W dzisiejszym meczu zobaczyliśmy na boisku drugi garnitur Polonii. Trener chciał przejrzeć zaplecze stąd w pierwszym składzie między innymi w pierwszym składzie szesnastoletni bramkarz Michał Brudnicki. Warto też odnotować czterdziestopięciominutowy występ wracającego do zdrowia po kontuzji Macieja Biernackiego.
Mecz zaczął się od falowych ataków „Czarnych Koszul”, w ciągu pierwszych 10 minut mogliśmy prowadzić 3:0, zabrakło jedynie postawienia kropki nad „i” przy wykończeniu stworzonych sytuacji. Później mecz się wyrównał i obserwowaliśmy typowy mecz walki w środku pola. W 20 minucie po rzucie wolnym dla gości, piłka znalazła się w narożniku pola karnego, a strzał z bliskiej odległości dobił zawodnik z Józefowa czym otworzył wynik meczu. W 33 minucie było już 2:0 dla gości. Rywale popisali się mocnym dośrodkowaniem w stronę bramki, z którym rozminęli się zarówno nasi obrońcy jak i bramkarz, a piłka bez niczyjej interwencji wpadła do bramki. Do przerwy żadnej ze stron nie udało się w znaczący sposób zagrozić bramce rywali.
Drugie 45 minut z mocnym postanowieniem odrobienia strat rozpoczęli nasi piłkarze co przyniosło efekt w 58 minucie. Dobrą wymianą piłki popisali się gracze „Czarnych Koszul”, a w polu karnym faulowany był Edgar Ghazaryan. Na bramkę rzut karny zamienił Bartłomiej Kucharski. Bramka kontaktowa sprawiła, że nasza drużyna uwierzyła w doprowadzenie do remisu i ruszyła odważniej do przodu. Niestety walka o 2 gola zakończyła się kontrą gości. W 73 minucie dwoma szybkimi podaniami goście przedostali się w pole karne Polonii, gdzie strzałem w długi róg pokonali rozpaczliwe interweniującego Pawła Błesznowskiego (grającego od 60 minuty). Trzecia bramka podcięła młodym zawodnikom Polonii skrzydła i do końca meczu nie potrafili doprowadzić do zagrożenia bramki Józefovii. Na uwagę zasługuje dobra gra Błesznowskiego który w końcówce meczu obronił 2 bardzo groźne uderzenia piłkarzy z Józefowa.
01.10.2013 – Warszawa
Polonia Warszawa – Józefovia Józefów 1:3 (0:2)
bramka: Bartłomiej Kucharski 58 (k)
Polonia: Michał Brudnicki (59. Paweł Błesznowski) – Kacper Lachowicz, Maciej Joczys, Marcin Podsiadlik, Bartosz Wybraniec (72. Danilo Rađenović) – Rafał Linka, Maciej Biernacki (46. Bartłomiej Kucharski), Gerry Madden, Marcin Kur (78. Patryk Strus) – Edgar Ghazarian, Aleksander Majerz.
Gdyby kibicom innego klubu powiedziano, że na mecz może wejść jedynie 999 kibiców, to by kombinowali, co zrobić, żeby się zmieścić w tej 999-tce. Kibic Polonii myśli sobie (no, bo kibic Polonii myśli 😉 ) tak – ani chybi będę kibicem nr 1000, no i mnie nie wpuszczą – a ch… – nie idę!
Jeśli ten mecz miał dać odpowiedź na pytanie, czy trenerzy dobierają do składu w lidze aktualnie najlepiej dysponowanych piłkarzy, to dał: dobierają właściwie.
Wypada przeprosić kibiców. Osobiście przeprosin poniżej 3:0 z Mazurem Gostynin nie przyjmuję…
Aż tak to źle wyglądało?
Bardzo źle. Po dwóch wpadkach z Wisłą i Błękitnymi trener znalazł bardzo dobre rozwiązania alternatywne i ten mecz to potwierdził. Wczoraj środek grał tak jak z Błękitnymi, a obrona jakby nie istniała momentami (szczególnie przy atakach J po skrzydłach. Kilka razy rozklepali nam obronę jak wczoraj Borussia Olimpijczyków przy pierwszym golu Lewandowskiego.
Niestety źle. Karny to był poniekąd „z kapelusza”. Oprawa z racami zasłaniała pół boiska, po 10 minutach i zrobieniu fotek się zwinęła. A w ogóle to genialne – oglądać mecz tyłem do boiska (wielu takich było)!
Słyszałem narzekanie, że ten puchar po prostu zlekceważono. Ale patrząc realnie: czy można by z tym składem pokonać np. Wisłę Płock (1-ligową)?
Pozdrawiam – świeży kibic
..na meczu nie byłem, ale jak czytam to nie było aż tak zle:)…gdyby te 3 bramki padły (pierwsze min)…to by było pozamiatane:). Porażka troszkę boli, ale był przęglad zmienników, i dla nich był dobry:)….i dla Trenera:).
Porażka na swoim boisku boli . Nie ważne , że w innym składzie . To może być przykład dla innych drużyn , że z Polonią na Konwiktorskiej można wygrać .
Teraz trzeba się skupić tylko na rozgrywkach ligowych i walczyć o awans i tyle i aż tyle .
O czym tu mowa. Mecz był traktowany jak sparing, służył sprawdzeniu nowych zawodników, wynik jest kompletnie nie istotny. Biorąc pod uwagę ile czasu było na przygotowana, jak była budowana drużyna to logicznym jest żeby puchar poświęcić i skupić się na tym co najważniejsze, awans do III ligi.
Jak zbudują za rok stabilną drożynę z szeroką kadrą to można myśleć o wygrywaniu i w lidze i w pucharach.