„Z pustego nawet Salomon nie naleje!” „Nie da się z gówna bata ukręcić.” Lub zwyczajnie: „Nie da się!„. To tylko kilka typowo polskich przysłów/powiedzonek obrazujących to, że nie da się zrobić rzeczy niewykonalnej.
Jednak Piotr Stokowiec w lecie udowodnił, że się da! Pokazał, że potrafi z niczego zrobić coś. Że potrafi stworzyć drużynę z piłkarzy, którzy tylko biegali po parku. Że z piłkarzami, w których sam multimilioner Józef Wojciechowski przestał wierzyć i rzucił w kąt, da się jednak coś ugrać! Że nawet wtedy gdy odchodzi 9 podstawowych piłkarzy (Michał Gliwa, Tomasz Jodłowiec, Maciej Sadlok, Jakub Tosik, Bruno Coutinho, Róbert Jež, Łukasz Trałka, Daniel Sikorski, Pavel Šultes) można stworzyć drużynę grającą jak równy z równym z głównymi pretendentami do mistrzostwa i golącą „frajerów” jak najlepsze drużyny tej ligi, a co najważniejsze robiącą to z polotem i finezją.
To wszystko się udało. Jest jednak jeszcze jedno ludowe powiedzonko: „Nic dwa razy się nie zdarza!” i to właśnie ono jest dla Polonii i jej trenera Piotra Stokowca największym problemem!
Bo oto minęło pół roku i ten sam człowiek ponownie musi stawić czoło niemalże identycznej sytuacji. Znów z drużyny uciekają podstawowi zawodnicy (już odeszli Marcin Baszczyński, Tomasz Brzyski, Edgar Çani, Đorđe Čotra, Władimir Dwaliszwili, Siergiej Goliatkin i Łukasz Teodorczyk, a nie wiadomo czy grać zechcą jeszcze Adam Kokoszka, Łukasz Piątek i Aleksandar Todorovski), znów drużyna jest rozbita wewnętrznymi konfliktami i znów prezes nie daje żadnych gwarancji wobec przyszłości.
Istnieje również i druga strona medalu. Mianowicie my poloniści (zarówno kibice jak i piłkarze) już tę sytuację znamy. Już raz to przechodziliśmy! Już raz wszystko w tym klubie było postawione na głowie. Teraz to „tylko” powtórka z rozrywki!
Co więcej już raz pisano o Polonii, że będzie chłopcem do bicia, że każda inna drużyna z Konwiktorskiej przywiezie 3 punkty! A przed pierwszym meczem z Lechią wszyscy jak jeden mąż skazywali nas na porażkę, a jak to się zakończyło? Wszyscy wiemy!
Teraz jest podobnie. Znów nikt nie wierzy w nasz zespół! Znów na forach internetowych przeczytać można teksty mówiące o tym jak łatwo ta Lechia wywiezie punkty z Konwiktorskiej 6! Oto kilka komentarz z ostatnich dni (wybrałem te z portalu 90minut.pl, bo tam napisać może każdy, w sensie kibice obu stron, a i komentarzy jest dużo):
1. „Polonia Warszawa – Lechia Gdańsk (2) Śmiem powiedzieć że Polonia to będzie najsłabszy zespół rundy wiosennej. Z podium spadną bardzo, bardzo nisko. Lechia też nie za mocna ale na słabą Polonię wystarczy.” – o wyniku jutrzejszego meczu;
2. „na Lechię za słaby, dla Polonii może być w sam raz” o testowanym w Polonii Ivansie Lukjanovsie;
3. „Lechia Gdańsk może już dopisać sobie 3 punkty.” Pod newsem o włączeniu do kadry 1 drużyny Polonii Konrada Wrzesińskiego.
W podobnym tonie wypowiadają się komentatorzy „Gazety Wyborczej” w zaprezentowanym dzisiaj „Pięciu na Pięciu rozbitej Polonii.” Panowie Tomasz Ćwiąkała (z Weszło!) i Olgierd Kwiatkowski (z „GW”), którzy na pytanie ile punktów zdobędzie Polonia w trzech pierwszych meczach udzielają odpowiedzi DWA!, a za sukces uznają już samo to, że klub przetrwa tę rundę i nie zostanie wykluczony z rozgrywek!
I właśnie w tym upatruję naszej szansy! Znów wszyscy nas lekceważą (pomimo tego, że zajmujemy 3 miejsce w tabeli). I miejmy nadzieję, że tak pozostanie! Wtedy znów Stokowiec będzie mógł zrobić to samo co w lecie i nakazać drużynie pressing w pierwszej połowie i szybki knockout w postaci bramek strzelanych na samym początku meczu! Nasi piłkarze już to umieją robić! Zmienili się wykonawcy, ale nie zarządca (Stokowiec) nie przewiduję więc wielkich zmian w tej kwestii.
Pytanie więc brzmi czy i my też nie wierzymy? Jeśli jest w nas (kibicach) brak wiary to zasiądźmy jutro przed telewizorami i włączmy jakiś film (w piątki zazwyczaj w telewizji puszczają jakieś „Mega Hity”, czy coś takiego)! W końcu żal oglądać porażkę ukochanej drużyny!
Jeśli jednak samo utrzymanie drużyny w Ekstraklasie to dla nas za mało to pofatygujmy się jutro na Konwiktorską i dopingujmy nasz zespół! Wierzmy w tych, którzy nam zostali i wspierajmy w każdy możliwy sposób! Jeśli oni nie będą czuć wsparcia z naszej strony to już znikąd go nie poczują (no bo przecież Ireneusz Król nie zapłaci, a pismaki będą miały używkę tak jak to miało miejsce ostatnio)! Prawda jest taka, że tylko my im zostaliśmy!
Na zakończenie wypadałoby wyjaśnić skąd wziął się tytuł felietonu, otóż we wspomnianym przeze mnie artykule „Gazety Wyborczej” (5 na 5) Doman Nowakowski, na to samo (cytowane wyżej) pytanie zadane panom Ćwiąkale i Kwiatkowskiemu odpowiedział – Realnie: zero. Tyle by osiągnął każdy inny klub w takiej sytuacji, w jakiej jest Polonia. Ale to jest, na szczęście, właśnie Polonia, tutaj wszelkie możliwe dramaty i katastrofy są na porządku dziennym i raczej wówczas, kiedy idzie dobrze, to wszyscy odczuwają lekki niepokój. Zatem liczę na Piotrka Stokowca i determinację chłopaków. W wersji optymistycznej zatem: możliwy jest kolejny cud i 5-7 punktów!
W końcu Polonia znaczy Polska, a to właśnie Polacy zawsze pokazywali, że w sytuacjach beznadziejnych radzą sobie najlepiej – no bo w końcu: Kto wygrał pod Wiedniem? Kto zatrzymał pochód komunistów na zachód w 1920? Kto zdobył Monte Casino? Kto obalił komunizm?
Nazwijcie mnie naiwnym, ale ja w ten – opisywany przez Pana Nowakowskiego – cud wierzę! Dlatego jutro zrobię wszystko żeby dotrzeć na mecz [chociaż wierzcie mi w moim przypadku będzie to graniczyło z cudem ;-)]! A kiedy mi się to uda to na Konwiktorskiej zamierzam fetować zwycięstwo nad Gdańszczanami!
Tak jest, tak trzymać. Wzruszają mnie takie bogojczyźniane teksty, taka moja dola 😉
Bilet na jutro kupiony!
Popieram i potwierdzam obecność jutro na meczu wraz z nową Kibicką (karta jeszcze gorąca:-))
Do boju Polonia!!!! :szal:
In Stoki we trust… Ten facet już zasługuje na pomnik przy K6, a po rundzie wiosennej powinien trafić do Hall of Fame. Olgierd Kwiatkowski kiedyś napisał takie zdanie: „Chciałbym, żeby Stokowiec prowadził Polonię aż do emerytury”. Ja się z tym zgadzam. Stoki to magik. A przede wszystkim: człowiek który wierzy w Polonię. Dla niego Polonia ma wartość.
Jak dla mnie stawianie pomnika Stokowcowi jest pochopne… To tak jak twierdzenie, że Wszołek jest już kompletnym zawodnikiem. Niech obaj panowie ustabilizują swoje pozycje i wtedy będziemy mogli coś więcej na ten temat powiedzieć.
Mnie śmieszy, że znów „GW” się bało nas zapytać o zdanie… no ale cóż :8:
Lechię możemy pojechać… plan jest prosty… nie stracić bramki i trafić w głowę „Dyzia” 3:-)
Kwiku, nie zgadzam się z tobą. Stoki zasługuje na pomnik, bo od pierwszego dnia swojej pracy z 1. zespołem widać u niego spokój, mądrość i konsekwencję, mimo całego tego Armageddonu który rozgrywał się i rozgrywa nadal wokół niego i drużyny. Oczywiście, jest trenerem neidoświadczonym, ale moim zdaniem zapisał się juz w historii klubu. A jeśli nie da plamy wiosną, to naprawdę będzie wielki!
Kwiku: dlaczego GW miałaby się bać zapytać?
bo czują strach albo nr do mnie zgubili 😉
Do tego oby jeszcze po wiośnie można było postawić pomnik Królowi. Nie wiem dlaczego ale jeszcze wierzę w dobre intencje tego człowieka. Już napisałem ale powtórzę może to był dobry pomysł na pozbycie się przepłacanych mało ambitnych piłkarzy. Dla mnie cały ten szum o rozbiorze robią dziennikarze i kanałkowcy, tylko po to aby nas poróżnić.
Mario, ja też wierzyłem do niedawna, że on robi porządek w budżecie tzn. że dzięki jego niezdarnym działaniom Polonia wraca z Nibylandii do normalnego świata by móc zdążać do normalności. Ale jeśli gość robi też zadłużenie w stosunkach z miastem i firmami ochroniarskimi to przepraszam ale jest to droga do uśmiercenia klubu. Miasto nie będzie się z nami bawić – jak nie będzie kasy, nie udostępnią stadionu. Najbliższy wolny stadion znajdziemy może na ŁKS-ie…
tylko czy to prawda? czasami nie wiem w co wierzyć, mam dystans do tego co piszą pismaki, czytając prasę mam wrażenie że tylko legła jest w Polsce i na świecie, każda bzdura w ich wykonaniu rośnie do rangi newsa wszech czasów, natomiast nasze są przedstawiane tylko porażki. Już najbardziej rozbawiła mnie wiadomość że dziewczyna „pięknego ” Koseckiego pokazała cycki news normalnie roku. Dlatego ja z oceną Króla jeszcze poczekam, szkoda tylko że to zaczyna nas różnić. Na koniec jedno pytanie skoro jest tak źle to gdzie są nasi przedstawiciele pan Makuch szczególnie.
Stoki? latem (jak było goraco)..deklarował że może jeszcze zagrac jako zawodnik. Jest inaczej, nie musi:). Pokazuje charakter i CZARNE serce,to ważne.
Stokowiec jako symbol Polonii, jak Sir Ferguson w ManU 🙂 to by było coś :sztandar: ale to nie od nas zależy
„Bo oto minęło pół roku i ten sam człowiek ponownie musi stawić czoło niemalże identycznej sytuacji.”
Sytuacja jest zupełnie inna. Z zawodników, którzy odeszli wtedy, cokolwiek warty był Jodłowiec i Bruno, póki mu się chciało… A najbardziej szkoda było mi wtedy niewymienionych tu Mynara i Grunta! Naprawdę uważasz, że „strata” Sikorskiego to „niemalże identyczna sytuacja” jak strata Teodorczyka czy Dwaliszwilego?
Oczywiście spisywanie nas na straty przez tzw. media jest jeszcze bardziej przesadzone w drugą stronę. :ok:
Mogłbym tutaj rozwodzić się nad różnicami pomiędzy poszczególnymi zawodnikami i ich umiejętnościami, ale wtedy zamiast felietonu napisałbym rozprawkę lub pracę magisterską.
Widzę jednak, że sens mojego wywodu pojąłeś więc się nie czepiam :szal:
Makumb nie jesteś naiwny – wiara umiera ostatnia! a nasi chłopcy dostali dziś chyba dużą porcję wsparcia w czasie spotkania w CK, więc powinni być mocno zmotywowani. Na trybunach też ma się dziać – musimy być w komplecie!
Mam nadzieję że nie będzie jechania po Królu bo dla mnie to byłaby kompromitacja, albo celowe działanie osób źle życzących Polonii jestem za kulturalnym ostrym dopingiem
Mario ma rację. Brudy pierze się w domu, a nie na forum publicznym. Otwarta transmisja na całą Polskę służyłaby tylko do pokazywania atmosfery zamętu i totalnego zamieszania. Wizerunkowi Polonii, nowym kibicom i innym sympatykom piłki w Polsce, którzy nie są zagłębieni w naszą sytuację – to nie będzie się dobrze przysługiwało i kojarzyło. I tak nieżyczliwe nam osoby wyolbrzymiają problemy i podgrzewają nerwową u nas atmosferę.
Będzie na pewno jazda po krulu! Zostało to wyjaśnione dzisiaj i w sumie należało się tego spodziewać. Chyba wszyscy mamy dosyć wizerunku jaki kreuje Polonii nasz właściciel więc sądzę, że powinniśmy zareagować.
Tylko co bluzganie da, bo Król się tym nie przejmie, zamiast tego lepiej wspierać zawodników. Co do prezesa trzeba wymslec coś bardziej rzeczowego.
Jemu nic da jednak jasny i stanowczy sygnał na zewnątrz klubu, że nie zgadzamy się na tego typu działania. Jednak 30 minut bez dopingu to w mojej opinii trochę za długo. Ale miejmy nadzieję decyzyjni wiedzą co robią.
Zawsze się zastanawiałem, jaka jest różnica pomiędzy pięcioma minutami bez dopingu, kwadransem bez dopingu, dwudziestoma pięcioma minutami oraz siedemnastoma sekundami bez dopingu, a – na ten przykład – czterdziestoma pięcioma minutami bez dopingu, wraz z ewentualnym czasem doliczonym przez sędziego.
No i doszedłem do wniosku, że byłaby żadna (kto liczy, te minuty, z wyjątkiem organizatorów rzeczonego protestu?). Byłaby, gdyby nie jedno „ale…”.
Obecnie nasza sytuacja jest podbramkowa. Ludzie wzajemnie się nakręcają, aby przyjść na mecz i zamanifestować, że jesteśmy z Polonią, niezależnie od tego, czy właśnie krokodyl kupił Euzebiusza Smolarka, czy też Król testuje Krzysztofa Kopcińskiego. Mamy zamanifestować nasze przywiązanie do stuletniego klubu, wobec którego Król, to jest pikuś tak mały, że nawet nie warto o nim wspominać.
No i robimy trzydziestominutowy protest? A co będzie, gdy ci nabuzowani chęcią zamanifestowania miłości do Polonii kibice, gotowi drzeć gęby od pierwszej minuty, podczas tego trzydziestominutowego protestu obejrzą jedną, a może jedną, a potem drugą bramę dla Lechii, dajmy na to w 6. i 11. minucie meczu. Ja Wam odpowiem, co będzie. Po dopingu będzie, bo cały ten entuzjazm, to nabuzowanie uleci w cholerę.
W tym meczu nie trzydziestominutowego protestu trza, jeno dziewięćdziesięciominutowego darcia mordy na cały głos. Na Króla wystarczy jakaś podarta szmata z inteligentnym napisem na płocie przy Kamiennej i jedna inteligentna, czterowersowa piosenka na 45 minut.
Już widzę, jakie wrażenie na Królu, uczyni trzydziestominutowa cisza na Kamiennej. Boję się, że chłop się pochlasta tępą żyletką…
Zdecydowanie popieram Mountasa!
Nie po to angażuję swoją energię aby zachęcać nowe osoby do wyrabiania sobie kart kibica Polonii i przychodzenia na KSP aby usłyszeli ciszę i zachowania pasujące do obrażonych panienek.
Teraz najważniejsze jest wsparcie dla piłkarzy i komunikat w świat, że są kibice na K6 wierni na zawsze bez względu na sytuację.
Jeżeli ktoś planuje spędzać czas w ciszy, to niech siedzi cicho w przerwie.
Wszyscy czekamy na rozpoczęcie sezony tak długo i uważam, że wielkim błędem i niepoważnym zachowaniem byłoby ogłaszanie jakiejś ciszy (nie wspomnę już o panującym mrozie).
Dziś powinniśmy być wszyscy razem Polonistami wspierającymi głośno swoich piłkarzy!
I ot cała prawda kilku chcących porządzić matołów wymyśliło sobie protest 30 minut ciszy reszta bluzgi, super ciszą wesprzemy piłkarzy a bluzgami uratujemy nasz klub, proponuję zatem zaprosić na ten mecz matki z dziećmi i nowych kibiców niech jak najwięcej ich przyjdzie będzie się działo w ten sposób myślę po tym co zobaczą będą wracać jak bumerang. Przypomina mi to zachowanie kibiców jednego z klubów naszej ekstraklasy, którego nie wymienię. Zniżajcie się dalej do ich poziomu bo brak jakiegokolwiek pomysłu tylko powielanie od innych wielkich akcji protestacyjnych typu cisza nie wróży dobrze. Ja oczywiście będę na meczu ale nie mam zamiaru podporządkowywać się kilku matołom wielkim przywódcom.
Na Królu z całą pewnością zrobią wielkie wrażenie wszelkiego rodzaju protesty a najbardziej „TUPANIE NÓŻKAMI” .
Media pojechały sobie ostro już nie raz z Królem i co? I nic, facet jest jak polityk, jak plują mu w twarz to mówi,że deszcz pada.
A co jakikolwiek protest ma zmienić i może zmienić? Nic.
Gdyby chociaż był inny chętny na Polonię,wtedy może i miałoby to sens.
Doping przez cały mecz należy się piłkarzom, tym którzy pomimo trudnej sytuacji zostali i grają i trenerowi za wytrwałość.
To ja proponuję w ramach protestu przez 30 minut skandować nazwisko Piotra Stokowca!!! 😆
Podziała tak samo, a przynajmniej naszemu trenerowi zrobi się milej 😉