W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” przeczytać możemy długi tekst dotyczący sytuacji w Polonii. Dotyczy ewentualnej przyszłości Polonii.
Przeprowadza nas on przez historię od 2013 r.: zjednoczenie środowiska polonijnego, sprzeczki i przepychanki stowarzyszeń i nagłe zwroty akcji.
„GW” skupia się na koncepcji zaproponowanej przez obóz pod dowództwem Grzegorza Popielarza. – Popielarz, prezes tego pierwszego stowarzyszenia, o wizji „socios” mówił jako o utopijnej i nierealnej. „Wielka Polonia”, zrażona także zabiegami SKSPW dotyczącymi kupna licencji, nie potrafiła dogadać się z ludźmi Popielarza. W środowisku nastąpił rozłam. Dzięki mediacji burmistrza Śródmieścia Wojciecha Bartelskiego, który jest kibicem Polonii, pod koniec września zeszłego roku osiągnięto porozumienie. Władzę Polonii miała przejąć nowo powstała spółka akcyjna, która na równi reprezentować miała SKSPW oraz „Wielką Polonię”, a MKS w myśl ustaleń wróciłby do szkolenia młodzieży i zarządzania akademią. Wspólnie ustalono treść statutu oraz uchwałę o poszerzeniu kapitału spółki o akcje dla członków Wielkiej Polonii. Naczelnym ustaleniem było wprowadzenie zasady równowagi sił – oba stowarzyszenia miały mieć tyle samo akcji oraz tyle samo osób w zarządzie spółki – wspomina „Wyborcza”.
Porozumienie rozsypało się jednak tuż przed emisją pierwszych akcji spółki. Walne zebranie nowej Polonii Warszawa SA – jeszcze bez członków „Wielkiej Polonii” – przegłosowało emisję 2 tys. akcji dla ewentualnego inwestora zewnętrznego, a także włączyło do porozumienia stowarzyszenie K6, czym zakłócono równowagę sił. Takie działanie spowodowało wycofanie się „WP” i „poświęcenie” swojego czasu na zaangażowanie w inne sekcje (koszykówka, pływanie, lekkoatletyka).
Popielarz stwierdził, że na taki ruch „Wielkiej Polonii” nie mają wpływu. – Status spółki jest dokładnie taki, jak życzyli sobie jej członkowie, poszliśmy na wszystkie możliwe ustępstwa. Faktycznie, w trakcie pojawiło się Stowarzyszenie „K6”, ale ponieważ mieliśmy być otwarci na wszystkie środowiska, zaproponowaliśmy jego członkom tyle samo akcji co pozostałym podmiotom. Wielka Polonia nigdy bowiem nie zastrzegła, że gdyby pojawił się jakiś podmiot i wyraziłby chęć współpracy, to ona sobie tego nie życzy. Skoro zgłosiło się do nas stowarzyszenie, które chciało objąć akcje, to w myśl filozofii wspólnej budowy klubu zaproponowaliśmy mu współpracę. Jeśli Wielka Polonia myśli, że jest jedynym stowarzyszeniem, które zrzesza całe środowisko kibicowskie, to się myli – powiedział „Gazecie”.
– Filozofia naszego porozumienia była taka, że mamy równowagę sił, a kolejne decyzje podejmujemy jako konsensus stron – mówi „GW” Krzysztof Górniak z „Wielkiej Polonii”. – Ale tu chodzi o coś jeszcze innego. Wspólnie ustaliliśmy treść statutu, zapisy zostały klepnięte przez wszystkie strony, a potem SKSPW przegłosowało coś kompletnie innego. W biznesie to coś niespotykanego – dodaje.
Zdaniem Popielarza spółka, nawet bez wsparcia „WP” jest w stanie poradzić sobie z poprowadzeniem Polonii. Podobno toczą się już rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Dodał także, że (…) pomysł „Wielkiej Polonii”, która chciała zbudować strukturę klubu wokół „socios”, uważamy za nieprofesjonalny. Spółka akcyjna działająca według prawa handlowego i regulowana przepisami zwiększa naszą wiarygodność wobec potencjalnych sponsorów. Mimo to nie chcą się zamykać na współpracę z „WP”. – Dalej jesteśmy otwarci na współpracę. Jeśli tylko Wielka Polonia stwierdzi, że chce z nami budować klub, to akcje dla nich przeznaczone czekają – dodaje w „Gazecie” Popielarz.
Oficjalna strona Olimpii Zambrów poinformowała, że Dominik Lemanek został graczem ich klubu. Dawid Klepczyński po rozstaniu z Polonią rozważa przejście do Błękitnych Raciąż. Ekipa naszych niedawnych rywali jest w czołówce IV ligi.
Były bramkarz Polonii Sebastian Przyrowski zostanie zawodnikiem pierwszoligowego GKS-u Tychy – poinformował na Twitterze dziennikarz Mateusz Borek.
„Przegląd Sportowy” informuje, że były szkoleniowiec „Czarnych Koszul” José Bakero jest podobno głównym kandydatem do zajęcia posady dyrektora sportowego Barcelony, z której tydzień temu zwolniony został Andoni Zubizarreta. – Barcelona skontaktowała się już wstępnie z Bakero, który przyznał, że byłby zainteresowany powrotem do klubu i zostaniem dyrektorem sportowym, jednak jeszcze nie oznacza to pełnego porozumienia. O wyborze kandydata na to stanowisko ma zadecydować specjalna komisja złożona z czterech dyrektorów Barçy, jednak sam prezydent Bartomeu naciska na jak najszybszy wybór nowego dyrektora sportowego. Jeśli dyrektorzy zdecydują się na Bakero, ten jest gotowy z dnia na dzień rozpocząć pracę w Dumie Katalonii, choć chciałby zabrać ze sobą kilku współpracowników. Ostateczna decyzja ma zapaść po jutrzejszym spotkaniu czwórki dyrektorów Barçy zasiadających w komisji stworzonej do wyboru nowego dyrektora sportowego – czytamy w „PS”.
Portal Ekstraklasa.org pisze o jednym z dawnych kibiców Polonii, aktorze Janie Englercie. Wspomina najbardziej emocjonujące mecze jakie widział na żywo. – (…) Natomiast pierwszy mecz, jaki sam zobaczyłem z trybun to finał Pucharu Polski w 1952 roku i jednocześnie derby Warszawy, Legia – Polonia. Wybierając się na mecz wsiedliśmy z ojcem do autobusu, okazało się, że jedziemy w złą stronę, więc szybko wyskoczyłem… prosto na latarnię. Do dziś mam bliznę na czole! Zdążyliśmy na drugą połowę, Polonia wygrała 1:0.
Jednak zapał do kibicowania mu z wiekiem ostygł. – Nie jestem kibicem przywiązanym do jednego klubu. Kiedy kilka lat temu w Polsce rządziła Wisła Kraków, to jej kibicowałem. Kiedy zachwycał Lech Poznań, kibicowałem Lechowi. Natomiast wciąż zdarza mi się zatrzymać przy płocie przy Konwiktorskiej i popatrzeć na trenujące dzieciaki, lubię oglądać grę na podwórkach czy orlikach… Przyglądam się temu, co potrafią. Jestem po prostu zwolennikiem rzemiosła. Jeśli ktoś dobrze wykonuje swoją pracę, to ja jestem jego kibicem. Jeśli ktoś gwiazdorzy lub nie traktuje swojej pracy w pełni poważnie, niezależnie od klubu czy miasta ja będę przeciwko. Lubię dobrą robotę.