Jestem kibicem Polonii, ale także normalnym człowiekiem, myślącym i czującym, przy czym miłośnikiem piłki nożnej podziwiającym grę i dokonania innych drużyn, w tym nawet Legii, jeśli na to zasłuży ze względów sportowych. W życiu liczy się dla mnie uczciwość, praworządność i elementarna sprawiedliwość, taka prosta, ludowa, zrozumiała dla wszystkich. Dziś przestaję rozumieć cokolwiek z tego co się dzieje w kraju, który z coraz większym trudem uważam za swój.
Polska staje się miejscem, w którym ten, który akurat siedzi przy żłobie może dokładnie WSZYSTKO! W każdej dziedzinie życia – teraz okazuje się, że także w sporcie. Pisze się w komentarzach i artykułach, że Polonia miała pecha, bo trafił się jej Król (ewentualnie Wojciechowski). Tak, to prawda. Ale gwóźdź do trumny przybija z wielką satysfakcją organizacja, która winna stać na straży normalności w piłce nożnej, czyli Polski Związek Piłki Nożnej! Instytucja, o której od lat śpiewało się piosenki, o bardzo niewybrednej treści. Już mogło się wydawać, że idzie ku lepszemu, że na fotel prezesa powołano światowca, Zbigniewa Bońka, osobistego przyjaciela p. Platiniego, że wreszcie będzie normalnie.
Taki rympał!! W zgniłym światku PZPN nadal dominują partykularne interesiki określonych grup nacisku. Jaskrawym na to przykładem jest obecna sytuacja – czyli utopienie Polonii, pchnięcie jej w niebyt, nawet za cenę tworzonego w ciągu 2 godzin, na kolanie, „nowego prawa”! Powiększa się ilość drużyn w III lidze, choćby po to, aby znalazł tam miejsce próbujący się odrodzić ŁKS, dokłada się w wakujące miejsca rezerwy Legii i Widzewa – WSZYSCY wiedzą, że to czwarte miejsce jest właśnie dla Polonii, za jej historię, także tę najnowszą, z kolejnymi wynaturzonymi właścicielami, w uznaniu jej walki w ostatnim ekstraklasowym sezonie, niezawinioną przez nikogo z wyjątkiem ewidentnych oszustów sytuację finansową, wreszcie grono znanych i cieszących się powszechnym szacunkiem osób, które zobowiązały się stać na straży poprawności działań w naszym klubie.
Okazuje się bowiem, że najważniejszą osobą w świecie polskiego futbolu jest niejaki pan Łazarczyk z okręgowego, mazowieckiego ZPN, któremu Polonia wyraźnie nie leżała. Że pan Potok , zarządzający analogiczną organizację w Łodzi nie miał cienia co do konieczności przyznania miejsca w III lidze ŁKS’owi?! Pana Łazarczyka gówno to, za przeproszeniem, obchodzi! On jest psem łańcuchowym Legii, czym się nawet chwali publicznie i w niczym mu to nie przeszkadza pełnić funkcje wymagające arbitralności i elementarnej bezstronności. Ten człowiek jest na tyle bezmyślny, że wydaje mu się, że tym posunięciem ucieszy rzesze kibiców Legii. Otóż, panie Łazarczyk, szczerze w to wątpię! Możemy się nie lubić, czasem nawet żywić uczucia zbliżone do nienawiści w relacjach z kibicami z łazienkowskiej i wzajemnie, ale nie oszukujmy się – Legia to nie tylko krzykliwe i rzucające się w oczy bandy terroryzujące miasto w drodze na dworzec po kolejnym meczu, to również tysiące normalnych ludzi, mniej ważne czy z samej Warszawy, czy okolic, które oprócz animozji lokalnych, są zdolne do logicznego myślenia, odczuwania dziejącej się krzywdy, wreszcie czekających na warszawskie derby! U nich pan sobie wdzięczności nie zaskarbił! Oni liczyli, że namiastkę derbów będą mieli choć w tej III lidze, gdzie rozgrywane byłyby mecze pomiędzy Polonią a Legią II. Pan Łazarczyk, z wdziękiem karalucha i inteligencją barana, właśnie ich tego pozbawił. On jest przekonany, że Polonia przestanie istnieć, a on, jako „zbawca i amicus” Legii dostanie pomnik , zaraz obok Kazimierza Deyny. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby wykonywać takie ruchy? Czy ten pan różni się w swoich zachowaniach (oczywiście zachowują wszelkie proporcje) od tak chlastanych w ostatnich dniach, bohaterów niemieckiej sagi o matkach i ojcach? Jasne, eksterminacja narodów to nie to samo co próba eksterminacji klubu piłkarskiego, tyle, że tamtym przyświecała jakaś zbrodnicza, ale jednak idea, tymczasem pan Łazarczyk wykonał swój ruch z bezsensownej niechęci i , jak myślę, pragnienia przychylenia nieba ukochanej Legiuni i jej prześwietnemu prezesowi. Och, jak pan Łazarczyk marzy teraz, że za swoje „zasługi” znajdzie się teraz w ciepłej loży zarządu Legii i nawet pozwolą wypić mu tam kieliszek szampana! (tyle, że gardło przyzwyczajone do trunków ze wschodu, może nie docenić bukietu i smaku tego co mu podadzą).
Reasumując, pan Łazarczyk i jego ekipa, przy wsparciu centrali PZPN, na chybcika wymyślili prawo uniemożliwiające dołączenie Polonii do grona drużyn występujących w III lidze, lecz spuszczające klub do ligi okręgowej , czyli VI! Na pytanie czemu w Łodzi dopuszczono w analogicznych okolicznościach ŁKS, ten pan odparł, że to ich sprawa! Mówi się też o dniu czy dwóch różnicy w terminie składania zgłoszeń. Zadam tylko jedno proste pytanie – znacie panowie pojęcie vacatio legis? Chyba nie…„Szanowny” panie, pytam, czy prawo obowiązuje wszystkich, czy tylko na wybranych podwórkach, czy jako legalista nie powinien pan teraz zareagować, z właściwym panu poczuciem praworządności i starać się rozpędzić tę warcholską bandę pana Potoka?! Czy przypadkiem prawa jako takie ma pan w… głębokim poważaniu, a tak naprawdę kieruje panem bezmyślna niechęć do konkurencyjnego do ukochanej drużyny, drugiego warszawskiego klubu?! Umie pan na takie pytania odpowiedzieć, czy też schowa pan głowę w piasek i stwierdzi, że nie zniży się pan do poziomu polemik z „nie wiadomo kim”? Stawiam dolary przeciw orzechom, że sprawę uważa pan za załatwioną i polemiki nie będzie.
A jak analogiczne nieszczęście przytrafi się w przyszłości Legii? Drobiazg, dopóki na czele MZPN stoi dzielny Łazarczyk, włos z głowy nie spadnie, przecież prawo można w każdej chwili zmienić! Wystarczą na to dwie godziny! I będzie git!
Mnie ciekawi jednak jeszcze jedna sprawa. Mianowicie reakcja na legislacyjną inicjatywę samej centrali i jej zarządu – to ich twór, czy inicjatywa oddolna? W tym kosmopolitycznego bywalca światowych salonów, Zbigniewa Bońka. Słyszałem kilkanaście jego wypowiedzi w ostatnim czasie na temat ułomności praw rządzących naszym futbolem, ubolewania nad niezasłużonym losem Polonii i chęci udzielenia jej pomocy. Czy teraz zabierze pan głos w tej sprawie czy z włoska stwierdzi:..”fiume, tempo d’estate”… i popijając prosecco schroni się w swoim klimatyzowanym rzymskim mieszkanku? Czy legitymizacja działania pana Łazarczyka to jest odpowiedź PZPN na potrzebę „uzdrawiania” polskiej piłki nożnej i znowu usłyszymy: twarde prawo, ale prawo, i czy wobec tego wywali pan na zbity pysk z III ligi także ŁKS (czego temu klubowi oczywiście nie życzę!) ?! Panie Zbigniewie, potrafi pan być mężczyzną, więc niech pan teraz nie boi się zająć zdecydowanego stanowiska! Tylko proszę nas nie raczyć, dyrdymałami typu bo ŁKS to ciągłość, a MKS Polonia, to brak jakiejkolwiek historii itp., bo tym sposobem można tylko dołączyć do galerii głupków i zakłamanych idiotów!
A może znowu na stadionach usłyszymy, jako wyraz solidarności z Polonią, piosenkę o PZPN? Wątpię, jesteśmy zbyt mało ważni, za miesiąc o nas wszyscy zapomną, tylko my będziemy walczyć w „ligach niższych”…
Bardzo dobry tekst – warty szerszej publikacji. Z jedną uwagą – myślę, że ŁKS też poleci. Pytanie, czy tak samo nisko? Niezależnie od wszystkiego – zachowanie MZPN (zwłaszcza na tle Łodzi) to skandal. Kto mógł być pomysłodawcą uchwały? MZPN – ma najwięcej do gadania w PZPN. Łazarczyk zadziałał na szkodę piłki w regionie mazowieckim. Powinien zostać odwołany.
Gratuluję, bardzo dobry i do tego bardzo wiarygodny tekst
Niema chyba w tym kraju drugiego klubu który byłby tak chamsko traktowany przez władze i innych którzy decydują w ważnych sprawach. stanowiska obsadzone kanalarzami byłymi działaczami, graczami, fanami, zawsze nam czymś dowalą.
Dobry tekst cały. Co do piosenki do PZPN?…myślę że na innych stadionach o Nas pamietają, i widzą jak tylko w Warszawie(władze) TYLKO legii POMAGAJĄ (stadion, losowania PP). Będą wieksze gwizdy dla tej ulubionej „drużyny” JEDYNEJ ze stolicy, to jest już pewne.