„Gazeta Wyborcza” po meczu Polonii z MKS-em Ciechanów publikuje wypowiedzi Piotra Dziewickiego, który ocenił mecz z trzecim zespołem IV ligi.
– Ten mecz kosztował nas dużo nerwów i zdrowia. Zawodnicy byli zmęczeni i nie grali tak, jak do tej pory. Ale wiedzieliśmy to od początku tygodnia. Powtarzałem piłkarzom: nie łudźcie się, to będzie bardzo trudne spotkanie – powiedział już po meczu Dziewicki i dodał, że w tygodniu piłkarze skupili się na przygotowaniu kondycyjnym.
Nie obyło się bez oceny Dominika Lemanka, który rozegrał najlepsze spotkanie od momentu powrotu na Konwiktorską. – Dominik strzelał gole, ale cała drużyna na nie pracowała. Nikogo nie chcę wyróżniać. Ten mecz pokazał, że siła tkwi w całym zespole. Wszyscy byli zmęczeni i przemogli swoje słabości. W takich momentach kształtuje się charakter – podsumował w „GW” Dziewicki.
Skrzydłowy Polonii wypowiedział się również w „Wyborczej”. W meczu z Ciechanowem strzelił trzy gole. Ale bramek mógł zdobyć jeszcze kilka. Sytuacje miał zarówno w pierwszej połowie, jak i pod koniec spotkania, kiedy w 80. minucie mocnym uderzeniem z dystansu trafił w słupek. – Próbowałem kolejnych strzałów, bo czułem, że piłka mi siedzi – przyznał w „Gazecie” Lemanek i dodał: – Najbardziej i tak ucieszyły mnie dwa pierwsze gole – ten przed przerwą i zaraz po niej. One uspokoiły mecz, było nam łatwiej atakować.
– W tej lidze nie ma łatwiejszych i trudniejszych przeciwników. Pokazał to nam ostatnio mecz z Błękitnymi Raciąż [2:1]. Prowadziliśmy grę, ale po jednym stałym fragmencie straciliśmy gola na 1:1. Dlatego trzeba uważać, zostawić serce na boisku, aby cieszyć się z trzech punktów – podkreślił w rozmowie z „GW” pomocnik. – Podobnie musi być z Amatorem i w każdym kolejnym spotkaniu.
Póki co brak komentarzy ze stron Ciechanowa. Mecz z MKS-em obejrzało 2495 widzów! Przypominamy, że na poprzedni mecz przy Konwiktorskiej 6 przybyło 2481 kibiców.
Przypominamy, że mecz z Amatorem odbędzie się na K6. 25 kwietnia zagramy o 20:00.
Podoba mi się zrównoważone i nie „euforyczne” podejście trenera i zawodników. A z AMATORem może nie być tak łatwo jak się spodziewamy. Dla nich gra przy takiej publiczności, przy sztucznym świetle i w dodatku na równym boisku to element wywołujący dodatkową porcję adrenaliny.
z amatorem może być różnie, albo ciężki mecz albo „poligon artyleryjski”. Na jesieni to ledwo co uciułaliśmy 1:0 a Bug to nawet „dał radę” przegrać z nimi (ogólnie przyznano Amatorowi walkower ale na boisku było 3:2), myślę jednak, że ekipę teraz mamy inną i kilka bramek można wklepać i wiem, że to ciężkie zadanie gdy przeciwnik ma 11 bramkarzy no ale przecież mamy awansować, tak czy nie?