W opublikowanym na łamach Przeglądu Sportowego wywiadzie prezes Polonii Warszawa Ireneusz Król nakazuje czterem piłkarzom (Łukasz Piątek, Đorđe Čotra, Adam Kokoszka, Władimir Dwaliszwili), którzy opuścili zgrupowanie klubu w tureckiej Antalyi natychmiastowy powrót do treningów w Turcji. Jednak sami piłkarze nie zamierzają wracać i wczoraj wieczorem zjawili się na Konwiktorskiej gdzie zdali klubowy sprzęt i zabrali swoje rzeczy.
Dwaliszwili chyba nie sprawdza konta, bo już przelałem mu zaległe pół miliona złotych. W tej chwili przygotowuję półtora miliona na uregulowanie zaległości wobec pozostałych. Kilka dni temu wyjaśniałem, że klub zostanie dokapitalizowany. Pieniądze z tej operacji w całości pójdą na spłatę długów. Tego nie można wykonać jednym pstryknięciem palca. Do załatwienia jest szereg formalności. Choćby uchwała walnego zgromadzenia. – Mówi Król i dodaje – To nasza jedyna szansa, bo żadnych dochodów z transferów nie mamy. Marcin Baszczyński odszedł za darmo, Tomasz Brzyski również, a za Łukasza Teodorczyka Lech Poznań chce zapłacić tylko sto pięćdziesiąt tysięcy. To jakaś paranoja, dlatego nie będziemy się pozbywali młodego napastnika już teraz. Podjąłem decyzję, że czwórka graczy, którzy wyjechali, ma natychmiast wrócić. Zostali wezwani, trener na nich czeka.
Tymczasem jak informuje „Gazeta Wyborcza” Dwaliszwili, Čotra, Kokoszka i Piątek wrócili do Warszawy i zabrali swoje rzeczyz klubu, w ten sposób pożegnali się już z Polonią. Wkrótce uczyni to Aleksandar Todorovski i pewnie Sebastian Przyrowski (na razie został w Turcji). Przesądzone jest, że ta grupa zawodników rozwiąże kontrakty i to z winy klubu, co sprawi, że zostaną wolnymi zawodnikami. Decyzja jest spowodowana niespełnionymi obietnicami właściciela Polonii Ireneusza Króla, który nie wypłacił zaległych pensji tym piłkarzom.
Portal Interia.pl publikuje z kolei takie wypowiedzi mecenas Agata Wantuch. – Zgodnie z uchwałą zarządu PZPN z 2002 roku, jeśli klub zalega z płatnościami przez trzy miesiące, można wystąpić o rozwiązanie kontraktów. Zwróciliśmy się z takimi wnioskami do Polonii, Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN i Komisji Ligi Ekstraklasy SA. Także o pozbawienie klubu licencji i zakaz dokonywania transferów. I dodaje: – Moi klienci bardzo długo byli cierpliwi. Pierwsze wezwania do klubu o spłatę należności wysłaliśmy już pod koniec grudnia. Na początku stycznia zawarliśmy porozumienie, daliśmy Polonii 30 dni na rozwiązanie sprawy. Mamy pisemną deklarację prezesa Króla, że do 6 lutego pieniądze wpłyną na konto. Tak się jednak nie stało, stąd wnioski o rozwiązanie kontraktów piłkarzy i ich wyjazd ze zgrupowania w Turcji.
Co się stanie, jeśli w ciągu najbliższych dni prezes Król wypłaci zawodnikom pieniądze? – Skoro nie zrobił tego do tej pory, nie wierzymy, że nagle coś się zmieni. Było na to wystarczająco dużo czasu. Jeśli jednak rzeczywiście pieniądze wpłyną na konta moich klientów, nie będziemy popierać wniosków o rozwiązanie kontraktów.
Tymczasem sztab trenerski z pozostałymi zawodnikami Polonii kontynuuje zgrupowania w Turcji. – Skupiamy się na zajęciach. Sytuacja musi być jakoś rozwiązana, ale to pozostaje poza sztabem szkoleniowym. Piłkarze, wobec których klub ma zaległości, poinformowali o swoich zamiarach trenerowi i dyrektorowi sportowemu, a potem opuścili zgrupowanie. Ich wyjazd nie oznacza jednak, że nie są już pracownikami Polonii – podkreślił rzecznik prasowy klubu Adam Drygalski. Jak dodał, wkrótce do zespołu dołączą Paweł Wszołek i Estończyk Igor Morozov, którzy przebywali na zgrupowaniach reprezentacji.
Na zakończenie przygotowana przez „Weszło!” historia rozkładu Polonii przez Prezesa Króla. Cytowanie całej treści utworzonej przez „Weszło!” raczej nie ma sensu, zacytuję więc tylko ostatni akapit podsumowujący zdaniem „Weszło!” całą sytuacje: – Ciąg dalszy łatwo przewidzieć. Stokowiec zachowa dyplomację, Polonia pewnie coś tam wygra, kolejni piłkarze zaczną się upominać o kasę, a Król będzie zapowiadał renegocjacje, spłaty, ugody, porozumienia i tak dalej, i tak dalej. Chyba że ktoś u góry pójdzie po rozum do głowy i uniemożliwi golasom psucie polskiej piłki.
Oczywiście, że Dwaliszwili nie sprawdza konta – komu by się chciało codziennie przez pół roku sprawdzać, że nic nie przyszło. Czeka, aż mu bezczelny krętacz w zębach gotówkę przyniesie i ładnie przeprosi…
Ale można włączyć usługę powiadamiania mailem lub SMSem o każdej zmianie salda i nie trzeba codziennie sprawdzać czy coś przyszło. Proste? Inna sprawa, czy IK w ogóle mu coś wysłał?
I teraz Król wlepi kary finansowe w wysokości trzech miesięcznych pensji za samowolne opuszczenie zgrupowania i zaległości znikną 😉
Nie wiem czy zawodnicy nie narobią sobie w ten sposób problemów, bo to że Król nie dotrzymuje warunków kontraktu to jedno ale do czasu ich rozwiązania są pracownikami Króla i nie mogą tak sobie wyjeżdżać bo kasy nie dostali.