W Programie Meczowym, który można było zakupić na sobotnim meczu, ukazał się ciekawy wywiad z naszym młodym środkowym pomocnikiem – Aleksander Tomaszewskim.
Tomaszewski w Polonii jest już 7 lat, do naszego klubu trafił z KS Raszyn. Został wypatrzony przez trenera Tomasze Zielińskiego podczas turnieju Coca Cola Cup. W drużynie seniorów zadebiutował w sezonie 2013/2014. Kiedy jednak odszedł Piotr Dziewicki, a Polonię zaczął trenować Piotr Szczechowicz Tomaszewski stracił formę, jak sam przyznaje, treningi z tym szkoleniowcem nie sprawiały mu przyjemności. Odżył dopiero, gdy stery objął Dariusz Dźwigała. Ten trener zaczął namawiać piłkarzy do gry z pierwszej piłki, był to element gry, który Olek polubił w piłce juniorskiej na treningach Michała Libicha. Potem jednak przyszedł gorszy okres, za Marka Końki morale było bardzo niskie, drużyna przegrywała mecz za meczem. Atmosferę na szczęście udało się poprawić Igorowi Gołaszewskiemu.
Tomaszewski przyznaje , że nie był zdziwiony, gdy dowiedział się, że mecz z Wartą Działoszyn rozpocznie w pierwszym składzie (dwa pierwsze mecze zaczynał na ławce). Czuł się dobrze na treningach, więc kwestią czasu było zagranie od 1 minuty. Jest jednak świadomy konkurencji, jaka panuje w zespole i wie, że ciągle musi ciężko pracować. Nie boi się jednak rywalizacji, ona pozwala podnosić piłkarskie umiejętności. W wywiadzie wspomina też o strzelonej bramce Broni Radom. Był to pierwszy gol w tamtym meczu, więc ułatwił grę Polonistom. Tomaszewski docenia też obecność starszych i bardziej doświadczonych graczy, których może podglądać na treningach, i którzy podpowiadają mu w trakcie gry. Szczególne przypatruje się Zbigniewowi Obłuskiemu, który dysponuje świetna techniką i na treningach chętnie pokazuje różne sztuczki. Tomaszewski opowiedział również o odprawach meczowe. Są one wg niego i jego kolegów bardzo długie, jest jednak świadomy, że to bardzo ważny element gry. Nasz pomocnik to prawdziwy profesjonalista. Wie, jak ważna jest dobra dieta w życiu piłkarza. Dlatego zawsze spożywa kaloryczne śniadania, a wszystkie posiłki przygotowuje sam, z wcześniej kupionych przez siebie produktów. Duża wagę przywiązuje też do własnego rozwoju. Kiedy nie musi iść na trening, chętnie chodzi na siłownie. Tomaszewski w wolnym czasie lubi obejrzeć serial albo film, czy pograć na PlayStation. Miesza z tatą i bratem, który również gra w piłkę – w KS Raszyn. Jego mama zmarła niestety 5 lat temu i jak można się domyślać, był to dla naszego piłkarza bardzo trudny okres. Tomaszewskiemu udało się zdobyć nie tylko uznanie kibiców, ale też jednej kobiety – Pauliny. Dziewczyna Olka, tak jak on sam, urodziła się w 1995 roku i obecnie studiuje germanistykę na Uniwersytecie Warszawskim.
W Programie Meczowym opisany został również Piotr Augustyniak, jedyny zawodnik w Polonii, który mocno pomógł „Czarnym Koszulom” w awansie z IV ligi. Do Polonii przyszedł z Bugu Wyszków w zimowym okienku transferowym w sezonie 2013/2014. Do gry w Polonii przekonali go Piotr Dziewicki i Paweł Olczak. Na jego wybór miała wpływ też bogata historia klubu i świadomość, że klub szybko awansuje do III, a potem do II ligi. Augustyniak debiut w czarnej koszulce miał wyjątkowy – pierwszy raz wystąpił w towarzyskim meczu z Avią Świdnik, na pozycji… napastnika! Jego ligowy debiut nie przyszedł szybko. Pierwszy raz o punkty zagrał 23 marca 2014 roku w meczu z KS Łomianki na K6, ominął go niezwykle ważny mecz z Bugiem Wyszków. Od tego momentu stał się czołowym graczem Polonii, rozegrał 14 meczów, strzelił 3 bramki i na koniec cieszył się razem z kolegami z awansu. Bardzo dobrze wspomina tamten czas, podobały mu się zwłaszcza zapełnione trybuny. Mniej kolorowo było już w III lidze. Zespół bardzo słabo wystartował i zamiast walczyć o awans, Polonia walczyła o utrzymanie. Niewyraźnie wyglądał też wtedy środek obrony tworzony przez Augustyniaka i Wojciecha Szymanka. Były zawodnik Bugu tłumaczy to brakiem szczęścia i koncentracji. Na wiosnę, gdy nastąpiły wielkie zmiany personalne i do drużyny dołączyła duża grupa młodzieżowców, Augustyniak stał się jednym z liderów. Choć musiał dużo podpowiadać młodszym kolegom, nie odczuwał z tego powodu presji. Przyrzeka, że choć wyniki były słabe, to on i inni zawodnicy zawsze dawali z siebie wszystko, tak by Polonia wygrywała. To opłaciło się, drużyna ostatecznie utrzymała się w lidze. Augustyniak nie dograł jednak do końca sezonu, w meczu z Pogonią Siedlce nabawił się poważnego urazu. Jego skutki odczuwał jeszcze na początku tego sezonu, dopiero teraz dochodzi do optymalnej formy. Obiecuje, że władze Polonii nie pomyliły się, przedłużając z nim kontrakt i odpłaci się dobra grą. Cieszy się też z tego, że udało mu się przetrwać różne zmiany w klubie i ma nadzieję, że ten sezon będzie lepszy, niż poprzedni.
Kolejny ciekawy materiał w Programie Meczowym dotyczy Radosława Majdana. Majdan swego czasu był jednym z najlepszych bramkarzy ekstraklasy. Jego umiejętności doceniali trenerzy reprezentacji, zarówno juniorskich, jak i seniorskiej. Jego największym osiągnięciem był wyjazd z kadrą na Mistrzostwa Świata w Korei i Japonii w 2002 roku. Choć Majdan urodził się w Szczecinie, to posiada warszawskie korzenie. Jego prababcia była rodowitą warszawianką i mieszkała na ulicy Złotej. Z Warszawy wyjechała dopiero po Powstaniu Warszawskim, gdy z Warszawy zostały tylko ruiny.
Majdan, pomimo tego, że ma już 43 lata wciąż czuje się świetnie na bramce, dlatego spodobał mu się pomysł zostania 4 bramkarzem „Czarnych Koszul”. Zdecydowanie więcej czasu, niż na treningach, spędza jednak w biurze. Jego głównym zadaniem jest zarządzanie marketingiem Polonii. Kiedy Majdan dostał ofertę pracy w Polonii, nie miał wątpliwości, że jej przyjęcie jest dobrym wyborem. Wpływ na to miały ambitne plany spółki oraz osoba Jerzego Engela – byłego selekcjonera reprezentacji Polski, który pozwolił zadebiutować Majdanowi w kadrze i zabrał go na Mistrzostwa Świata. Majdan jest pewny, że klubowi uda się powrócić do Ekstraklasy i rozegrać derby z Legią, na które sam, jak i wszyscy warszawscy kibice piłki nożnej, czeka z utęsknieniem. Choć spędził w Pogoni Szczecin 22 lata, Polonia Warszawa ma dla niego duże znaczenie, tu zakończył karierę piłkarską, a teraz odnajduje się w nowej roli. Majdan chętnie opowiada o historycznym znaczeniu Polonii, podkreśla niezwykle ważny związek Polonii i Warszawy. Chwali również kibiców Polonii, którzy są ludźmi z charakterem. Jest dumny z tego, że Polonie wspiera wielu znanych ludzi. Podobnie, jak pozostałym członkom spółki, Majdanowi bardzo zależy na budowie nowego stadionu. Lepszy obiekt ułatwiłby ściągnięcie sponsorów i powrót do Ekstraklasy. Chciałby, aby na nowym obiekcie nie były rozgrywane tylko spotkania piłkarskie, ale też koncerty, czy pikniki przed meczem.
Na koniec postanowiłem zreferować felieton Jerzego Engela, niestety niezbyt optymistyczny. jeśli chodzi o stadion. Prezes spółki na początku przedstawia jednak swoją opinie o III lidze. Wg niego o awans na pewno nie będzie łatwo, wygrać ligę chce kilka zespołów. Co gorsza, nawet wygranie ligi nie gwarantuje awansu, zwycięski zespół będzie musiał też trafić z formą na dwa mecze barażowe. Engel ma nadzieję, że naszą drużynę w tym ciężkim licznie będą wspierać kibice.
Jeśli chodzi o kontakty z Ratuszem sprawa nie wygląda ciekawie. Pomimo tego, że Konwiktorska 6 to jeden z symboli Polonii, klub nie czuje się tu gospodarzem. Wynajęcie każdego pomieszczenia wymaga brania udziału w przetargach. Co gorsza, władze Warszawy bardzo opieszale działają w sprawie budowy nowego stadionu. Władze spółki chciałyby podpisać umowę z miastem i inwestorem przed końcem rundy. Ratuszowi jednak się nie śpieszy, jak głoszą plotki, może to być skutkiem zbliżających się wyborów. Engel co raz bardziej niepokoi się działaniami Ratusza, pisze:
Niestety już nikogo nie uspokajają informacje o tym, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. Trudno jest zrozumieć kibicom, że wydanie prostej decyzji może trwać tak wiele miesięcy. Jestem pełen obaw, że jeśli pozytywna dla nas decyzja Ratusza nie ujrzy światła dziennego w najbliższych miesiącach, to mogą wydarzyć się różne scenariusze.
Prezes jest już zniecierpliwiony działalnością Ratusza, Polonia złożyła wszelkie potrzebne materiały i czekają tylko na decyzje miasta. Ma jednak nadzieję, że decyzje zostaną podjęte w tym roku, inaczej zachodzi obawa, że kibice Polonii znów mogą protestować pod ratuszem miasta. Engel wierzy jednak, że jeszcze w jakimś programie meczowym, w tej rundzie, poinformuje o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku.
Raptem pare miesięcy wystarczyło zeby przygasic optymizm spółki i już pojawiaja się „różne scenariusze”. Nie po to misto zbyło kilka powaznych przyzwoitych projektów żeby przyklepać ten spółki w pierwszym podejsciu, pamiętajmy że Hanka już parę razy płakała ze dała miliony, a my coś jeszcze od niej chcemy. W dodatku zbliża się papierowa rocznica cska i władze im takigo psikusa nie wywiną 😉 chwalac sie umową czy budowa czegokolwiek przy K6.
Radek może się wykazać choć podogoda czy inne apskty mu tego nie ułatwią. Może pojawią się akcje promocyjne? konkursy? Na pewno ma jakis ciekawe pomysły ma jest piłkarzem, jest kibicem wiec wie mniej wiecej co każda opcja ma do zaoferowania i czego oczekuje jest spore pole do popisu na przykład na wykozsytanie klubowego kanału youtube czy facebooka albo może po prostu zapytac fanów czego by oczekiwali i wybrac parę ciekawych pomysłów.