– Władimir Dwaliszwili dostał 570 tys. zł. Mogę wydrukować poświadczenie przelewów. Powinien być z drużyną na obozie w Turcji i z nią trenować – grzmi Prezes Polonii Warszawa Ireneusz Król. – Od zeszłego tygodnia nic w tej sprawie nowego się nie urodziło. Nie otrzymałam żadnych dokumentów, żeby mój klient dostał pieniądze, żadnych przelewów – ripostuje mecenas Agata Wantuch.
Możliwe jest, że Gruzin wypowiedział umowę z Panią mecenas i dlatego jak twierdzi Król: – Sam poprosił, że chce otrzymać pensję na prywatne konto, i tak też zrobiliśmy. Ten temat uważamy za zamknięty!
Co więcej, według pracowników klubu 27-letni napastnik nie miał żadnego powodu do przedwczesnego wyjazdu, bo w styczniu dostał zaległe wynagrodzenie. Potwierdza to również prezes warszawskiego klubu. – Dwaliszwili jest opłacony, następną pensję powinien otrzymać 10 marca!
Zadłużenia Prezesa Króla wynosi: na zaległe pensje – 1,5 mln zł, a w całości dług klubu wynosi 5 mln zł. – Jeśli ktoś mówi, że należy nam odebrać licencję, to PZPN powinien tak samo postąpić z większością klubów ekstraklasy. Na tle niektórych wyglądam jak boży aniołek – mówi Król. – Nasz problem polega na tym, że w spadku po poprzednim właścicielu klubu dostałem piłkarzy z olbrzymimi pensjami. Od początku chciałem ich sprzedać, ale nie było chętnych, a oni nie chcieli odejść do drużyn, gdzie mieliby zarabiać mniej. Do tego w Warszawie nikt się Polonią nie interesuje, nikt nie chce jej pomóc. Jest tylko Ursyn Car, Hummel i sieć klubów fitness. Za wszystko inne, także za stadion, płacę jak za zboże. Utrzymuję 78 pracowników, płacę w Warszawie podatki.
Król dodał, że wszyscy piłkarze – nie tylko Dwaliszwili – zaległe pieniądze dostaną: – Najpóźniej do pierwszego meczu, czyli przyszłego piątku, kiedy gramy z Lechią. Teraz nie robię nic innego, tylko szukam środków, negocjuję przedpłaty za umowy już zawarte. Ale łatwo nie jest, mamy kryzys.
Zawodników, którzy z Turcji wyjechali, prezes przygarnie z powrotem. – Nie należę do świrusów. Co, mam się obrażać i rewanżować? Jeżeli chcą grać, niech grają. Czy Łukasza Teodorczyka odsunąłem od drużyny za to, że podpisał umowę z Lechem? Nie. Jest z nami i wiosną będzie grał. Rozumiem zawodników, to ich praca, za którą powinni otrzymywać wynagrodzenie. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania, by im je zwrócić i by oni wrócili do nas – deklaruje Król.
Słowom prezesa Polonii nie wierzy mecenas Wantuch. – Od czerwca czy lipca, kiedy pan Król przejął Polonię, słyszę, że zapłaci, że idą przelewy – powiedziała pełnomocnik piłkarzy.
Tymczasem po wczorajszych doniesieniach odnośnie bacznego lustrowania sytuacji Władimira Dwaliszwiliego przez Legię Warszawa, dzisiaj przeczytać możemy, że Gruzin jak utrzymuje „Głos Wielkopolski” ma trafić do Lecha Poznań w miejsce Łukasza Teodorczyka. Gazeta twierdzi nawet, że klub już rozmawiał z menedżerem zawodnika i że chce mu dać półroczny kontrakt z opcją przedłużenia. Możliwość pozyskania obu napastników Polonii Warszawa nazywa „majstersztykiem„.
Lustrowanie sytuacji Dwaliszwiliego przez najbogatsze polskie kluby nie może dziwić, gdyż każdy chciałby zgarnąć „za frajer słodki miód” (IRA – „Mój kraj”)! Takie to już czasy! Stwierdzić jednak należy, że w Wielkopolsce na przestrzeni ostatnich lat zdecydowanie nadużywa się słowa „Majster”!!!
„Fakt” informuje, że Łukasz Piątek rozmawia z Wisłą Kraków. Jego sprawa może rozwiązać się już w tym tygodniu. – Być może jeszcze w tym tygodniu Izba ds. Rozstrzygania Sporów przy PZPN rozwiąże kontrakt Piątka z winy Polonii – czytamy w tabloidzie. O sprawie wypowiedział się Marek Citko, menadżer zawodnika. Według byłego pomocnika „Czarnych Koszul” sprawa transferu do Wisły jest daleka. Według przepisów FIFA piłkarz może prowadzić negocjacje z klubami najwcześniej pół roku przed wygaśnięciem obecnej umowy. Tymczasem kontrakt Piątka wygasa z końcem czerwca 2014 r. – Jeśli jednak sytuacja się nie zmieni, to umowa na pewno zostanie wkrótce rozwiązana – mówi „GW” Citko.
„Przegląd Sportowy” podaje, że Jagiellonia Białystok jest poważnie zainteresowana pozyskaniem Adama Kokoszki.
Już dzisiaj o 14:00 czasu polskiego w Tureckiej Antalyi Polonia Warszawa rozegra ostatni sparing podczas zgrupowania. Rywalem „Czarnych Koszul” będzie trzeci zespół słowackiej ekstraklasy, FK Senica. W meczu tym wystąpić będą mogli testowani przez warszawski zespół Chorwat Igor Jugović i Serb Uroš Đerić oraz Paweł Tarnowski. Obu piłkarzy z Bałkanów polecili do Polonii jej byli zawodnicy Branko Hucika i Žankarlo Šimunić.
Jugović po otrzymaniu telefonu natychmiast wsiadł do samolotu i zdążył na ostatni mecz sparingowy z Dynamo Tblilisi (1:2). Wystąpił jako defensywny pomocnik i zaprezentował się przyzwoicie.
Natomiast drugi z poleconych – Đerić na to spotkanie już nie zdążył. Samolot z nim na pokładzie lądował w Antalyi, kiedy arbiter rozpoczynał mecz. Trudno go więc ocenić na podstawie kilku treningów, w których uczestniczył. Więcej będzie można o nim powiedzieć po sparingu ze słowacką Senicą.
Oprócz Chorwata i Serba w tym spotkaniu powinien wybiec na boisko Paweł Tarnowski, pomocnik Jagiellonii. Testy tego piłkarza to pomysł sztabu trenerskiego „Czarnych Koszul”. Jeśli białostoczanin spodoba się trenerowi Piotrowi Stokowcowi, prawdopodobnie zostanie wypożyczony na pół roku.
Król wszystkich w *uja robił cała rundę jesienną, parę dobrych miesięcy a jak teraz ktoś z nim gra to sie unosi. jak by płacił całego tego cyrku by nie było. Co innego że Wantuch-owa to niezła pijawka i do tego medialna.
Niektórzy bajkopisarze z prasy na prawdę przegnaja pałkę w swoich tekstach, a cwelom i pyrom tylko ślina cieknie żeby kogoś za darmo wyrwać z Polonii.
Zpiasku bicza nie ulepisz 🙁