Dziś zespół „Czarnych Koszul” podejmował na swoim stadionie przy ul. Konwiktorskiej 6 dziewiąty zespół IV ligi mazowieckiej grupy północnej – Narew Ostrołękę. Polonistom udało się zatrzymać komplet 3 punktów, a strzelcem jedynej bramki w tym meczu został Michał Strzałkowski.
Od początku spotkania poloniści dyktowali warunki na placu gry. Zażarta walka w środku pola była stałym obrazkiem dzisiejszego meczu. Już w 12 min. meczu przed szansą stanął Mariusz Ujek, ale jego strzał pewnie wybronił rozgrywający dziś dobre zawody 16-letni bramkarz Narwi, Norbert Dobkowski. W 22 min. wydawało się, że poloniści będą cieszyć się z pierwszej bramki zdobytej głową po celnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak wcześniej arbiter główny dzisiejszego spotkania dopatrzył się faulu na młodym bramkarzu ostrołęczan. W 36 min. poloniści ruszyli z doskonałym kontratakiem, którego nie mogli jednak wykończyć zawodnicy ofensywni Polonii. Ich strzały z linii bramkowej dwukrotnie wybijali defensorzy Narwi. Dopiero dobitka w wykonaniu Strzałkowskiego zapewniła prowadzenia drużynie gospodarzy. Było to jego 18. trafienie w tym sezonie.
Początek drugiej połowy zapowiadał się równie ciekawie. Od początku poloniści atakowali bramkę gości. W 50 min. szansę na podwyższenie prowadzenia miał Ujek, jednak tym razem piłka mija długi róg bramki Dobkowskiego. 4 min. później zamieszania w polu karnym Narwi nie wykorzystał Adrian Ligienza, a piłka po jego próbie przelobowania bramkarza z odległości ok. 20 m, zakończyła swój lot na poprzeczce. Zarówno poloniści, jak i gracze Narwi starali się zaskakiwać kontratakami, jednak żaden z nich nie przyniósł pożądanego efektu.
Dzięki odniesionemu zwycięstwu, po krótkiej przerwie Polonia ponownie wróciła na fotel lidera.
07.06.2014, Warszawa
Polonia Warszawa – Narew Ostrołęka 1:0(1:0)
bramki: Michał Strzałkowski 36
Polonia: Paweł Błesznowski – Dawid Klepczyński, Tony Chukwuemeka, Piotr Augustyniak Ż, Adenyi Lekan – Adrian Ligienza, Wojciech Antczak Ż (80. Mateusz Gliński) – Dominik Lemanek (46. Mateusz Sołtys), Mariusz Ujek (73. Marcin Kruczyk), Patryk Strus – Michał Strzałkowski (88. Kacper Lachowicz)
źle to wyglada niestety, chyba trzeba się modlić żeby bug gdzieś punkty stracił jeszcze bo gramy piach, piłkarz o nazwisku Strus ma klapki na oczach miał 3 takie same sytuacje kolegów po bokach i walił dwa razy obo a raz podał piłkę bramkarzowi,Sołtys fatalne za mocne dośrodkowania po przerwie w dobrych sytuacjach, widać ze nasz trener był defensorem, końcówka i gra na czas przy wybijaniu z autów bardzo denerwująca, głupie 2 faule i 2 dośrodkowania przeciwników w nasze pole karne , to się zawsze moze różnie skończyć, jest nie najlepiej delikatnie mówiąc
Fotel cieszy……ale duże pustki na trybunach…jednej. Tak te zwirowania..ten MKS.
…..nie wiem?….chyba wiem że już nie kupię karnetu.
Bramka?…dziwna…ale ważne 3 punkty.
SZKODA ze nie jest dotrzymne słowo…..
………………………………………………..i kropki moje.
MKS spieprzył wszystko…..
…ale to MIASTO……..tylko.