Po zimowej przerwie wracamy z magazynem „Dumy Stolicy”. W odcinku dwudziestym pierwszym porozmawiamy o meczu z Lechią Gdańsk. Gośćmi Kwikstera będą Trickywoo i Piękny Kawaler. Zapraszamy do komentowania!
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Dziwi mnie Tarnowski w Polonii, ale akcję Lechii miał szansę przerwać tylko raz. A i to jest dyskusyjne.
Todorowski walczył, ale w ofensywie kompletnie nic z tej walki nie wynikało, pochwały przesadzone.
A ustawienie pragnącego od zawsze Stokowca rozumiem tylko jako psychologiczną zagrywkę, (vide: drużyna rozbita psychicznie nie podniesie się na następne spotkania,jeśli Lechia rozwiązałaby worek z bramkami) albo próbę generalną przed Lechem… Jasne, Tosik coś tam wpominał, że ćwiczyli, ale naprawdę mamy tak grać np. z Bełchatowem ??
Sie mam eksperci „pięknie podzielili” 😀 .
Piękny Kawaler oglądał ten sam mecz, co Trickywoo, naprawdę. Różnica polega na tym, że Piękny Kawaler oglądał Polonię myśląc o drużynie, która spuściła manto Legii 3:0, albo o tej, która wygrała z Bełchatowem 5:0, a Trickywoo oglądał Polonię, jako zbiór zawodników, który w tym składzie i w tym zestawieniu grał ze sobą po raz pierwszy.
Szkoda, że nikt nie oglądał tego meczu, jako spotkanie dwóch drużyn, które były w tym samym czasie i w tym samym miejscu na obozie przygotowawczym. Chłopaki spotykali się na śniadaniu, obiedzie i kolacji, pili razem kawkę i herbatkę (nie pili alkoholu, bo przecież to nie do pomyślenia w przypadku sportowców). No i przyszło im zagrać na inauguracje sezonu…
Jak to mówią gdzie dwóch polaków tam 3 zdania 😛 ale jak byś mountas zobaczył znaczy usłyszał to już w połowie audycji już się bardziej zgadzaliśmy 😛
z drugiej strony chyba lepiej, że każdy z nas to „inaczej widział” albo miał inne odczucia i nawiązaliśmy jakiś dialog niż wszyscy byśmy się zgadzali i każdy by potwierdzał to co drugi powie 😉
Ależ, ja nie krytykuję, wręcz przeciwnie – dorzuciłem jeszcze jeden sposób podejścia do tematu;).
A, tak na poważnie: o formie drużyn można będzie coś powiedzieć, gdzieś tak po trzeciej kolejce. Taka uroda naszej ligi, że nie koniecznie forma z pierwszego, drugiego meczu po zimie jest wyznacznikiem poziomu gry w dalszej części rundy wiosennej. Polscy piłkarze później budzą się ze snu zimowego, a i ta pogoda…