„Przegląd Sportowy” publikuje tekst odnośnie doniesień o ewentualnej fuzji Dolcanu Ząbki i Polonii Warszawa. Znajdziemy w nim wypowiedź prezesa Dolcanu, z której dowiemy się, że to bzdury.
– Nigdy nie było takich rozmów. Nie wiem ile razy będę musiał dementować te bzdury i wymysły – mówi „PS” prezes pierwszoligowca Jerzy Szczęsny. – Tematu nie było i nie będzie. Te plotki rodzą się w Internecie, bo można w nim napisać wszystko. Nie po to budujemy drużynę, trybunę, żeby teraz z kimś się łączyć. To chore wymysły. Dobrze, że w końcu mogę to powiedzieć publicznie: naszej fuzji z Polonią nigdy nie będzie – podkreśla Szczęsny.
Według szefa Dolcanu chodziło tylko o kwestię wynajęcia obiektu przy Konwiktorskiej. Nic nie wie natomiast o spotkaniach Jerzego Engela z deweloperem Sławomirem Dolińskim, właścicielem klubu.
Prezentujemy Wam dziś naszą rozmowę z Michałem Zapaśnikiem, któremu bacznie przygląda się sztab szkoleniowy Marka Końki.
Zapaśnik ostatnio grał w Zniczu Pruszków. Jesienią grał mało. W II lidze zagrał 8, niepełnych, meczów, w których zdobył bramkę. Dwukrotnie grał także w meczach Pucharu Polski.
Wraz z nim z Pruszkowa przywędrował Bartosz Niksiński. 20-latek jest wychowankiem MKS-u Przasnysz, ale grał też w juniorach „Czarnych Koszul”. Ostatnie 2,5 roku spędził w Zniczu. Jesienią zaliczył w II lidze 15 meczów (1 gol). W Pucharze miał świetną średnią… 1 mecz i 1 gol 😉
„Gazeta Wyborcza” też przepytała trenera Końkę. – Wiem, że tuż przed przygotowaniami odeszło od nas kilku czołowych graczy, ale nie będę narzekać. Zastałem taką grupę piłkarzy i zamierzam stworzyć z nią zespół, który będzie grał ofensywną i atrakcyjną dla kibiców piłkę – powiedział nowy szkoleniowiec Polonii.
– Planujemy kilka wzmocnień. Niekiedy sami piłkarze dzwonią i dopytują, bo chcieliby przyjechać do Warszawy i zaprezentować się na treningu. Nowi gracze mają nie być uzupełnieniem drużyny, mają podnieść jego jakość – przyznał w „Wyborczej” Końko. My ze swojej strony słyszeliśmy o jednym zawodniku Startu Otwock, ale na razie rozmowy trwają…
Nie wierzę w niezdementowane wiadomości. Teraz zaczynam się bać.