąż, do Sokoła tracilibyśmy 7 punktów. Trzeba też dodać, że tyle punktów w meczach wyjazdowych zdobyło 5 drużyn, my jesteśmy wśród nich najlepszą, dzięki bilansowi bramkowemu, który wynosi 1. Jest to jednak marne pociesznie, jeśli spojrzymy na liczbę zdobytych bramek. Na obcym terenie Polonia strzeliła zaledwie 7 bramek, gorszym wynikiem może pochwalić się tylko Warta Działoszyn. Zdecydowania lepiej wygląda tabela meczów rozgrywanych na własnym stadionie. Polonia w 9 meczach, rozgrywanych na K6, zdobyła 20 punktów, co daje 2 miejsce. Tracimy 3 punkty do Sokoła Aleksandrów Łódzki, mamy natomiast 1 punkt przewagi na Lechią Tomaszów Mazowiecki. Imponuje bilans bramkowy, strzeliliśmy 24 bramki (równie dobry wynik ma tylko Lechia), a straciliśmy tylko 5 (lepszy jest Sokół, w 9 meczach u siebie stracili 1 bramkę!). W meczach domowych nikt nie może pochwalić się lepszym bilansem, druga pod tym względem jest Lechia – bilans wynosi 12 (nasz 19). Nasz ogólny bilans wygląda równie dobrze. W 17 meczach Polonia zdobyła 31 bramek, tyle samo co Legia II Warszawa i Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Wyprzeda nas jednak zdecydowanie Lechia – 39 bramek (wcześniej błędnie pisałem, że jesteśmy pod tym względem najlepsi, przepraszam za pomyłkę). Dla naszej ofensywy nie miało wielkiego znaczenia, czy trwała pierwsza połowa – wtedy zdobyte 15 bramek, czy druga połowa – wtedy 14 bramek. Dobrze poradziła sobie też nasza defensywa, straciliśmy 11 bramek, lepszy rezultat osiągnął tylko Sokół – 9 straconych bramek. W pierwszych 45 minutach straciliśmy 4 bramki, gorzej szły drugie połowy – wówczas 7. Nasz bilans bramkowy wynosi 20, tyle samo co Sokoła, lepsza jest tylko Lechia – 21. W meczach Polonii średnio pada 2,47 gole, co jest jednym z najgorszych wyników w lidze. Mniej obfite w bramki są tylko mecze Sokoła, u lidera średnia bramek na mecz wynosi 2,24.
Bardzo ciekawe wnioski można też wysnuć, gdy przyjrzymy się, kiedy nasza drużyna traciła najwięcej bramek. 6 z 11 bramek straciliśmy po 85 minucie! Cztery z nich kosztowały nas utratę punktów – remis z Energią Kozienice, porażki z Wartą Sieradz, Sokołem Aleksandrów Łódzki i Legią II Warszawa. Jak łatwo policzyć, rozluźnienie w końcówkach meczów, kosztowało nas 5 punktów. Dodać też trzeba, że dzięki temu 2 punkty więcej mają nasi bezpośredni rywale. Naszej drużyny tylko raz udało się poprawić sytuacji w końcówce meczu – w meczu ze Świtem wyrównaliśmy w 78 minucie. Słabe końcówki są tym, co odróżnia nas od ligowych rywali. Mistrzem końcówek można nazwać Legię, 4 bramki po 80 minucie dały im dodatkowe oczka. Punkty w końcówce stracili tylko raz. W końcówkach rewelacyjnie radzi sobie też ŁKS, 3 razy, strzelając bramkę po 80 minucie, poprawili swoją sytuację punktową. Po 80 minucie punktów nie straciła też ani razu Lechia, a raz nawet bramka w 90 minucie zapewniła im wyższą punktową zdobycz w meczu. Neutralnie końcówki mogą ocenić gracze Sokoła i Świtu. Ci pierwsi raz tracili ważną bramkę po 80 minucie i raz strzelali, Świt w tym wymiarze czasowym stracił 2 bramki i jedną zdobył. Jeśli chodzi o górę tabeli, nie ma drużyny, która straciłaby tyle bramek między 76 a 90 minutą meczu. Jesteśmy jednak jedyną drużyną całej lidze, która straciła ponad 50% bramek (6 z 11) w tym okresie meczu. Biorąc pod uwagę, że każdy tych z 6 goli stracony był 85 minucie, to „osiągnięcie” robi jeszcze większe wrażenie. Jako ciekawostkę mogę również podać, że jesteśmy jedyną drużyną, która nie straciła bramki miedzy 16, a 30 minutą [źródło]. Niekorzystnie na ocenę naszych graczy wpływa też to, jak radzili sobie, gdy grali w przewadze. W tym sezonie w 4 meczach graliśmy z przewagą jednego gracza, w sumie ok. 124 minut. W tym czasie zdobyliśmy zaledwie jedną bramkę i również jedną straciliśmy.
Teraz czas przejść do indywidualnych statystyk. Jeśli chodzi o czas spędzony na boisku, niekwestionowanym liderem w tej klasyfikacji jest Donatas Nakrošius. Rozegrał on 16 meczów, jedno spotkanie opuścił ze względu na żółte kartki. 1430 minut, czyli 10 mniej od Donatasa, rozegrał Rafał Kosiec. Podium zamyka Mariusz Marczak, który rozegrał 1378 minut. Nie ma w Polonii zawodnika, który wystąpiłby we wszystkich meczach. Najmniej eksploatowanym zawodnikiem Polonii był Michał Stasz, który rozegrał tylko 9 minut. Trochę więcej grał Mateusz Jaroszewski, który spędził 69 minut na boisku. Za dużo nie nagrał się też Bazyli Kokot, którego mogliśmy oglądać przez 145 minut. Jedynym zawodnikiem, który jeszcze nie zadebiutował w Polonii Warszawa, był nasz trzeci bramkarz – Jan Balawajder.
Najwięcej czerwonych kartek w rundzie jesiennej dostał Marcin Bochenek, który czerwony kartonik oglądał 2 razy. Jedną czerwoną kartkę zobaczyli: Rafał Kosiec, Piotr Kosiorowski i Aleksander Tomaszewski.
Pod względem żółtych kartek, zdecydowanym liderem jest Kosiec, który był upominany w ten sposób 8 razy. Oprócz tego, mamy kliku zawodników, którzy byli upominani 5 razy. Są to: Nakrošius, Kosiorowski, Krystian Pieczara. Cztery razy upominani byli: Tomaszewski i Daniel Choroś.
Na koniec sprawdźmy, którzy zawodnicy mieli największy wpływ na zdobywania bramek w naszym zespole.
Tak prezentuje się klasyfikacja strzelców:
- 6 – Zbigniew Obłuski, Krystian Pieczara
- 4 – Mariusz Marczak
- 3 – Michał Zapaśnik
- 2 – Daniel Choroś, Marcin Kluska, Piotr Kosiorowski, Aleksander Tomaszewski
- 1 – Donatas Nakrošius, Sebastian Pindor
Patrząc na ten ranking, część osób może pocieszać się, że strzelanie bramek w naszej drużynie rozłożone jest na wielu zawodników i nie jesteśmy uzależnieni od żadnego piłkarza. Jednak, jeżeli chce się coś w piłce ważnego wygrać, to wg mnie drużyna potrzebuje prawdziwego killera, który strzeli bramkę, mając w meczu nawet tylko pół sytuacji. Dla porównania, najlepszy strzelec Sokoła – Michał Michałek ma 12 bramek (współlider klasyfikacji strzelców 3 ligi łódzko-mazowieckiej), tyle samo bramek ma zawodnik Lechii – Marcin Mirecki. Pieczarę i Obłuskiego wyprzedza też inny gracz drużyny z Tomaszowa – Wiktor Żytek, który ma 9 goli (3 miejsce). Również dwóch graczy Świtu zdobyło więcej bramek – Jewhen Radionow 9 goli i Patryk Koziara 8 goli. Najlepszy strzelec ŁKSu – Adam Patora zdobył 9 bramek. Lepszym rezultatem strzeleckim może pochwalić się też napastnik Ursusa Warszawa – Arkadiusz Ciach z 8 golami i napastnik Legii II Warsawa – Michał Suchanek z 7 bramki. Jak widać, wśród siedmiu pierwszych drużyn ligi, najlepszy strzelec „Czarnych Koszul” zdobył w porównaniu ze swoimi odpowiednikami najmniej bramek. Lepszym dorobkiem strzeleckim mogą się też pochwalić najskuteczniejsi zawodnicy takich drużyn, jak Broń Radom, Oskar Przysucha, Warta Sieradz, czy Błękitni Raciąż. Oczywiście nie należy wyciągać z tego też zbyt pochopnych wniosków. Trzeba pamiętać, że Zbigniew Obłuski pod koniec rundy stracił miejsce w składzie, a Pieczara dopiero wtedy zaczął grać na szpicy. Gdybyśmy grali całą rundę z tym samym napastnikiem, tak jak rywale, wynik jednego z nich, na pewno byłby wyższy. Z drugiej strony pamiętamy, ile świetnych akacji marnowali nasi gracze, a gdyby Obłuski wykorzystywał swoje sytuacje, to nie usiadłby na ławce.
Klasyfikacja asystentów:
- 3 – Mariusz Marczak, Marcin Kluska, Zbigniew Obłuski i Marcin Bochenek
- 2 – Rafał Kosiec, Bartosz Wybraniec, Krystian Pieczara, Michał Zapaśnik, Grzegorz Wojdyga, Aleksander Tomaszewski
- 1 – Marcin Truszkowski, Sebastian Pindor
Jak widać, tu ciężar jest rozłożony na prawie wszystkich zawodników.
Punktacja kanadyjska (bramki+asysty):
- 9 – Zbigniew Obłuski
- 8 – Krysitan Pieczara
- 7 – Mariusz Marczak
- 5 – Michał Zapaśnik, Marcin Kluska
- 4 – Aleksander Tomaszewski
- 3 – Marcin Bochenek
- 2 – Rafał Kosiec, Bartosz Wybraniec, Sebastian Pindor
- 1 – Donatas Nakrošius, Marcin Truszkowski
Dobre zestawienie, liczby nie kłamią i dokładnie pokazują czemu jesteśmy na takiej pozycji i skąd ta strata do lidera.
ah te nasze końcówki.