Wczoraj odbyło się na Polonii spotkanie w sprawie modernizacji bocznego boiska na Konwiktorskiej, popularnej „Sahary”.
W spotkaniu uczestniczyli: Janusz Samel (dyrektor Biura Sportu i Rekreacji Urzędu m.st. Warszawy), Renata Popek (dyrektor Aktywnej Warszawy, zarządcy obiektu), dyrektor zajmujący się miejską zielenią oraz architekt. Polonię reprezentowali Paweł Olczak wraz z rodzicami dzieci z akademii oraz członkowie spółki Grzegorz Popielarz i Marek Kostyrka. W walce o poprawę boiska bocznego aktywnie uczestniczył także nieoceniony Jerzy Piekarzewski.
Po dyskusji ustalono, że boisko zostanie poszerzone o 7 metrów (nie wykluczone, że zostanie także wydłużone). W ramach prac modernizacyjnych zostanie zamontowane nowe oświetlenie oraz siatka boczna (piłka nie będzie uciekać do Parku Traugutta). W ramach projektu zmodernizowana zostanie szatnia oraz położona zostanie nowa sztuczna nawierzchnia (przypominająca tą znajdującą się na ul. Łabiszyńskiej) wraz z systemem zraszającym.
Miasto obiecało także poprawę budynku z szatniami. Dzięki temu rozwiązany będzie problem braku ciepłej wody oraz ogrzewania. Planowany czas przebudowy „Sahary” ma mieć finał 31 marca 2015 r.
W ramach nowinek dotyczących spraw związanych z bocznym boiskiem postanowiliśmy również wspomnieć o sprawie, którą nagłośniła „Gazeta Wyborcza”. Chodzi o to, że młodzi piłkarze Polonii, którzy awansowali właśnie do półfinałów Centralnej Ligi Juniorów, najważniejsze mecze sezonu rozegrają najpewniej w Ursusie. Powód? By zagrać na głównej płycie Polonii musieliby zapłacić 11 tys. zł – czytamy w „GW”.
Na takich wydatek MKS nie stać. – Czujemy się zażenowani – mówi kierownik piłkarskiej Polonii Kamil Majewski. – Nasi juniorzy awansowali do grona czterech najlepszych drużyn w kraju, półfinały i ewentualnie finały mistrzostw Polski miały być dla nich nagrodą za wspaniały sezon. Większość z tych chłopaków trenuje w Polonii od 8-9 lat, a nigdy nie grali jeszcze na płycie głównej stadionu – dodaje w „Gazecie”.
Dyrektor „Aktywnej Warszawy” wysłała we wtorek do Polonii pismo, w którym informuje, że jedyny upust, na jaki mogą liczyć juniorzy, to 50 proc. od stawki komercyjnej, czyli 11 tys. zł za dzień meczowy. – Jesteśmy w szoku – mówi Majewski. – Kiedy niedawno graliśmy w Krakowie towarzyski mecz z Cracovią, za wynajem boiska gospodarz płacił tylko 500 zł. Tymczasem młodzi poloniści muszą płacić pieniądze, na które klubu nie stać. Myśleliśmy jeszcze nad jednym rozwiązaniem – by mecz CLJ rozegrać w sobotę, przed meczem seniorów. Chcieliśmy być jednak fair wobec miasta. Wygląda jednak na to, że mecze z Lechem będziemy musieli rozegrać w Ursusie. Tam główne boisko, funkcjonalne i w miarę nowoczesne, kosztować nas będzie tylko 900 zł – kończy w „Wyborczej” kierownik zespołu. Pani Popek nie skomentowała sprawy dla gazety.
Jak widać tylko w teorii Konwiktorska 6 jest stadionem Polonii.Powiem wprost-to jest squrwysyństwo.A termin przebudowy „Sahary” ma mieć finał 31 marca 2015 już minął
Czy naprawdę nikt nie może pomóc w tym, aby ci chłopcy zagrali dwa mecze: z Lechem i ewentualnie o I lub III miejsce na K6?
Gdzie jest wirtualna spółka? Czy naprawdę spółki, która za chwilę zbuduje (podobno) na tem ściernisku San Francisco, nie stać – na dobry początek, na zafundowanie tych 22 tysiaków na dwa mecze?
Czy miasto, jako nagrodę dla tych chłopców za awans do najlepszej czwórki w Polsce, nie może trochę odpuścić z tej stawki, albo w ogóle wypożyczyć stadionu za darmo?
Czy nie mógłby wspomóc PZPN? Czy ktoś o tym rozmawiał z Bońkiem?
Bida u nasz, aż piszczy, ale żeby nikt nic nie mógł? To już naprawdę obraz nędzy i rozpaczy…
Mountas, nie można tolerować płacenia za sport młodzieżowy. Dodatkowo, mecz dla zasady powinien być niebiletowany dla kibiców, a wstęp wolny. 11 tysięcy złotych i jeszcze plus VAT ( !! bo o tym nie pamiętamy ) to szkodnictwo pseudosamorządowców i rozbój w biały dzień. Nie wiem, gdzie jeszcze na świecie są takie stawki dla juniorów ???
MKS otrzymuje subwencje samorządowe na sport młodzieżowy. W tym roku – nie pamiętam: 500 czy 600 tysięcy złotych, z czego jak mnie mówił Pan Olczak połowa wraca do samorządu za wynajem bazy treningowej i infrastruktury. Tyle, że samorząd odfajkowuje to co do niego wraca jako przychód z działalności gospodarczej. W ten sposób podkręca sobie słupki swojej „efektywności” i dodatkowo innymi wpływami, jak ten planowany z meczu juniorów. Klasyczne przekładanie pieniędzy budżetowych z jednej kieszeni do drugiej. Ale jak wygląda w sprawozdaniach !!! Trzeba być „menedżerem” sportu i zatrudnionym na państwowej posadzie samorządowcem, aby coś takiego wymyślać i realizować. W realu tacy menedżerowie i samorządowcy nie utrzymaliby przez miesiąc kiosku z gazetami.
Brak komentarza będzie chyba najlepszym komentarzem.. Wstyd p. Popek, wstyd władze Warszawy, po prosty wstyd.
*po prostu
I tak to Renata Popek zamiast aktywnie wspomagać sport młodzieżowy, aktywnie próbuje wzbogacić ratusz kosztem dzieci. Wstyd i hańba dla Warszawy .Pani Renato pomyliły się pani resorty
Przy K6 miejsca tyle co kot napłakał, ledwo dzieciaki sie mieszczą ale jednak trenują, a ci ich jeszcze wysyłają poza stolicę na taki wazny mecz. Już widzę co sie bedzie działo jak i sahara bedzie przerabiana. Można czasem odnieść wrąznie że z checią wypchnęli by Polonie gdzieś indziej względem jednej s(Ł)usznej kocepcji. Stadion mimo że jakoś tam młodszy od bliźniaczego z wyglądu Stade Olympique Colombes, (który niedawno jakoś tak w ’24 gościło paru ciekawych sportowców podczas niednej większej imprezy) jest przestarzały i nic tego nie zmieni. Dzięki miastu i władzom nie mamy obiektu którty pozwalał by normalnie zarabiać by normlnie płacić, więc niech przestaną kombinować, w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy nie idzie opłacić tak nienormalnej jak na te waruki stawki wiec. Psim obowiazkim miasta powinno być fundowanie albo znoszenie cześci opłat, by takie finałowe czy też wazne spotkania juniorów czy seniorów grane były przy Konwiktorskiej i to na płycie głównej, Polonia reprezentuje miasto od ponad wieku nie wazne w jakim roczniku czy dyscyplinie wiec zasługuje na powazne traktowanie.
Dzisiaj info, że pojawiło się światełko nadziei, – no super. Czemu trzeba o wszytko się wykłucać i prosić, albo się wreszcie dogadają ci co wiedzą najlepiej i trzymają karty w ręku, ci co co podobno coś mają ale stoją z boku i ci którzy chcą ale wolą się na chama nie w….. albo dalej wszyscy będą nas traktowac jak powietrze, olewka w sprawie stadionu, narzucane/przesówane terminy meczów itd., zamieszanie z juniorami.