Polonijny debiut w IV lidze mimo finału nie będzie zapamiętany pozytywnie. Najpierw fani Legii uniemożliwili rozegranie meczu piłkarzom „Czarnych Koszul”, a następnie policja doprowadziła pod stadionem Polonii do fali bezsensownej agresji.
W związku z tym, prosimy o przesyłanie filmów, zdjęć, z prowokującego zachowania policji na stadionie w łomiankach jak i po powrocie na K6. Filmy i zdjęcia prosimy przesyłać na adres: materialy@wielkapolonia.pl lub skpw.k6@wp.pl .
Oczywiście media weekendowe i te z poniedziałku dostarczają nam relację z Łomianek. Kto był ten wie jak było na serio. Pokusimy się jednak o to by zacytować Wam kilka najsensowniejszych komentarzy. Najpierw tekst z Weszło:
Warszawskie wieśniactwo – bo choć z miasta, to jednak w głowie z potencjałem co najwyżej na uprawę buraków – zabawiło się dzisiaj w Łomiankach. Zabawa polega na tym: jedziesz na mecz nieswojej drużyny i doprowadzasz do przerwania spotkania. Trzeba naprawdę nie mieć co robić ze swoim życiem, by w ten sposób spędzać słoneczną sobotę (…) Odradzająca się Polonia Warszawa za mecz dostanie walkowera, natomiast klubowi z Łomianek grożą konsekwencje, chociaż przecież jest zupełnie niewinny. Winna jest tylko i wyłącznie Legia, ale nie jako klub, lecz jako społeczność – ta, która nie potrafi ze swojego grona wypchnąć poza margines co głupszych, ani nie potrafi ich też odpowiednio wyedukować. Jeśli tak dalej pójdzie, swoim idiotycznym zachowaniem fani Legii wywalczą Polonii awans, poprzez zapewnianie kolejnych walkowerów. W sumie, pod względem sportowym będzie to najbardziej spektakularne wsparcie „wroga” w historii futbolu.
Ciekawy skrót sobotniego popołudnia, taki z perspektywy kibica, opublikowała „Gazeta Wyborcza”:
Mecz trwał 38 minut. Może o 38 minut za długo, może nie powinien się w ogóle rozpocząć. Ale piłkarze Polonii i Łomianek oraz prezes gospodarzy chcieli grać. Swoją drużynę w premierowym meczu w IV lidze chcieli też oglądać kibice „Czarnych Koszul”. Przyjechali czterema wypełnionymi po brzegi autobusami. Pod ścisłą eskortą policji. Nie zostali wpuszczeni na mecz, stanęli za płotem. Niektórzy – tuż po pierwszym gwizdku – weszli na dach autobusów, by widzieć, co dzieje się na boisku. Odpalili kilka rac, dwa razy krzyknęli coś na Legię. To jedyne, co można im zarzucić.
Co na to „legijne” Łomianki? Jeszcze przed meczem do ławki rezerwowych podbiegł jeden z nich, ukradł koszulkę Polonii. Podczas rozgrzewki poloniści obrzucani zostali jajkami i brzoskwiniami. – Podczas meczu rzucali w nas, czym popadnie, jajkami, butelkami, owocami – opowiadał w „Wyborczej” napastnik „Czarnych Koszul” Jacek Kosmalski.
Po rozpoczęciu spotkania wywiesili transparent: „J… was k…” z przekreślonym logo KSP. Spiker kilkakrotnie prosił o jego zdjęcie, ostrzegając, że mecz będzie przerwany i Łomiankom grozi walkower. Kibole go zdjęli, potem znowu rozwiesili. Później zamaskowany chuligan wbiegł na boisko i dumnie pokazywał symbol Legii. Ochrona go nie zatrzymała. To był przełomowy moment. Chuligani poczuli się bezkarni. Przechodzili przez płot, w dalszym ciągu zastraszali piłkarzy Polonii, rzucali petardy. Jedna z nich wylądowała obok leżącego piłkarza Łomianek. Od czasu do czasu krzyczeli: „Legia Warszawa”. W końcu obserwator Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej oraz sędziowie przerwali spotkanie. – W każdej chwili ktoś z nas mógł zostać pobity – powiedział Kosmalski. – Przeprosiłem trenera Łomianek, ale on wie, że to nie nasza wina – tłumaczył trener Polonii Piotr Dziewicki.
Sprawę zdążyły skomentować władze MZPN. – Mamy informację od delegata meczu, że zawody zostały przerwane w 35 minucie przy stanie 2:0 dla Polonii. To efekt m.in. czterokrotnego wywieszenia transparentu z obraźliwym napisem pod adresem drużyny gości. Poza tym kibice rzucali petardy hukowe pod nogi piłkarzy wykonujących aut, a jeden z nich wbiegł z trybun na boisko. To miejscowi fani, ale sądząc po okrzykach – sympatyzujący z Legią – powiedział w „Gazecie” Mirosław Starczewski, wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej ds. licencji i bezpieczeństwa.
Warto jednak wspomnieć o tym co przez ponad pół godziny działo się na boisku. Piłkarze Polonii zagrali fenomenalnie, nie ulegli bandyckiemu terrorowi trybun. – Gdy wyjechaliśmy do Łomianek, przeszliśmy przez szpaler kibiców. Wiedzieliśmy dla kogo gramy. Nie mogliśmy tego przegrać – opowiadał dla „GW” jeden z zawodników (filmik poniżej).
Napastnicy Jacek Kosmalski i Michał Strzałkowski zdążyli zdobyć dwie piękne bramki (video poniżej). Piłkarsko „Czarne Koszule” na razie zachwyciły dwiema pięknymi bramkami. Kosmalski strzelił pierwszą z nich, historyczną, bo nigdy jeszcze w IV lidze Polonia nie grała. Uderzył piłkę pod poprzeczkę zza pola karnego. – Mówiłem, że Jacek w tej lidze daje nam dodatkową jakość. Już dziś to pokazał – powiedział trener Polonii Piotr Dziewicki. Drugi gol estetycznie mógł rywalizować z pierwszym. Zdobył go Michał Strzałkowski. – To może być nasz Teodorczyk w IV lidze – powiedział o wychowanku Świtu Nowy Dwór jeden z działaczy nowej Polonii.
Drużyna z Konwiktorskiej była wyraźnie lepsza nie tylko w ataku. Lepiej operowała piłką, miała pomysł na grę, dopuściła tylko do jednej sytuacji podbramkowej KS Łomianki. Ale jest też druga strona medalu. To być może był najsłabszy z rywali Polonii w tych rozgrywkach, sam mecz trudno uznać za miarodajny dla oceny dalszych szans drużyny Dziewickiego. W Łomiankach zapowiadają walkę o utrzymanie.
Wszystko wskazuje na to, że Polonia otrzyma zwycięstwo walkowerem, ale klub z Łomianek czekają prawdopodobnie również inne kary. Wynikiem zawodów zajmie się Wydział Gier naszego związku, ponadto w sprawie sobotnich wydarzeń zbierze się Wydział Dyscypliny – podkreślił w „Przeglądzie Sportowym” Starczewski.
Zakończył się konkurs, którego nagrodą główną były karnety na sezon 2013/14. Zwycięzcami są: Dagmara, Jakub, Karol i Łukasz, z którymi skontaktujemy się mailowo. Nagrody przekażemy w tym tygodniu. Jeszcze raz dziękujemy koledze Xardasowi za ufundowanie nagród 😉
Rozmawialiśmy z Yahiyą Diemé, czyli popularnym „Jimmy’m”. Senegalczyk nadal zmaga się z kontuzją kolana. Nigdzie nie gra i dzielnie chodzi na rehabilitację.
Sebastian Przyrowski zadebiutował w barwach APÓ Levadiakós w zremisowanym 2-2 (0-0) meczu pierwszej kolejki greckiej ekstraklasy z APS Panthrakikós. Polak rozegrał całe spotkanie. W lepszym humorze swój pierwszy mecz w barwach Çaykur Rizespor Kulübü wspominać będzie Mariusz Pawełek. Jego zespół wygrał 1-0 (1-0) w meczu 1. kolejki tureckiej ekstraklasy z Gençlerbirliği SK. Pawełek rozegrał całe spotkanie.
Bramkarz Vitórii Setúbal Paweł Kieszek obejrzał czerwoną kartkę w przegranym 1-3 (1-0) meczu 1. kolejki portugalskiej ekstraklasy przeciwko FC Porto. Polak przebywał na boisku do 49. minuty, po czym musiał opuścić plac gry.
Benjamin Imeh został nowym zawodnikiem czwartoligowego ŁKS-u Łęknica. 31-letni nigeryjski napastnik na początku lipca opuścił UKP Zielona Góra, z którym wywalczył awans do II ligi.
Można byłoby Imeha do nas ściągnąć…ta sama liga! :szal:
Za szpaleru film prywatny, nie można obejrzeć 🙁
Już :/
Merci beaucoup. :ok:
Nareszcie info o Dieme, wielkie dzięki. Strasznie wspolczuje temu chłopakowi, jego kariera toczyła się prawie jak w bajce. Teraz został z kontuzją, bez klubu, oby się jakoś wyleczył i wrócił do kopania.
A i jeszcze dwie rzeczy. Chyba wolę, żeby Strzałkowski nie był jak Teo.
Czytalem, też opis pierwszej bramki straconej przez Przyrosia. Konczyl się on mniej wiecej tak: Przyrowski mógł tylko odprowadzić pilke wzrokiem 😀
Wielki szacunek dla piłkarzy i trenera ze sztabem. Wiem że to dopiero początek, ale presja ogromna, cholernie trudne warunki – zdali pierwszy egzamin na medal.
Ogromny szacunek także dla tych co pojechali i byli z drużyną!
Szpaler robi wrażenie
Brawo chłopaki.Nic tak nie zrobi z Was mężczyzn i piłkarzy z krwi i kości jak współny zap.i.erdol na boisku .A w szczególności takie sytuacje jak ta w sobotę.Oby ich więcej nie było. :tablica:
szacuneczek za postawę
Przez ciekawość wdrapałem się na forum kanałkowców. I co tam ? Ano to, że płacz i zgrzytanie zębów. Że policja ich spałowała, że przesiedzieli noc na dołku, że poddali się dobrowolnie karom: wysokie grzywny, wyroki w zawiasach. Że ITI zaciera ręce bo pozbywa się swych przeciwników, że SKLW jest nieme w tej sprawie. Że rodzice się dowiedzą, że w pracy się dowiedzą, że na uczelnie wyślą zawiadomienia. A największy strach przed dwuletnimi zakazami stadionowymi.
Nikt z kanałkowców nie ma sobie nic do zarzucenia. A, że nas wyzywali, że wyzywali Polonię, że wywieszali obraźliwe szmaty, że pluli, rzucali czym popadnie, jakiś tlusty obwieś wtrgnął na boisko, a później za nim cała horda to dla nich normalne. Że mały klubik z Łomianek dostanie jak dla niego ogromne kary, że stracił szansę na punkty bo pewnie będzie walkower, że jego piłkarze chcieli pokazać się w meczu z Polonią i zepsuli im święto, jakim był mecz, w któym więcej w życiu pewnie już nie wystąpią – TO NIC.
Odważni są tylko w ogromnej grupie – jak zostają sami to srają po gaciach. Ich decyzyjni ich wysterowali, bo sami pewnie wiedząc jak się to może zakończyć nie wzięłi w tym udziału. Ale to ich problem. My róbmy swoje, nie dawajmy się prowokować. Jestem pewien, że małe lokalne społeczności szybko po takich akcjach zrozumieją że przyklejanie ich na siłę do Legii to droga nie dla nich. Jak zobaczą, że istnieje jeszcze inny kibicowski świat – sami się od nich odwrócą. Z pożytkiem dla nas. Bo moim zdaniem kilkuset ( kilka tysięcy ) na siłę zawładnęło warszawskim i mazowieckim środowiskiem kibicowskim. My jesteśmy dla nich alternatywą.
Jesli tak ma wygladac promocja Polonii w Orange Sport,to chyba nalezy szybko im podziekowac.Gdybym nie wiedzial jak bylo to jedynym wnioskiem jaki bym wyciagnal po obejrzeniu tych materialow,to ten,ze zadyma byla wina Polonii
Pierwszy poważny mecz przy K6 90 minut walki z ekipą z Żuromina oby przy pełnych trybunach.
Najlepsze jest że nikt raczej nie boi się przyjazdu samej Polonii nie ważne w jakiej sile(jak było widać ludzie nawet machali przyjaźnie w stronę przejeżdżających autobusów, a gdybyśmy to my siedzieli na trybunach mecz został by rozegrany bez ekscesów), wszyscy obawiają się tylko najazdu zakompleksionych cweli wysłanych z centrali i przybyłych okolicznych wiosek, którzy narobią bardachy na nie swoim meczu jak w łomiankach. Jeszcze parę takich akcji i na pewno kluby Mazowsza będą Bogusiowi słać ciepłe podziękowania.
Przez debili w białych koszulkach mecz obserwowaliśmy z za płotu, a przez innego półgłówka w niebieskim stroju i jego popleczników cały wyjazd zakończył się w wyjątkowo marny sposób, bo normalni ludzie którzy parę ładnych godzin smażyli się na słońcu, a ich drużyna wygrała mecz zrobią pod swoim stadionem nie wiadomo co, trzeba być na prawdę ciężkim kretynem albo zwykłą mendą żeby tak postępować.