Wczoraj podaliśmy, że trener Piotr Stokowiec oficjalnie został nowym szkoleniowcem Jagielloni Białystok. Niewykluczone, że w ślad za nim podąży zawodnik Polonii Jakub Tosik.
Wraz z Piotrem Stokowcem pracę w Jagiellonii rozpoczynają ludzie, z których część dotychczas pracowała w Polonii – Miłosz Stępiński (odpowiedzialny za analizy), Łukasz Smolarow (drugi trener), Paweł Habrat (psycholog sportu). Ze starego sztabu szkoleniowego w białostockiej drużynie mają pozostać Dariusz Jurczak, Ryszard Jankowski oraz Sławomir Wołczyk. O zmianach w kadrze szkoleniowiec wraz z prezesem Jagiellonii Cezarym Kuleszą nie chcieli za dużo mówić. Niewykluczone jednak, że do Jagiellonii trafi chociażby Jakub Tosik, z którym Piotr Stokowiec pracował ostatnio w Polonii Warszawa.
– Nie ukrywamy, że jest on w kręgu zainteresowań, ale nic nie jest przesądzone. Kilku zawodników, którzy ostatnio grali w Polonii, chętnie bym widział w tej drużynie, ale to jest sprawa złożona, musi być skonsultowana z zarządem – stwierdza Piotr Stokowiec. – Pewne plany mamy, ale nie jest dobrze, jeśli wychodzi się przed szereg i otwiera karty, bo to jest dopiero początek okienka transferowego i wszystkie kluby szukają wzmocnień. Nie da się teraz jednoznacznie stwierdzić, czy zmiany w kadrze będą duże. Trwają rozmowy z zarządem, trwają jeszcze rozmowy z nowymi zawodnikami, za wcześnie na takie deklaracje.
Ebi Smolarek odchodzi z Jagiellonii. Były reprezentant Polski nie zgodził się na obniżkę zarobków w nowym kontrakcie – poinformował „Przegląd Sportowy”. W Białymstoku Ebi Smolarek spędził ostatni rok. W barwach Jagiellonii rozegrał 20 meczów, ale tylko 6 z nich od pierwszej minuty. Strzelił 4 gole.
– Z mojej strony nie było żadnego problemu, jeżeli chodzi o Smolarka, ja nawet wyraziłem zainteresowanie, że chciałbym Ebiego mieć w szerokiej kadrze – wyjaśnia nowy trener Jagiellonii, zapytany o stosunek do byłego napastnika warszawskiej Polonii.
Zgodnie z informacjami udzielonymi przez portal „Weszło!”, nie jest prawdą, że Paweł Wszołek podpisał dzisiaj kontrakt z Sampdorią Genuą. – Na razie Paweł poleciał na wczasy do Grecji – mówi jego menedżer Jarosław Kołakowski. Oczywiście przejście do tego włoskiego klubu wciąż należy traktować jako bardzo prawdopodobne, ale póki co w konkurencji „kto pierwszy powiadomi o transferze” obserwujemy typowy dziennikarski falstart – informuje serwis.
Zdaniem serwisu „2×45 min” Hapoel Tel-Aviv jest zainteresowany sprowadzeniem do siebie Tomasza Hołoty. Sam były zawodnik Polonii nie jest jednak zbyt pozytywnie nastawiony do takiego wyjazdu, również dlatego, że finansowo nie tylko by nie zyskał, ale mógłby nawet stracić. Hołota ma trzy oferty z Ekstraklasy (Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Lechia Gdańsk) i zapewne jedną z nich wybierze. Defensywny pomocnik z pewnością patrzy na finanse, bo jak dotąd na piłce prawie nic nie zarobił. Grał u Ireneusza Króla najpierw w GKS Katowice, a potem w Polonii Warszawa. Biznesmen ten jest mu winny ponad 300 tys. zł, ale szanse na odzyskanie tych pieniędzy nie są zbyt duże.
Według „Sportu” jednym z najważniejszych celów Śląska Wrocław jest Łukasz Piątek. Defensywny pomocnik w barwach „Czarnych Koszul” w samej ekstraklasie rozegrał 122 spotkania i strzelił osiem goli. Według nieoficjalnych informacji w starciu o tego gracza Śląsk rywalizuje z Wisłą Kraków. Krakowianie mieli jednak nie dojść z piłkarzem do porozumienia w kwestiach finansowych i prawdopodobnie zrezygnują z jego sprowadzenia na Reymonta.
Dziś 35. urodziny obchodzi sponsor finansowy naszego serwera, który jednak prosi o zachowanie anonimowości. W imieniu całego zespołu redakcyjnego „Dumy Stolicy” życzymy wszystkiego najlepszego, sukcesów w życiu osobistym oraz dalszej, owocnej współpracy.
Zastanawiam się w jakim kraju my żyjemy po przeczytaniu takiego zdania „Biznesmen ten (Król) jest mu winny ponad 300 tys. zł, ale szanse na odzyskanie tych pieniędzy nie są zbyt duże. Czy Król jest ponad prawem? Komornik ruszy dziesięciu biedaków, a na cwaniaka nie ma bata?
We współczesnej Polsce tak, ten facet jest poza prawem, w znaczeniu posiadania odpowiednich PLECÓW i znajomości. Może nawet i za parę lat dostanie wyrok, w postaci sądowego nakazu spłaty, ale wtedy okaże się, ze samochód należy do byłej żony, albo syna, a dom do teściowej, a on biedniutki, spasiony na biedzie, nic nie ma.