Wywiadu dla „Przeglądu Sportowego” udzielił Jakub Tosik. Zawodnik „Czarnych Koszul” przyznał, że od początku rundy wiosennej rozgrywa mecze na różnych pozycjach. – Najpierw byłem prawym stoperem, potem w dwóch spotkaniach prawym, ofensywnym obrońcą, a ostatnio lewym – przyznaje w „PS” Tosik.
Gra w środkowej części nie przeszkadza byłemu zawodnikowi Karpat Lwów. Narzeka na grę na lewej obronie. Tosik uważa, że jego lewa noga nie jest rewelacyjna i na pewno ciekawiej prezentuje się na środku i po prawej. – Jednak prawa obrona. Lubię podłączać się do akcji ofensywnych, więc przy ustawieniu z pięcioma obrońcami wolę być tym skrajnym, żebym mógł wykorzystać moją lepszą, prawą nogę. W meczu z Jagiellonią dostałem kilka dobrych piłek na wysokości pola karnego, ale lewą nie do końca byłem w stanie dobrze dorzucić. Po drugiej stronie jestem bardziej efektywny. To jest zakodowane w głowie. Wiem, że to prawą nogą umiem dobrze dograć – uważa w „Przeglądzie”.
Tosik wrócił na Konwiktorską po półrocznej grze na Ukrainie. W „PS” pokusił się o porównanie obu zespołów. – Wtedy mieliśmy dwie jedenastki, które spokojnie mogły walczyć o miejsce w czołówce ligi. Zimą Polonia kadrowo straciła, ale pozostał trener, który wykonuje naprawdę fajną robotę. Nie jest mu na pewno łatwo, przecież na ławce siedzą zawodnicy, którzy dopiero czekają na debiut w ekstraklasie. Do tego dochodzą problemy finansowe… Ale o tym nie chcę rozmawiać – mówi i dodaje, że najważniejsze dla niego jest to, że na drużynie nie ciąży presja Józefa Wojciechowskiego.
Na portalu internetowym „Gazety Stołecznej” trwa ankieta dotycząca tożsamości mieszkańców Warszawy. Wśród odpowiedzi na pytanie „Kto jest Prawdziwym Warszawiakiem?” znajduje się m.in. wariant „Kibicuje Polonii”. W tej chwili jest to najbardziej popularna odpowiedź. Zachęcamy do udziału w zabawie, która może pomóc w popularyzacji naszego Klubu (link tutaj).
O swoich problemach finansowych na portalu „Weszło!” opowiada Marcin Kuś. W Turcji nie zapłacili mu za ostatnie 5 miesięcy. Mimo wszystko były polonista dobrze wspomina grę w İstanbul Büyükşehir Belediyespor Kulübü. Dobre 3 lata zakończył odsunięciem od pierwszego zespołu. – Przyszedł nowy trener, nie zobaczył nas jeszcze w treningu, a kilku odsunął. Zaczął ściągać swoich piłkarzy, których reprezentował znajomy menedżer. Czyli wiadomo, o co chodzi.
Teraz wrócił do Polski. Będzie grał w Górniku Zabrze. Zdążył się stęsknić za ojczyzną. – Jak człowiek nie gra za granicą, to… zaczyna tęsknić (śmiech). Ale w Turcji spędziłem kawał czasu, było dobrze. Pewien okres się skończył – ostatnie wydarzenia wymusiły rozwiązanie umowy. Piłkarz na razie ma spore zaległości treningowe i musi jeszcze dochodzić do pełnej dyspozycji.
Na razie Kuś twierdzi, że od lata nie będzie piłkarzem Legii. Według niego opcja z Łazienkowskiej była brana pod uwagę teraz. – Mój menedżer Jarek Kołakowski szukał mi ostatnio klubu, ale to nie była prosta sprawa – większość miała już zamknięte kadry. Jednym z tematów była Legia – zdradza na łamach „Weszło!”.
W reprezentacjach zagrali nasi piłkarze. Aleksandar Todorovski wystąpił w spotkaniu reprezentacji Macedonii z Belgią (0:2). Cały mecz zaliczył także Igor Morozov. Estonia przegrała na wyjeździe z Holandią Vytautas Lukša wszedł w 90 minucie wyjazdowego meczu Litwy ze Słowacją (1:1). Zmienił strzelca bramki Darvydasa Šernasa. W spotkaniu Polski z Ukrainą zagrał ekspolonista Łukasz Teodorczyk. Napastnik Lecha zmienił w 56 minucie innego byłego gracza „Czarnych Koszul” Radosława Majewskiego.
Czesław Michniewicz po uzgodnieniu warunków kontraktu został szkoleniowcem Podbeskidzia Bielsko-Biała. Trener związał się z klubem półtorarocznym kontraktem. Michniewicz zastąpił na stanowisku trenera Podbeskidzia Dariusza Kubickiego.